Garazeb Orrelios

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Garazeb Orrelios
Data i miejsce narodzin: 44 BBY, Lasan[1]
Miejsce pochodzenia: Lasan[1]
Rasa: Lasat[2]
Wzrost: 210 cm[1]
Kolor włosów: Fioletowe[3]
Kolor oczu: Zielone[3]
Kolor skóry: Fioletowa[3]
Przynależność:
Profesja: Kapitan[5]




Garazeb Orrelios, znany w skrócie jako Zeb, (kod rozpoznawczy - Widmo 4) był lasackim wojownikiem żyjącym w czasach rządów Imperium Galaktycznego. Przyszedł na świat na planecie Lasan, gdzie jego umiejętności bojowe pozwoliły mu na wstąpienie do elitarnej Gwardii Honorowej i zostanie jej kapitanem. Jednakże w nieznanym okresie po upadku Republiki jego ojczyzna została zaatakowana przez Imperium Galaktyczne, które doprowadziło do niemalże całkowitej zagłady rasy na Lasanie. Orrelios dołączył więc do załogi statku Ghost, złożonej z kapitan Hery Syndulli, byłego Jedi Kanana Jarrusa, mandaloriańskiej artystki Sabine Wren oraz astromecha Choppera, aby przeciwstawić się rządowi. Około 5 BBY grupa udała się na Lothal, aby tam przeprowadzać antyimperialne działania. Tam dołączył do nich nastoletni złodziejaszek Ezra Bridger, który po kilku wspólnych misjach został stałym członkiem załogi i uczniem Jarrusa.

Lasat musiał dość szybko stawić czoła swoim koszmarom, gdy podczas jednej z misji okazało się, że załoga miała zająć się handlem zakłócaczami - bronią, która posłużyła Imperium do eksterminacji mieszkańców Lasanu. Wkrótce Garazeb musiał zmierzyć się z agentem Kallusem - mężczyzną odpowiedzialnym za tragedię jego ludu. Podczas kolejnych wypraw Zeb miał szansę naprawić swoje złe stosunki z Ezrą podczas wspólnej wyprawy po zakupy do miasta Kothal. Podczas późniejszej misji na Stygeonie Prime, którą dał im "senator na wygnaniu" Gall Trayvis, rebeliantom przyszło po raz pierwszy zmierzyć się z Wielkim Inkwizytorem.

Kolejnym ważniejszym zadaniem Zeba było zakłócenie obchodów Dnia Imperium, podczas którego ekipa trafiła na poszukiwanego przez rząd Rodianina, Tseebo. Dzięki wysiłkom załogi udało się go odstawić do ludzi tajemniczej informatorki o pseudonimie "Fulcrum". W późniejszym okresie Lasat postawił w grze sabaka Choppera, lecz przegrał z przemytnikiem, Landonisem Balthazarem Calrissianem; wydarzenie to zapoczątkowało współpracę mężczyzny z załogą Ghosta. Po pewnym czasie nadarzyła się okazja, aby osobiście poznać zbuntowanego senatora Trayvisa, co stało się w stolicy Lothalu. Tam jednak okazało się, że Gall był podwójnym agentem wyszukującym rebeliantów w całej galaktyce. Grupa postanowiła więc wyrównać rachunki i zaatakowała wieżę komunikacyjną Imperium. Mimo że ostatecznie udało się przekazać słuchaczom transmisję rebeliantów, to podczas akcji został pochwycony Kanan. Załoga rozpoczęła więc działania mające na celu odbicie go. Trop doprowadził ją do floty orbitującej nad Mustafarem, gdzie udało jej się uratować mężczyznę, lecz sama nie mogła poradzić sobie z przeważającymi siłami wroga. Na pomoc ruszyli im senator Bail Organa i Fulcrum, którą okazała się dawna Jedi Ahsoka Tano.

Po tych wydarzeniach Orrelios wraz z resztą załogi połączył siły z Komórką Feniks, z którą zaczął wykonywać wspólne misje. W tym samym czasie o pomoc w ucieczce z Lothalu poprosiła ich minister Maketh Tua. Rebelianci zgodzili się ją zabrać, lecz w trakcie zadania musieli walczyć o życie w starciu z Mrocznym Lordem Sithów Darthem Vaderem. Z powodu coraz większego zainteresowania Imperium Lothalem ekipa zdecydowała się opuścić planetę i poszukać sprzymierzeńców. Znalazła ich na planecie Seelos, gdzie przebywało trzech żołnierzy z byłej Wielkiej Armii Republiki: Rex, Wolffe i Gregor, z których ten pierwszy zdecydował się wspomóc sprawę rebeliantów. Bojownicy o wolność jednakże wkrótce natrafili na nowych wrogów, którymi byli inkwizytorzy o imionach Piąty brat i Siódma siostra. Słudzy Imperium zaczęli polować na członków rebelii, zwłaszcza Jedi, i ostatecznie pośrednio przyczynili się do ich ucieczki z Garelu podczas bitwy o planetę.

Ważnym etapem w życiu Zeba było spotkanie z dwojgiem ocalałych z imperialnego pogromu Lasatów, Chavą i Gronem, którzy wierzyli w istnienie mitycznej, pierwotnej ojczyzny swojego gatunku, Lira Sanu. Choć Orrelios początkowo sceptycznie podchodził do przepowiedni, to przekonał się, że planeta istniała naprawdę, a na niej mieszkało jeszcze wielu Lasatów. W późniejszym okresie, gdy wojownik został uwięziony na księżycu Geonosis z Kallusem, nauczył się szacunku dla swojego największego wroga i współpracy z nim. Ostatecznie rebelianci zakończyli poszukiwania nowej bazy wraz z odkryciem przez Choppera planety Atollon.

W roku 2 BBY grupa zaczęła współpracować z coraz większą liczbą komórek; zdobyła między innymi partię Y-wingów dla rebeliantów pod dowództwem Jana Dodonny. Zeb wziął również udział w konflikcie z droidami bojowymi pod dowództwem Kalaniego na planecie Agamar i pomógł zakończyć ostatnią bitwę wojen klonów. Z kolei na Geonosis wraz z Sabine zdobył ważne dla rebelii generatory pola i spotkał Sawa Gerrerę - ekstremistycznego buntownika, który poszukiwał prawdy na temat tajemniczych konstrukcji budowanych nad planetą.

W późniejszym okresie, jako szef ochrony bazy Chopper, Orrelios wraz z C1-10P i AP-5 udaremnił atak droida-infiltratora na Atollonie. Następnie razem z przyjaciółmi uratował senator Mon Mothmę i przetransportował ją nad Dantooine, skąd kobieta wygłosiła mowę wzywającą mieszkańców galaktyki do buntu przeciwko Imperatorowi. Ich wysiłki jednakże poszły na marne, gdy chissański admirał Thrawn znalazł bazę na Atollonie i wysłał tam swoje siły. Mimo pomocy Mandalorian z klanu Wren oraz interwencji istoty znanej jako Bendu rebelianci ponieśli dotkliwe straty i musieli ewakuować się na Yavin 4.

Po udaniu się na księżyc Zeb zaznajomił się z bazą oraz z rozmaitymi rebelianckimi komórkami, które zaczęły ściągać na miejsce. Po uwolnieniu Mandalory przez Ezrę, Kanana i Sabine, pierwszą wspólną misją załogi Ghosta w Sojuszu było przejęcie przekaźnika na Jalindi, lecz nie udało jej się wykonać zadania, gdyż maszynę zniszczył Saw Gerrera, który później wraz z Bidgerem i Wren odkrył, że Imperium gromadzi ogromne kryształy kyber, które jego zdaniem chciało zamienić w broń.

Mimo braku wsparcia ze strony Sojuszu, rebelianci postanowili powrócić na okupywany przez Thrawna Lothal i ostatecznie wyzwolić planetę. Po dostaniu się na powierzchnię dzięki Vizagowi i dotarciu do przywódcy buntowników, Rydera Azadiego, grupa skupiła swoje wysiłki na zdobyciu danych o TIE Defenderach Elite, produkowanych na polecenie Thrawna. Podczas poszukiwań załoga Ghosta spotkała loth-wilki, istoty posiadające tajemniczą więź z planetą. Dzięki przechwyceniu łazika górniczego i przesłaniu danych o Defenderach, dowództwo Sojuszu autoryzowało atak na Lothal, który jednakże nie poszedł po myśli rebeliantów, gdyż większość ich sił została pokonana, a Herę schwytała Arihnda Pryce wraz z zabójcą Rukhiem. Grupa postanowiła uratować panią kapitan, lecz podczas akcji zginął Kanan. Orrelios i Wren, zezłoszczeni po stracie przyjaciela, podjęli walkę z Rukhiem, lecz ostatecznie puścili go wolno. Następnie rebelianci, na polecenie loth-wilków, udali się do świątyni Jedi, gdzie odkryli wejście do świata między światami, w którym Ezra uratował Ahsokę Tano z rąk Vadera.

Po zebraniu wszystkich przyjaciół i pomocników, załoga Ghosta przypuściła atak na Centrum Imperialne. Podczas akcji Garazeb zabił Rukha, a sam budynek został wystrzelony w powietrze i wysadzony, dzięki czemu pozbyto się imperialnych sił na Lothalu. W międzyczasie Ezra i Thrawn wraz z grupą purgillów skoczyli w nieznane miejsce w nadprzestrzeń.

W roku 0 BBY, gdy rozpoczęła się galaktyczna wojna domowa, Zeb nadal służył jako rebeliant. Po zakończeniu konfliktu zabrał Kallusa nad Lira San, by pokazać mu, że Lasatowie nadal żyli.

Biografia

Wczesne życie

Zeb urodził się w 44 BBY na planecie Lasan.[1] Gdy był dzieckiem, jeden z jego przyjaciół udał się samotnie do podziemnej jaskini, w której grasowało dzikie zwierzę. Młody Lasat myślał, że był dość dzielny, by sprostać wyzwaniu, jednak gdy okazało się, że nie mógł poszczycić się wystarczającą odwagą, uratował go starszy brat, którego nikt potem więcej nie widział. Orrelios dorastał z przekonaniem, że ta historia nauczyła go odwagi.[6] Podczas swojego życia nawiązał silną więź ze swoją babcią, którą podziwiał za wytrzymałość i umiejętności bojowe.[7] Gdy Garazeb dorósł, otrzymał szkolenie wojskowe i został członkiem Gwardii Honorowej. Dzięki wstąpieniu w jej szeregi dostał elitarną broń, Bo-karabin.[1] Ostatecznie dostąpił w Gwardii rangi kapitana.[8]

W niewiadomym okresie po 19 BBY Imperium Galaktyczne zaatakowało jego ojczysty świat. Dowodzący operacją agent Imperialnego Biura Bezpieczeństwa, Kallus, nakazał użycie zakłócaczy jonowych T-7, broni, która w kontakcie z żywymi organizmami mała straszliwą siłę.[9] Zadaniem Zeba, jako kapitana Gwardii, była ochrona rodziny królewskiej. Udało mu się utrzymać pałac, lecz na budynek spadła bomba, której wybuch pozbawił mężczyznę przytomności. Udało mu się uciec, gdy się obudził, choć znajdował się na skraju śmierci. Życie uratował mu Kanan Jarrus, były Jedi.[8] Zeb był jednym z niewielu Lasatów, którzy ocaleli z pogromu; pomogli im między innymi Wookiee[3], a żaden z nich nie pozostał na Lasanie.[9] Przez to wydarzenie Orrelios znienawidził Imperium i zaczął wstawiać się za słabymi istotami gnębionymi przez rząd.[1] Dołączył zatem do załogi statku Ghost, którym latał Kanan. Prócz Jarrusa znajdowała się tam twi'lekańska pilotka, Hera Syndulla, która jednocześnie była właścicielką okrętu, oraz jej astromech Chopper. Jako czwarty członek ekipy, Zeb otrzymał pseudonim "Widmo 4", którego używał, gdy nie chciał, aby imperialni poznali jego prawdziwe imię.[3] Ponadto załoga, niezdolna do poprawnego wymówienia jego prawdziwego imienia, skróciła je do "Zeba".[7] Choć Lasat miał dość dobre stosunki z Jarrusem i Syndullą, to nie znosił Choppera.[10] Po pewnym czasie do załogi wstąpiła nastoletnia Mandalorianka, Sabine Wren. W swojej kabinie na pokładzie Ghosta Zeb trzymał pamiątki z dawnego życia: medalion Gwardii Honorowej oraz woreczek pyłu z Lasanu.[11] Po pewnym czasie od uformowania grupa zaczęła przeprowadzać antyimperialne działania na planecie Lothal.[3]

Członek rebelii

Potyczka na Lothalu

Och, świetnie. Zagubiłeś się w połowie misji i zdecydowałeś się zacząć swoją własną bitwę!
Nie zdecydowałem. To się po prostu... stało.
Kanan Jarrus i Zeb rozmawiają podczas zadania na Lothalu.[12]
Zeb podczas potyczki ze szturmowcami na Lothalu.

Podczas jednej z misji Zeb musiał spotkać się z Kananem w alejce w mieście na Lothalu. Gdy mężczyzna nie pokazał się na miejscu, Lasat skontaktował się z nim przez komunikator, pytając gdzie jest. Jarrus stwierdził, że to on doszedł do punktu zboru, a Zeb przyznał, że zapomniał gdzie jest owo miejsce. Gdy Jedi wyjaśniał mu, że znajduje się on w alejce przy rynku, Orrelios zaczął obserwować dwóch szturmowców nękających ugnaughckiego kupca. Sprzedawca próbował dać im kredyty, a wojownik podszedł do nich od tyłu i zderzył ich głowami, pozbawiając przytomności. Kanan zaczął się dopytywać czy Garazeb przyjdzie na umówione miejsce, lecz w tym samym czasie do uliczki weszli kolejni żołnierze, nakazując Lasatowi się zatrzymać. Zeb odparł towarzyszowi, że może trochę się spóźnić i zaczął uciekać. Po chwili dotarł na małą platformę lądowniczą, na której znajdował się myśliwiec TIE i jego pilot, który powiedział mu, że to teren zastrzeżony. Rebeliant stwierdził, że z pewnością się spóźni i uderzył żołnierza, powalając go na ziemię. Następnie ukrył się na statku, a gdy ścigający go szturmowcy przybyli na miejsce, skoczył na nich z góry i rozpoczął walkę, aktywując swój bo-kij. Jednocześnie cały czas rozmawiał z Jarrusem, próbując go przekonać, że nie potyka się z żołnierzami. Po chwili nieprzytomny pilot obudził się i skontaktował z dowództwem, prosząc o wsparcie. Gdy te zapytało go o ilość przeciwników, Orrelios odpowiedział, że jest tylko jeden. Następnie ponownie uciekł na TIE i po chwili jeszcze raz pozbawił przytomności żołnierza.[13] Kiedy przybyły posiłki w postaci ośmiu żołnierzy, ich dowódca rozkazał ustawić broń na ogłuszanie, lecz Zeb dopadł ich i zaczął walczyć w zwarciu, wiedząc, że wówczas blastery na niewiele się zdadzą. Zaczął też kpić z wroga, mówiąc, że jego babcia walczy lepiej. Jeden ze strzałów dopadł go jednak i mimo że Lasat nie stracił przytomności, to poczuł silny ból. Przywódca rozkazał przełączyć broń na zabijanie, lecz wojownik sam pozbawił go życia przy pomocy strzału z karabinu.[7] Następnie schował się przed ostrzałem za kokpitem myśliwca i dostrzegł cieknące paliwo. Zdążył ukryć się, zanim strzał z broni żołnierzy spowodował zapłon i wybuch maszyny. Całe zdarzenie obserwował ugnaughcki kupiec, do którego Lasat podszedł po zakończeniu potyczki. Sprzedawca zaoferował mu kredyty za pomoc, lecz Garazeb wziął sobie jedynie owoc. Jednocześnie przyznał się Kananowi, że w istocie jest odpowiedzialny za zniszczenie TIE. Mężczyzna obiecał, że przyjdzie do niego, a w tym samym czasie wojownik, widząc kolejnych żołnierzy, przygotował się do walki.[13]

Nowy członek załogi

Kanan, myślę, że zainspirowałeś dzieciaka do zrobienia... cóż, czegoś takiego, co ty robisz!
— Zeb o Ezrze Bridgerze.[14]

W nieokreślony czas potem ekipa otrzymała informację od Cikatra Vizaga, władcy przestępczego, z którym często robiła interesy. Owa wiadomość dotyczyła kapitana, który podzielał antyimperialne poglądy załogi i chciał skoordynować wspólne działania. Ghost udał się więc do odległych partii Zewnętrznych Rubieży, gdzie w umówionym przez Vizaga miejscu znalazł kanonierkę należącą do rebelianta. Okazało się jednak, że została ona wcześniej przez kogoś uszkodzona. Mimo obaw, załoga postanowiła przedostać się na jej pokład. Mandalorianka wysadziła drzwi za pomocą ładunków wybuchowych, a po wejściu na obcy statek Zeb zaklął, żałując, że nie ma w pobliżu imperialnych, których mógłby uderzyć. Hera ostrzegła go, by nie wypowiedział życzenia w złą godzinę. Po krótkiej konsultacji, Kanan polecił pilotce i Chopperowi wrócić na Ghosta, a reszta udała się do położonej dalej części kanonierki. Rebelianci dostrzegli, że poszczególne części okrętu wykonane są z drewna, co zachwyciło Wren, która stwierdziła, że maszyna jest prawdziwym dziełem sztuki. Zaniepokojony Orrelios zapytał gdzie w takim razie są artyści, wąchając jednocześnie powietrze. Po chwili oznajmił, że wyczuł zapach drewna wroshyr, toteż nastolatka zadała mu pytanie czy kiedykolwiek był na Kashyyyku, ojczyźnie Wookieech. Lasat odparł, że nie, ale dodał, że podczas imperialnej inwazji na Lasan widział wielu wojowników uzbrojonych w broń wykonaną z tego materiału. Po chwili w części sypialnianej Kanan odkrył znaki wyryte na jednym z drewnianych łóżek, które Garazeb rozpoznał jako pismo Wookieech, lecz nie potrafił ich odczytać. Sabine przetłumaczyła je jako "Kitwarr, syn Wullffwarra". Obaj mężczyźni byli zaskoczeni, że dziewczyna potrafi mówić w shyriiwooku, lecz ta ich poprawiła, mówiąc, że żaden człowiek tego nie potrafi. Lasat oznajmił, że słyszał o Wullffwarrze, który był jednym z najlepszych wojowników Republiki walczącym w wojnach klonów. Jarrus dodał, że od czasów Imperium słuch po nim zaginął. Jego słowa przerwało jednak kaszlnięcie, które dobywało się z dalszej części statku. Rebelianci udali się więc na mostek, gdzie odkryli ślady walki, krew oraz umierającego Trandoshanina. Jako że członkowie jego rasy byli zagorzałymi wrogami Wookieech, Zeb domyślił się, że ten osobnik był łowcą niewolników i rzucił się na niego, lecz pozostała dwójka powstrzymała go przed tym. Przywódca zapytał się co się stało z załogantami, ale Trandoshanin był w stanie powiedzieć jedynie "Imperium", zanim zmarł. Rozwścieczony wojownik zaczął nim potrząsać, pytając się czy sprzedał ich wrogowi, lecz Jedi nakazał mu się uspokoić. Po pewnym czasie Wren dzięki swojemu hełmowi otrzymała od Hery potwierdzenie, że Cikatro zbada sprawę zaatakowanej kanonierki, lecz Devaronianin miał dla nich nową misję: kradzież imperialnych dóbr w Capital City na Lothalu.[15]

Orrelios podczas walki z Imperium na zewnątrz Capital City.

Skrzynie w mieście były pilnowane przez Yogara Lyste'ego i jego szturmowców. Gdy Zeb, Kanan i Sabine przybyli na umówione miejsce, Lasat ukrył się w wejściu do jednego z domów, pozorując spokój. Na znak dany przez Jedi - dwukrotne stuknięcie się po udzie - wojownik zajął pozycję, a Mandalorianka rzuciła detonator na znajdujący się w pobliżu skuter repulsorowy. Ładunek wybuchnął, co spowodowało zamieszanie w szeregach szturmowców. Lyste nakazał im oddalenie się i chronienie skrzyń z towarem za wszelką cenę. Ci jednak po przejechaniu niewielkiego dystansu wpadli na Kanana, a po chwili Orrelios również przyłączył się do walki, wyskakując z ukrycia. Obaj poradzili sobie z siłami wroga, lecz niespodziewanie z dachu zeskoczył nastoletni chłopak i ukradł jeden ze skuterów wraz z towarem. Garazeb próbował ogłuszyć go, lecz złodziej uniknął ciosu. Gdy wojownik zapytał się co robić, przywódca polecił mu ruszenie w pościg za chłopcem. Obaj dosiedli skuterów i pojechali w ślad za nim, a Sabine udało się odzyskać jedną ze skrzyń. Droga zaprowadziła ich na zewnątrz miasta, gdzie do pościgu dołączyli kolejni szturmowcy. Lasat powalił jednego z nich przy pomocy swojego bo-kija, a Kanan zajął się drugim. Jednakże gdy złodziej zaczął coraz bardziej się oddalać, Jarrus dał znak towarzyszowi, aby ten zaprzestał pogoni i zabezpieczył towar. Orrelios niechętnie się zgodził, a gdy się zatrzymał, powiedział, że "wykończy dzieciaka", jeśli tylko Jedi go złapie. Następnie wrócił wraz ze skrzyniami na pokład Ghosta.[3]

Ponieważ za Kananem i chłopakiem zaczęły podążać myśliwce TIE, Jarrus zaproponował mu wejście na pokład statku Hery, aby mógł się ukryć. Gdy Zeb zdjął w ładowni pokrywę ze skrzyni zawierającej blastery, złodziej podekscytował się, twierdząc, że są wiele warte na czarnym rynku. Lasat zasugerował, by nie przychodziły mu do głowy głupie pomysły, a Jedi dodał, że nie jest ważne kto pierwszy je zdobył, lecz ostatni. Następnie polecił wojownikowi mieć oko na chłopca.[3] Po jego odejściu młodzieniec zaczął wypytywać o rebeliantów, najpierw zadając pytanie o mandaloriańskie korzenie Sabine, a gdy nie uzyskał odpowiedzi, o to, czy Zeb jest "bezwłosym Wookieem". To zezłościło Orreliosa, który chciał się dowiedzieć czy w imperialnych szkołach uczą, że wszyscy nieludzie są tacy sami. Następnie oznajmił, że jest Lasatem, który nie ma dobrego zdania o złodziejach.[15] Chłopak próbował przekonać ich, że robił to samo, co oni - kradł, aby przeżyć - lecz Orrelios odpowiedział, że młodzieniec nie ma pojęcia co tak naprawdę robią. Chłopak odparł, że chce jedynie wydostać się ze statku, a Lasat zapewnił go, że nic nie ucieszyło by go bardziej, niż wyrzucenie go podczas lotu. W chwilę potem pilotująca Ghosta Hera skręciła gwałtownie, uciekając przed myśliwcami, przez co Garazeb przewrócił się na złodziejaszka. Ten kazał mu natychmiast zejść, bo nie mógł oddychać, a Orrelios wyjaśnił, że w tej grawitacji może być cięższy. Chłopiec powiedział jednak, że chodzi o zapach Lasata, czym ostatecznie go zdenerwował. Zeb oznajmił, że da mu własny pokój i wrzucił do schowka. Po chwili siedzący w kokpicie Kanan zauważył na kamerze monitoringu, że nowy pasażer zniknął i zapytał przez interkom, gdzie jest. Wojownik uspokoił go, zaglądając jednocześnie do skrytki, lecz okazało się, że chłopak uciekł systemem wentylacji. Pierwsza znalazła go Wren w pomieszczeniu z działem. Złodziejaszek przedstawił się jej jako Ezra, lecz zaraz dopadł go Zeb i sam podał swoje imię. W tym samym czasie Syndulla zakończyła obliczanie współrzędnych i statek wszedł w nadprzestrzeń.[3]

Orrelios, wraz z Ezrą i Sabine pomaga mieszkańcom Tarkintown.

Lasat zaciągnął młodzieńca do kokpitu, gdzie pani kapitan wyjaśniła mu, że Ghost potrafi zmieniać swoją sygnaturę, dzięki czemu będzie możliwy powrót na Lothal niezauważonymi. Po chwili do kabiny weszli również Sabine i Kanan, który dodał, że załoga nie wraca do Capital City, ponieważ robota nie jest jeszcze skończona. Ghost wylądował w okolicach obozu przesiedleńczego 43. Jedi i kapitan udali się na spotkanie z Vizagiem, a gdy Ezra zapytał się o cel ich podróży, Zeb odparł, że gdyby mu powiedział, musiałby go zabić. Dodał też, że mógłby równie dobrze zrobić to bez powodu. Wojownik i Mandalorianka wzięli skrzynie i udali się w stronę osady, a chłopak uczynił to samo. Bridger powiedział, że nigdy nie był w tym miejscu, a Orrelios wraz z Wren wyjaśnili mu, że zwie się ono "Tarkintown", od wielkiego moffa Wilhuffa Tarkina, który wysiedlił lothalskich rolników z ziemi i osadził w tym miejscu, a każdego, kto stawiał opór, aresztował za zdradę. Kiedy nadszedł ranek, ekipa otworzyła skrzynie z jedzeniem, a Lasat zaczął zachęcać mieszkańców, aby się częstowali. W międzyczasie Ezra się wymknął.[3]

Po powrocie na statek Kanan kazał Zebowi zawołać Sabine na naradę w pokoju wspólnym. Wojownik przekazał jej te wieści w kuchni i polecił Chopperowi mieć oko na chłopaka. Podczas zebrania dowódcy powiedzieli, czego się dowiedzieli podczas spotkania z Vizagiem: Devaronianin zdobył plany lotu krążownika transportującego więźniów rasy Wookiee, z których większość służyła w wojsku Republiki Galaktycznej.[3] Hera dodała, że nie wiadomo, czy to ci sami, z którymi mieli wcześniej się spotkać.[15] Lasat powiedział, że jest im coś winien, gdyż ocalili część jego ludu. Jarrus dodał, że będą mieli mało czasu na wykonanie misji, gdyż okręt leci do nieznanego obozu pracy. Jego słowa przerwał jednak huk dochodzący ze schowka; okazało się, że ukrył się tam Ezra. Mimo że próbował uciec z powrotem do swej kryjówki, wojownik złapał go i brutalnie wyrzucił. Zeb krzyknął, że kazał Chopperowi go pilnować, lecz po chwili droid wszedł do pomieszczenia. Rozwścieczony Lasat zapytał, czy może pozbyć się Bridgera, lecz Sabine go powstrzymała. Widząc wzrok Bridgera patrzącego na dziewczynę, wojownik domyślił się, że młodzieńcowi się ona podoba, co go zażenowało.[15] Osatecznie Hera zabrała chłopaka ze sobą.[3]

Zeb udaje Wookieego.

Po dotarciu do miejsca stacjonowania krążownika, załoga zaczęła udawać łowców nagród dostarczających imperialnym niewolnika pochodzącego z planety Kashyyyk - w tę rolę wcielił się Zeb, choć miał wątpliwości czy to się uda, twierdząc, że nie wygląda jak Wookiee. Wren zapytała się czy wedle niego imperialni się na tym poznają, a Jarrus, zakładając mu kajdanki, polecił zachowywać się jak jeden z nich. Orrelios postanowił nauczyć ich przy najbliższej okazji różnic pomiędzy dwoma rasami. Gdy zaczął się wiercić z powodu skrępowanych dłoni, Jedi polecił mu przestać, lecz dziewczyna wyraziła współczucie. Wojownik odparł, że będzie z nią krucho, jeśli straci krążenie w ramionach.[15] Po zadokowaniu przy okręcie Imperium na spotkanie wyszli dwaj szturmowcy, którzy również nie uwierzyli, że Orrelios jest "bezwłosym Wookiee", mimo że ten próbował nawet udawać shyriiwook. Wojownik zniecierpliwił się i powalił obu ciosem pięści, a Sabine zarzuciła mu, że nie dał im czasu na kupienie ich historii. Zeb odparł, że jest coś w dotyku ich hełmów na jego pięści. Grupa rozeszła się, nieświadoma, że Imperium zaczęło zakłócać komunikację, oraz że na miejsce przybył gwiezdny niszczyciel Lawbringer. Jarrus i Orrelios dotarli do celi, w której rzekomo przetrzymywano więźniów. Gdy Kanan zajęty był przygotowywaniem detonatora mającego posłużyć do otwarcia drzwi, dotarł do nich Ezra, krzycząc, że wszystko jest pułapką. Jednocześnie z więzienia wyszedł oddział szturmowców i grupa rzuciła się do ucieczki. Po chwili natrafiła na żołnierzy dowodzonych przez agenta Kallusa, lecz w tym samym momencie Sabine wyłączyła grawitację na krążowniku. Dzięki temu rebeliantom łatwiej było unieszkodliwić oddział. Po dwóch minutach przyciąganie z powrotem wróciło do normy, a drużyna spotkała się przy śluzie Ghosta. Wchodząc do niej, Lasat odepchnął Ezrę, przez co chłopak wpadł w ręce Kallusa. Wojownik próbował odbić go, lecz bał się w niego trafić, a ostrzał szturmowców stał się zbyt silny. Garazeb zmuszony był więc zamknąć drzwi.[3]

Gdy załoga uciekła i skoczyła w nadprzestrzeń, załamany Orrelios udał się wraz z resztą do kokpitu, gdzie Kanan chwalił postępowanie Bridgera. Zapytał się Lasata gdzie on jest, a ten odpowiedział, że myślał, iż z nimi. Reszta nie uwierzyła w jego słowa i pod naciskiem Zeb wyznał prawdę. Dodał, że dzięki temu zaoszczędzą na paliwie, a Imperium potraktuje Ezrę łagodnie, bo jest tylko dzieckiem. Syndulla zaproponowała jednak misję ratunkową, co spotkało się z ostrym sprzeciwem wojownika, który wykrzyczał, że ledwo znają chłopaka. Mandalorianka zgodziła się z nim, argumentując, że na miejscu z pewnością czeka pułapka. Chopper jednakże zapiszczał w swoim języku, a Twi'lekanka przetłumaczyła, że zagłosował tak samo jak ona. Ostateczny głos został dla Jarrusa, który również postanowił ratować Ezrę. Załoga wróciła więc na pokład Lawbringera i Zeb wraz z Kananem i Sabine pobiegli szukać chłopaka. Dziewczyna powiedziała Orreliosowi, by już nie zostawiał nikogo, na co ten odparł, że to nie była jego wina. W tej samej chwili z systemu wentylacji wyskoczył Bridger. Ponieważ nosił na sobie hełm kadeta, Lasat z rozpędu go uderzył. Ich wzajemne zarzuty przerwało pojawianie się Kallusa i szturmowców. Grupa wykonała odwrót w stronę Ghosta, a gdy chłopak został na rampie, chcąc walczyć z żołnierzami przy pomocy swojej procy, wojownik wrzucił go do środka, mówiąc, że tym razem to on wchodzi pierwszy. Podczas odlotu Wren wysadziła fragment poszycia niszczyciela.[3]

Lasat walczy u boku Wookieech na Kessel.

Podczas pobytu na okręcie Ezra dowiedział się, że Wookiee byli przetrzymywani w kopalni K76 na Kessel, więc załoga postanowiła się tam udać. Przed lądowaniem na powierzchni Zeb ostrzegł chłopaka, by ten nie dał się zabić. Po dotarciu na miejsce rebelianci znaleźli się pod silnym ostrzałem szturmowców, więc schowali się za skrzyniami i rozpoczęli natarcie. Gdy Orrelios, Jarrus i Wren odwracali ich uwagę, Bridger uwolnił niewolników, którzy włączyli się do walki. Po chwili jednak przybyły siły Imperium - myśliwce TIE i krążownik z Kallusem i kolejnymi żołnierzami na pokładzie. Podczas walki przywódca Wookieech, którym okazał się Wullffwarro, został ranny w ramię. Lasat obiecał, że się nim zajmie i wziął go na ramiona, zabierając z dala od pola bitwy. W tym samym czasie Hera nie mogła pozbyć się ścigających ją myśliwców, więc Kanan zadecydował, że ekipa wykona "wejście 22". Sam złożył swój miecz świetlny i tym samym ujawnił swoją tożsamość wrogowi. Kiedy bitwa zaczęła się od początku, Jedi polecił Orreliosowi zebranie Wookiech, a wojownik kazał im wejść do pobliskich kontenerów. Miał jednak problem z zaciągnięciem tam Wullffwarra, gdyż Wookiee wyrywał się, chcąc rzucić się w pogoń za zaginionym synem, Kitwarrem. Zamiast niego, na ratunek ruszył Ezra, mimo protestów Zeba. Lasat przysiągł, że jeśli coś mu się stanie, to nie będzie jego wina. Gdy Kanan spytał jak idą postępy z ewakuacją, wojownik kazał niewolnikom się pośpieszyć, a potem dodał, że Jarrus zainspirował Ezrę do zrobienia czegoś, co sam zwykle robi. Po pewnym czasie na miejsce przyleciała Hera i zabrała kontener wraz ze wszystkimi w środku.[3] Wstrząsy sprawiły, że jeden z Wookieech upadł na Zeba. Gdy otworzyła się śluza statku, więźniowie weszli do środka[15], a pilotka wróciła, by wziąć też Ezrę i Kitwarra.[3]

Podczas pożegnania Wookiee obiecali pomóc załodze w przyszłości, jeśli zajdzie taka potrzeba. Bridger kazał Kitwarrowi trzymać się z dala od kłopotów, a Zeb go wyśmiał. Chłopak powiedział, że następnym przystankiem jest Lothal, a Lasat niepewnie przyznał, że w końcu go wysadzą. Po wylądowaniu na planecie wojownik pożegnał go uderzeniem, za co młodzieniec się obraził i powiedział, że więcej go nie zobaczą. Okazało się jednak, że Bridger jest silny w Mocy, więc Kanan zaproponował mu szkolenie i stałe miejsce w załodze. Chłopak się zgodził[3], lecz od tej pory Garazeb musiał udzielić mu miejsca w swojej kajucie.[9]

Kradzież rozrywaczy jonowych

Tylko członkowie Gwardii Honorowej Lasanu mogą nosić bo-karabin!
Wiem! Sam zabrałem go gwardziście! Byłem tam, gdy Lasan upadł. Wiem, czemu boisz się tych rozrywaczy. Dałem rozkaz, by ich użyć!
Agent Alexsandr Kallus do Zeba podczas pojedynku na Lothalu.[16]
Podróż na Garel.

W jakiś czas potem załoga udała się na misję kradzieży imperialnych towarów, lecz ta nie poszła dobrze i ekipa zmuszona była uciekać przed niszczycielem i myśliwcami TIE w przestrzeni kosmicznej. Ponieważ nie miała szans w tym starciu, Hera kazała Chopperowi wprowadzić koordynaty do hiperprzestrzeni. Droid odpowiedział w swoim języku, a Zeb zapytał co takiego przekazał. Pilotka odpowiedziała, że "cześć, nadprzestrzenio", choć Lasat wątpił w to. Po ucieczce i przybyciu Kanana do kokpitu, rebelianci uświadomili mu, że kończą się zapasy i potrzebna jest praca. Jedi zaproponował robotę u Vizaga, choć Orrelios nie chciał pracować jako handlarz bronią, ponieważ nie był pewien skąd ona pochodzi. Bridger i Syndulla nie mieli jednak przeciwwskazań, a ponieważ Jarrus znał już szczegóły misji, wszyscy udali się do portu kosmicznego na Lothalu i wsiedli do promu mającego zabrać ich na pobliską planetę, Garel.[9] Podczas podróży rebelianci udawali, że się nie znają[17], dlatego Zeb zareagował irytacją na złe zachowanie Choppera przy wejściu do pojazdu. Lasat usiadł wraz z Mandalorianką, a przed startem do promu wsiadła imperialna minister Maketh Tua wraz z aqualishańskim handlarzem bronią, Amdą Wabem. Kobieta nie rozumiała jednak co on mówi, więc wezwała swoje droidy - tłumacza, C-3PO, oraz astromecha, R2-D2. Wkrótce statek wystartował, lecz podczas lotu Ezra zaczął sprzeczać się z Chopperem, co doprowadziło do wyrzucenia robota z przedziału dla pasażerów, a po chwili również maszyn urzędniczki. Bez pomocy droida protokolarnego kobieta nie umiała porozumieć się z Wabą. Wówczas do ich rozmowy wtrącił się Zeb, mówiąc, że jego towarzyszka mogłaby pomóc w tłumaczeniu. Sabine również zrozumiała, że wojownik chce oszukać Tuę, więc gdy pani minister za jej pośrednictwem zapytała się handlarza gdzie znajduje się towar, odpowiedziała, że w doku siedemnastym, choć tak naprawdę był w siódmym. W tej samej chwili pilot ogłosił dotarcie do Garel.[9]

Garazeb walczy ze szturmowcami na Garel.

Po wylądowaniu Orrelios poszedł wraz z Sabine do doku siódmego, do którego wcześniej zakradł się Ezra i otworzył drzwi od środka, choć oboje powiedzieli mu, że wątpili w jego sukces. We trójkę poszli zabrać skrzynki z towarem dla Vizaga, lecz gdy Lasat otworzył wieko jednej z nich, przeraził się, zawierały bowiem rozrywacze jonowe - te same, których użyto do eksterminacji jego rasy. Gdy Wren zaczęła się nimi zachwycać, mówiąc, że można nimi wywołać krótkie spięcie na całym statku, Orrelios odparł cicho, że to nie dlatego Senat zakazał ich użycia. Kanan nakazał pośpiech i gdy załoga ładowała skrzynie na pokład Ghosta, na miejscu zjawiła się Tua w towarzystwie szturmowców. Żołnierze podnieśli broń, a wówczas Zeb wyszedł przed szereg, pytając o co chodzi. C-3PO, tłumacząc słowa Waby, odparł, że zabierane przez nich pojemniki zawierają należące do Aqualisha rozrywacze. Lasat odrzekł, że musiała zajść pomyłka, ponieważ są one nielegalne. Na rozkaz Maketh pozwolił szturmowcom przeszukać skrzynie, lecz gdy ci go minęli, rozmyślił się i rzucił na nich ze złością. Do walki dołączył również Kanan, który po pewnym czasie ponaglił Zeba, aby ten wrócił na pokład Ghosta.[9]

Wraz z nimi wsiadły dwa droidy pani minister, więc Jarrus kazał załodze mieć na nie oko. Garazeb obserwował ich z góry, a gdy Jedi chciał wejść do kokpitu, poprosił go na słowo. Zasugerował mu, aby rozważył niesprzedawanie rozrywaczy Vizagowi, lecz pozbycie się ich z obiegu. Sabine wtrąciła się do ich rozmowy i powiedziała, że podczas tłumaczenia słów Waby dowiedziała się, iż Imperium ma plany masowej produkcji T7 na Lothalu. Wedle niej, sprzedanie ich Devaronianinowi oznaczało pozbycie się ich z imperialnego obiegu. Kanan zgodził się z nią, mówiąc, że to przestępstwo idealne. Po ich rozmowie Orrelios udał się do swojej kabiny i brutalnie wyrzucił z niej Ezrę, pragnąc zostać sam. Po pewnym czasie załoga wróciła na Lothal i skierowała się do obozu Vizaga. Przed wyjściem Wren przetłumaczyła słowa Artoo: jego prawdziwą misją było zapobieżenie dostania się rozrywaczy w ręce Imperium, a jego pan zapłaciłby hojnie za ich zwrot. Jarrus odparł, że pomyśli nad tym, co zezłościło wojownika, który zarzucił mu, że sprzedaje droidy nieznanemu mężczyźnie, a broń przestępcy. Dodał, że nie wiadomo nawet kim jest nabywca Devaronianina. Jedi odparł, że na pewno nie jest to Imperium.[9]

Pojedynek z agentem Kallusem.

W obozie załoga przekazała rozrywacze Vizagowi, który powiedział, że wydobędzie z nich piękną muzykę. Zdenerwowany Zeb powiedział, że to nie taki rodzaj instrumentu, a Cikatro odparł mu, że trzeba wiedzieć, jak nim grać. Kiedy dobijano targu, na horyzoncie pojawiły się siły Imperium, wezwane w międzyczasie przez Threepio. Vizago uciekł z częścią towaru, nie zapłaciwszy rebeliantom. Kanan zdecydował, że broń nie może dostać się w ręce żołnierzy i kazał Sabine zniszczyć ją, a reszcie załogi pomóc jej w tym zadaniu. Po chwili rozpoczęła się walka z dwoma AT-DP, a po pewnym czasie dołączył do nich agent Kallus i jego szturmowcy. Dowódca wyzwał Orreliosa na pojedynek, a gdy ten zobaczył w jego dłoniach bo-karabin, rzucił się na niego z furią mimo protestów Jarrusa i Bridgera. Po krótkiej wymianie ciosów wojownikowi udało się go powalić. Powiedział mu wówczas, że tylko członkowie Gwardii Honorowej mogą nosić lasacką broń. Kallus odparł, że wie to, gdyż sam zabrał ją gwardziście. Kiedy podniósł się, wyjawił również, że to on dał rozkaz użycia rozrywaczy podczas napaści na Lasan. Następnie obaj wznowili potyczkę. W tym samym czasie reszta rebeliantów wysadziła skrzynki z bronią, zabijając siły wroga, lecz wywołując jednocześnie wstrząsy ziemi. Garazeb zachwiał się, co wykorzystał jego przeciwnik i poraził go bo-kijem. Gdy miał zadać ostateczny cios, znajdujący się nieopodal Ezra instynktownie użył Mocy i odepchnął go, dzięki czemu Kanan mógł zabrać wycieńczonego Lasata na pokład. Sabine zapytała, czy wszystko będzie z nim w porządku, a wojownik odparł, że tak. Następnie podziękował Jedi za ratunek, lecz ten wyjaśnił, że to nie był on, lecz Bridger. Po zakończonej misji grupa poleciała spotkać się z właścicielem droidów, który zapłacił za ich zwrot.[9]

Polowanie na meilooruny

Co najgorszego może się stać?
Cóż, obaj możemy skończyć martwi.
Poza tym.
Och, chłopie. Żyje się raz.
— Ezra i Zeb przed atakiem na imperialny konwój.[18]
Hera Syndulla wysyła Orreliosa i Bridgera na zakupy do Kothalu.

W jakiś czas potem Zeb odpoczywał w swojej kajucie, gdy do środka weszli Chopper i Ezra. Lasat ostrzegł go, że jeśli go obudzi, to zginie. Droid i chłopiec zaczęli jednak walczyć i jeden z ładunków elektrycznych tego pierwszego trafił w wojownika. Bridger powiedział, że to wina C1, lecz Orrelios obiecał, że pobije ich obu. Zanim jednak mógł zadać cios, młodzieniec przypomniał mu, że uratował go przed Kallusem, co powstrzymało Garazeba przed użyciem przemocy. Wojownik zaczął narzekać, że co chwilę przypomina mu o tym fakcie, a Ezra dodał, że w niektórych miejscach w galaktyce ocalenie komuś życia oznacza, że ocalony powinien zostać sługą swojego wybawcy do końca życia. Lasat odparł, że to jego miejsce i poszedł spać. Jego drzemka została szybko przerwana, ponieważ gdy chłopak wdrapał się na górne łóżko, te zawaliło się na Zeba. To ostatecznie wyprowadziło go z równowagi i zaczął gonić młodzieńca aż do ładowni. Ich walkę przerwała Hera, lecz obaj zaczęli oskarżać siebie nawzajem. Twi'lekanka kazała im wyjść ze swojego statku, mimo ich protestów. Dała im również listę zakupów, które mieli zrobić w Kothalu i zaznaczyła, żeby koniecznie kupili choć jeden meiloorun. Obaj zgodzili się i wyszli, przepychając się nawzajem.[19]

W miasteczku rozdzielili się i Zeb zdobył wszystkie rzeczy z listy, prócz owoców. Po ponownym spotkaniu z Bridgerem na rynku zapytał się, czy poszczęściło mu się, lecz ten odparł, że nie. Dodał też, że Syndulla prawdopodobnie nie chciała, aby je kupowali. Lasat nie chciał dać za wygraną i zdecydował, że znajdzie kupca. Dał chłopcu jedno z niesionych przez siebie pudeł, lecz ten powiedział, że nie chce ich nieść po tym, jak uratował wojownikowi życie. Orreliosa po raz kolejny to zirytowało i zaczął pchać Ezrę, który wpadł na stojącą na ulicy skrzynię, z której spadło wieko. Okazało się, że zawierała ona meilooruny, wojownik zapytał się więc rodiańskiego kupca za ile by je sprzedał. Kupiec odrzekł jednak, że zostały one już nabyte przez Imperium. Rebelianci pobiegli więc za szturmowcem niosącym skrzynię, aż doszli do transportera wojskowego, na którym żołnierz postawił owoce. Obaj schowali się za stosem pojemników, a gdy Ezra się uśmiechnął, Lasat zapytał dlaczego. Chłopiec zasugerował kradzież meiloorunów, a wówczas Zeb zaczął z niego kpić, pytając czy użyje Mocy. Jego towarzysz tak uczynił, lecz udało mu się jedynie unieść pokrywę na niewielką wysokość, co rozśmieszyło Orreliosa. Młodzieniec jednak nie dał za wygraną i mimo protestów zdenerwowanego Garazeba, zakradł się na szczyt pojazdu i ukradł owoc. Został jednak zauważony przez szturmowców, więc wojownik ruszył mu na pomoc, rzucając skrzyniami w żołnierzy. To zwróciło uwagę Yogara Lystego, który nakazał podwładnym ruszyć w pościg.[19]

Zeb atakuje TIE Valena Rudora.

Podczas ucieczki Zeb zarzucił Ezrze, że przez niego stracił resztę zakupów, dzięki czemu byli kwita. Drugi rebeliant nie chciał się z tym zgodzić, lecz Lasat nie dał mu dokończyć zdania, gdyż złapał go, wbiegł w boczną uliczkę i wszedł na ścianę jednego z budynków. Następnie wrzucił chłopaka na dach i sam zaczął się tam wspinać, lecz wówczas dostrzegli go żołnierze. Zaczęli strzelać, przez co wojownik spadł, ale jednocześnie powalił ich na ziemię. Krzyknął do Brdigera, żeby uciekał i sam oddalił się od wrogów. Po chwili dotarł na małą platformę lądowniczą z myśliwcem TIE i Valenem Rudorem w środku. Otoczony z dwóch stron Garazeb spytał czy imperialni nie mają meiloorunów. Baron odparł jednak, że nie ma dokąd uciec i kazał dowódcy szturmowców wziąć go na przesłuchanie. Orrelios posłusznie wyszedł z rękoma uniesionymi do góry, lecz zamiast się poddać, skoczył na myśliwiec, wyrzucił stamtąd Rudora i sam zajął jego miejsce.[19]

Używając działek Lasat przegonił napastników, lecz miał problem z opanowaniem maszyny, którą wcześniej nigdy nie latał. Gdy zaczął żałować, że Ezra nie widział całego zdarzenia, o mało nie wpadł na jeden z budynków. Po chwili odnalazł drugiego rebelianta, uciekającego przed żołnierzami na dachach. Chłopak poprosił go o wpuszczenie do myśliwca, lecz Zeb chciał się na to zgodzić jedynie pod warunkiem, że ten uzna, iż są kwita w kwestii długu życia. Bridger zgodził się i wskoczył do kokpitu tak gwałtownie, że wytrącił stery z rąk pilota. Orrelios stracił kontrolę nad maszyną i zaczął lecieć nisko nad ulicą, a sytuację dodatkowo pogorszyła przepychanka z chłopcem. Przez to przypadkowo uruchomili działo, a pociski trafiły w stragan z owocami. Miąższ rozprysnął się na iluminatorze, całkowicie zasłaniając widok. Mimo tego udało im się wylecieć poza miasto. Wówczas Ezra powiedział, że lecą za nisko, lecz Garazeb mu nie dowierzał i zasugerował wyjście i wyczyszczenie myśliwca. Ezra wyczuł jednak znajdującą się przed nimi skałę i w ostatniej chwili chwycił stery i zawrócił. Wojownik podziękował mu i po chwili skontaktował z Herą i Kananem. Kobieta powiedziała, że nie muszą kupować meiloorunów, lecz ci wyznali, że to nie jest istotne, bo ukradli TIE. Jarrus kazał im się go pozbyć, choć obaj byli zawiedzeni z tego powodu. Jedi zapytał również czy odłączyli urządzenie namierzające, a Lasat odparł, że oczywiście, choć w międzyczasie po cichu instruował Bridgera jak to zrobić. Kanan domyślił się, że kłamali i kazał im wylądować w drugiej strefie cienia. Po rozłączeniu Zeb przyznał, że nie ma pojęcia gdzie to.[19]

Lasat udaje "komandora Meilooruna".

Po przeleceniu pewnego dystansu Orrelios poinformował towarzysza, że system nawigacyjny znowu działa, oraz że wyznaczył kurs do punktu zboru. Chłopak dostrzegł na horyzoncie dym i powiedział, że prawdopodobnie wie skąd pochodzi. Lasat niechętnie uległ jego prośbom i zgodził się zbadać obszar. Po chwili dolecieli do farmy Morada Sumara, przyjaciela rodziców Ezry. Wojownik zauważył konwój transportowców i pod wpływem błagającego spojrzenia Ezry zdecydował się razem z nim zaatakować wroga. Podleciał więc nisko za maszyny i nawiązał z nimi łączność. Mimo protestów Bridgera, przedstawił się jako "komandor Meiloorun" i poinformował żołnierzy o rzekomej aktywności rebeliantów w ich sektorze oraz kazał zmniejszyć prędkość. Szturmowcy dali się nabrać, dzięki czemu TIE mógł zniżyć się jeszcze bardziej, a chłopiec wyskoczyć na jedną z maszyn. Dowodzący żołnierzami Lyste zauważył jednak myśliwiec i nawiązał kontakt z nim, mówiąc, że zgłoszono zaginięcie takiego statku. Wojownik odparł, że to nie TIE, którego szukają, lecz oficer zaczął naciskać i poprosił go o numer operacyjny. Garazeb zaczął udawać odgłos zakłóceń, ale tym razem wojskowy nie dał się oszukać i nakazał otworzyć ogień. Rebeliant zaczął kontratakować, lecz zauważył, że działo jest dużym problemem. Ezrze udało się zablokować je kluczem i po pewnym czasie wybuchło. Dzięki temu Orrelios mógł pozbyć się szturmowców atakujących chłopaka.[19]

Gdy na zewnątrz maszyny wyszedł Lyste, Zeb podleciał do Bridgera do góry nogami, sterując za pomocą stóp, aby móc złapać towarzysza. Gdy mu się to udało, młodzieniec przyznał, że teraz to on jest jego dłużnikiem. Wojownik zgodził się, by byli kwita już na wieki. Dał mu równiez w prezencie hełm pilota, pytając się czy je kolekcjonuje. Chłopak powiedział, że taki już ma, ale widząc smutną minę towarzysza, przyjął prezent. Następnie zapytał co zrobią z TIE, a Garazeb zaczął się śmiać.[19] Obaj zdecydowali, że ukryją go wśród skał.[4] Po powrocie do reszty rebeliantów Lasat przekazał Herze owoc, który zdobył Ezra podczas potyczki ze szturmowcami. Kanan zapytał się zaś co zrobili z myśliwcem i obaj skłamali, mówiąc, że celowo go rozbili, by nie wpadł w ręce wroga. Mężczyźnie spodobała się ta odpowiedź i chłopiec oraz wojownik weszli na pokład Ghosta, przepychając się przyjacielsko. Gdy jednak weszli do swej kwatery, zastali Sabine, która skończyła malować obraz przedstawiający Ezrę spadającego na Zeba. Obaj stwierdzili, że wyglądają na nim jak głupcy, a kiedy zjawił się Chopper, rzucili się na niego, krzycząc, że to jego wina. Gdy rozbili się w ładowni, Syndulla przyznała, że jedną dobrą stroną tej sytuacji jest zniszczenie TIE.[19]

Ratunek mistrzyni Jedi

Trzydzieści sekund. Powodzenia.
Powodzenia? Będzie nam potrzebny cud.
Hera i Zeb przed misją.[20]
Rebelianci słuchają wiadomości o Luminarze Unduli.

Tydzień później[21] Zeb wybrał się wraz z Kananem i Ezrą na szczyt wiszącego w chmurach Ghosta, aby poobserwować trening Jedi. Szybko jednak znudził się naukami przekazywanymi przez starszego mężczyznę i stwierdził, że nic dziwnego, iż stara religia umarła. Aby się zabawić, podszedł do Bridgera stojącego na rękach na wieżyczce i zaczął nią poruszać, dopóki młodzieniec nie spadł. Chłopiec spytał czy Lasat musi z nimi przebywać, a Jarrus odparł, że powinien nauczyć się ignorować czynniki rozpraszające. Mężczyzna dał mu swój miecz świetlny i poinstruował jak zmniejszyć długość ostrza. Orrelios wtrącił się i powiedział, że powinno być odrobinę krótsze. Po chwili on i Chopper zaczęli rzucać w chłopaka pudełkami po niebieskim mleku, które miał za zadanie odbijać. Nie szło mu to jednak za dobrze, co rozśmieszyło Lasata, który po chwili dał astromechowi całą skrzynkę pudeł do rzucania. Przez to Ezra stracił równowagę i spadł; Kanan użył jednak Mocy, aby podnieść go, a Garazeb zszedł do ładowni i wciągnął go na pokład. Po tym fakcie wojownik usłyszał ich kłótnię, podczas której starszy Jedi stwierdził, że ciężko jest uczyć, a Zeb dodał, że trudno jest nauczać Ezrę.[22]

Po chwili wszyscy zgromadzili się przy holoprojektorze, aby wysłuchać wiadomości o kradzieży myśliwca TIE. Prowadzący Alton Kastle przekazał jednak zmienioną wersję wydarzeń, zgodnie z którą maszyny użyto, aby zaatakować niewinnych pracowników. Zdenerwowało to Zeba, lecz w tym samym momencie imperialną audycję przerwała ta nadawana przez Galla Trayvisa, senatora na wygnaniu, który często włamywał się do HoloNetu, aby przekazać zakazane informacje. Tym razem powiadomił o Luminarze Unduli - mistrzyni Jedi walczącej w czasie wojen klonów, którą Imperium uwięziło gdzieś na Stygeonie Prime. Po zakończeniu transmisji Kanan opowiedział o wojowniczce oraz o plotkach, jakoby przetrwała rozkaz 66. Zgodnie stwierdzono, że nie można przepuścić takiej okazji.[22]

Zeb próbuje powstrzymać Ezrę przed niebezpiecznym skokiem na platformę w Iglicy.

Podczas podróży załoga zebrała się w kokpicie, a Sabine przedstawiła hologram więzienia na Stygeonie - Iglicy. Dziewczyna zaprezentowała złożone systemy zabezpieczeń placówki i zauważyła, że największym problemem będzie wydostanie się ze środka. Jarrus zaproponował zakradnięcie się do pomieszczenia umieszczonego w skale i na ten plan się zdecydowano. Po dotarciu na planetę wszyscy udali się do Phantoma, a Zeb przekazał znajdującemu się na Ghoście Chopperowi, że nie potrzebują go do tej misji. Gdy Hera podleciała blisko Iglicy, życzyła załodze szczęścia. Orrelios zauważył, że będzie im potrzebny cud. W odpowiedzi Wren przekazała mu i Ezrze "cudy" - detonatory. Po dotarciu na platformę w placówce Kanan zeskoczył na nią w locie. W jego ślady poszedł Ezra, choć Lasat próbował powstrzymać go przed nieostrożnym skokiem, gdyż mieli pójść razem. Po chwili on i Mandalorianka dołączyli do obu Jedi i pomogli im pokonać szturmowców. Gdy Bridger zaczął otwierać drzwi, Orrelios próbował ustawić przy nich nieprzytomnych żołnierzy, aby załoga okrętu patrolującego teren nie nabrała podejrzeń.[22]

Po wejściu do środka chłopak oburzył się, że nie podziękowano mu za utorowanie drogi, lecz Garazeb uderzył go w głowę, pytając czy chce za to medal. Sabine weszła do komputera placówki i poinformowała, że Unduli znajduje się w bloku więziennym CC-01 w izolatce na niższych poziomach. Okazało się, że grupa oparła swój plan na starych schematach. Wojownik zapytał Kanana czy ma rozwiązanie awaryjne, lecz ten odparł, że właśnie je opracowuje. Po chwili kazał wszystkim wejść do turbowindy, a Zeb zauważył, że miał pilnować korytarza, aby mieć drogę ucieczki. Jedi odparł, że teraz winda jest ich trasą ewakuacyjną. Dziewczyna zauważyła, że plan robi się coraz gorszy, a Lasat wyraził nadzieję, by mężczyzna nie zmienił go bardziej. Jarrus powiedział, że stoi obok i wszystko słyszy, lecz reszta się tym nie przejęła. Po dotarciu na odpowiedni poziom Kanan kazał Mandaloriance i wojownikowi utrzymać pozycje, a Sam z Ezrą ruszył uratować Luminarę. Kiedy odeszli, Orrelios wziął ciała pozbawionych przytomności szturmowców i ukrył je, choć musiał poświęcić chwilę na przesunięcie mężczyzny, którego głowa zaklinowała się w grodziach.[22]

Orrelios powstrzymuje grodzie przed zamknięciem.

Zeb wraz z Sabine wrócili do windy, gdzie nastolatka spróbowała skontaktować się z Kananem, lecz okazało się, że wróg zakłóca sygnał komunikatorów. Wojownik zapytał się czy tylko w tym miejscu, a Wren wyjaśniła mu, że w całym więzieniu. Wydedukowała też, że na ich trasie będą czekać żołnierze i zasugerowała użycie "cudu" - zostawili w turbowindach nieprzytomnych szturmowców oraz detonator, pozbywając się w ten sposób czyhających na innych poziomach wrogów. Po tym fakcie dziewczyna powiedziała Orreliosowi, że są inne drogi ucieczki i oboje pobiegli korytarzem. W jakiś czas potem ponownie spotkali dwójkę Jedi, którzy wyjaśnili, że wszystko było pułapką, a Luminara dawno nie żyje. Ich śladem podążał imperialny Wielki Inkwizytor, który nakazał przez komunikator zamknięcie grodzi w korytarzach. Kiedy te zaczęły się domykać, Zeb stanął w drzwiach i przytrzymał je, aby reszta mogła przejść i w ostatniej chwili uskoczył przed nacierającym Pau'aninem. Po dotarciu na platformę lądowniczą wojownik strzelił w panel sterowania, aby opóźnić napastnika, a Jedi przy użyciu Mocy zaczęli unosić wrota prowadzące na zewnątrz. Gdy Lasat zauważył miecz inkwizytora torujący mu drogę, zapytał czy nie można byłoby trenować Ezry później. Mężczyźni go zignorowali i stworzyli grupie drogę ucieczki, lecz okazało się, że platforma jest pełna żołnierzy. Garazeb postanowił więc wykorzystać ostatni z "cudów" i rzucił detonator we wroga.[22]

Rebelianci kontynuowali natarcie, a Sabine wezwała Herę na pomoc. Ta odpowiedziała, że przybędzie z "flotą", co zdziwiło Orreliosa. Po chwili Twi'lekanka przybyła w towarzystwie lokalnych zwierząt - tibidee, które również przyłączyły się do ataku. Załoga rzuciła się do ucieczki, a Zeb pod drodze zniszczył działo zagrażające Syndulli. Kiedy niemal dotarli do Phantoma, inkwizytor rzucił w nich swoim obrotowym mieczem, ale Jarrusowi udało się go odbić. Po wejściu na pokład promu Garazeb zapytał czy jego broń też tak potrafi. Następnie wszyscy wrócili na Lothal[22], gdzie ponownie wysłuchali wiadomości. Kastle przekazał zmienioną wersję wydarzeń, jakoby mistrzyni Unduli została zabita przez "rebelianckich ekstremistów". Transmisję przerwał Trayvis, który zapewnił, że nie jest to prawdziwa wersja wydarzeń i zaapelował o uczczenie pamięci Luminary. Po jego słowach Zeb stwierdził, że przynajmniej żaden Jedi nie wpadnie więcej w pułapkę inkwizytora.[21]

Pomoc w infiltracji akademii

Zeb i Sabine czekają na zewnątrz akademii imperialnej na Lothalu.

Po pewnym czasie załoga Ghosta postanowiła wysłać Ezrę, aby jako kadet zinfiltrował akademię imperialną w celu zdobycia dekodera, który zawierał informacje o transporcie kryształów kyber. W zadaniu pomagał mu Chopper, który przekazywał informacje o jego postępach czekającym na zewnątrz Zebowi i Sabine. Po kilku tygodniach, kiedy droid powiedział im, że Bridgerowi udało się dostać do środka, dziewczyna skontaktowała się z Herą i poinformowała ją o tym fakcie. Gdy jednak nie udało mu się zdobyć celu jego wyprawy, Twi'lekanka rozkazała im dać mu jeszcze jeden dzień.[23] W międzyczasie Orrelios i Wren dowiedzieli się, że jeszcze jedna osoba potrzebowała dekodera - Zare Leonis, kolega Bridgera z Akademii, który dzięki niemu mógł znaleźć swoją zaginioną siostrę, Dharę. Kolejnego wieczoru na miejscu pojawiła się dziewczyna kadeta - hakerka Merei Spanjaf, która miała pożyczyć urządzenie. Mandalorianka podeszła do niej bardzo nieufnie, lecz wojownik ją uspokoił. Przypomniał jednak, że to oni wezmą dekoder jako pierwsi. Gdy przybył C1, nastolatka kazała Merei się oddalić, aby mogli porozmawiać w spokoju.[24]

Droid przekazał wojownikowi i Mandaloriance dekoder, lecz młodzieniec nie wrócił razem z nim. Zamiast tego robot odegrał wiadomość holograficzną, w której Ezra informował o zainteresowaniu inkwizytora akademią i konieczności zbadania tej sprawy. Zeb stwierdził, że młody Jedi postradał zmysły, lecz w dalszej części wiadomości chłopiec poprosił o zaatakowanie placówki kolejnego południa.[23] Wren zaczęła przekazywać koordynaty z dekodera Ghostowi, lecz w opinii Spanjaf trwało to za długo. Hakerka poradziła jej jak zoptymalizować działanie datapadu, dzięki czemu zyskała sobie jej sympatię. Lasat również zaczął ją poganiać, obawiając się interwencji szturmowców, lecz Merei powiedziała mu, że obserwuje sieć dronów ochrony i jest w stanie namierzyć gdzie są szturmowcy. Po chwili dziewczyna otrzymała urządzenie i odkodowała potrzebne pliki, a następnie poprosiła dwoje rebeliantów o kody do ich komunikatorów, dzięki czemu mogła im przekazywać informacje o ruchu wroga, a następnie odeszła.[24] Dzięki dekoderowi Syndulla i Jarrus byli w stanie zniszczyć transport. Zgodnie z obietnicą, następnego dnia trójka rebeliantów rozpoczęła atak, gdy Ezra i jego koledzy z akademii - Zare Leonis i Jai Kell - przejęli kontrolę nad AT-DP. Podczas natarcia Orrelios zapewniał wsparcie Mandaloriance, a gdy Bridger uciekł wraz z Kellem, podjechał do nich śmigaczem, aby wszyscy mogli się wycofać. Po zakończeniu akcji załoga obiecała Jaiowi pomoc w ukryciu się przed Imperium.[23]

Naprawa Phantoma

Orrelios, Bridger i Chopper naprawiają Phantoma.

Po tych wydarzeniach Zeb został na pokładzie Ghosta, gdy Hera wraz z Sabine i Ezrą ruszyli wykonać misję daną im przez tajemniczego informatora o pseudonimie "Fulcrum". W jej trakcie Phatom został lekko uszkodzony, więc kobieta poprosiła Orreliosa, Choppera i Bridgera o naprawę sterowania i przeprowadzenie diagnostyki. Lasatowi nie spodobał się pomysł pracy z pozostałą dwójką, lecz pani kapitan nie chciała słyszeć głosu sprzeciwu. Wojownik poszedł więc do promu, przepychając się z młodzieńcem. Po uruchomieniu diagnostyki zaczął się denerwować, że zajmuje ona tak długo i zapytał się towarzysza jak idzie mu naprawa. Ten przyznał, że prawie udało mu się poprawić sterowanie. Po chwili analiza wykazała, że filtry w systemach podtrzymywania życia potrzebują czyszczenia, więc Lasat kazał wykonać tę czynność droidowi. Astromech jednakże rozpoczął ją za wcześnie i strumień pary trafił w Bridgera, co rozśmieszyło Garazeba. Zezłoszczony padawan wskoczył na Choppera i zaczął go bić, mimo sprzeciwu Orreliosa, który zauważył, że diagnostyka jeszcze się nie zakończyła. Droid jednak przejechał mu po stopie, więc wojownik dołączył do pościgu, przez co nie zauważył, że uszkodzony jest również system paliwowy. Ich przepychankę przerwało pojawienie się Hery, której obaj rebelianci przekazali wieści o naprawach, lecz ich wypowiedź przerwał C1, wystrzeliwując ładunek elektryczny w Lasata. Ten rzucił się za nim w pogoń, a Syndulla i Wren wyruszyły do fortu Anaxes, nieświadome uszkodzeń.[25]

Zeb udał się na odpoczynek do kuchni, gdzie miał zamiar zjeść gofry kosmiczne z niebieskim mlekiem. Jego posiłek przerwał jednak Bridger, który wpadł na stół, rozpryskując jedzenie dookoła. Zdenerwowany Lasat chwycił chłopaka i towarzyszącego mu droida, aby ich pobić, lecz przeszkodziło mu w tym nadchodzące połączenie od Syndulli. Twi'lekanka zapytała się go czy sprawdził wyniki analizy. Przestraszony wojownik pobiegł do monitora diagnostycznego, na którym zobaczył, że Phantom ma problemy z układem paliwowym. Kobiety poinformowały go, że znajdują się w niebezpieczeństwie i nie mogą ruszyć. Garazeb i Ezra zaczęli wzajemnie oskarżać się o zaistniałą sytuację, lecz uzgodnili, że nie powiedzą Kananowi o swojej winie. Mężczyzna jednak wszystko usłyszał, gdyż krzyczeli na siebie pod drzwiami jego kajuty. Załoga ruszyła na ratunek na asteroidę PM-1203, gdzie zastała obie rebeliantki stojące na szczycie promu i odpierające ataki wrażliwych na światło stworzeń, fyrnocków. Znajdujący na rampie Ezra i Zeb zaczęli osłaniać kobiety, które wskoczyły na pokład. Chłopiec został jednak na szczycie Phantoma, skąd uratowała go Sabine. Lasat ironicznie zauważył wówczas, że padawan ma gładkie ruchy. Kiedy zwierzęta zaczęły przedostawać się na pokład, kazał Chopperowi zamknąć ładownię, a następnie poraził bo-kijem fyrnocka, który utkwił w rampie. Po wszystkim grupa opuściła układ. Po tych wydarzeniach wojownik przeprosił pilotkę za niedopilnowanie napraw i razem z Bridgerem obiecał, że zajmie się tym porządnie.[25]

Misja na Kallerze


Uwaga: Poniższe informacje pochodzą z komiksów ze Star Wars Rebelianci, których chronologia nie została jeszcze określona.


Walka ze szturmowcami na Kallerze.

W pewnym okresie z załogą Ghosta skontaktowała się Fulcrum, która podesłała koordynaty do miejsca, z którego rebelianci mieli zabrać dostawę dla Tarkintown - planety Kaller.[26] Na wspomnienie tego miejsca Kanan się zamyślił, więc Hera zapytała się go czy był na niej przedtem, lecz mężczyzna odpowiedział, że nie.[27] Po dotarciu na miejsce okazało się, że ktoś ukradł zawartość skrzyń z zaopatrzeniem od agentki. Po chwili pojawił się tam również Kalleranin, który przedstawił się jako Gamut Key, gubernator planety. Mężczyzna poinformował rebeliantów, iż otrzymał wiadomości o przemytnikach często przebywających w tych okolicach. Hera wytłumaczyła mu, że nie są przestępcami, a skrzynie znaleźli już puste. Oddziały gubernatora przeszukały pokład Ghosta, a gdy niczego nie znalazły, odeszły. Twi'lekanka postanowiła, że załoga musi sama odszukać towary. Zeb nie zgodził się z tym, mówiąc, że żadne z nich nie zna planety. Poparł go jedynie Kanan, więc obaj zostali przegłosowani. Ezra zasugerował, aby zacząć poszukiwania od dużego miasta, w którym prawdopodobnie skryli się złodzieje. Grupa udała się więc do najbliższego, Plateau City. Po wylądowaniu Jarrus zaproponował rozdzielenie się na kilka grup, a Syndulla oznajmiła, że pójdzie z nim. Spotkało się to z gwałtowną reakcją podenerwowanego mężczyzny, czym przestraszył pozostałych. Gdy się opamiętał, rozkazał Orreliosowi pójść z Sabine, a sam wziął Choppera. Astromech zagwizdał na odchodnym w kierunku Lasata, a ten zapytał się towarzyszki czy droid go obraził. Ta odparła, że nie chce tego wiedzieć. Po pewnym czasie Kanan dał wszystkim znać, że znalazł skradzione skrzynie, a Hera poleciła im wrócić na Ghosta, aby się z nim spotkać. Gdy zbliżali się do umówionego miejsca, Jedi ponownie skontaktował się z pilotką, lecz po krótkiej rozmowie nagle przerwał połączenie.[28] Okazało się, że mężczyzna został dźgnięty nożem i stracił dużo krwi. Załoga przeniosła go do centrum medycznego, w którym droid medyczny poinformował ich, że kilka następnych godzin będzie miało kluczowe znaczenie. Wściekły Zeb zaczął zastanawiać się w jaki sposób Jedi taki jak Jarrus mógł dać się podejść. Twi'lekanka uciszyła go i poleciła mu modlić się, aby ich przyjaciel szybko doszedł do zdrowia.[29] Sabine zapytała ile czasu potrzeba, by ich przyjaciel doszedł do zdrowia, a droid odparł, że mężczyzna powinien przebywać w zbiorniku przynajmniej do chwili, aż odzyska przytomność. Jednakże w tej samej chwili budynek został otoczony przez siły Imperium,[30] a po pierwszym ostrzeżeniu siły wroga wpadły do środka, nakazując rebeliantom się poddać. Zeb rzucił się do walki z nimi, krzycząc, że jego babcia była lepszą wojowniczką, mimo że mierzyła tylko dwa metry wzrostu.[31] Rebelianci jednakże przegrali i zostali rozbrojeni, w czasie gdy szturmowcy czekali na dalsze rozkazy, Jarrus przebudził się i zbił pojemnik z bactą, a następnie zabił wrogich żołnierzy. Zeb zarzucił mu, że się nie spieszył, lecz Hera wyraziła radość z jego powrotu do zdrowia.[32] Orrelios, wraz z Sabine i Syndullą, odlecieli z planety, lecz obaj Jedi pozostali, aby uratować jednego z przyjaciół Kanana.[33]

Działania na rzecz Rebelii

Zeb wściekły na Galusa Veza.

Innym razem grupa udała się na stację Osisis, aby nabyć części potrzebne do naprawy Ghosta od jej właściciela i zarazem starego znajomego, Galusa Veza. Besalisk nie chciał jednak słyszeć o sprzedaży, gdyż po ich ostatniej wizycie Imperium zwiększyło częstotliwość inspekcji, przez co zaczął mieć kłopoty. Zaproponował jednak Herze udział w wyścigu głupca, mówiąc, że jeśli Twi'lekanka przegra, to odda swój statek, a jeśli wygra, ekipa dostanie potrzebne części. Zeb zdenerwował się i zasugerował mu wyrównanie rachunków przy pomocy pięści. Kanan powstrzymał go, mówiąc, że Syndulla z całą pewnością się na to nie zgodzi, lecz ku zaskoczeniu wszystkich przystała na te warunki. Kobieta stanęła do konkurencji, lecz okazało się, że Vez zainstalował dopalacze na asteroidach, przez co zaczęły one uderzać w Ghosta. Jedi wykorzystali jednak broń Besaliska przeciwko niemu dzięki Mocy. Gdy Galus wrócił na stację, Orrelios wraz z Wren udali się do jego hangaru; Lasat unieszkodliwił strażników, a dziewczyna zamontowała ładunki na jego frachtowcach. Kiedy na górnym pokładzie właściciel zaczął bójkę z resztą rebeliantów, Mandalorianka zniszczyła jeden statek, aby przekonać go do oddania części i puszczenia ich wolno.[34]

Innym razem Orrelios wyruszył w Phantomie wraz z Jarrusem, aby zniszczyć imperialne centrum łączności. Po wykonaniu zadania powrócili do reszty rebeliantów, gdzie Lasat radośnie powitał się z Bridgerem, po czym zapytał czy coś go ominęło. Chłopiec odpowiedział jednakże, że będą musieli wykazać się cierpliwością, aby się tego dowiedzieć.[35] Po jakimś czasie od tych wydarzeń zagubiła się Sabine, lecz dzięki wskazówkom pozostawionym przez nią na Lothalu grupie udało się ją odnaleźć na planecie Oon. Tam dziewczyna wyjaśniła, że usłyszała plotki o handlarce niewolników imieniem MaDall i postanowiła sama się z nią rozprawić, nie narażając reszty. Rebelianci postanowili nie oddawać Zygerrianki w ręce Imperium, a Sabine poradziła jej, aby użyła swoich środków do walki o wolność.[36] Innym razem Garazeb był zajęty rozładunkiem skrzyń na pokład Ghosta, gdy Kanan zapytał gdzie jest Ezra. Hera odpowiedziała mu, że wybrał się na wyprawę. Zdenerwowany mężczyzna pobiegł go szukać i okazało się, że młodzieńca napadło dwóch łowców nagród, których dorosły Jedi pokonał.[37]


Tu kończy się fragment pochodzący z komiksów z magazynu Star Wars Rebelianci.


Dzień Imperium

Zeb z ładunkiem wybuchowym w dłoniach podczas obchodów Dnia Imperium.

Kolejnym krokiem rebeliantów było udanie się do miasteczka Jhotal, gdzie Zeb wraz z Herą i Sabine zatrzymał się kantynie starego Jho - ithoriańskiego barmana, który często im pomagał. Po pewnym czasie do baru weszło kilku pilotów poszukujących kogoś. Jeden z nim przyglądał się długo Orreliosowi i Syndulli, lecz po chwili zawołał go kolega, który zauważył Rodianina siedzącego przy stoliku. Po chwili żołnierze stwierdzili jednak, że to nie ten, którego szukają, więc jeden z nich udał się do kontuaru i nakazał Jho włączanie wiadomości. Spiker poinformował o obchodach Dnia Imperium, rocznicy proklamowania rządu. Transmisję przerwało nagranie Galla Tryvisa, który tym razem wezwał do bojkotu święta. Kiedy piloci opuścili kantynę, Ithorianin poinformował grupę o blokadzie planetarnej, którą z okazji uroczystości ogłosiło Imperium. Kanan zapowiedział, że rebelianci mają własne plany na świętowanie, lecz Ezra wyłamał się, twierdząc, że ten dzień przywołuje wspomnienia. Załoga udała się więc bez niego na wieczorną paradę zorganizowaną w Capital City.[38]

Lasat zaczaił się wraz z Mandalorianką w jednym z zaułków. Dziewczyna dała mu aktywny ładunek i powiedziała, aby wyrzucił go w powietrze, kiedy da mu znak. Zaniepokojony coraz szybszym mruganiem światła ostrzegawczego, wojownik zaczął się dopytywać czy już może to zrobić, aż Wren mu pozwoliła. Garazeb tak więc uczynił, a urządzenie eksplodowało, dzięki czemu na niebie ukazały się fajerwerki. Po chwili rzucił kolejne, co odwróciło uwagę od Jarrusa, który zainstalował ładunki wybuchowe pod prezentowanym na paradzie prototypowym TIE Advanced v1. Kiedy nastąpiła eksplozja, załoga musiała uciekać i gdy Zeb dołączył do Kanana, zauważył, że Bridger też jest z nim. Chłopak zaczął w biegu flirtować z Sabine, lecz Lasat zakpił z niego. Chwilę potem grupa się zatrzymała i Orrelios dostrzegł wśród imperialnych agenta Kallusa, wyciągnął więc karabin i powiedział, że pragnie wyrównać z nim rachunki. Jarrus poradzi mu jednak, by wziął kogoś innego na cel i wskazał na stojącego przy wraku TIE pau'ańskiego inkwizytora. Wojownik zgodził się, choć niechętnie, i strzelił w kierunku przeciwnika. Nie trafił jednak i grupa była zmuszona ponownie uciec. W międzyczasie Hera skontaktowała się z Jedi przez komlink i poinformowała, że nie może stawić się w punkcie zboru. Ezra zasugerował, że zna miejsce, w którym można się ukryć, lecz zaznaczył, że Zeb może mieć problemy z trasą - kanałem wentylacyjnym. W związku z tym Lasat skontaktował się z Twi'lekanką i zapytał czy uda jej się dojść na stary rynek. Gdy kobieta potwierdziła, wspiął się na najbliższy budynek i udał się w umówionym kierunku, a potem na pokład Ghosta.[38]

Zeb pomaga wsiąść Tseebo.

W międzyczasie reszta grupy znalazła w dawnym domu Ezry poszukiwanego przez Imperium Rodianina - Tseebo, który posiadał wiele informacji niewygodnych dla rządu. Uciekli z nim na pokładzie transportowca poza granice miasta. Gdy Hera dostrzegła rebeliantów i ścigające je siły Imperium, zniżyła swój statek, a Zeb zszedł w dół rampy. Zauważył Kallusa na dachu pojazdu i krzyknął, pytając się czy mężczyzna go pamięta i zaczął strzelać. Po chwili dostrzegł zbliżające się myśliwce i ostrzegł przyjaciół z dołu, a następnie oddał kolejną serię w agenta i tym razem udało mu się go strącić z transportowca. Skontaktował się z resztą i powiedział, że jest czysto, lecz Syndulla wtrąciła się i oznajmiła, że sensory Ghosta wykrywają myśliwce. Następnie podleciała niżej i Orrelios pomógł Tseebowi wsiąść na pokład. Wówczas jednak myśliwce lecące za statkiem przypuściły atak i Lasat zezłościł się na Choppera, który wedle niego nie robił nic, by je powstrzymać i sam ruszył na rufę.[38]

Pościg trwał dalej, aż przeniósł się w przestrzeń kosmiczną. Garazeb sprawdził co robi droid i zobaczył, że przestał funkcjonować, więc zajął jego miejsce przy dziale i rozpoczął ostrzał wroga. Po pewnym czasie, dzięki pomocy Tseeba, rebeliantom udało się skoczyć w nadprzestrzeń i uciec. Grupa następnie zebrała się w pokoju wspólnym, aby przedyskutować dalsze losy Rodianina. Ezra nie chciał mieć z nim nic wspólnego, gdyż w przeszłości Tseebo nie uczynił nic, aby uratować jego rodziców. Sabine wytłumaczyła mu jednak, że noszenie implantów takich jak miał technik nie było jeszcze obowiązkowe, co dowodziło, że sam się zgłosił, chcąc zdobyć informacje od Imperium. Rodianin wtrącił się w jęzku huttańskim. Wren przetłumaczyła jego słowa, mówiąc, że Imperium może namierzać ich okręt. Lasat powiedział, że jest to niemożliwe w nadprzestrzeni, lecz w odpowiedzi Tseebo wyświetlił hologram urządzenia, które to potrafiło. Syndulla poleciła więc naprawionemu przez Madaloriankę Chopperowi przeskanować okręt, a wojownik popędził go, gdy ten zaczął narzekać.[39]

Rebelianci omawiają plan działania.

Astromechowi udało się znaleźć urządzenie przyczepione do poszycia Phantoma. Załoga zebrała się więc w kokpicie i pani kapitan poinformowała, że dobrze się złożyło. Zeb zapytał się jak obecność naprowadzacza jest korzystna, a Kanan wyjaśnił, że będzie możliwe odłączenie promu. Sabine spytała jak będzie to możliwe, skoro lecą w hiperprzestrzeni. Jarrus odparł, że chce zmienić koordynaty trasy tak, aby wyskoczyć w pobliżu fortu Anaxes. Załoga sprzeciwiła się temu pomysłowi, lecz mężczyzna wyznał, że wyczuł zainteresowanie inkwizytora swoją osobą i Ezry, co stanowiło zagrożenie dla reszty. Jedi udali się więc do Phantoma i odlecieli. W tym samym czasie Ghost wyszedł na z nadprzestrzeni na spotkanie z Fulcrum, która miała wraz ze swoimi ludźmi zabrać Tseeba. Wren zasugerowała Syndulli, by razem z Orreliosem zapoznali się z informatorką, lecz pilotka odparła, że nie tym razem. Zrezygnowany Garazeb powiedział, że to samo było ostatnio. Po powrocie Jedi z fortu Anaxes, gdzie po raz kolejny starli się z inkwizytorem, Zeb wraz z resztą pogratulował im dobrze wykonanej roboty.[39]

Później Kanan i Ezra udali się do starej Świątyni Jedi, w której młodzieniec zdobył swój kryształ do miecza. Parę tygodni później załoga zebrała się w pokoju wspólnym, czekając aż chłopak zaprezentuje broń. Zeb zastanawiał się czemu zajmuje mu to tak długo i w jaki sposób ma zamiar zbudować go z nielicznymi dostępnymi częściami. Jarrus, Hera i Wren odpowiedzieli, że dali mu ich trochę. Po chwili Bridger zszedł do pokoju i zaprezentował im swój nietypowy miecz.[40]


Uwaga: Poniższe informacje pochodzą z komiksów ze Star Wars Rebelianci, których chronologia nie została jeszcze określona.


Pomoc przyjaciółce

Po tych wydarzeniach załoga ponownie udała się do Tarkintown, aby rozdać jedzenie ubogim. Gdy Zeb zachęcał mieszkańców do brania pożywienia, podeszła do niego przyjaciółka, osierocona dziewczynka Mindiz. Lasat wyznał, że martwił się o nią, gdyż dawno się nie widzieli. Dziewczyna odpowiedziała, że pomagała budować nowe schronienie. Wojownik dał jej najlepszy owoc jogan z partii, który Mindiz z wdzięcznością przyjęła. Po chwili jednak zaczęło kręcić jej się w głowie i zemdlała, podobnie jak kilku innych mieszkańców Tarkintown. Załoga przeniosła ją na swój okręt, gdzie okazało się, że została otruta. Zmartwiony Orrelios zapytał się czy jest coś, co mógłby dla niej zrobić, a Hera odpowiedziała mu, że istnieje lekarstwo. Wojownik domyślił się, że znajduje się ono w Capital City. Kanan powiedział, że dziecko ma jeszcze kilka godzin życia i zapewnił, że ekipa coś wymyśli. Zeb zaczął obwiniać się za jej stan i mimo słów Jedi, który powiedział, że to nie jego wina, podjął decyzję o zdobyciu leku.[41]

Zeb cieszy się z powrotu do zdrowia Mindiz.

Lasat wsiadł samotnie na pokład Phantoma i ruszył w kierunku Capital City. Po wylądowaniu zaczął się zastanawiać gdzie może znajdować się odtrutka i domyślił się, że w placówce medycznej. Kiedy do niej dotarł, zobaczył duże skupisko sił Imperium. Choć zdawał sobie sprawę z zagrożenia, podjął ryzyko i podszedł do jednego ze szturmowców, pytając czy jego pięść jest dość silna, by go powalić. Po unieruchomieniu żołnierza ostrzał rozpoczęły stojące obok AT-DP, więc Garazeb schronił się w pobliskim transportowcu. Jedną z maszyn kroczących zestrzelił nadlatujący myśliwiec TIE, natomiast druga, sprowokowana przez Orreliosa, zniszczyła drzwi prowadzące do placówki. Tam na wojownika czekał już Kallus, który wyznał, że to on zatruł jedzenie. Wściekły Lasat rzucił się do ataku. W trakcie pojedynku udało mu się dotrzeć do pojemnika z lekiem, lecz agent kopnął go i poraził bo-kijem. Mężczyzna zasugerował osłabionemu Zebowi wypowiedzenie ostatnich słów, lecz ten odparł, że nie ma nic do powiedzenia tak niehonorowej osobie. W tym samym momencie na miejscu pojawili się pozostali członkowie załogi i rozpoczęła się strzelanina. Jarrus pomógł Zebowi wstać, a Lasat stwierdził, że muszą przestać się spotykać w takich okolicznościach. Ezra z kolei upomniał się o dług życia, ale Orrelios stanowczo odparł, że nie będzie mu nic winien.[41]

Wkrótce potem załoga wróciła do Mindiz, gdzie Kanan pouczył Garazeba, aby nauczył się w końcu, że nie musi działać samotnie. Wojownik odparł, że tym razem było inaczej, gdyż to była jego wina. Hera podała dziewczynce antidotum, a ta wkrótce się obudziła, ku radości przyjaciela. Lasat obiecał jej, że podobna sytuacja nigdy więcej się nie powtórzy. Wkrótce się pożegnali, a podczas powrotu na Ghosta Zeb uznał, że się czegoś nauczył. Jarrus odparł, że sam to oceni, ponieważ agent Kallus będzie miał więcej sztuczek w rękawie.[41]

Spotkanie ze zmiennokształtnym

Ezra próbuje odróżnić prawdziwego Zeba od zmiennokształtnego łowcy nagród.

W nieokreślony czas potem Zeb udał się na spoczynek do swojej kajuty, lecz obudził go krzyk śpiącego wyżej Ezry. Lasat zagroził mu, że go zabije, jeśli jeszcze raz przerwie mu sen. Po odpoczynku wojownik udał się do Phantoma, aby polecieć na misję, jednak nie zdołał jej wykonać, gdyż obezwładnił go zmiennokształtny łowca nagród, który podszył się pod niego na pokładzie Ghosta. Ezra zaczął mieć jednak złe przeczucia i poszedł sprawdzić prom, gdzie zastał śpiącego Orreliosa. Gdy ten się obudził, początkowo był oszołomiony, a chłopak wyjaśnił sytuację jemu oraz Herze przez interkom. Następnie cała załoga zeszła do kabiny Garazeba z broniami w pogotowiu. Na miejscu zastali jednak prawdziwą Sabine, która powiedziała, że została pozbawiona przytomności. Clawdite podszywający się pod Mandaloriankę zaczął uciekać, rzucając za sobą bombę dymną.[42]

Ekipa się rozdzieliła, a Zeb udał się do ładowni, gdzie ukrył się w schowku, ponieważ miał przeczucie, że wróg się tam uda. Po kilku chwilach na miejsce przybył łowca udający Ezrę, który przemienił się w Lasata. Obaj rozpoczęli walkę, w trakcie której na miejscu zjawił się prawdziwy Bridger. Każdy z mężczyzn zaczął go przekonywać, że jest prawdziwym Orreliosem, lecz młodzieniec długo nie mógł się zdecydować, gdyż podobne zdarzenie widział wcześniej we swoim śnie. Ostatecznie postrzelił łowcę. Na miejsce przybył Kanan i zobaczył nieprzytomnego Clawdite'a. Jedi zadecydował, że załoga pozostawi go na najbliższym świecie. Gdy tak uczyniła, ekipa zebrała się w kokpicie, gdzie Ezra wyjawił swoje wątpliwości dotyczące wizji. Jarrus wyjaśnił mu, że choć łowca nagród wyglądał jak Zeb, to tak naprawdę nim nie był. Wren zapytała wówczas jak chłopiec odróżnił oryginalnego Orreliosa od oszusta, a Bridger odparł, że po zapachu. Lasat odrzekł, że tym razem uzna to za komplement.[42]

Podczas jednej z wypraw Hera odebrała sygnał alarmowy dochodzący z pewnej planety i wyruszyła, aby zbadać sytuację. Po powrocie na Ghosta zebrała załogę i opowiedziała o uratowanej przez siebie osobie: była nią Nadea Tural, senator z Thradu, która rozbiła się w drodze na Arkanis. Kanan i Ezra byli przeciwni pomysłowi zabrania jej ze sobą, lecz Sabine zauważyła, że dzięki temu będą mogli przekonać podejrzliwą kobietę, że rebelianci nie stanowią zagrożenia. Przykazała też Zebowi, aby się nie uśmiechał do pasażerki i choć temu nie spodobała się ta uwaga, to zgodził się z obiema rebeliantkami. Następnie udał się wraz z Wren do kajuty, gdzie Nadea właśnie się budziła. Lasat zaoferował jej napój, lecz kobieta się go wystraszyła. Gdy się uspokoiła, oboje rebelianci wyjaśnili jej jak ją uratowali. Tural nie chciała jednak uwierzyć, że nie jest ich więźniarką i zapewniła, że zrobi wszystko, aby uciec. Po pewnym czasie Ghost został zaatakowany przez imperialny krążownik dowodzony przez komandor Earll, która chciała odzyskać panią senator. Zeb włączył się do walki ze szturmowcami, jednakże został oszołomiony przez żołnierza, podobnie jak Sabine. Reszta rebeliantów miała być rozstrzelana na rozkaz pani oficer. To otworzyło oczy Nadey, która przeszkodziła w egzekucji, a buntownicy zdołali uciec. Załoga odstawiła ją na planetę Camson, gdzie Thradianka przyrzekła, że przemyśli swoje postępowanie jako polityka.[43]

Polowanie na gundarki

Podczas jednej z wypraw na pokładzie Phantoma Zeb odebrał sygnał z prośbą o pomoc z budynku otoczonego lasem. Gdy dotarł na miejsce, siłą włamał się do pomieszczenia, w którym skrywała się grupa ludzi: starszy mężczyzna Greve, młodszy Wad, kobieta Alyson oraz ich przywódca, Lexim. Byli oni źli z powodu zniszczenia drzwi, które stanowiły jedyną barierę pomiędzy nimi a stworami, które na nich polowały. Lasat obiecał, że je naprawi, lecz w tym samym czasie zaatakował go napastnik, o którym wspominała grupa: gundark. Mężczyzna szybko go zabił, lecz z dala usłyszał odgłosy większego stada, dlatego kazał towarzyszom przejść do kolejnego pomieszczenia i zamknął drzwi zanim bestie mogły go dopaść. Następnie spotkał się z ludźmi w kuchni, gdzie powiedział, że miał wcześniej do czynienia z gundarkami i zapytał skąd wzięły się w budynku. Lexim wyjaśnił, że jako właściciel okolicznych lasów organizował polowania dla osób, które chciały wystarczająco dużo zapłacić. Ta informacja rozzłościła Zeba, który nie popierał takich rozrywek. Jego rozmówca wytłumaczył, że musiał zarabiać na życie, a niedawno znalazł gniazdo gundarków, lecz nie miał pojęcia, że są tak agresywne. Orrelios stwierdził, że odłoży krzyczenie na później i zaproponował, aby znaleźć rozwiązanie tej sytuacji.[6]

Lexim walczy z gundarkami za pomocą bo-karabinu Zeba.

Lexim nie chciał wyjść z pomieszczenia, gdyż obawiał się, że stwory mogą wyskoczyć z każdego miejsca. Jego klienci doszli jednak do wniosku, że lepiej jest stawić czoła wrogowi, niż bezczynnie czekać. Podobnie pomyślał Wad, który, mimo że bał się przeciwnika, to chciał działać. Stwierdził też, że Lexim z pewnością nie doprowadził do sytuacji celowo. Wówczas właściciel przyznał się, że skłamał, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożenia i sprowadził zwierzęta spoza świata. Dodał, że zrobił to z desperacji, aby ściągnąć z powrotem klientów. Zezłościło to Greve'a, lecz Lasat kazał im się uspokoić i zapytał czy nie dałoby się uciec przez sufit. Lexim powiedział, że został on specjalnie wzmocniony na takie sytuacje, zatem wojownik zasugerował podłogę. W tej samej chwili jednak gundarki przebiły się przez nią, a Zeb rozkazał wszystkim wziąć cokolwiek, co było pod ręką, i się bronić. Stworzenia szybko zyskały przewagę i grupę uratował dopiero Lexim, który chwycił upuszczony przez Orreliosa bo-kij i poraził bestie naładowanymi końcami. Rebeliant kazał wszystkim zebrać się i uciec do korytarza.[6]

Podczas pościgu Garazeb strzelał do goniących ich gundarków i opisywał jak wygląda Phantom, do którego się zbliżali. Gdy Lexim chciał mu podziękować za pomoc, Lasat odkrzyknął, aby zrobił to po odlocie z planety. W tej samej chwili z sufitu wyskoczył stwór i chwycił właściciela. Mimo że Orrelios zestrzelił bestię, to Lexim został ranny; mężczyzna zdecydował się więc zostać i odciągnąć uwagę napastników. Wojownik zaproponował mu drugą szansę, lecz mężczyzna zamknął dzielące ich drzwi, rzucając kamieniem w pobliski przycisk. Zeb zabrał resztę na pokład Ghosta; tam przyjęła ich Hera i zasugerowała, aby znaleźli sobie inne hobby niż polowanie. Lasat wyznał, że choć Lexim postąpił źle, to było mu go żal, bo pod koniec wykazał się prawdziwą odwagą. Wad zasugerował, że może mężczyzna znalazł drogę wyjścia. W odpowiedzi Garazeb opowiedział historię swojego znajomego z dzieciństwa, który uratował życie swojego brata, poświęcając własne. Hera powiedziała, że być może ów znajomy dostrzegł, że jego młodszy członek rodziny w przyszłości odniesie sukces i Lexim zrobił to samo dla Zeba. Wojownik odparł, że ma nadzieję, iż pewnego dnia dowie się co się stało z jego przyjacielem.[6]


Tu kończy się fragment pochodzący z komiksów z magazynu Star Wars Rebelianci.


Przegrana w sabaka

Zabawna historia. Widzisz, Lando i ja graliśmy w sabaka i jakby... postawiłem Choppera.
— Zeb do Hery.[44]
Garazeb przegrywa w sabaka z Lando Carlissianem.

W pewien czas potem Zeb i Kanan zatrzymali się w kantynie starego Jho, gdzie ten pierwszy usiadł do gry w sabaka. Lasatowi dobrze szła rozgrywka, lecz wtrącił się do niej Chopper. Orrelios odburknął, mówiąc, że nie pozwoli droidowi się mieszać i włożył pieniądze do puli. W tym momencie zrezygnował grający z nim Rodianin i w grze został tylko Garazeb oraz drugi gracz. Lasatowi jednak skończyły się kredyty, więc postanowił dodać do puli Choppera. Kanan oprotestował ten pomysł, lecz zmienił zdanie, gdy zobaczył bardzo dobre karty przyjaciela. Nieznajomy zgodził się na te warunki i Zeb odsłonił swoje karty, sięgając jednocześnie po pieniądze. Drugi gracz powstrzymał go jednak i pokazał swoje. Miał układ idioty, dzięki czemu automatycznie wygrywał. Mężczyzna przedstawił się jako Lando Calrissian i poprosił o oddanie Choppera.[45]

Obaj rebelianci wrócili na Ghosta, gdzie Orrelios od razu zaczął się tłumaczyć. Jarrus z kolei przedstawił reszcie Landa, który pragnął wynająć okręt, aby przedostać się przez blokadę. Prócz zapłaty pieniężnej, zgodził się oddać Choppera. Zaskoczona Hera zwróciła się w stronę Lasata, który przyznał się, że postawił go w kartach. Kobieta się zdenerwowała i zaznaczyła, że nigdy nie powinien był tego robić, gdyż astromech nie należy do niego. Uspokoił ją Carlissian, który poprosił o szybkie wyruszenie w drogę. Gdy tak się stało, Orrelios i Bridger usiedli razem w pokoju wspólnym, gdzie obserwowali jak Chopper usługuje nowemu właścicielowi. Orrelios nie mógł uwierzyć, że tak się dzieje. Ezrę to rozśmieszyło i dodał, że dobrze, że nie było go w barze, bo Zeb postawiłby jego. Wojownik odparł, że Carlissian prawdopodobnie oszukiwał, lecz chłopak oznajmił, że Zeb jest po prostu wielkim przegranym. W tym momencie do pokoju weszła Sabine i Lando zaczął chwalić ją i jej impresjonistyczne dzieła. Wówczas młodzieńcowi również przestało się podobać towarzystwo przemytnika.[45]

Członkowie załogi przy świni rozdymce blokującej korytarz.

Po dotarciu na miejsce - statku Merchant One należącego do Azmorigana - Lando zabrał na pokład Herę, którą wymienił na towar od władcy przestępczego. Kiedy Zeb udał się do ładowni, zapytał gdzie jest Syndulla, lecz nie uzyskał odpowiedzi. Zamiast tego, przemytnik powierzył jemu i Ezrze opiekę nad skrzynią, w której znajdował się "wyszukany sprzęt górniczy". Gdy pudło zaczęło się ruszać, dodał, by go nie otwierać i nie drażnić zawartości. Obaj zignorowali jego polecenie i zajrzeli do środka, gdzie znajdowała się świnia rozdymka. Przestraszyła się jednak Lasata i uciekła na górny pokład, a gdy ten złapał ją w korytarzu prowadzącym do kokpitu, przeraziła się jeszcze bardziej i nadęła, blokując tym samym przejście. Po pewnym czasie Ghost wyskoczył z nadprzestrzeni w pobliżu Lothalu, lecz Hera nie mogła przedostać się do sterów z powodu świni. Chopperowi udało się zamaskować sygnaturę. Ezra jednakże usłyszał Landa po raz kolejny zalecającego się do Mandalorianki i wszedł na zwierzę, aby go powstrzymać. Wojownik odradził mu to jednak, lecz gdy świnia ponownie go zobaczyła, nadęła się jeszcze bardziej, odpychając Zeba, który wpadł na konsolę, przez co Ghost przestał maskować sygnaturę. Imperialne statki otaczające planetę otworzyły ogień, a Orrelios i Jarrus musieli sami zasiąść za sterami. Udało im się zniszczyć pościg, gdy ukryli się wśród chmur na planecie.[45]

Załoga przybyła na farmę Calrissiana. Ezra ostrzegł Lasata, aby tym razem nie straszył zwierzęcia. Ten odparł, że to nie jego wina, a chłopiec powiedział, że to przez jego twarz. W międzyczasie przemytnik wyjaśnił, że rozdymki mają niezwykle czuły nos, dzięki któremu potrafiły wyczuwać minerały, a problemem było Imperium, które nie pozwalało prywatnym właścicielom ziemskim na prowadzenie prac górniczych. Ich rozmowę przerwało pojawienie się Azmorigana oraz jego żołnierzy, który pragnął odzyskać świnię i Herę. Ostatecznie między obiema grupami wywiązała się walka, w trakcie której przerażone zwierzę zaczęło biegać dookoła. Hera poleciła Orelliosowi wystraszyć ją i zignorowała jego pytania. Wojownik tak więc uczynił, a nadęta świnia przeleciała nad polem bitwy, uderzając w żołnierzy Amzorigana. Potyczka nie poszła jednak po myśli rebeliantów, gdyż przestępca zaszedł Garazeba od tyłu i wymierzył w niego broń. Jablogianin zażądał wydania Carlissiana, lecz Syndulla nie chciała się zgodzić. Sytuację uratował Chopper, który strzelił z działek Ghosta w kierunku przestępcy, przez co on i Zeb się przewrócili. Dzięki temu jednak wojownik był w stanie chwycić karabin i wycelować broń w przeciwnika. Syndulla kazała Azmoriganowi się wynosić, co też on i jego żołnierze uczynili. Po walce Lando przyznał się, że nie ma pieniędzy, by im zapłacić, ale zaoferował oddanie droida. Załoga wróciła więc na statek, gdzie okazało się, że Chopper cały czas był nieuczciwy wobec Carlissiana i ukradł jego kanistry z paliwem.[45]

Zdemaskowanie podwójnego agenta

Wspólny trening z Ezrą.

W późniejszym okresie załoga zebrała się na równinie Lothalu, gdzie wszyscy prócz Hery wzięli udział w treningu Ezry: strzelali do niego ze swoich broni, a jego zadaniem było odbijanie pocisków. Chłopak był jednak zdekoncentrowany, gdyż czekał na transmisję od Galla Trayvisa. Kanan nakazał mu skupić się i Zeb wraz z Sabine i Chopperem ponownie rozpoczął ostrzał. Bridger jednakowoż nagle zaczął odbijać wszystkie pociski w cel - hełm szturmowca - a następnie stracił przytomność. Gdy się przebudził, wyznał, że coś zobaczył - senatora Trayvisa, który najwidoczniej znał jego rodziców. Dodał też, że dostrzegł Orreliosa i Sabine, walczących z żołnierzami Imperium, a Gall przebywał u boku rebeliantów. Jarrus powiedział, że nie musi się to stać tylko dlatego, że on tego chce, a Lasat dodatkowo uderzył go w głowę, tłumacząc to chęcią pomocy w opanowaniu mocy Jedi. Kilka chwil później załogę zawołała Hera, która nagrała wiadomość opozycjonisty.[46]

Na pokładzie Ghosta ekipa wysłuchała holonagrania: Trayvis wymienił w nim ich grupę i przekazał wiadomość: "Słońce mogło zajść nad Starą Republiką, lecz można wygrać nową wolność".[47] Syndulla zrozumiała, że mężczyzna chce się z nimi spotkać. Garazeb zapytał więc skąd to wie, a pilotka wytłumaczyła mu, że dzięki Fulcrum wie, że zawsze, gdy senator wspomina jakiś świat, będzie on następnym, który odwiedzi. W jego przekazie kluczowe były dwa sformułowania: Nowa wolność, jak wskazał Ezra, był znanym lothalskim muralem, a namalowano go w budynku Senatu Starej Republiki. Sabine dodała, że został on opuszczony, odkąd powstał kompleks imperialny. Wojownik zapytał się kiedy owo spotkanie się odbędzie, a młodzieniec odpowiedział, że senator użył w swoim przekazie słów "zachód słońca" i "dzisiaj". Kanan zauważył, że Imperium również mogło rozszyfrować wiadomość, więc Twi'lekanka poleciła padawanowi zrobienie rekonesansu w kompleksie z pomocą jego przyjaciela, Zare'a. Ten obiecał zobaczyć się z nimi w domu swoich rodziców.[46] Aby upewnić się, że Leonis spotka się z Ezrą, Zeb skontaktował się z Merei i poprosił ją o przekazanie wieści chłopakowi. Spanjaf odparła jednak, że Imperium zaczęło monitorować komunikację w Akademii, a po chwili dodała zezłoszczona, by zostawili go w spokoju, bo ryzykują jego życiem. Lasat odpowiedział, że jego grupa robi to przez cały czas. Dziewczyna zasugerowała mu więc wysłanie astromecha do Zarego, co też rebelianci uczynili.[48]

Rebelianci obserwują kompleks imperialny.

Wieczorem Zeb udał się wraz z resztą załogi do mieszkania Bridgerów, gdzie zeszli do ukrytego pomieszczenia w podłodze. Tam zaczęli się przyglądać urządzeniu do nielegalnych transmisji, którego rodzice Ezry używali zanim zabrało ich Imperium. Lasat nie mógł uwierzyć, że to robili, gdyż nie byli żołnierzami, tylko zwykłymi ludźmi. Hera wytłumaczyła mu, że mieli nadzieję uczynić galaktykę lepszym miejscem dla swojego syna. W tym momencie na miejscu zjawił się padawan i oznajmił, że dowiedział się, iż Kallus ma plan złapania Trayvisa. Zeb i Kanan odparli, że wróg będzie miał przewagę liczebną, lecz oni element zaskoczenia.[46]

Rebelianci przedostali się do imperialnego kompleksu, gdzie zatrzymali się na pomoście. Sabine zauważyła za pomocą swojego wizjera dygnitarski prom i dwa droidy protokolarne stojące na platformie lądowniczej, a Kanan dostrzegł rozmieszczone poniżej siły wroga. Grupa domyśliła się, że imperialni chcą, aby weszli do środka, aby złapać ich w pułapkę. Zeb zaczął wątpić czy senator w ogóle jest w środku, lecz Ezra upierał się przy swoim zdaniu. Dodał, że zna inną drogę do budynku Senatu, o której nie wiedzieli imperialni. Grupa przeszła więc do włazu, który otworzył Chopper, a ich oczom ukazało się pionowe zejście. Lasat powąchał je i stwierdził z niesmakiem, że to rura kanalizacyjna. Chłopak zapewnił jednak, że żaden szturmowiec tędy nie przejdzie. Ekipa zeszła więc w dół, a po drodze Bridger wyjaśnił, że niegdyś poziom wody był zbyt duży. Sabine dodała, że zapach przypomina mu jego, co zwróciło uwagę Orreliosa. Dziewczyna wyjaśniła, że mówiła do Ezry.[46]

Po wyjściu z kanałów załoga znalazła się w pobliżu promu i Kanan użył Mocy, aby odwrócić uwagę droidów protokolarnych. Gdy dobiegli do wejścia, Jedi nakazał Zebowi i Wren wejść na dach i wojownik pomógł Mandaloriance dostać się tam. Reszta zaś udała się do środka, gdzie poznała Trayvisa. Spotkanie nie trwało jednak długo, gdyż do środka wszedł Kallus ze szturmowcami i otoczył ich. Orrelios i Sabine przeszli po elementach konstrukcyjnych pomieszczenia i zrzucili z góry bomby dymne, a Lasat aktywował bo-kij, zeskoczył i rzucił się do ataku. Grupa zaczęła się wycofywać wraz z senartorem, a Wren zostawiła w środku detonator. Gdy wypadła z pomieszczenia na zewnątrz budynku, Garazeb uratował ją przed upadkiem z platformy.[46]

Załoga ucieka wraz z Gallem Trayvisem w kanałach.

Na miejscu pojawił się imperialny prom, który zaczął strzelać do rebeliantów, więc ekipa z powrotem uciekła w kierunku kanałów. Senator nie chciał do nich zejść, lecz Ezra zapewnił, że do zapachu można się przyzwyczaić. Orrelios nie zgodził się z jego opinią, lecz jego wypowiedź przerwało pojawianie się Kallusa. Wojownik zmusił więc polityka do wejścia, a następnie również zszedł do środka. Grupa rzuciła się do ucieczki, lecz Gall nie nadążał za nimi. Mężczyzna zatrzymał się i wyjaśnił, że nigdy wcześniej nie znalazł się w takim miejscu, ani nigdy nieomal go nie złapano. Jego słowa przerwało pojawienie się przeciwników, więc załoga znowu zaczęła uciekać. Na rozstaju zdecydowali się rozdzielić i Zeb poszedł wraz z Kananem i Sabine. Ruszyły za nimi wszystkie siły szturmowców i po pewnym czasie grupa dołączyła do reszty przy wielkim wentylatorze. Tam zobaczyła nieprzytomnego Trayvisa. Orrelios zapytał co się z nim stało, a Hera wyjaśniła, że senator był zdrajcą pracującym dla Imperium. Ona i Jarrus postanowili, że należy zatrzymać wiatrak na tyle długo, by mogli przejść. Lasat wraz z Syndullą i Wren zaczął więc osłaniać Jedi i ostrzeliwać wroga, gdy Jedi użył Mocy, aby zatrzymać urządzenie. Dzięki temu grupie udało się uciec i wrócić na Ghosta.[46]

Zajęcie wieży komunikacyjnej

Zeb, chodź, Kanan chce, byśmy się ruszyli.
Ale ja lubię to działo!
— Ezra i Zeb podczas akcji przejęcia wieży komunikacyjnej.[49]
Orrelios i Syndulla słuchają wieści o zdradzie Trayvisa.

Po tych wydarzeniach Zeb podrzucił Sabine i Choppera do Capital City; celem rebeliantów ponownie stała się Akademia Imperialna. Choć dziewczynie udało się dokonać sabotażu i spowodować wybuch, to buntownicy nie zdawali sobie sprawy, że ta akcja stała się pośrednią przyczyną, dla której Lothalem zainteresował się gubernator Tarkin.[50] Później Zeb został wraz z Herą na pokładzie statku, podczas gdy inni wzięli udział w rajdzie na Jalath. Po ich powrocie właśnie rozpoczęła się holonetowa transmisja, w której Trayvis przyznał się publicznie, że przeszedł na stronę Imperium i oskarżył grupę rebeliantów o sianie przemocy. Osobiście zaoferował słuchaczom nagrodę za jej schwytanie. Zdenerwowany Orrelios kazał towarzyszce wyłączyć wiadomości. Hera i Ezra zmartwili się zdradą polityka, lecz Kanan zasugerował, aby wyrównać rachunki i użyć metody, którą do tej pory stosował senator. Lasat zapytał czy chodzi o wysłanie jakiejś „inspirującej wiadomości”. Jarrus potwierdził i wyjaśnił, że można byłoby w tym celu użyć jednej z wież komunikacyjnych Imperium.[51]

Wojownik ponownie pozostał z Syndullą na statku, gdy reszta przeprowadzała rekonesans w pobliżu głównej wieży. Po ich powrocie zaczął przygotowywać swą broń, podczas gdy Ezra i Sabine zajęci byli sprzętem, który miał nadać przekaz rebeliantów. Po chwili wszedł Kanan i zapytał jak idą postępy. Sabine wyjaśniła, że Chopper ma już próbnik komputerowy, a kiedy droid zaczął narzekać, Garazeb polecił mu, by przestał, bo ma łatwą pracę. Wren dodała, że jak długo wieża pozostanie sprawna, tak długo będzie nadawać sygnał. Atak rozpoczął się w nocy i Zeb podążył za Mandalorianką, która rozpoczęła akcję od rozbicia pojemnika z rhydonium na jednej z wieżyczek przeciwlotniczych. Lasat zaś pozbył się szturmowca zajmującego stanowisko na drugiej i pomógł dziewczynie. Następnie pozostał na miejscu, podczas gdy Kanan i Sabine weszli do środka, by zainstalować próbnik. Nie minęło jednak kilka chwil, a okazało się, że rebelianci wpadli w pułapkę – na horyzoncie ukazały się trzy kanonierki policyjne i dwa transportery wojskowe. Orrelios rozpoczął więc atak i udało mu się zestrzelić jeden ze statków. Po chwili jednak przyjechał po niego Bridger na śmigaczu. Chłopak przekazał mu słowa Jarrusa, który chciał, aby wszyscy się zebrali. Zeb odpowiedział, że podoba mu się działo, ale gdy w pobliże trafiły pociski z transportowców, zgodził się z Ezrą, który obiecał mu inną broń. Obaj podjechali do wejścia do wieży, gdzie Jedi kazał im pojechać windą na górę, sam zaś zamierzał zostać na dole i kupić im trochę czasu. Orrelios wykonał polecenie, po drodze nakłaniając do tego samego opierającego się Bridgera.[51]

Lasat strzela z działa laserowego.

Grupa dostała się na balkon, lecz tam czekały na nich kanonierki ze szturmowcami, którzy zaczęli strzelać. Na ratunek przybyła Hera, która z pokładu Phantoma zniszczyła pierwszą maszynę, a Sabine rzuciła ładunek wybuchowy na drugą. Pani kapitan podleciała do barierki, dzięki czemu grupa mogła wejść na pokład. Jednakże ostrzał z dołu zwiększył się, więc walczący z inkwizytorem Kanan rozkazał im odlecieć. Syndulla wykonała polecenie i załoga wróciła na pokład Ghosta. Tam Ezra przekazał wiadomość dla mieszkańców Lothalu i okolicznych układów, w której wyjaśnił, że ich grupa nie jest agresywna, gdyż walczy za zwykłych ludzi oraz przywrócenie lepszych czasów. Chłopak ostrzegł, że bez oporu ze strony mieszkańców sytuacja będzie się robić coraz gorsza. Pod zakończeniu nadawania młodzieniec zapytał czy było warto, a Twi’lekanka odparła, że ma przeczucie, że tak. Grupa wkrótce dowiedziała się jednak, że dowodzący imperialnymi siłami Wilhuff Tarkin nakazał zniszczenie wieży.[51]

Ratunek Kanana

Myślałem, że to ty masz być tą rozsądną. Ten cały plan jest równie szalony, jak te kolory!
— Zeb do Hery, mówiąc o TIE pomalowanym przez Sabine[52]
Garazeb balansuje na szczycie maszyny kroczącej.

W związku z pochwyceniem przyjaciela, załoga podjęła decyzję o rozpoczęciu misji ocalenia go. W związku z tym postanowiła przejąć maszynę kroczącą w jednym z miast w celu dostania się do imperialnego systemu danych i informacji o lokalizacji więźniów. Zeb i Sabina zaczaili się na dachu i na dany przez dziewczynę znak wojownik wskoczył na AT-DP wraz z Ezrą. Następnie wyrzucił jednego z pilotów, a chłopak pozbawił przytomności drugiego. Mężczyzna upadł na stery, przez co maszyna i stojący na niej Orrelios zaczęli się chwiać. Zwróciło to uwagę znajdujących się w dole szturmowców, którzy rozpoczęli ostrzał. Lasat odpowiedział ogniem, co pozwoliło Chopperowi na przelecenie do maszyny i rozpoczęcie pobierania danych. Kiedy AT-DP znowu się zachwiał, zdenerwowany Garazeb kazał Bridgerowi utrzymywać go stabilnie. W odpowiedzi chłopiec podał mu ramię drugiego pilota, którego wojownik rzucił na atakujących żołnierzy. Po chwili dołączyła do nich Sabine, która wskoczyła do maszyny i powiedziała, że ściąganie danych się nie powiodło, gdyż system padł. Orrelios zauważył, że przecież Imperium zniszczyło własną wieżę komunikacyjną. Wówczas do pościgu dołączyły kolejne dwa AT-DP, toteż Wren wezwała Herę. Ostrzał wroga robił się coraz silniejszy, więc nastolatkowie zaczęli się kłócić. Garazeb zapewnił ich, że robi wszystko, co w swojej mocy, lecz w tej samej chwili zachwiał się i upadł tak, że zasłonił wizjer pojazdu. Mandalorianka kazała wszystkim wejść na szczyt, skąd zabrała ich Hera na pokład Phantoma. Załoga jednak za późno zorientowała się, że Chopper został w AT-DP, wciąż poszukując informacji. Lasat ruszył zatem po niego, brutalnie wyciągnął z pojazdu i w ostatniej chwili wskoczył z powrotem na pokład promu, zanim maszyna krocząca eksplodowała.[53]

Po zakończeniu akcji Zeb spotkał się w pokoju wspólnym z Sabine i Ezrą przy hologramie Lothalu, aby omówić sytuację. Lasat przyznał, że jeśli Kanan przebywał w kompleksie imperialnym, to oznaczało to, że można było go spisać na straty. Bridger powiedział jednak, że Jedi nie znajduje się na Lothalu, a gdy wojownik zapytał go skąd to wie, odparł jedynie, że ma takie przeczucie. Wren powiedziała, że nie mogą planować akcji na podstawie uczuć, a Hera, która w tej samej chwili weszła do pomieszczenia, poparła ją. Dodała też, że Imperium będzie czekać na nich z pułapką, dlatego misja ratunkowa nie była możliwa. Spotkało się to z ostrym sprzeciwem Ezry, lecz kobieta odparła, że chłopak nie dostrzega "większej misji". Po rozmowie pani kapitan wezwała Mandaloriankę i Lasata do kokpitu, gdzie kazała im przygotować się do walki. Orrelios zakwestionował jej decyzję, mówiąc, że nie ma to sensu, gdyż nawet nie ruszali na ratunek przyjaciela. Nastolatka zapytała się czy Jarrus może zdradzić ich sekrety wrogowi, lecz Twi'lekanka odpowiedziała, że on niczego nie wie. W tym samym momencie z Sabine skontaktował się Ezra, który poszukiwał ogniw energetycznych. Dziewczyna ruszyła mu na pomoc i poprosiła o to również Zeba. Gdy zniecierpliwiony Lasat zapytał czemu miałby pomagać w tak trywialnym zadaniu, Wren szturchnęła go w ramię i znacząco chrząknęła. Następnie zaprowadziła go do Phantoma, gdzie czekał młodzieniec. Garazeb domyślił się, że nastolatkowie chcą sami odnaleźć Kanana i zignorować rozkazy Syndulli, co go oburzyło. Nie dał się jednak długo prosić na przystąpienie do misji. Gdy wyruszyli, Chopper odwrócił uwagę pilotki, dzięki czemu pozostali niezauważeni.[53]

Wizyta w obozie Vizaga.

Bridger skierował się ku obozowi Vizaga, lecz już na wstępnie rozmowy władca przestępczy powiedział, że nie wie gdzie jest Kanan, a poza tym Imperium wszystko zamykało, co źle wpływało na interesy. Poirytowany Devaronianin dodał, że to prawdopodobnie działania rebeliantów spowodowały zwiększenie uwagi wroga, więc nie chciał się z nimi dogadywać. Chłopiec jednakże zapytał się go, czy wie dlaczego rząd był tak zainteresowany Jarrusem i wyznał, że był on Jedi. Cikatro nie uwierzył mu jednak i tylko się roześmiał, lecz zmienił zdanie po tym, jak Ezra zademonstrował mu swoje umiejętności w posługiwaniu się Mocą. Wówczas zgodził się na układ pod jednym warunkiem: chłopak był mu winny dowolną wymyśloną przez niego przysługę. Gdy obaj udali się na pokład Broken Horn, aby ustalić szczegóły, na miejscu zjawiła się wściekła Hera, a jej zdenerwowanie wzrosło, gdy dowiedziała się co zrobił Bridger. W drodze na Ghosta zaczęła go strofować, lecz po chwili dała się przekonać do jego planu.[53]

Młodzieniec dowiedział się od Vizaga, że po zniszczeniu wieży komunikacyjnej Imperium zaczęło używać droidów-kurierów do przesyłania wiadomości na okręty znajdujące się na orbicie. W nocy grupa zatrzymała się w pobliżu lądowiska promu, który transportował owe maszyny. Plan polegał na złapaniu jednej z nich i podmienienie jej na Choppera. Astromech zaczął protestować, lecz po chwili dał się przekonać i dziewczyna mogła go przemalować. Zeb dołączył do niej w ataku na czwórkę szturmowców eskortujących kuriera. Gdy Mandalorianka zestrzeliła dwóch z nich, wojownik zaszedł pozostałą dwójkę od tyłu i zderzył hełmami. Następnie wziął przestraszonego droida ze sobą. Dzięki temu Chopper mógł się przedostać na pokład promu, a następnie krążownika. Załoga wsiadła do Ghosta i ruszyła za nim. Kiedy droid dał im sygnał, Hera kazała wszystkim udać się na stanowiska, a z kolei Ezra polecił Orreliosowi zająć się nowym astromechem. Lasat zapytał się czemu miałby to robić, na co chłopiec odpowiedział, że jest przerażający. Garazeb roześmiał się i stwierdził, że nie może się z tym kłócić. Aby to udowodnić, warknął na droida. Po chwili Syndulla przystąpiła do ataku, podczas którego Ghost został kilkukrotnie trafiony. W przejściu do kokpitu wybuchł pożar, który Zeb starał się ugasić stopą, narzekając jednocześnie, że nikt mu nie pomaga. W tej chwili kurier zaczął gasić ogień swoją gaśnicą, a Lasat stwierdził, że zaczyna lubić go bardziej od Choppera.[53]

Zeb obserwuje Choppera wyrzucającego droida 264.

Po powrocie astromecha na pokład Orrelios pochwalił go za dobre wykonanie zadania, lecz zaproponował, by zatrzymać kuriera za jego pomoc. Ku jego zaskoczeniu, Chopper wyrzucił maszynę przez otwarte wrota ładowni, a po pierwszym szoku Lasat stwierdził, że powinien się tego spodziewać. Grupa następnie udała się do kokpitu, gdzie Sabine zaczęła analizować dane zdobyte przez droida. Okazało się, że Kanan przebywał na pokładzie krążownika Sovereign, który należał do Tarkina, lecz wkrótce miał wyruszyć do układu Mustafar. Przerażona Hera powiedziała, że słyszała tą nazwę tylko raz: Jarrus powiedział jej, że było to miejsce, do którego Jedi szli umierać.[53]

Grupa postanowiła podjąć działania i ukraść krążownik z lothalskiej platformy lądowniczej. Sabine odwróciła uwagę patrolujących ją szturmowców, a Zeb wraz z Ezrą weszli na pokład statku i uruchomili silniki. Po powrocie na pokład Ghosta grupa zebrała się w pokoju wspólnym i Hera przekazała szczegóły planu: za pomocą okrętu mieli podlecieć do floty orbitującej nad Mustafarem. Lasat zauważył, że będzie czekało tam na nich mnóstwo statków wroga. Twi'lekanka przyznała mu rację i stwierdziła, że będzie trzeba odwrócić uwagę Imperium. Sabine zasugerowała, że mogłaby spowodować zwarcie w systemach dzięki wleceniu do doku, lecz krążownik Gozanti był na to za duży. Syndulla zmartwiła się, że podczas wcześniejszej akcji zniszczyli wszystkie TIE. Bridger zaczął sugerować, że został jeszcze jeden. Orrelios domyślił się, że chłopak mówi o tym, który razem ukryli przed resztą załogi i gestem dał mu znak, by nie kontynuował myśli. Młodzieniec przekonał go jednak, mówiąc, że to wszystko dla Kanana i wyjawił prawdę przysłuchującej się ich rozmowie Herze. Dodał jednak, że jest z nim problem, co zaalarmowało nie tylko pilotkę, lecz także wojownika.[4]

TIE pomalowany przez Sabine.

Nastolatkowie zaprowadzili Orreliosa i Syndullę do miejsca, w którym ukryli myśliwiec, gdzie okazało się, że Sabine pomalowała maszynę na jaskrawe kolory. Lasat stwierdził, że wygląda okropnie, a dziewczyna odparła, że to jedno z jej najlepszych dzieł. Hera powiedziała, że będzie musiał wystarczyć, lecz Garazeb nie dawał za wygraną: stwierdził, że cały plan jest równie szalony, co kolory użyte przez Mandaloriankę. Twi'lekanka przyznała mu rację, ale powiedziała, że Kanan jest ich rodziną, a teraz wszyscy powinni zdecydować czy chcą wziąć udział w misji, czy nie. Wszyscy się zgodzili, a wojownik zapytał co zrobić z TIE. Przywódczyni odparła, że Imperium będzie je tylko skanować, a gdy żołnierze je zobaczą, będzie już za późno. Grupa wsiadła więc na pokład skradzionego krążownika i poleciała na Mustafar. Gdy znalazła się w pobliżu floty wroga, Ezra zaczął sondować Mocą okręty, aby wyczuć na którym znajduje się Jarrus. Zaczęło mu to zabierać zbyt dużo czasu, więc Lasat zaczął się niecierpliwić, lecz po chwili chłopak wskazał właściwy okręt. Hera wysłała więc koordynaty do floty, a Chopper posłał na Sovereigna pomalowany przez Sabine TIE. Zawierająca ładunek jonowy maszyna wybuchła, odcinając zasilanie na części statku oraz pozbawiając szturmowców przytomności.[4]

Rebelianci zostawili krążownik na poszyciu niszczyciela, a sami przedostali się na jego korytarz. Po zobaczeniu nieprzytomnych żołnierzy Zeb i Sabine doszli do wniosku, że mogą szybko się obudzić, więc grupa pobiegła dalej. Po paru minutach skontaktował się z nią Chopper, który przekazał, że na pokład przybyły posiłki. Wren powiedziała jednak, że na tak dużym statku minie trochę czasu, zanim uda im się ich znaleźć. Kiedy tylko skończyła mówić, zza zakrętu wyłonili się szturmowcy, więc załoga pobiegła w drugą stronę. Tam jednak również czekali żołnierze, więc grupa zamknęła drzwi, a Ezra zablokował je swoim mieczem, odcinając w ten sposób drogę powrotną. Chłopak ruszył na poszukiwania mistrza samotnie, przedostając się do systemu wentylacyjnego, a reszta rebeliantów pobiegła dalej, walcząc po drodze z siłami wroga. Jednakże po pewnym czasie nieprzytomni żołnierze w istocie zaczęli się budzić, a Orrelios zauważył, że przez to będą mieli dwa razy więcej przeciwników do pokonania w drodze do Choppera. Mandalorianka wpadła jednak na plan alternatywny: rzuciła bombę dymną w grupę czekającą za rogiem, a następnie wszyscy rzucili się do ucieczki, podczas której dziewczyna wyjaśniła, że wracają do doku piątego, gdzie posłali TIE. Syndulla próbowała przekazać wieści Bridgerowi, lecz ten nie odpowiadał na jej wezwania przez dłuższy czas, a gdy to zrobił, powiedział, że odnalazł Kanana.[4]

Rebelianci na pokładzie Sovereign.

Mężczyzna toczył pojedynek z Wielkim Inkwizytorem; w wyniku walki został uszkodzony rdzeń reaktora, a hipernapęd zaczął się przegrzewać. Ekipa musiała więc jak najszybciej opuścić okręt, dlatego udała się do pomalowanego TIE. Tam Twi'lekanka skontaktowała się z Ezrą, który kazał im odlecieć. Rebelianci tak zrobili, lecz gdy tylko wylecieli w przestrzeń kosmiczną, zaatakowały ich wrogie myśliwce. Lasat zaczął czynić zarzuty kobietom, że wybrały maszynę, którą tak dobrze widać na ciemnym tle, lecz go zignorowały. Przywódczyni skontaktowała się z astromechem, lecz ten nie odpowiadał, co zdenerwowało wojownika. Po chwili na pomoc przybyli Bridger i Jarrus w myśliwcu inkwizytora, a po nich z nadprzestrzeni wyskoczył C1, prowadząc małą flotę korwet. Oba TIE dokowały w skradzionym Gozanti i uciekły wraz z resztą. Rebelianci przeszli z powrotem na pokład Ghosta, gdzie Chopper wyświetlił hologram mężczyzny, któremu kiedyś sprzedali zaginione droidy. Hera przedstawiła go jako senatora Baila Organę, a sam polityk dodał, że reszta załogi, która ich uratowała, to członkowie innych rebelianckich komórek. Ezra zdumiał się, że są jedną z nich i zapytał Zeba czy o tym wiedział, lecz ten odpowiedział przecząco. Twi'lekanka powiedziała, że nigdy nie mieli się spotkać, ponieważ w ten sposób w razie pochwycenia przez wroga nie mogliby wyjawić mu informacji, których nie znali. Do jej wypowiedzi wtrąciła się jednak Togrutanka, która zeszła po drabinie statku. Syndulla przedstawiła ją jako Fulcrum, lecz kobieta podała swoje prawdziwe imię - Ahsoka Tano. Powiedziała, że przybyła tu z powodu Ezry, którego wiadomość słyszało wiele osób. Dodała też, że zaczyna się nowy rozdział w jego życiu.[4]

Oblężenie Lothalu

Wiesz, co robię w beznadziejnej sytuacji?
Taa! Wysadzasz rzeczy!
— Sabine i Zeb podczas walki z Vaderem.[54]
Atak rebeliantów współpracujących z Eskadrą Feniksów.

Od tego czasu załoga rozpoczęła współpracę z Eskadrą Feniksów dowodzoną przez komandora Juna Sato. W kilka tygodni później[55] udała się wraz z nią, aby ukraść siłom imperialnym generatory pól ochronnych. Podczas pierwszej fazy potyczki Zeb nie miał zbyt wiele do roboty, gdyż jego zadaniem było złapanie skrzyń z towarem, dlatego przebywał na korytarzu. Gdy Ghostem zatrzęsło, zaczął narzekać, że za rzadko lądują na stałym gruncie. Obsługujący działko Ezra zapytał gdzie jego poczucie przygody, lecz Lasat nie zdołał mu odpowiedzieć, gdyż spadł do ładowni. Po chwili Sabine odstrzeliła imperialne skrzynie, a Hera wydała Zebowi polecenie przechwycenia ich. Lasat uczynił to za pomocą namagnesowanej części kadłuba statku, gdy przeleciały pod nim. Następnie wszyscy skoczyli w nadprzestrzeń.[56]

Po udanej akcji załoga Ghosta przeszła na pokład Phoenix Home, gdzie Sato powiedział, że są nieocenioną częścią ich floty. Podczas ataku rebelianci zdobyli paliwo, choć dane o generatorach okazały się nieprawdziwe. Ich rozmowę przerwało pojawienie się wyraźnie zdenerwowanego Choppera, który miał im do przekazania wiadomość. Kanan kazał mu to zrobić, lecz Hera sprecyzowała polecenie i powiedziała, aby zamaskował ich tak, by odbiorca nie mógł ich zobaczyć. Był nim Jho, do którego przyszła kobieta chcąca koniecznie porozmawiać z rebeliantami. Gdy weszła w obiektyw kamery, okazało się, że była nią Maketh Tua. Orrelios od razu stwierdził, że skoro jest imperialną, to nie należy jej ufać. Podobnego zdania był Jarrus, lecz Syndulla zdecydowała się jej wysłuchać. Minister poprosiła ich o przewiezienie z Lothalu, gdyż była przekonana, że jej życie było zagrożone. Aby udowodnić szczerość swoich intencji, była gotowa przekazać sekretne informacje o sympatykach rebelii na planecie i w innych układach. Ezra stwierdził, że kobieta mówi prawdę, ponieważ wyczuł jej strach. Kiedy Kanan i Wren uznali, że nie ma szans na układ z nią, kobieta dodała, że poda im prawdziwą przyczynę obecności na Lothalu, o której wiedziało jedynie kilka osób, między innymi Imperator. Garazeb zaczął dyskutować o sprawie z Mandalorianką, a gdy Bridger stwierdził, że trzeba to zrobić, reszta zgodziła się pomóc Tui. Maketh wysłała im swoje koordynaty.[56]

Rebelianci uciekają z dawnego domu Bridgerów.

Grupa przeszła do promu dojazdowego, w którym Sabine zapytała czemu lecą akurat tym pojazdem. Hera wyjaśniła, że po tym, co zrobili nad Mustafarem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Imperium pozna Ghosta. Wojownik stwierdził ironicznie, że to świetna misja. Podczas podróży Ezra wyjaśnił szczegóły planu: Tua miała kolejnego dnia spotkać się z Tarkinem i w tym celu odlatywała promem. Zadaniem rebeliantów było zaczajenie się w hangarze i kradzież tego pojazdu. Sabine wyraziła wątpliwości odnośnie pomagania pani minister, a Orrelios zapytał czemu mieliby to robić po wszystkich kłopotach, które im sprawiła. Chłopak wyjaśnił im, że ich grupa pomaga tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą. Dodał też, że jej lista pomoże ich sprawie, co przekonało oboje sceptyków. Po wylądowaniu w porcie kosmicznym na Lothalu Twi'lekanka kazała Zebowi i C1 zostać przy promie, w razie gdyby grupa musiała szybko uciekać. Wkrótce okazało się, że obaj byli potrzebni, gdyż reszta została zaatakowana przez szturmowców dowodzonych przez Kallusa, a Maketh zginęła w wybuchu. Lasat ruszył na ratunek: Chopper pilotował prom, a wojownik ostrzeliwał wrogów z pokładu. Rebeliantom udało się uciec, lecz po chwili ich pojazd został zestrzelony, więc zmuszeni byli szybko się oddalić.[56]

Załoga schowała się w dawnym domu Ezry, gdzie włączyła HoloNet News. Prezenter po raz kolejny przekazał zmienioną wersję wiadomości, jakoby to rebelianci pozbawili życia pani mister. Wezwał również obywateli do donoszenia na nich. Hera wyłączyła wiadomości i zdecydowała, że pora opuścić Lothal na dobre. Bridger próbował to oprotestować, lecz do budynku wdarli się szturmowcy. Grupa uciekła na dach, gdzie stwierdzono zgodnie, że potrzeby jest nowy statek. Hera zasugerowała pójście na imperialne lądowiska, lecz Sabine zauważyła, że będą one zamknięte. Garazeb dodał, że wróg będzie szukał ich wszędzie, ale Jarrus wskazał miejsce na wyświetlanym przez Choppera hologramie, w którym mogli być względnie bezpieczni: kompleks imperialny. Nastolatka dodała, że w pobliżu fabryki powinno znaleźć się lądowisko. Załoga przeszła po linach łączących budynki i udała się w ustalonym kierunku. Na miejscu Kanan i Ezra przebrali się za szturmowców i przetransportowali resztę w skrzyniach. Gdy znaleźli się w imperialnym budynku, Lasat wyskoczył z krzykiem z pudła, za co Syndulla go skarciła. Mężczyzna powiedział, że musi oddychać, a własny zapach mu w tym przeszkadzał. Ekipa wyszła na opustoszałe korytarze, gdzie Zeb pozbył się dwójki szturmowców, i bez większych problemów wyszła na lądowisko. Znajdował się tam pusty prom, lecz po drodze Wren dostrzegła wojskowe generatory pól. Hera nakazała reszcie zabrać na pokład tyle, ile zdołają wziąć. Rebelianci nie zdołali jednak całkowicie przejść do promu, gdy w pobliżu budynku pojawił się tajemniczy osobnik w czarnej zbroi i z czerwonym mieczem świetlnym, dowodzący szturmowcami.[56]

Lasat wyrzuca transpondery maskujące przy pomocy Mandalorianki.

Wróg i szturmowcy rzucili się do ataku; Zeb wraz z Sabine zapewniali wsparcie ogniowe walczącym w zwarciu Jedi. Kiedy jednak okazało się, że przeciwnik jest zbyt silny, dziewczyna zapytała się wojownika co ma w zwyczaju robić w beznadziejnych sytuacjach, a ten odparł z uśmiechem, że wysadzać rzeczy. Oboje rzucili ładunki wybuchowe w maszyny kroczące stojące przy budynku, które zawaliły się na opancerzonego wroga. Mężczyzna jednak uniósł je dzięki Mocy, co przekonało załogę do odwrotu. Hera dała rozkaz do startu, lecz w trakcie ucieczki Mandaloriankę trafił pocisk odbity przez przeciwnika. Nastolatce nic się nie stało, a Orrelios, który wyszedł z walki bez szwanku, otrzymał polecenie uniemożliwienia Imperium namierzania promu. W tym samym czasie reszta załogi uzgodniła z Landem Carlissianem cenę jego pomocy w przemyceniu ich samych z Lothalu. Grupa skierowała się na jego farmę, gdzie powitał ją należący do niego droid, W1-LE. Gdy robot zaprowadził ich na miejsce, rebelianci dostrzegli dym w oddali. Ezra postanowił zbadać sytuację, a Lasat spróbował go powstrzymać. Jarrus polecił mu jednak, aby dał mu pojechać i sam do niego dołączył. Po powrocie obaj mężczyźni poinformowali, że Imperium spaliło Tarkintown, a populację pochwyciło. Rozwścieczyło to wojownika, który zaczął szukać swojego karabinu i pałać rządzą zemsty. Kanan uspokoił go, mówiąc, że wróg będzie na nich czekał. Padawan zapytał jaki jest plan wydostania się z Lothalu, a Garazeb wraz z obiema kobietami przedstawili im transpondery od Landa. Wren ustawiła je tak, aby nadawały taką samą sygnaturę, co skradziony prom, dzięki czemu Imperium miało odbierać wiele takich samych sygnałów w różnych miejscach. Kanan powiedział, że brzmi to jak słaby plan Landa, co rozśmieszyło Zeba. Dziewczyna wyjaśniła, że pomysł był jej, a Orrelios stwierdził, że to słaby plan Sabine. Ekipa jednak zgodziła się go wdrożyć.[56]

Po wylocie w przestworza Lasat zaczął wyrzucać transpondery z ładowni, co pozwoliło załodze na dolecenie w przestrzeń kosmiczną i skok. Podczas podróży wszyscy zebrali się w ładowni, gdzie Jedi zapytał się co robić dalej. Hera zdumiała się jego pytaniem i oznajmiła, że teraz są częścią większej organizacji. Jarrus był jednak sceptyczny wobec tego pomysłu i zaproponował, by reszta się wypowiedziała. Zeb oznajmił, że lubi walkę z eskadrą Feniks, bo przypominała mu o Gwardii Honorowej. Dodał, że nowi rebelianci liczą na nich. Ezra również się z nim zgodził. Grupa wyskoczyła w pobliżu miejsca stacjonowania floty Feniks, lecz tam okazało się, że ich statek był śledzony przez zakutego w zbroję wojownika, który, jak wyjaśnił wcześniej Kanan, był Sithem - starożytnym wrogiem Jedi. Do walki z nim ruszyła eskadra Feniks, lecz poniosła ciężkie straty, toteż załoga postanowiła ich wspomóc. Orrelios zajął miejsce na rufowym dziale. Atak wroga poważnie uszkodził Phoenix Home, a po pewnym czasie na miejscu zjawiły się niszczyciele, które wszakże nie otworzyły ognia, gdyż miały jedynie zablokować drogę ucieczki rebeliantów. Hera wyprzedziła myśliwiec przeciwnika, przez co Lasat musiał go ostrzeliwać, co go przeraziło. Hera przekazała mu przez komunikator, że przekieruje całą moc w hipernapęd, w tym tą pochodzącą z dział. Kobieta przeleciała pomiędzy dwa niszczyciele i skoczyła w nadprzestrzeń zanim wróg zdołał złapać ich w wiązkę ściągającą. Po ponownym spotkaniu w bezpiecznej przystani rebeliantów Zeb wraz z obiema kobietami z załogi wszedł do kokpitu, gdzie Kanan i Ezra odbywali rozmowę z Ahsoką.[56]

Ratunek rodzeństwa Leonisów

Zeb u boku innych rebeliantów oraz Zarego Leonisa podczas ratunku Dhary.

W jakiś czas po tych wydarzeniach z Zebem skontaktował się stary Jho, prosząc o zabranie z Lothalu ich wspólnej znajomej, Merei, jej rodziców, małżeństwa Leonisów oraz poety Holshefa. Lasat wyjaśnił mu jednak, że jego załoga nie jest już mile widziana na planecie i powtórzył to samo Spanjaf, gdy ta przyszła. Obiecał jednak spotkać się z nią na skraju układu Garel, dokąd pasażerów miał podrzucić ithoriański barman. Po dotarciu na umówione miejsce dziewczyna zdradziła, że przebywający w akademii na Arkanis Zare został oskarżony o zdradę, zatem Orrelios, Wren i Bridger bez wiedzy Hery pożyczyli Ghosta i wyruszyli na planetę go uratować; prócz Merei dołączyła do nich jej matka, Jessa. Po dotarciu na miejsce okręt wylądował na szczycie wieży, w której przebywał Leonis. Grupa znalazła go w środku, razem z jego przyjacielem, Beckiem Olletem. Po przywitaniu się Sabine ustaliła plan: zadaniem jej i Garazeba było zejście do głównego komputera, gdzie Jessa mogłaby uniemożliwić wrogowi dostęp do budynku i znajdujących się w środku wind, Ezra zaś miał chronić szczyt wieży. Mandalorianka następnie rzuciła detonator w stronę klatki schodowej, co miało powstrzymać imperialnych przed wejściem na górę. Wojownik zapytał wówczas czy może liczyć na ładne wybuchy, lecz Sabine odparła, że nie miała czasu na stworzenie czegoś wymyślnego. Zeb następnie udał się ze swoją grupą do komputera, a Jessa wykonała swoje zadanie; mimo tego, na miejscu wciąż przebywało wielu szturmowców, a do budynku zaczęły zbliżać się myśliwce TIE. Orrelios skontaktował się z Merei, mówiąc jej, że nie dadzą rady się przebić do miejsca, w którym przebywała. Jednakże, dzięki pomocy uwolnionej siostry Zarego, Dhary, dziewczynie i jej kolegom udało się pokonać wrogów i uciec na dach. Wszyscy spotkali się na miejscu i odlecieli zanim TIE mogły ich dopaść. Ghost wrócił na Garel, gdzie Lasat wysadził pasażerów w stolicy. Merei powiedziała na pożegnanie, że być może pewnego dnia znowu będą walczyć razem i dała wojownikowi całusa w policzek. Gdy Spanjaf odeszła wraz z całą resztą, Ezra zapytał Zeba, czy ten się zarumienił.[57]

Poszukiwania sprzymierzeńców

Nieźle walczycie. Znaczy się... jak na starszych panów.
- Zeb do klonów spotkanych na Seelosie.[58]
Zeb i Sabine celują w klony.

Rebeliancka flota postanowiła spotkać się ponownie, aby omówić strategię; grupa z Lothalu udała się więc na okręt Ahsoki. W holograficznej rozmowie komandor Sato zauważył, że ostatni atak Imperium znacznie osłabił ich siły. Ezra zasugerował więc poszukanie bazy, dzięki której armia mogłaby się przegrupować, Hera powiedziała jednak, że żadne ze znanych im miejsc nie dałoby im przewagi taktycznej nad wrogiem. Do rozmowy wtrąciła się Tano, która zdradziła, że zna wielkiego dowódcę posiadającego rozległą wiedzę o Zewnętrznych Rubieżach. Kobieta od dłuższego czasu nie miała z nim kontaktu, jednakże powiedziała, że nie próbowała jeszcze jednego sposobu. Togrutanka przeszła więc z grupą na Ghosta, gdzie zaprezentowała jej głowę droida taktycznego, który miał pomóc w poszukiwaniach. Zgodnie z sugestią Ahsoki, rebelianci udali się do układu Seelos, lecz nad planetą ich okręt uległ usterce. Hera postanowiła więc zostać z Chopperem na pokładzie, a Orrelios wraz z resztą wsiadł do Phantoma. Po wejściu w atmosferę Seelosa Sabine aktywowała głowę droida, która zaczęła skanować teren w poszukiwaniu sygnału. Lasat zauważył, że być może tajemniczy dowódca wcale nie chce być znaleziony. Po krótkiej chwili droid zaczął powtarzać numer "7567", a Garazeb jako pierwszy dostrzegł ciemny kształt na horyzoncie. Phantom zbliżył się do niego, gdzie okazało się, że był nim przerobiony na mobilny dom republikański AT-TE. Załoga wylądowała w pobliżu.[59]

Maszyna krocząca zatrzymała się i wyszło z niej trzech mężczyzn. Wojownik zauważył pogardliwie, że to tylko "banda staruchów", lecz Wren dostrzegła, że mają broń. Jeden z nich zapytał się czego rebelianci chcą, na co Ezra odparł, że szukają czegoś związanego z cyframi "7567". Mężczyzna powiedział, że to jego numer urodzenia, po czym Kanan zorientował się, że mają do czynienia z żołnierzami-klonami. Jarrus zapalił miecz, a jeden z mężczyzn strzelił do niego, mówiąc, że Jedi przybył się zemścić. Lasat natychmiast sięgnął po bo-karabin i rozkazał mu rzucić blaster. Stojący w środku klon uspokoił swoich kolegów i przeprosił za "usterkę broni". Przedstawił się jako Rex, a pozostałych jako Wolffe'a i Gregora. Na wspomnienie o Ahsoce przyznał, że jej przyjaciele są i jego przyjaciółmi. Żołnierze zaprosili ich do środka, gdzie Gregor zauważył, że Orrelios jest duży; wojownik odburknął, że na pewno większy od niego. Po chwili Bridger wyjaśnił w jakim celu przyszli, lecz Rex odrzekł, że nie będzie z niego wielkiego pożytku, gdyż Imperium odesłało wszystkie klony do cywila. Kapitan nie dał się namowom chłopaka, który próbował przekonać go, by dołączył do ich walki, lecz zgodził się przekazać im listę potencjalnych baz. Następnie poprosił rebeliantów, by poczekali na zewnątrz.[59]

Zeb, schwytany przez joopę.

Do grupy po chwili przyszedł Gregor, który zasugerował, aby ta odwdzięczyła się za informacje od Reksa. Ezra natychmiast się zgodził, a komandor opowiedział o joopie - stworzeniu żyjącym pod powierzchnią Seelosa, którego mięso mogło im wystarczyć na rok. Jego planem było wykorzystanie Zeba do pochwycenia go. Wojownik zszedł więc na powierzchnię pustyni z liną laserową przyczepioną do plecaka i maszyny kroczącej. Stojący na pojeździe Gregor zachęcał go, by szedł dalej, aż trafi na kryjówkę stwora. Lasat odparł ze złością, że owa kryjówka znajduje się w każdym miejscu na planecie, lecz mimo tego wykonał polecenie. W międzyczasie przebywająca na AT-TE załoga zdała sobie sprawę, że klon nie wykorzystał Orreliosa jako łowcy, lecz jako przynętę, gdyż joopy gustowały w przedstawicielach jego rasy. Rebelianci zdali sobie sprawę z tego zbyt późno, gdyż gwałtowne wstrząsy ziemi zapowiedziały nadejście stworzenia, które po chwili pochwyciło Garazeba swoim długim językiem i wciągnęło pod ziemię. Dzięki połączonym działaniom klonów i buntowników udało się jednak wywabić joopę na powierzchnię i zastrzelić ją.[59]

Osłabiony Zeb wyszedł z paszczy potwora dzięki pomocy Gregora, jednakże zaraz odtrącił go, krzycząc, że joopa o mało go nie pożarła. Komandor pokazał mu jednak jak wielkie stworzenie upolowali, czym przekonał Lasata o słuszności przedsięwzięcia. Rex zaprosił wszystkich na obiad ze zwierzęcia, co spodobało się Orreliosowi. O zachodzie słońca żołnierze załadowali zdobycz na swą maszynę kroczącą, a Lasat został na zewnątrz razem z Gregorem. Wkrótce okazało się jednak, że Wolffe zdradził wszystkich i wezwał siły Imperium; na miejsce przybyła sonda, na widok której Garazeb i Gregor schowali się pod AT-TE. Maszynę zestrzelił Rex, a wojownik stwierdził, że należało jej się. Grupa przeszła następnie do uszkodzonej sondy, gdzie Sabine poinformowała resztę, że podczas ataku silniki Phantoma zostały uszkodzone. Orrelios spytał się czy to oznacza, że są uziemieni, a kapitan odparł, że Imperium się zbliża.[59]

Orrelios walczy z Imperium na Seelosie.

Kolejnego dnia Sabine przekazała grupie wieści dotyczące Phantoma, którego naprawa miała długo potrwać; dodatkowo zbliżała się burza piaskowa. Z kolei Rex, zgodnie z obietnicą, dał rebeliantom dysk z danymi o różnorakich miejscach nadających się na bazę. Ezra zapytał się czy na pewno nie chcą odlecieć z nimi, a Zeb poparł go, mówiąc, że klony są dobre w walce jak na staruszków, za co dostał przyjacielskie szturchnięcie od Gregora. Kapitan ponownie odmówił i zapewnił, że będzie w stanie sobie poradzić z nadciągającymi siłami Imperium. Kanan skontaktował się z Herą, która powiedziała im o gwiezdnym niszczycielu wchodzącym do układu. Rex wyjaśnił, że zgodnie z procedurą myśliwce powinny zacząć ich szukać w pobliżu ostatniego miejsca pobytu. Jego słowa przerwał sygnał nadchodzącego połączenia od wroga. Rebelianci oddalili się od kamery, aby Wolffe mógł bez przeszkód porozmawiać z dowodzącym siłami Imperium Kallusem. Klon próbował zmylić agenta, twierdząc, że na ich maszynie kroczącej nie było nikogo poza nimi samymi, lecz mężczyzna nie dał się zwieść, gdyż dzięki obrazom dostarczonym przez sondę był w stanie dostrzec Phantoma. Kallus zagroził, że jeśli mężczyźni nie wydadzą mu rebeliantów, zostaną zniszczeni. Rex odparł, że będzie potrzebował do tego całej masy szturmowców, którzy wedle niego byli złymi żołnierzami. Po zakończonej rozmowie Orrelios stwierdził, że postawa klonów mu się podoba.[60]

W tej samej chwili maszyna zatrzęsła się, gdyż TIE rozpoczęły swój atak. Klony przyniosły skrzynię z bronią; Lasat wybrał sobie działko obrotowe Z-6, a następnie wyszedł na zewnątrz i zaczął strzelać w kierunku myśliwca. Kapitan zasugerował mu stosowanie krótszych serii, gdyż marnował amunicję. Wojownik odkrzyknął, że wszelka pomoc jest mile widziana. Bridger spytał się czemu nie mogą strzelić z działa maszyny, lecz klon odpowiedział, że w tej sytuacji jest bezużyteczne. Zamiast tego dał Gregorowi wyrzutnię pocisków, dzięki której żołnierz zniszczył TIE, ku uciesze Garazeba. Po udanej walce młodzieniec ponownie zaproponował towarzyszom przyłączenie się, lecz spotkało się to z ostrą reakcją Jarrusa, który polecił Sabine naprawić Phantoma. Gdy dziewczyna wykonała zadanie i załoga miała odlecieć, Lasat jako pierwszy usłyszał dochodzący z oddali dziwny dźwięk. Po chwili wszyscy dostrzegli na horyzoncie nową broń Imperium - trzy maszyny kroczące. Zeb pobiegł wraz z Gregorem do środka, gdzie usłyszeli od Reksa, że mają opuścić ciało złapanej joopy, co spotkało się z zawodem klona. Tymczasem Wolffe zawrócił pojazd prosto w kierunku burzy piaskowej i mimo że Orrelios otrzymał od Kanana polecenie wejścia na pokład Phantoma, to po chwili Jedi zdecydował się zostać i pomóc towarzyszom.[60]

Lasat pozbawia przytomności pilotów AT-AT.

Wszyscy zebrali się we wnętrzu AT-TE, aby odbyć naradę. Ezra zauważył, że burza kiedyś minie i przestanie ich chronić, a Sabine dodała, że maszyny wroga mają mocny pancerz, a ich jedynym słabym punktem jest szyja. Gregor powiedział więc, że będą mieli jedynie jedną szansę na strzał z działa. Lasat spróbował więc dostrzec coś na ekranie monitorów, lecz pogoda zakłócała działanie czujników w taki sposób, że nie wiadomo było gdzie znajdują się imperialni. Kanan powiedział, że nie zawsze potrzeba oczu, aby widzieć i użył Mocy, dzięki której dokładnie pokierował klonami. Po chwili jednak AT-AT ich otoczyły. Ekipa zdecydowała, że to najlepsza chwila na strzał, ponieważ po nim zdradzą swoje położenie. Gregor zaproponował, że będzie obsługiwał działo, lecz Jarrus rozkazał, by zrobił to Ezra, gdyż, podobnie jak on, był w stanie wyczuć przeciwników. Chłopiec udał się więc wraz z Sabine na górę i strzelił celnie. W ten sposób otworzyła się droga ucieczki i Wolffe wyprowadził maszynę z burzy. Po wyjściu na zewnątrz Rex rozkazał rebeliantom uciekać, więc załoga wsiadła na pokład Phantoma mimo protestów Ezry. Młodzieniec nie dał jednak na wygraną i zapytał się co powie Ahsoka po utracie przyjaciela. Straszy Jedi przyznał, że ma problemy z klonami, lecz nie chce, aby zginęły.[60]

Podjąwszy decyzję o uratowaniu towarzyszy, ekipa zawróciła w kierunku maszyn kroczących i troje mężczyzn wyskoczyło w okolicach włazu jednej z nich. Rycerze zrobili Zebowi wejście przy pomocy swoich mieczy świetlnych, a wojownik wszedł do środka i pozbył się pilotów, zderzając ich głowami. Następnie razem z Kananem zaczął strzelać do pojazdu dowodzonego przez Kallusa. Po zniszczeniu wrogiej maszyny na miejsce przybyła Hera z naprawionym Ghostem. Rebelianci zabrali ze sobą żołnierzy, a następnie spotkali się z Tano w jej korwecie, gdzie Togrutanka przywitała się ze starym przyjacielem.[60]

Nowi wrogowie

Ci inkwizytorzy to paskudna sprawa. Kananie, czemu nam nie powiedziałeś, że jest ich więcej?
— Orrelios do Jarrusa po starciu z Piątym bratem i Siódmą siostrą.[61]
Rebelianci na republikańskiej stacji medycznej.

Rex zatrzymał się na pokładzie Ghosta, gdzie zgodził się zagrać w dejarika razem z Zebem. Gdy Lasat zaczął przegrywać, kapitan wyjaśnił mu, że do tej gry potrzeba czegoś więcej niż mięśni. Orrelios odparł, że być może pozwala mu zwyciężać. Jego towarzysz po chwili jednak stracił zainteresowanie dejarikiem, gdyż zaczął komentować odbywający się w tym samym pomieszczeniu trening Ezry i Kanana. Klon i Jarrus rozpoczęli kłótnię, lecz ich rozmowę przerwała Hera, która przekazała Garazebowi i Sabine wieści o nowej misji: mieli udać się do odkrytej dzięki kapitanowi starej stacji medycznej i zdobyć znajdujące się na niej lekarstwa, bardzo potrzebne dla rebelii. Oboje udali się więc do Phantoma wraz z Chopperem, lecz gdy Jedi i żołnierz ponownie rozpoczęli swą sprzeczkę, Bridger wślizgnął się do myśliwca za nimi. Zeb powiedział, że nie powinno go tu być. Chłopiec odparł, że woli mierzyć się z niebezpieczeństwami z daleka, niż wpaść w krzyżowy ogień na pokładzie. Cała czwórka po pewnym czasie dotarła na miejsce, gdzie, ku zdumieniu Sabine, kody Reksa podziałały przy otwieraniu hangaru stacji. Po wylądowaniu droid zaczął mówić w swoim języku, a młodzieniec odpowiedział, że nie jest strasznie, tylko ciemno. Zdumiony Lasat spytał się czy chłopiec rozumie jego mowę, a ten odrzekł, że się uczy. Astromech wskazał im drogę do drzwi, lecz okazało się, że na całej stacji nie ma zasilania. Wojownik otworzył więc je siłą.[62]

Po krótkich poszukiwaniach drużyna odnalazła centrum dowodzenia. Ezra zasugerował, że mogłoby stać się ich nową bazą, lecz Sabine powiedziała, że stacja jest zbyt stara. Na prośbę dziewczyny Chopper włączył zasilanie na całej stacji. Wren sprecyzowała, że chodziło jej wyłącznie o panel kontrolny. Gdy droid wyłączył większość świateł, okazało się, że większość plików komputera została uszkodzona, przez co nie można było dokładnie zlokalizować skrzyń z lekarstwami. Chłopak zaproponował więc, że astromech zostanie na miejscu, a reszta wyruszy na poszukiwania i tak też uczyniono. Podczas wędrówki korytarzami Orrelios zapytał się towarzysza czemu nie użyje swoich mocy Jedi, aby zlokalizować obiekt poszukiwań. Bridger wytłumaczył mu, że to nie działa w ten sposób, ale i tak stwierdził, że znajdzie lekarstwa szybciej od niego, co zirytowało Zeba. Mandalorianka stanowczo kazała im się uspokoić, lecz jej słowa nie zdziałały wiele i wojownik zaczął gonić chłopca. Po drodze Ezra zrzucił na niego skrzynie i zaczął się przechwalać, lecz sam uderzył czołem w belkę. Kiedy obaj rebelianci się uspokoili, z młodzieńcem skontaktował się Chopper i powiedział mu, że potrzebuje pomocy. Sabine rozkazała, aby wszyscy wrócili do centrum dowodzenia, a Bridger zaproponował skrót w postaci szybu wentylacyjnego. Garazeb wyraził swoje wątpliwości dotyczące tej drogi, które po chwili okazały się słuszne: o ile nastolatkowie weszli tam bez problemu, o tyle szerokie bary Lasata uniemożliwiły mu poruszanie się w wąskim przejściu i mężczyzna utkwił.[62]

Podstęp Zeba.

Zeb usłyszał dochodzące z oddali strzały z blasterów, lecz nie mógł się ruszyć. Po pewnym czasie w okolicy zjawiła się Sabine, a wówczas wojownik zaczął rozpaczać, że nie chce umierać w ten sposób, bo jest ostatnim przedstawicielem swojego gatunku. Dziewczyna pomogła mu się wydostać i wytłumaczyła, że dwoje nowych inkwizytorów - piąty brat i siódma siostra - pojmało Ezrę. Orrelios zasugerował więc wezwanie Kanana, lecz Wren oprotestowała ten pomysł, mówiąc, że mogłoby to narazić flotę na niebezpieczeństwo. Mandalorianka wymyśliła więc plan: oboje schowali się za stertą skrzyń, a gdy przechodził tamtędy poszukujący ich mężczyzna, odpaliła umieszczone wcześniej ładunki. Zawiódł jednak pilot i granaty nie wybuchły, a jedynie rozpoczęły odliczanie. Inkwizytor uniósł je dzięki Mocy i rzucił w ich kierunku. Siła eksplozji odrzuciła rebeliantów i pozbawiła ich przytomności. Kiedy Zeb się obudził, został zaatakowany przez dwa droidy poszukiwacze towarzyszące wrogowi. Lasat zgniótł je po krótkiej walce i przy okazji dostrzegł poszukiwane lekarstwa. Gdy jednak wrócił na miejsce wybuchu, zastał tam tylko hełm Wren.[62]

Rebeliant ruszył na poszukiwania towarzyszki, lecz zamiast niej znalazł zdezaktywowanego Choppera. Przywrócił mu sprawność uderzeniem pięści, a droid zaczął agresywnie burczeć. Garazeb wytłumaczył mu, że nie rozumie jego języka i kazał mu iść za sobą. Po odstawieniu skrzynki z zapasami na pokład Phantoma zaczął się zastanawiać na głos czy C1 nie kpi z niego. Stwierdził też, że nie ma szans w walce z inkwizytorami samotnie, ale doszedł do wniosku, że nie powinien zostawiać nastolatków na pastwę losu. Skontaktował się więc z Ezrą i posłużył swoim wymyślonym imieniem - "komandorem Meiloorunem". Zapytał się czy rebelianci utkwili na stacji przez problemy techniczne ze statkiem i czy wysłać wsparcie. Sabine odparła, że nie ma takiej potrzeby, lecz po chwili zgłosił się Bridger, mówiąc, aby "komandor" przyleciał wraz z Kananem i Ahsoką. Lasat odrzekł, aby spotkali się w hangarze szóstym i "trzymali uszy do góry". Te słowa miały podpowiedzieć nastolatkom, aby po dotarciu na miejsce unieśli głowy, gdyż Orrelios przyczepił myśliwiec do sufitu stacji, dzięki czemu uniknął wzroku wrogów. Kiedy ci się zorientowali, rozpoczął ich ostrzał, a pozostali rebelianci uciekli do ładowni Phantoma. Zeb miał zamiar uciec, lecz inkwizytorzy zaczęli przyciągać ich pojazd Mocą i zamykać grodzie. Sytuację uratowała Mandalorianka, która strzeliła do wrogów z blasterów i tym samym zdekoncentrowała ich. Po ucieczce młodzieniec pochwalił wojownika za dobrą robotę, a ten odparł, że nie było to nic wielkiego, choć uratował ich i zdobył lekarstwa; przyznał też, że pomagał mu Chopper. Załoga wróciła na Ghosta, gdzie opowiedziała o inkwizytorach, a Sabine przypisała wszystkie zasługi Lasatowi. Ten odparł, że to był wysiłek całej grupy i zapytał się Kanana czemu nie powiedział, że istnieje więcej inkwizytorów. Mężczyzna nie odpowiedział, zatem Hera kazała im zgłosić się z raportem do Sato.[62]

Komandor wkrótce skontaktował się z nimi i poprosił o znalezienie generatorów mocy dla mieszkańców planety Rinn. Cała załoga, prócz Ezry i Choppera, udała się na Garel w celu ich znalezienia. Chłopiec jednak nie posłuchał poleceń Hery i samowolnie odpowiedział na sygnał alarmowy od pirata Hondo Ohnaki. Weequay zdobył generatory od Vizaga i przekazał je załodze.[63]


Uwaga: Poniższe informacje pochodzą z komiksów ze Star Wars Rebelianci, których chronologia nie została jeszcze określona.


Próba porwania pracownika Sienara

Zeb usiłuje utrzymać Drona Ryalla.

W nieokreślony czas później Zeb wybrał się wraz z Kananem na planetę Absanz, gdzie znajdowała się fabryka Sienar Fleet Systems, jednej z głównych firm produkujących okręty dla Imperium. Jarrus nie wyjaśnił przyjacielowi szczegółów misji, więc Lasat dopytywał się o nie nawet po wejściu do budynku, który był ich celem. Jedi wyjawił w końcu, że ich zadaniem było zdobycie informacji o nowych bombach i myśliwcach TIE, które powstawały w tej fabryce. Gdy obaj przeszukiwali stojące w hangarze maszyny, latarka Orreliosa nagle zgasła, a on sam po chwili uderzył się w głowę. Nie odniósł większych obrażeń, lecz poprosił towarzysza, aby nie mówił o tym incydencie Ezrze i Chopperowi. Nagle światła w hangarze włączyły się, więc rebelianci poszukali schronienia. Do ich uszu dotarł głos pracownika fabryki, który zaczął ostrzegać ukrytych włamywaczy, że wezwie ochronę. Garazeb zapytał się kim jest ten mężczyzna, a Kanan nie mógł uwierzyć, że wojownik tego nie wie. Obiecał jednak, że zaraz się tego dowie i wyszedł z kryjówki, aby pochwycić pracownika. Ten zaczął uciekać, lecz zderzył się z torsem Orreliosa i upadł. Jarrus przedstawił mężczyznę: był to Dron Ryall, jeden z głównych projektantów pracujących w Sienarze, którego wiedza mogłaby być przydatna dla sprawy. Pracownik próbował wytłumaczyć, że tylko wykonuje swoje zajęcie, lecz jego słowa przerwało przybycie szturmowców.[64]

Rebelianci podjęli decyzję o uciecze, mimo że Zebowi podobała się perspektywa walki z żołnierzami wroga. Ryall próbował przekonać ich do puszczenia go wolno poprzez obietnicę oprowadzenia ich po fabryce, lecz buntownicy nie dali się na to nabrać. Kanan skontakował się z Herą i potwierdził, że misja została wykonana, Dron jednak ostrzegł ich, że musi zgłaszać się w firmie co trzydzieści minut, w przeciwnym wypadku zostanie uruchomiony alarm. Syndulla, zaniepokojona zbliżającymi się dużymi siłami wroga, zaczęła przekonywać Jedi, aby tym razem porzucił misję, lecz zarówno on, jak i Lasat byli pewni, że plan się powiedzie. Do ich rozmowy wtrącił się Ryall, który powiedział, że dzięki pracy jest w stanie opłacić rachunki i choć przyznał, że jego projekty ostatecznie szkodzą ludziom, to nie jest to jego sprawa. Rebeliantów nie przekonały te argumenty i postanowili wykonać zadanie. Wkrótce rozpoczęła się walka ze szturmowcami, w trakcie której Dron zdołał się wyrwać. Zeb postanowił, że go złapie, natomiast Jarrus pobiegł w kierunku promu, który właśnie przybył. Wojownikowi udało się schwytać uciekiniera i dobiec do pojazdu skradzionego przez przyjaciela, lecz maszyna została trafiona przez wrogą jednostkę. W wyniku wstrząsów Dron stoczył się po otwartym włazie promu. Orrelios zdołał chwycić go za rękę. Tym razem Ryall zauważył, że cała akcja jest nic niewarta, bo jeśli rebelianci dopną swego, Imperium wyśle w pogoni mnóstwo osób, które ostatecznie stracą życie. To przekonało wojownika, który puścił pracownika i obiecał mu, że jeszcze się spotkają. Po powrocie do floty Garazeb tłumaczył, że miał zbyt śliską rękę. Kanan był niepocieszony, lecz Hera przekonała go, że nic się nie stało.[64]


Tu kończy się fragment pochodzący z komiksów z magazynu Star Wars Rebelianci.


Blokada Ibaaru

To statek? Jest do góry nogami?
- Zeb na widok prototypu B-winga.[65]
Rebelianci rozmawiają z Eeshem Fahmem.

Wkrótce rebelianci mieli kolejną okazję pomóc planecie w potrzebie: podczas lotu w nadprzestrzeni skontaktował się z nimi Eesh Fahm, dowódca ruchu oporu z Ibaaru. Mężczyzna wyjaśnił, że Imperium nałożyło blokadę na jego ojczyznę, przez co mieszkańcy zaczęli głodować. Po przybyciu na miejsce wraz z jedną z korwet Sato, wróg zaczął zakłócać komunikację, a do buntowników zwrócił się dowodzący siłami wroga Kallus, oznajmiając, że układ jest pod kontrolą Imperium. Zeb ironicznie zauważył, że po raz kolejny spotykają się z członkiem Biura Bezpieczeństwa. Hera przyznała mu rację i dała eskadrze Feniksów rozkaz do ataku. Na jej polecenie Lasat zajął miejsce na rufowym działku, lecz nie mógł trafić w żadną jednostkę przeciwnika. Ponadto wrogi ostrzał był tak silny, że rebelianci stracili korwetę oraz dowódcę eskadry, więc musieli się wycofać. Na spotkaniu z Satem i Reksem ustalono, że Syndulla spróbuje polecieć na planetę Shantipole, gdzie mieszkał niezwykle utalentowany inżynier, Quarrie, który podobno zbudował prototypowy myśliwiec wyposażony w silną broń. Zeb, wraz z Sabine, również udał się na misję z Twi'lekanką.[66]

Po wleceniu w atmosferę Shantipole Hera wyjaśniła czemu planeta była uważana przez wielu pilotów za śmiertelną pułapkę: jej górna atmosfera była "kłopotliwa", gdyż pojazdy nie mogły wytrzymać jej mocy. Orrelios zapytał co to znaczy, a Wren powiedziała mu, że silne burze statki traciły zasilanie i były skazane na spadanie. Zdenerwowany wojownik zarzucił im, że nie uświadomiły go zanim wsiadł na pokład. Pilotka odparła, że wtedy by nie poleciał z nimi. Po chwili jedna z błyskawic trafiła Phantoma i Hera zaczęła tracić nad nim kontrolę. Spanikowany Garazeb zauważył statek na jednej ze skał na planecie, ale Twi'lekanka uspokoiła go, mówiąc, że to tylko jego wyobraźnia. Kilka chwil później zobaczyła platformę lądowniczą, a wówczas mężczyzna zapytał się, czy tym razem to nie ona wyobraża sobie różne rzeczy. Kobieta wylądowała, lecz myśliwiec zaczął balansować na krawędzi platformy. Zeb zaczął zastanawiać się czy przypadkiem nie umarł i przeszedł na przód pojazdu, który zaczął przechylać się do przodu. Zdenerwowana Syndulla popchnęła przyjaciela na tył, a po chwili Phantoma uratował mieszkaniec platformy - poszukiwany przez nich inżynier, Quarrie. Kalamarianin kazał im się przedstawić, a potem wyjaśnił, że wybrał tak niebezpieczny glob, gdyż można było na nim doskonale testować okręty, a Imperium nie wpadłoby na pomysł szukania go tu.[66]

Quarrie pokazuje rebeliantom prototyp B-winga.

Inżynier zaprosił załogę do hangaru, gdzie pokazał jej swój prototyp, zwany "Blade Wing". Lasat, zdumiony niecodziennością projektu, zapytał czy statek jest do góry nogami, a Sabine również przyznała, że wygląda on dziwnie. Quarrie jednak zaczął zachwalać jego zalety, a zachwycona Hera powiedziała, że nie może się doczekać kiedy weźmie go do floty. To ostudziło zapał Kalamarianina, który nie chciał dać byle komu swojego projektu. Rebelianci wrócili więc do uszkodzonego w lądowaniu Phantoma. Poirytowany Zeb stwierdził, że Kalamarianin za długo przebywał poza wodą. Kobiety zignorowały go i powiedziały, że nie tylko nie będą w stanie naprawić myśliwca, lecz także nie będą mogły skontaktować się z innymi rebeliantami, gdyż zepsuł się komunikator. Wówczas podszedł do nich inżynier i zaproponował im pomoc ze strony swojego droida, BG-81. Zeb i Sabine udali się do hangaru wraz z astromechem, a w tym samym czasie Twi'lekanka przekonała Kalamariania, aby dał jej spróbować pilotować.[66]

Podczas gdy pilotka przygotowywała się do lotu, Orrelios i Wren zostali na platformie lądowniczej wraz z inżynierem. Lasat powiedział mu, że ma szczęście, ze za sterami jego maszyny zasiądzie tak utalentowana osoba, a Mandalorianka spytała się ile razy latał swoim statkiem. Quarrie odparł, że nigdy, gdyż to zbyt niebezpieczne. Zapewnił, że okręt powinien "teoretycznie" polecieć, a wściekły Garazeb zagroził, że go wyrzuci w przepaść, jeśli Hera spadnie. Blade Wing rzeczywiście zaczął spadać, lecz po chwili Syndulla wyleciała w górę i po wykonaniu lotu próbnego rozpoczęła testy broni, między innymi skoncentrowanej wiązki laserowej. Po wylądowaniu Twi'lekanka przyznała, że statek był potężny, choć trzeba byłoby naprawić system celowniczy. Sabine zaoferowała, że pomoże, lecz Kalamarianin nie chciał się zgodzić. Ich sprzeczkę przerwał BG, który skontaktował się z Kananem. Rycerz powiedział im, że komandor Sato zarządził drugi atak na blokadę, Hera wydała więc rozkaz odlotu. Wren zauważyła jednak, że atak wiązką wyczerpał całą moc Blade Winga i jego hipernapęd nie działał. Quarrie przyznał, że to stanowi problem w jego projekcie. Zdenerwowany Zeb uniósł go w powietrze i powiedział, że zaraz sprawdzi jak lata inżynier. Syndulla kazała mu się uspokoić i zapytała Kalamarianina czy istnieje rozwiązanie tego problemu. Ten wyraził żal z powodu zainstalowania hipernapędu w Phantomie. Hera jednakże się ucieszyła, gdyż dzięki temu myśliwiec mógł ponieść Blade Winga.[66]

Zeb grozi Quarriemu.

Lasat i inżynier zasiedli za sterami Phantoma i wkrótce dołączyli do bitwy nad Ibaarem. Orrelios opuścił Blade Winga z kobietami na pokładzie i kazał im pozdrowić Kallusa. Syndulla poprowadziła okręt do walki i zniszczyła jedną z jednostek wroga, dzięki czemu rebelianci mogli przełamać blokadę. Zeb przyznał Quarriemu, że jego projekt może wcale nie jest taki zły. Po wycofaniu się w bezpieczne miejsce załoga spotkała się z komandorem Sato, który powiedział, że senator Organa znalazł stocznię sympatyzującą z rebelią, która mogłaby zacząć produkcję Blade Wingów. Quarrie odparł, że "Projekt Shantipole" zostanie przeprowadzony pod jego nadzorem. Jun z kolei zadecydował, że za swoje zasługi w bitwie Hera zostanie dowódczynią eskadry Feniksów.[66]

Po tych wydarzeniach w układzie Del Zennis zaginęła jedna z grup eskadry. Na jej ratunek ruszyli Ezra i Sato, lecz zostali zaatakowani przez Inderdictora, krążownik nowego typu, który uniemożliwiał skok w nadprzestrzeń. Komandor zdołał jedynie wysłać krótką wiadomość holograficzną do innych buntowników, więc załoga postanowiła, że na pomoc ruszą Rex i Kanan. Zeb udał się do Garel City i obezwładnił dwóch szturmowców, dzięki czemu zdobył przebrania dla obu rebeliantów. Ich misja zakończyła się sukcesem.[67]

Ratunek wrażliwych na Moc dzieci

Naprawdę mam nadzieję, że to nie młody inkwizytor.
- Zeb po zobaczeniu Alory[68]
Lasat odkrywa Alorę w myśliwcu TIE.

Wkrótce po tych wydarzeniach z rebeliantami z Lothalu ponownie skontaktowała się Ahsoka Tano, która przekazała im swoje ustalenia na temat drugorzędnej misji, jaką mieli imperialni inkwizytorzy. Kobieta poleciła Kananowi i Ezrze udać się na Takobo oraz zabrać Zeba ze sobą, gdyż okazał się on dobrym wojownikiem podczas poprzedniego starcia ze sługami Imperium. Mężczyźni wsiedli na pokład Phantoma i po pewnym czasie dotarli na planetę. Tam Lasat spytał się co właściwie powiedziała im Togrutanka, lecz Kanan nie był w stanie podać konkretów. Zamiast tego polecił Chopperowi sprawdzić koordynaty zdobyte przez Ahsokę; pokazały one budynki mieszkalne w Hammertown, dzielnicy ithoriańskiej. Jarrus zdecydował, że należy rozdzielić grupę: on sam i Ezra udali się do mieszkań, natomiast Orrelios wraz z droidem mieli przeszukać okolice portu kosmicznego w poszukiwaniu okrętów inkwizytorów. Wojownik zapewnił, że jeśli je znajdzie, to wysadzi w powietrze.[69]

Garazeb poszedł w ślad za C1, lecz wkrótce zaczął narzekać, że stracił rachubę i nie wie już które miejsca sprawdzali. Astromech jednakże podjechał do jednego z hangarów i ujawnił dwa TIE Advanced należące do łowców Jedi. Lasat niechętnie mu pogratulował i ruszył do przodu, lecz w porę dostrzegł droida-poszukiwacza należącego do Siódmej siostry. Szybko zestrzelił go ze swojego karabinu i podszedł do myśliwca z zamiarem wysadzenia go. Usłyszał jednak dochodzący ze środka płacz i dostrzegł małą dziewczynkę rasy ludzkiej. Wyraziwszy nadzieję, że nie jest ona młodym inkwizytorem, zdecydował, że zabierze ją ze sobą, mimo protestów Choppera. Po powrocie na Phantoma Zeb skontaktował się z Kananem, który powiedział mu, że wraz z Bridgerem odnalazł jeszcze jedno dziecko. Polecił mu wyjść na spotkanie droida, który je niósł, i powiedzieć, że wysłała go jego matka, Oora. Orrelios zostawił Choppera samego i ruszył na spotkanie z robotem, narzekając, że zajmuje się niemowlakami. Po chwili spotkał droida niosącego w koszyku małego Ithorianina, Pypey'ego. Zdumiony jego dziwnym wyglądem, wojownik skontaktował się z Jedi i potwierdził, że ma dziecko. Jednocześnie zabronił droidowi iść za sobą, gdyż ten miał odgrywać rolę przynęty. Maszyna skręciła w drugą ulicę.[69]

Zeb ucieka przed inkwizytorami, niosąc Pypey'go.

Po chwili Orrelios usłyszał odgłos wybuchu, a droid został odrzucony przez niewidzialną siłę. Z alejki wyszła para inkwizytorów, którzy usłyszeli płacz niemowlaka i rzucili się w pogoń. Rebeliant skontaktował się z Jarrusem i powiedział, że nie może wrócić do Phantoma; zamiast tego, ukrył się w jednej z wież. Obaj Jedi dołączyli do niego po pewnym czasie. Ezra chciał koniecznie zobaczyć Pypey'ego, lecz Garazeb odradził mu to, mówiąc, że dopiero udało mu się go uspokoić. Chłopiec nie posłuchał go i zbliżył się do dziecka, które ponownie zaczęło płakać. Zezłościło to Lasata, który zaczął kłócić się z Ezrą, lecz ich utarczkę przerwał Kanan, który w porę ostrzegł ich przed mieczem świetlnym, dzięki któremu jeden z inkwizytorów zaatakował z dolnej kondygnacji. Jedi wycięli więc dziurę w suficie i weszli do mieszkania powyżej, a Zeb rzucił po drodze granaty dymne. Gdy grupa dotarła do klatki schodowej, Kanan zdecydował, że trzeba się rozdzielić; mężczyzna wpadł jednocześnie na pomysł, aby zostawić w jednym z mieszkań włączony komlink, transmitujący kwilenie Ithorianina.[69]

Opóźniło to pościg, jednakże rebelianci dotarli na ostanie piętro i nie mieli dokąd uciekać. Kanan zdecydował, że skoro inkwizytorzy polują na Jedi, to poświęci się dla reszty. Ezra nie chciał się na to zgodzić, lecz mistrz nakazał mu ocalić niemowlę i je uspokoić. Gdy chłopiec odparł, że nie wie jak to zrobić, Jarrus odparł, że wyczuwało ono jego strach, gdyż było wrażliwe na Moc. Lasat podsadził młodzieńca do szybu wentylacyjnego i zaczął uciekać wraz z towarzyszem w kierunku, w którym znajdowali się przeciwnicy. Orrelios podjął się walki z Piątym bratem, lecz inkwizytor po krótkiej chwili odrzucił go w kierunku ściany. Gdy okazało się, że pojedynek Kanana i Siódmej siostry również nie toczy się po myśli rebeliantów, wojownik wymyślił nową strategię: chwycił przyjaciela wpół i wypadł z nim przez okno, prosto na pokład śmigacza. Lasat, zachwycony faktem, że nie wylądowali na ziemi, spytał się Jedi skąd wiedział, że pojazd będzie przelatywał, a ten odparł, że nie zdawał sobie z tego sprawy. Inkwizytorzy ruszyli za nimi w pościg na pokładzie drugiej maszyny i choć Jarrusowi udało się ją strącić dzięki pistoletowi, to Piąty brat swoim mieczem świetlnym uszkodził również i ich śmigacz. Buntownicy uciekli w stronę portu kosmicznego.[69]

Grodzie hangaru były jednak zamknięte, więc przeciwnicy prędko ich dopadli. Jedi rozpoczął z nimi walkę, lecz wszyscy rebelianci zostali w krótkim czasie obezwładnieni. Wówczas drzwi portu otworzyły się i ukazała się w nich Ahsoka, która nakazała im wrócić na Phantoma wraz z dzieckiem. Sama podjęła się walki z wrogiem, a gdy nadciągnęły większe siły Imperium, wskoczyła do nadlatującego promu buntowników. Po bezpiecznym odlocie Zeb wyraził zadowolenie z dobrze wykonanego zadania.[69]

Starcie z małymi przestępcami

Zeb, przygwożdżony przez Gigi i Skraika.

Po uratowaniu dzieci załoga Ghosta udała się na Garel, gdzie Zeb dostał niewdzięczne w swojej opinii zadanie zainstalowania na okręcie wzmacniacza kondensatorowego. Gdy już miał go podłączyć, okazało się, że ten zniknął. Dostrzegł jednak Chadra-Fana, który ukradł sprzęt. Zaczął za nim gonić przez ulice Garel City, krzycząc, by przechodnie zatrzymali malucha. Złodziejaszek jednak wślizgnął się do kanału, a jego kolega, również niedużej postury, zatrzymał się przy kratownicy i życzył Orreliosowi szczęścia. Lasat znalazł więc wejście przez wąską rurę kanalizacyjną, a niedaleko jej ujścia usłyszał, jak przestępcy - Lister i Koop - rozmawiają o nim i nazywają go "głupkiem". Zezłościło to Garazeba, który wyczołgał się z rury do podziemnej bazy złodziei. Koop zapytał się go jakim cudem udało mu się prześlizgnąć, a Lasat skłamał, że to było łatwe. Następnie podniósł Listera w górę i zagroził, że go pobije. Chadra-Fan nie przestraszył się i odparł, że bił się już z większymi. Koop poprosił ich o ciszę, a Lister nagle złagodniał i zaproponował, że odda mu wzmacniacz, jeśli tylko zapomni o całej sprawie. Ciszę przerwały nagle głośne odgłosy, a złodziejaszek wyjaśnił, że z winy Zeba obudził się szef. Do pomieszczenia wpadł Sneevelanin Skraik, dosiadający samicy gundarka o imieniu Gigi. Zwierzę przygniotło Orreliosa do ziemi, a przywódca złodziei zażądał, by Zeb się wytłumaczył. Lister próbował załagodzić sytuację, mówiąc, że taki mięśniak przydałby się w ich gangu, lecz nie przekonało to Skraika, który kazał wrzucić Lasata do więzienia. Rebeliant stracił przytomność.[70]

Orrelios obudził się w lochu i od razu zobaczył Listera. Chadra-Fan obiecał mu, że go uwolni, jeśli tylko nie powie nikomu o tym miejscu. Lasat jednak stwierdził, że mali złodzieje potrzebują pomocy. Lister był nastawiony sceptycznie do tego pomysłu i opowiedział mu, jak członkowie małych ras są poniżani na Garelu, mimo że wielu z nich to świetni mechanicy. Wyznał mu też jak niegdyś Skraik dzielił się z nimi - choć niesprawiedliwie - zyskiem ze sprzedaży towarów na czarnym rynku. Od kiedy jednak miał gundarka, sytuacja znacznie się pogorszyła. Garazeb odparł, że wie z doświadczenia, że trzeba coś z tym zrobić, w przeciwnym razie będzie jedynie gorzej. Lister odparł, że nawet ktoś tak duży jak Zeb nie będzie w stanie powstrzymać Skraika. Rebeliant wymyślił jednak plan: złodzieje wywabili Skraika, twierdząc, że Lasat chce sprzedać ich Imperium. Podstęp się udał i Sneevelanin wyszedł, pytając gdzie jest Orrelios. Ten odparł, że nie musi się nim przejmować. W tej samej chwili wszyscy członkowie gangu napadli na szefa i jego gundakczycę, a następnie poprzegryzali pasy od siodła. Skraik spadł na ziemię, a Gigi więzła do rąk urządzenie elektryczne, którym była rażona przez swojego pana. Użyła go przeciwko Sneevelaninowi, który uciekł z bazy. Lister oddał Zebowi skradziony wzmacniacz i oznajmił, że ma w Garel City nowych przyjaciół, którzy zawsze chętnie mu pomogą. Lasat postanowił od razu poprosić ich o przysługę, którą było wskazanie wyjścia z bazy szerszego niż rura kanalizacyjna.[70]

Bitwa o Garel

Zeb podczas bitwy o Garel.

W 3 BBY[71] rebelianci wysłali Zeba i Choppera, aby zdobyli zaopatrzenie w Garel City. Lasat nie zdążył jednak wykonać tego zadania, gdy skontaktowała się z nim Hera, która rozkazała mu wracać, gdyż załoga miała zamiar wrócić na Lothal. Wojownik odparł, że to kiepski pomysł, co zirytowało towarzyszącego Twi'lekance Ezrę, który kazał mu się pośpieszyć. Syndulla powiedziała jednak, by nie szedł za szybko, aby nie zaalarmować żadnych imperialnych patroli. Orrelios odparł, że od rana nie widział żadnych szturmowców. Sabine, która znała się na protokole wroga, krzyknęła, że jest to strategia polegająca na wycofywaniu patroli przed większym atakiem. Hera powiedziała przez komlink coś, czego Garazeb nie dosłyszał, lecz gdy zobaczył żołnierzy idących w jego kierunku, domyślił się co miała na myśli.[72]

Na pomoc Lasatowi przybyli obaj Jedi, lecz buntownicy zostali po krótkiej chwili otoczeni przez siły wroga, do których dołączył Kallus. Bridger zirytował się i mimo protestów Kanana wyskoczył zza skrzyń, za którymi skryła się grupa i pchnięciem Mocy pozbawił agenta przytomności, a towarzyszących mu szturmowców zabił. Zeb przyznał, że zaimponowało mu to, a Jarrus dodał, że sam go wyszkolił. Ich rozmowę przerwało pojawienie się obojga inkwizytorów. Siódma siostra zaczęła kpić z chłopca, więc Ezra popędził, aby ją zaatakować. Powstrzymał go jego mistrz, który strzałem z blastera w panel kontrolny zablokował grodzie oddzielające młodzieńca od napastników. Rozwścieczyło to Bridgera, który koniecznie chciał dostać się na Lothal, aby dowiedzieć się, czy znajdą się tam jego rodzice. Kanan uspokoił go, a Orrelios kazał im się pospieszyć i wrócić na Ghosta.[72]

Mężczyźni uciekli pod ostrzałem szturmowców i dostali się na pokład okrętu. Hera poleciła Zebowi zasiąść za sterami górnego działka. W trakcie walki okręt komandora Sato, Liberator, został złapany przez wiązkę ściągającą niszczyciela Relentless. Syndulla podjęła decyzję o powrocie i uratowaniu członków załogi korwety. Lasat nie poparł tego pomysłu, na co Twi'lekanka odparła mu, że jest otwarta na sugestie. Wren zasugerowała, aby pozbyć się emiterów wiązek ściągających za pomocą torped, co zdziwiło Orreliosa. Dziewczynie nie udało się jednak trafić, więc Hera pokierowała statkiem tak, aby zahaczył o emiter i go uszkodził. Dzięki temu Liberator został uwolniony, a pani kapitan podjęła decyzję o pozostaniu z flotą.[72]

Spotkanie z księżniczką z Alderaanu

Wkrótce potem Hera otrzymała sygnał od Choppera, który przebywał na powierzchni Lothalu. Astromech znajdował się wśród skał, gdzie szturmowcy mieli dokonać egzekucji Rydera Azadiego, byłego gubernatora planety. Syndulla zdążyła jednak podlecieć na czas, a Zeb oraz Sabine zapewnili jej wsparcie ogniowe. Robot rebeliantów chciał wrócić na pokład Ghosta, lecz Wren mu zabroniła, tłumacząc to koniecznością zabrania przez niego stojącego w pobliżu Phantoma. Po chwili dziewczyna ostrzegła towarzysza, że nadchodzi więcej żołnierzy, a Orrelios zapytał się gdzie są Ezra i Kanan. Sabine wytłumaczyła mu, że to dwaj pobliscy szturmowcy. Z miejsca, w którym przebywali dwaj Jedi, nadbiegł nagle Azadi, ciągnąc za sobą nastoletnią księżniczkę Leię Organę - równieśniczkę Ezry. Dziewczyna przybyła na planetę, udając, że rozwozi dary dla mieszkańców, a tak naprawdę chciała, aby rebelianci ukradli jej statki. Mężczyzna podbiegł do Lasata i wyjaśnił mu, że nadchodzi Kanan, który chciałby, aby przedstawienie wypadło wiarygodnie. Ucieszyło to Garazeba, który z radością powalił Jarrusa i Bridgera oraz zaciągnął ich na pokład, ku zdumieniu wrogów.[73]

Zeb przeprasza towarzyszy za zbyt mocny cios.

Gdy Jedi odzyskali przytomność, nie byli zachwyceni z obrotu spraw. Kanan spytał się gdzie znajduje się księżniczka, a Orrelios odparł, że w kokpicie wraz z Herą. Lasat poszedł wraz z nimi na górę, gdzie dołączyła do nich Sabine. Zeb i Mandalorianka wyrazili współczucie z powodu straty Ezry, chłopak bowiem dowiedział się od Rydera, że jego rodzice zginęli w imperialnym więzieniu. Wkrótce potem wszyscy zebrali się w pokoju wspólnym, aby przedyskutować plan zdobycia okrętów Lei. Wren zauważyła, że imperialna ochrona - składająca się między innymi z maszyn kroczących i blokad grawitacyjnych nałożonych na Hammerheady - była zbyt duża; Orrelios zmartwił się zwłaszcza tym pierwszym zagrożeniem. Organa zauważyła, że wróg podjął tak duże środki ostrożności, gdyż nie lekceważył ich jako grupy. Ostatecznie buntownicy ustalili, że Kanan i Ezra podkradną się blisko jako szturmowcy, Leia odciągnie uwagę imperialnych, Ghost będzie stanowił wsparcie powietrzne, a Azadi zdezaktywuje blokady; gubernator zażądał wszak, aby po akcji zabrano go z planety.[73]

W nocy akcję rozpoczęła większa część rebeliantów, a gdy Wren przejęła pierwszą korwetę, na lądowisko przyleciał Ghost, by pomóc w walce z maszyną kroczącą. Zeb obsługiwał działko frachtowca. Mimo że udało mu się trafić z bok jednego z pojazdów, to został on spowolniony jedynie przez chwilę. Powalił go dopiero Kanan, który przeciął jego nogi swym mieczem świetlnym. Po pewnym czasie Lasa trafił również drugą maszynę, lecz wzięła ona na cel korwetę przejętą przez Jarrusa. Rebeliantom pomógł Ryder, który wsiadł do trzeciego statku księżniczki i przewrócił pojazd dzięki odrzutowi silników. Grupie udało się uciec z Lothalu, Leia jednakże została, gdyż jako członkini Senatu nie mogła zdradzić, że sympatyzuje z ruchem oporu. Kiedy Ghost dołączył do floty, Azadi zdecydował się dołączyć do rebelii, w uznaniu dla poświęcenia rodziców Ezry.[73]

Później Zeb wraz z Kananem i Ezrą wyruszyli po zaopatrzenie, lecz ledwo udało im się uciec siłom Imperium. Po powrocie na okręt Sata Jarrus przedstawił reszcie ten problem, a Jun przyznał, że potrzeba jest nowa droga nadprzestrzenna prowadząca z sektora Lothal i do niego. Sabine zaproponowała zatem układ Concord Dawn, który nie był jeszcze kontrolowany przez Imperium i był znany ze swoich elitarnych wojowników. Sato zauważył jednak, że Imperium okupuje ich ojczyznę, Mandalorę. Wren wyjaśniła, że na długo przed wojnami klonów Mandalorianie byli już w stanie wojny pomiędzy sobą, a frakcja z Concord Dawn nazywała siebie Protektorami. Komandor rozkazał zatem użyć wobec nich siły, lecz Kanan zaproponował spróbować dyplomacji. Hera poparła Jedi, a Jun dał się namówić, by to ona dowodziła w misji. Twi'lekanka zabrała ze sobą eskadrę Feniksów oraz Sabine i wyruszyła do układu. Tam jednak rebelianci zostali zaatakowani przez myśliwce dowodzone przez Fenna Rau, a Syndulla odniosła poważne obrażenia. Orrelios wraz z resztą przyjaciół odwiedził ją w pokładowym szpitalu, gdzie droid medyczny oznajmił, że kobieta będzie żyć. Lasat następnie udał się na naradę, podczas której Rex wyjaśnił, że Rau podczas wojny służył jako instruktor pilotażu w Wielkiej Armii Republiki, a Kanan dodał, że mężczyzna walczył w bitwie o Mygeeto. Wren powiedziała, że namierzyła bazę Protektorów na trzecim księżycu planety i zaproponowała zniszczenie ich myśliwców. Jarrus nie zgodził się i zdecydował się wyruszyć na misję sam. Zeb i Ezra próbowali go powstrzymać, mówiąc, że stanowią zespół. Mężczyzna wybrał jednak Choppera i udał się do Phantoma, nieświadomy, że Sabine ukryła się na pokładzie. Razem udało im się wykonać zadanie i pojmać Rau, który zagwarantował rebelii bezpieczny przelot przez swój układ.[74]

Odnalezienie nowej ojczyzny

Zeb ratuje Chavę i Grona z rąk Imperium.

Wkrótce po tych wydarzeniach Ezra otrzymał wieści o uchodźcach, którym załoga Ghosta mogłaby pomóc. Trop wiódł na planetę Nixus, do tamtejszego ośrodka. Po wylądowaniu Zeb zainteresował się skąd chłopak zdobył tę informację, lecz Bridger odpowiedział jedynie, że od jednego z "kontaktów". Padawan nakazał więc Chopperowi powiadomić tę osobę przez transmiter. Nie uzyskawszy żadnego odzewu, młodzieniec zasugerował reszcie się pospieszyć. Okazało się jednak, że grupa przybyła za późno: przy kontenerze, w którym znajdowali się uchodźcy, już znajdowali się imperialni. Dowodzący nimi oficer nakazał otworzyć drzwi, a wówczas wyszła z nich para Lasatów - mężczyzna i starsza kobieta. Zszokowany ich widokiem Zeb najpierw wysłuchał słów wroga, który zapowiedział, że zabierze uchodźców do więzienia, a potem z furią rzucił się na niego. Gdy Ezra ogłuszył oficera, na miejscu pokazała się osoba, z którą się kontaktował: pirat Hondo Ohnaka. Bridger zarzucił mu, że nie ostrzegł go przed Imperium, lecz Weequay odparł, że sprzedał Lasatów rządowi, wiedząc, że uratują ich bohaterowie tacy jak rebelianci. Dodał też, że miejsce tej pary jest u boku Zeba. Wówczas uchodźcy, którzy rozpoznali w Orreliosie dawnego kapitana Gwardii, pokłonili się przed nim, a staruszka wspomniała o przepowiedni. Garazeb, nadal zdumiony ich widokiem, spytał się jak to możliwe, że przetrwali, gdyż myślał, że jest jednym z ostatnich przedstawicieli swej rasy. W odpowiedzi drugi mężczyzna spytał się, czy Orrelios go pamięta, a ten odrzekł, że w istocie wygląda znajomo. Lasat przedstawił się jako Gron, jego niegdysiejszy podwładny w Gwardii; kobieta miała na imię Chava, choć powitanie okazało się zbędne, gdyż Zeb wiedział kim była. Ezra i Hera, zadziwieni odkryciem nowych faktów z przeszłości przyjaciela, zapytali się czemu nie powiedział im, że był kapitanem. Wojownik odparł, że było to tak dawno temu, że zapomniał. Staruszka zapewniła go, że razem ze swoim towarzyszem nadal o tym pamiętała. Ezra zarządził więc powrót na statek, jednocześnie odmawiając Hondowi zapłaty za robotę.[8]

W drodze powrotnej Bridger zapytał się Chavy gdzie chciałaby polecieć. Kobieta odparła, że poszukuje Lira Sanu, bezpiecznej planety przepowiedzianej w starożytnych lasackich zapiskach. Sceptyczny Zeb nie zgodził się z tym, mówiąc, że jedynym światem wolnym od niebezpieczeństw był Lasan, który został zniszczony. Gron powiedział, że ich ojczyzna nie została unicestwiona, lecz zmieniona, aby ich lud mógł iść dalej w przyszłość. Orrelios odparł, że nie ma żadnej przyszłości, bo wszystko jest stracone. Wzbudziło to śmiech staruszki, która twierdziła, że nic nie jest stracone, bo żyje jeszcze kilku Lasatów i wszystko dzieje się tak, jak przepowiedziano. Wkrótce po ich rozmowie z Ezrą skontaktował się Hondo, który ostrzegł chłopca przed zbliżającymi się szturmowcami. Kiedy siły wroga zaatakowały, Sabine rzuciła w Grona zdobytymi blasterami. Mężczyzna jednak nie tylko ich nie podniósł, lecz także wyjaśnił, że Lasatowie już więcej nie walczą. Zezłoszczony Zeb powalił go na ziemię i krzyknął, że każdy przedstawiciel ich rasy jest wojownikiem i ma obowiązek toczyć bój. Po chwili wrogowie otoczyli rebeliantów z kilku stron, lecz na pomoc przybył im Ohnaka, który zamknął drzwi prowadzące do jednej z odnóg korytarza. Zeb chwycił Chavę i wraz z resztą pobiegł na pokład Ghosta, gdzie zajął miejsce na przednim działku. Hera odleciała z planety i wymknęła się krążownikowi Kallusa, który właśnie przybył.[8]

Lasat szuka planety Lira San za pomocą bo-kija.

Podczas podróży przed nadprzestrzeń Kanan zapytał się nowych towarzyszy gdzie załoga ma ich podwieźć, lecz Chava odparła, że nie wie. Hera powiedziała, że mogą im użyczyć map; Zeb wyjaśnił jej, że Lirasan jest światem z legend. Niezrażona jego słowami staruszka oznajmiła, że należy przygotować rytuał, który pomoże w odnalezieniu nowej ojczyzny, co zażenowało i zezłościło Orreliosa. Mimo to poszedł za swymi współziomkami, tłumacząc to troską o zdrowie psychiczne Ezry, który do nich dołączył. W sali wspólnej Chava zaczęła rysować na podłodze rysunki, jednocześnie tłumacząc, że Ashla doprowadziła ich do pirata, a potem do rebeliantów. Zaciekawiony Bridger zauważył, że przypomina mu to Moc, a Kanan odparł, że owa siła ma wiele nazw wśród różnych ludów. Staruszka kontynuowała swą opowieść: przepowiednia o Lirasanie miała się spełnić dzięki "losowi trójki": Głupcowi, prostemu i samolubnemu, który miał przejąć dowodzenie; Wojownikowi, śmiałemu i żądnemu krwi, który powinien "polować na nadzieję jutra"; oraz Dziecku, którego zadaniem było zniszczenie Wojownika. Jedynym sposobem na odnalezienie nowego domu było uratowanie Głupca i Wojownika przez Dziecko. Garazeb powiedział, że nie wie kim jest Głupiec, a Dzieckiem mógł być tylko Ezra, więc nie zgadzał się, aby uratował on Wojownika, którym z pewnością był. Chava odparła jednak, że być może przypadła mu inna rola. Po chwili włożyła kryształ do swojej laski i oznajmiła, że Głupiec rozpoczął ciąg wydarzeń; Orrelios skomentował jej słowa, mówiąc, że jedynymi głupcami są wszyscy zebrani, ponieważ słuchają tych bzdur. Gron nie zgodził się z jego słowami, twierdząc, że Lasatowie wcześniej walczyli, co nie skończyło się dla nich dobrze. Mężczyzna usiadł w kole wraz z Ezrą i wspólnie z Chavą zaczęli intonować w swoim języku.[8]

Zdenerwowany Zeb poszedł do swojej kajuty i zaczął nerwowo krążyć po niej. Po chwili przyszedł do niego Ezra, który zarzucił mu, że nie interesuje się własnym ludem. Mężczyzna odparł, że żadne intonacje nie pomogą i opowiedział młodzieńcowi historię o tym, jak nie udało mu się ocalić rodziny królewskiej oraz innych Lasatów podczas napaści Imperium. Bridger wyraził swoje współczucie, lecz podkreślił, że wojownik ma teraz szansę pomóc swojemu ludowi. Orrelios odrzekł, że nowo poznana dwójka nazywała go "kapitanem", na co sobie nie zasłużył. Chłopak poradził mu, aby nie zawodził zaufania swoich ziomków, czym ostatecznie go przekonał. Wrócili więc razem do pokoju wspólnego, gdzie Chava studiowała już mapę wyświetloną przez Choppera. Kobieta oznajmiła, że Dziecko musi pokazać drogę, więc Garazeb szturchnięciem zachęcił Ezrę. Staruszka powiedziała jednak, że Dziecko musi pochodzić z Lasanu. Zawiedziony Zeb powiedział, że chciał być wojownikiem, a Bridger zauważył, że mimo wszystko mężczyzna zachowuje się niedojrzale. Gron poradził, aby Orrelios użył swojego bo-karabinu w taki sposób, w jaki czynili to starożytni; wojownik rozłożył więc broń tak, że zaczęła przypominać długi kij i skierował naładowany energią koniec na mapę. Po chwili ukazały się inne planety, a Kanan zauważył, że leżą one w niezbadanej Dzikiej Przestrzeni. Po chwili Zeb wskazał glob, którym wedle niego był Lirasan.[8]

Lasat patrzy na nową ojczyznę swojej rasy.

Hera ustawiła kurs na planetę, lecz po drodze w nadprzestrzeni coś zatrzymało Ghosta. Okazało się, że była nim gromada gwiazd, która niegdyś implodowała, tworząc labirynt nie do przebycia. Zachwycona Chava oznajmiła, że również i to zostało przepowiedziane, co poirytowało Zeba, który nie został o tym wcześniej poinformowany. Chwilę później z nadprzestrzeni wyskoczył okręt Kallusa; agent skontaktował się z rebeliantami i dał im minutę na przygotowanie się do abordażu. Garazeb zainteresował się w jaki sposób oficer ich znalazł, a wówczas przez interkom odezwał się głos Honda; pirat ukrył w transmiterze nadajnik, który doprowadził imperialnych do buntowników. Zezłoszczony chłopiec zgniótł nogą urządzenie. Orrelios zaczął się denerwować, lecz Chava uspokoiła go, mówiąc, że Kallus odgrywa swą rolę Wojownika. Jeszcze bardziej zezłościło to rebelianta, który nadal nie chciał być Dzieckiem. Kobieta wyjaśniła mu, że role postaci z przepowiedni przypadają wielu osobom - jego wewnętrzne Dziecko nie pozwalało mu na dostrzeżenie tego, Głupiec zaprzeczał własnemu przeznaczeniu, a dopiero Wojownik miał je spełnić; Orrelios był zatem całą trójką jednocześnie. Ostatecznie przekonany, polecił Ezrze przynieść swój bo-karabin i zdecydował, że użyje go tak, jak czynili to starożytni. Skierował więc źródło energii kija na konsolę sterowniczą i - mimo protestów Hery i Sabine - zaczął kierować okręt w stronę gromady.[8]

Imperialni nie mogli podlecieć zbyt blisko, gdyż ich statki rozrywała anomalia, a strzały chybiały. Orrelios miał zatem dość czasu, aby dostrzec drogę. Aktywował więc hipernapęd za pomocą kija i skoczył. W trakcie procesu większa część załogi straciła przytomność. Po chwili Zeba dobudzili towarzysze i zapytali jak się czuje. Dostrzegłszy widoczną przez iluminator planetę, odparł, że nigdy nie widział czegoś piękniejszego. Wraz z Chavą i Gronem wsiadł na pokład Phantoma i poleciał na Lirasan, gdzie odkrył, że była to pierwotna ojczyzna Lasatów i żyje tam wielu przedstawicieli jego rasy. Po powrocie na pokład wyjaśnił przyjaciołom sytuację. Hera powiedziała, że skoro Ghost raz tu był, to system został naniesiony na mapę i nie będzie problemów z ponownym dotarciem na miejsce. Zeb obiecał, że jeśli w galaktyce znajdzie jeszcze innych Lasatów, pokaże im drogę.[8]

Na ratunek purrgilom

Purrgile, zwierzęta, które załoga napotkała podczas misji.

Kolejną misją rebeliantów było udanie się na jedną z planetoid, gdzie, zgodnie z doniesieniami, Gildia Górnicza rafinowała clouzon-36, który był dobrym źródłem paliwa. Załoga podleciała swoim okrętem w pobliże pasa asteroid, lecz Ghostowi kończyło się paliwo, dlatego Hera wyłączyła ogrzewanie. W pewnym momencie Ezra usłyszał jakiś odgłos i zapytał się reszty czy również go słyszy. Zeb, drżąc z zimna, odparł, że słyszy jedynie swój zamarzający mózg. Chłopiec jednak ostawał przy swoim, a po chwili wyjaśniło się co było źródłem odgłosu - stado stworzeń przemierzających przestrzeń kosmiczną. Gdy zaczęły zmierzać w kierunku Ghosta i ocierać się o okręt, podenerwowany Last spytał się czym one są. Twi'lekanka wyjaśniła, że to puregile i rozkazała reszcie przygotować się do ostrzału. Jarrus odwiódł ją od tego pomysłu, tłumacząc, że nie powinni marnować mocy. Ezra zasugerował, aby polecieć wraz z nimi, co okazało się dobrym pomysłem, gdyż zwierzęta się uspokoiły. Orrelios nadal jednak myślał o strzelaniu do nich, gdyż za iluminatorem pojawił się wielki osobnik. Tymczasem Hera i Kanan zaczęli się kłócić: kobieta nadal nie ufała stworzeniom, gdyż uważała je za groźne. Kiedy Bridger powiedział, że coś niepokoi purgille, Zeb zasugerował, że może to była Syndulla. Okazało się jednak, że źródłem niepokoju zwierząt były dwa TIE nowego typu. Podczas potyczki z nimi Hera przekierowała moc z Phantoma, przez Orrelios nie mógł strzelać do wroga.[75]

Po wygranej potyczce Sabine namierzyła skąd pochodziły maszyny. Okazało się, że z asteroidy, w kierunku której zmierzały purrgile, dlatego załoga zdecydowała się podążyć za nimi. Lasat chciał przejść do kokpitu, gdzie było cieplej, lecz Kanan kazał mu iść ze sobą na tyły okrętu. Po powrocie Garazeb musiał użyć swej siły, aby otworzyć drzwi, które przestały działać. Hera podprowadziła statek na małą asteroidę, która orbitowała nad rafinerią gazu. Wojownik spytał się jaki jest kolejny krok, a Wren kazała mu chwilę poczekać. Dziewczyna spojrzała przez lornetkę i zauważyła, że budynek był silnie chroniony. Twi'lekanka zasugerowała podlecenie na platformę, aby uzupełnić zapasy paliwa, lecz Orrliosowi nie spodobał się ten pomysł, gdyż bał się, że działo przeciwlotnicze zniszczy ich okręt. Mandalorianka wpadła więc na pomysł, aby wrzucić kilka ładunków do krateru z clouzonem, ponieważ w swej czystej postaci był bardzo wybuchowy. Spowodowałoby to zamieszanie w rafinerii i umożliwiłoby kradzież paliwa. Ezra miał jednak wątpliwości i zauważył, że gazownicy używają działa, by strzelać do purrgili. Reszta rebeliantów jednak nie przejmowała się jego słowami i postanowiła, że skoczą na platformę. Zeb powiedział, że to niebezpieczny plan, lecz Kanan zapewnił go, że zostanie na okręcie, co poprawiło Lasatowi humor. Obaj Jedi, Mandalorianka i Chopper skoczyli z górnej atmosfery na platformę.[75]

Chopper i Zeb uzupełniają zapasy paliwa Ghosta.

Gdy wojownikowi znudziło się czekanie w kokpicie, zapytał Herę czemu jeszcze nie słychać eksplozji. Kobieta skontaktowała się z Sabine, która wyjaśniła, że teraz próbują zabezpieczyć platformę, a przyczyną zmiany planu były purrgile. Kiedy nastolatka się rozłączyła, Lasat zasugerował, by kolejnym razem zaplanować zmianę planu. Po chwili Hera podleciała na zabezpieczone lądowisko, a Zeb założył maskę oddechową chroniącą go przed szkodliwym clouzonem i oznajmił, że zabierze paliwo. Rafineria okazała się jednak pełna wrogo nastawionych pracowników, mimo zapewnień Mandalorianki, że miejsce jest bezpieczne. Podczas gdy reszta odpierała ich ataki, Orrelios i Chopper podłączyli zbiornik z paliwem do Ghosta, który zaczął się powoli napełniać. Jednakże w międzyczasie zagubił się Ezra, który obsługiwał działo przeciwlotnicze. Garazeb krzyknął do reszty, że trzeba go znaleźć, a Wren zauważyła, że bez pełnego baku się to nie uda. Po kilku chwilach rebelianci zostali otoczeni i przemówił do nich Yushyn, szef placówki, który kazał im się poddać. W tym czasie jednak pokazał się Bridger, który dzięki swemu połączeniu z Mocą pokierował purrgilami i polecił im zaatakować gazowników. Wówczas Lasat załadował na pokład ostatni zbiornik z paliwem, po czym Syndulla posłała torpedy w kierunku budynku, który po chwili wybuchnął. Po powrocie na pokład Ezra opowiedział w jaki sposób utworzył połączenie ze zwierzętami i jak zrozumiał, że potrzebowały one gazu, by oddychać i podróżować. Hera przyznała, że bez pomocy purrgili nie byłoby możliwe wykonanie misji. Gdy załoga zobaczyła, że macki zwierząt zaczęły świecić, ze zdumieniem obserwowała jak skaczą one w nadprzestrzeń.[75]

Po przygodzie z purgillami załoga starła się z niszczycielem, który uszkodził poszycie Ghosta tak, że powstała dziura, przez którą wypadł Chopper. Nikt początkowo nie zauważył zniknięcia droida i dopiero potem zaczęli się o niego martwić. Zeb, wraz z Sabine i Herą, udał się do kokpitu, aby szukać astromecha za pomocą urządzeń pokładowych. Lasat był sceptyczny odnośnie pomysłu odszukania maszyny, której nie lubił, ale poinformował kobiety o znalezionym przez komputer śladzie silnika obcego okrętu. Doprowadził ich do planetoidy, na której znajdowało się złomowisko starych robotów. Po wylądowaniu Hera przywitała się czule z Chopperem i zapytała Orreliosa czy cieszy się z ponownego spotkania. Wojownik odparł, że przypuszczalnie tak. C1 powiedział pani kapitan, że właściciel śmieciowiska, Bidvel, skopiował jego bazy danych dla własnego użytku. Kobieta zapewniła go, że załatwi sprawę. Pozostałe droidy zapytały się co mają dalej robić, więc astromech zaproponował im utworzenie grupy pomagającej innym robotom. Maszyny pragnęły, aby został jej przywódcą, lecz Chopper wyjaśnił, że nie może opuścić przyjaciół.[76]

W jakiś czas potem załoga udała się do imperialnej placówki, która wedle ich wiedzy miała być opuszczona. Sabine ruszyła przodem i dała się złapać szturmowcom. Po pewnym czasie do ataku w hangarze ruszyli Zeb i Kanan. Rycerz Jedi zauważył, że budynek miał być opuszczony, a Lasat odparł, że nikt przecież tego nie powiedział. Oznajmił, że ściągnie na siebie ogień wroga, a Jarrusowi polecił poszukać Wren. Dziewczyna jednak w tej samej chwili wbiegła do hangaru wraz z imperialnym astromechem. Wszyscy, łącznie z maszyną, wycofali się na pokład Phantoma. Wojownik zaczął się zastanawiać, czy nie zna skądś robota, nieświadomy, że był to 264, z którym kiedyś współpracowali na Lothalu. Kanan wystartował, lecz statek buntowników został pochwycony w wiązkę ściągającą. Jedi kazał Chopperowi spróbować ją wyłączyć, ale było to możliwe jedynie z poziomu hangaru. 264 zdecydował więc, że wyskoczy i podłączy się do portu w placówce, aby pomóc buntownikom. Dzięki niemu Phantom uwolnił się od wiązki i mógł odlecieć. Garazeb stwierdził, że zdecydowanie woli imperialnego astromecha od Choppera.[77]

Misja z komórką z Rylotha

Odprawa przed wspólną misją z Ruchem Wolny Ryloth.

Wkrótce potem rebelianci wybrali się na kolejną misję mającą na celu kradzież imperialnego zaopatrzenia. Mimo że Zebowi udało się pochwycić skrzynię w przestrzeni kosmicznej za pomocą Ghosta, to buntownicy ponieśli straty, gdyż została zestrzelona jedna z pilotek eskadry Feniksów. Rebelianci zdecydowali, że potrzebują miejsca, w którym mogłyby stacjonować myśliwce, gdyż tracili je bardzo szybko. Komandor Sato zasugerował, by skontaktowali się z rebeliancką komórką z planety Ryloth, nad którą stacjonował krążownik przechowujący imperialne bombowce. Z przywódcą ugrupowania skontaktowała się Hera, a gdy jego prom zadokował przy Ghoście, załoga wyszła mu na spotkanie. Kanan był szczególnie podenerwowany, lecz to właśnie nim zainteresował się dowódca trojga Twi'leków, którzy wyszli ze swojego statku. Jarrus, nadal nerwowy, przedstawił się i resztę załogi, choć pomylił imiona wszystkich i Orreliosowi nadał miano "Sabine". Okazało się, że Twi'lekiem był Cham Syndulla, ojciec Hery. Wren zauważyła, że mężczyzna jest bardzo sławny, gdyż jego taktykę studiowała w akademii. Pochlebiło to rebeliantowi, który przedstawił swoich towarzyszy: Gobiego i Numę. Hera zaprosiła ich na odprawę.[78]

Kobieta zaprezentowała swój plan: było nim podlecenie na krążownik orbitujący nad planetą na pokładzie skradzionego bombowca, zajęcie hangaru i mostka, a następnie szybki skok w nadprzestrzeń. Cham nie zgodził się z nią, gdyż potrzebował symbolu dla swojego ludu, dlatego zasugerował zniszczenie okrętu nad orbitą Rylotha. Ojciec i córka zaczęli się kłócić, lecz Kanan pogodził ich, tłumacząc, że potrzebują siebie nawzajem. Wkrótce zatem Zeb wsiadł wraz z resztą na pokład bombowca, a podczas podróży Cham zaczął snuć opowieść o bohaterstwie mistrza Mace'a Windu podczas bitwy o Lessu. Po dotarciu w pobliże planety rebelianci odłączyli się od promu, podlecieli skradzionym bombowcem i wezwali dwa A-wingi, które upozorowały atak. Udało im się niegroźnie uszkodzić maszynę, dlatego przed lądowaniem w hangarze krążownika Hera ostrzegła, by pasażerowie się trzymali. Garazeb stwierdził, że nie znosi, gdy kobieta to mówi. Maszyną mocno zatrzęsło, a gdy stanęła w miejscu, Sabine dostrzegła ładunki wybuchowe, które wypadły z torby Numy. Kobieta przeprosiła ich i wraz z Gobim strzeliła w nich ogłuszaczem, gdyż Twi'lekowie mieli zamiar wykonać swój pierwotny plan i potrzebowali jedynie pomocy w dotarciu na pokład wrogiej jednostki. Buntownicy po chwili odzyskali przytomność i zdecydowali, że wykonają misję. Kanan kazał Zebowi udać się wraz z Sabine, by oboje sprawdzili część okrętu, w której była przechowywana amunicja. Dziewczyna zauważyła, że jeśli Twi'lekowie ją wysadzą, każdy na Rylothu będzie mógł to zobaczyć. Wojownik odparł, że pewnie taki jest plan pozostałych rebeliantów.[78]

Twi'lekowie i rebelianci z Lothalu decydują się działać razem.

Wkrótce po wyjściu z bombowca Mandalorianka zauważyła Numę i kazała towarzyszowi się pochylić. Orrelios zasugerował, żeby ogłuszyć ją z tego miejsca. Nastolatka powstrzymała go, tłumacząc, że wystarczyłby jeden strzał, a bomby protonowe zniszczyłyby cały magazyn. Mężczyzna odparł, że nie zamierzał spudłować, lecz jego słowa przerwał strzał Numy. Zeb zdenerwował się, mówiąc, że Sabine powinna była pozwolić mu strzelić, lecz gdy do hangaru weszli szturmowcy, Wren odrzekła, że może postrzelać w nich. Gdy rebelianci pozbyli się wrogów, Lasat spytał się towarzyszki czy ma jakieś pomysły. Dziewczyna kazała mu złapać pobliskiego myszodroida. Mężczyzna wykonał polecenie, po czym skontaktował się z nim Kanan, który powiadomił go, że mostek został zabezpieczony. Orrelios odparł, że Sabine ma plan: za pomocą swych karwaszy poprowadziła skradzionego droida do obojga Twi'leków i detonowała ładunek jonowy, który pozbawił ich przytomności. Zeb poinformował Jarrusa, że pomysł Mandalorianki się sprawdził, ale nigdzie nie było śladu Chama. Okazało się, że Syndulla zdezaktywował hipernapęd, a następnie przybył na mostek. Orrelios i Wren słyszeli jego słowa dzięki włączonemu komlinkowi: Twi'lek mówił jak bardzo jego lud, gnębiony przez Imperium, potrzebował symbolu. Jego córka jednakże wytłumaczyła mu, że nie może wygrać tej walki sam. Zainspirowani jej słowami, Gobi i Numa oznajmili, że ją popierają, a Cham zgodził się, by udowodniła mu, że się mylił. Kobieta poleciła więc, by wszyscy zajęli stanowiska artyleryjskie.[78]

Strzelcom udało się zneutralizować nadlatujące myśliwce i prom, lecz przyciągnęło to uwagę załogi bombowców stacjonujących na powierzchni planety. Maszyny posłały torpedy w kierunku krążownika, lecz załodze udało się zestrzelić zarówno je, jak i wrogie okręty. Jednakże w wyniku walki krążownik utracił stabilizatory i zaczął spadać. Herze i jej ojcu udało się zapanować nad maszyną, a Sabine wraz z Ezrą posłali w kierunku nadlatującego okrętu wroga bombowiec załadowany materiałami wybuchowymi. Dzięki temu rebelianci mogli skoczyć w nadprzestrzeń i wrócić do floty. Wówczas Cham poinformował ich, że otrzymuje raporty o ogniskach buntu na całej swej planecie. Wkrótce mężczyzna pożegnał się i odleciał.[78]

Poszukiwania Kitwarra

Zeb i Ezra uciekają przed ogniem.

Po powrocie z Rylothu z grupą skontaktował się jej dawny znajomy, Wullffwarro, który poprosił o pomoc w poszukiwaniach swojego syna Kitwarra na pokrytej dżunglą planecie Oliu. Młody Wookiee znalazł się na niej, gdyż ojciec chciał sprawdzić, czy ma on silną więź z naturą jak większość przedstawicieli ich rasy. Większa część grupy udała się na powierzchnię, a Hera obserwowała wszystko z pokładu Ghosta, lecz nie była w stanie wiele zobaczyć poprzez drzewa, co przekazała Kananowi. Mężczyzna zaczął narzekać, że Kitwarr wybrał sobie świat pokryty tak gęstą dżunglą, lecz Sabine, tłumacząc słowa Wullffwarra, wyjaśniła, że tylko w takim miejscu chłopiec mógł się przekonać, czy ma więź z naturą. Jeśli okazałoby się to prawdą, to byłby w stanie robić to w innych miejscach, a zwłaszcza na Kashyyyku. Zeb nazwał go szczęściarzem i zauważył, że w tym miejscu nie ma niczego prócz roślin i insektów, których nienawidził. Ezra wtrącił się, mówiąc, że robaki wydają się przyjazne i wskazał na jednego siedzącego na ramieniu przyjaciela. Lasat zaczął krzyczeć i opędzać się od intruzów. Gdy się uspokoił, Wren również stwierdziła, że insekty go lubią. Orrelios nie podzielał jej zdania i kazał wszystkim ruszać. Wookiee nagle przystanął, widząc spłoszone ptaki, a Mandalorianka przełożyła jego słowa, wedle których szybko zbliżała się burza.[79]

Deszcz rozpadał się w kilka chwil, a Wullffwarro zasugerował poszukanie schronienia. Jarrus zgodził się z nim i polecił Zebowi skontaktować się z Herą i przekazać jej, by zabrała ich jak najszybciej. Wkrótce grupa usłyszała grzmot; rycerz Jedi wyraził nadzieję, że błyskawica trafi daleko, lecz uderzyła tuż obok nich. Garazeb przewrócił Ezrę, tym samym go ratując. Wkrótce rozpętał się pożar, więc Lasat kazał wszystkim się cofnąć i znaleźć drogę dookoła ognia. Grupa tak uczyniła, ale tym samym trafiła na wysokie skały. Kanan zarządził zmianę planu: Zeb i Wullffwarro mieli się wspiąć, natomiast on sam wraz z Bridgerem skoczyć dzięki Mocy i podnieść z jej pomocą Sabine. Orrelios zwrócił się do Wookiego i zaproponował wyścig. Ezra został na dole i pomagał mistrzowi podnieść Wren; gdy miał sam skoczyć, w podstawę skał trafił piorun i rozpętał kolejny pożar. Jarrus chciał rzucić się na pomoc uczniowi, lecz Zeb przytrzymał go siłą. Wytłumaczył mu, że ogień jest niebezpieczny, a Hera znajduje się blisko, zasugerował więc poszukanie chłopaka za pomocą sensorów statku. Mężczyzna wyraził nadzieję, że przyjaciel ma rację. Wszyscy ruszyli na pokład Ghosta, który właśnie przybył. Po jakimś czasie, gdy burza minęła, udało im się odszukać zarówno Ezrę, jak i Kitwarra, który zajął się chłopakiem i odkrył swoją więź z naturą.[79]

Uwięziony z najgorszym wrogiem

Pojedynek z Kallusem nad Geonosis.

Podczas kolejnego zadania rebelianci uzyskali informacje od wywiadu, wedle których Imperium budowało coś nad planetą Geonosis. Załoga, wspomagana przez Reksa, udała się na miejsce, gdzie odkryła moduły konstrukcyjne pozostawione na orbicie. Na ich widok Zeb stwierdził, że to, co budował wróg, musiało być ogromne, skoro konstruowano to w przestrzeni kosmicznej, a nie na powierzchni. Hera kazała wykonać Chopperowi skan globu, lecz astromech odkrył, że nie ma na niej śladów życia. Ezra, wykorzystując Moc, stwierdził, że Geonosjanie nie żyją. Syndulla zasugerowała sprawdzenie jednego z modułów konstrukcyjnych. Po zejściu na jego powierzchnię Orrelios spytał czego poszukują, a Sabine odparła, że głównych banków danych, które mogłyby zawierać informacje o tym, co budował wróg. Kanan powiedział, że wedle niego będą one puste, a Garazeb dodał, że to na pewno pułapka. W tym momencie w korytarzu pojawił się droid, który zamknął im drogę ucieczki, a ze ścieżki przed nimi wyszedł Kallus w towarzystwie szturmowców. Lasat rzucił się do walki z nim i został oddzielony od przyjaciół. Gdy udało im się otworzyć grodzie, wojownik krzyknął, że dołączy do nich na statku.[80]

Choć Zebowi udało się powalić przeciwnika, to ze wszystkich stron zaczęli nadciągać szturmowcy, dlatego zdecydował, że pobiegnie do kapsuły ratunkowej. Na miejscu jednak dogonił go Kallus i ponownie rozpoczęła się bijatyka. Maszyna wystrzeliła w przestrzeń i skierowała się ku Geonosis, lecz w wyniku bójki obojga mężczyzn straciła jeden z silników, więc zboczyła z kursu i zaczęła się kierować w stronę księżyca planety, Bahrynu. Gdy wrogowie zrozumieli, że lądowanie może być bolesne, przestali walczyć. Kapsuła przebiła powierzchnię skutego lodem księżyca i wpadła do podziemnej jaskini. W wyniku uderzenia Kallus złamał prawą nogę. Gdy Zeb się obudził, od razu wycelował broń w przeciwnika, lecz gdy dostrzegł, że ten był ranny, nie strzelił, tylko siłą wyciągnął go z kapsuły i rzucił na powierzchnię. Oznajmił mu, że bardzo łatwo byłoby roztrzaskać mu głowę, ale wolał poczekać, aż wyzdrowieje, aby walka była sprawiedliwa. Agent zakpił z niego, mówiąc, że jego przyjaciele odlecieli, a jeśli ktoś ich znajdzie, to będzie to Imperium. Lasat odparł, że to się nie zdarzy i sięgnął do kapsuły. W tym samym czasie Kallus podczołgał się do swojego bo-karabinu z zamiarem chwycenia go, lecz wojownik położył stopę na broni, mówiąc, że również i to się nie wydarzy.[80]

Lasat grozi agentowi.

Po chwili agent powiedział, że wkrótce zapadnie noc; w odpowiedzi Zeb zapytał kpiącym tonem czy mężczyzna boi się ciemności. Kallus odrzekł, że będzie nie tylko ciemno, lecz także zimno, a grzejnik, który Orrelios wyciągnął z kapsuły, nie będzie w stanie ich ogrzać. Lasat powiedział, że myślał, iż Geonosis to planeta pustynna, lecz imperialny wskazał mu ogromny glob na niebie, tłumacząc, że to Geonosis, a sami znajdowali się na jednym z jego księżyców. Garazeb ponownie wszedł do kapsuły i wyciągnął z niej transponder, który Kallus kazał mu naprawić, aby mogło znaleźć ich Imperium. W tej samej chwili mężczyźni usłyszeli odgłos zwierzęcia, które przebywało w oddali. Zeb stwierdził zatem, że zaryzykuje zamarznięcie i kontakt ze stworzeniem, ponieważ wiedział jak Imperium traktuje Lasatów w więzieniu. Agent odparł, że wojownik nie wiedział wiele; wedle niego wystarczyło, by współpracował, a otrzymałby sprawiedliwy sąd. Orrelios nie chciał mu uwierzyć, lecz gdy obaj ponownie usłyszeli odgłosy stworzenia, Kallus poradził mu, aby podjął decyzję szybko.[80]

Garazeb naprawił transponder, a dodatkowo dopasował częstotliwość tak, że mogły ją odbierać również okręty nieimperialne. Agent stwierdził, że może umrą, lecz jego rząd wygra, bo codziennie coraz więcej rebeliantów zmieniało swe poglądy. W odpowiedzi Lasat rzekł, że każdego dnia coraz więcej osób miało dość Imperium. W tym momencie ogniwa grzejnika zamarzły i urządzenie przestało działać. Kallus stwierdził, że potem nadejdzie ich kolej, lecz Orrelios odwrócił się ku pobliskiemu źródłu światła i znalazł meteoryt, który świecił i był ciepły w dotyku. Mimo odnalezienia nowego źródła ogrzewania, agent zaczął wątpić czy przetrwają. Lasat powiedział mu, że bardzo szybko porzuca nadzieję, bo transponder działa, a przyjaciele ich znajdą. Mężczyzna odpowiedział, że sygnał urządzenia nie przebije się przez lód. Zeb przyznał mu rację i zaczął się wspinać na ścianę, aby dotrzeć na powierzchnię. Jednakże nawet jego lasackie umiejętności wspinaczkowe nie pozwoliły mu na osiągnięcie celu, gdyż powierzchnia była zbyt śliska. Kallus zaczął się śmiać z jego wysiłków, więc wojownik zasugerował, że połamie mu jeszcze kilka kości. Jednakże za jego plecami ukazał się słyszany wcześniej mieszkaniec jaskini, bonzami.[80]

Wspólna walka z bonzamim.

Zwierzę jako cel obrało sobie Zeba, który zaczął je ostrzeliwać, lecz nie przynosiło to większego skutku, Lasat schował się zatem w kapsule. Wówczas jednak niespodziewanie przyszedł mu z pomocą Kallus, który również zaatakował bonzamiego. Razem udało im się odeprzeć napastnika, lecz po walce zgodnie stwierdzili, że z pewnością wróci w towarzystwie innego osobnika. Agent stwierdził, że taka jest naturalna kolej rzeczy: słabi ginęli, a silni żyli. Zagniewany Orrelios spytał, czy na Geonosis "słabi też musieli zginąć". Imperialny odparł, że wie jedynie, iż populacja planety zaginęła, bo nigdy nie zadawał pytań. Lasat zasugerował mu zatem, aby zaczął, choć wytknął mu, że być może bał się dowiedzieć, że Geonosjan wybito z rozkazu Imperium. Agent zapytał się czemu jego rząd miałby to robić, a jego towarzysz ponownie poradził mu, aby zaczął szukać odpowiedzi. Kallus porzucił temat i powiedział, że wojownik nigdy nie wydostanie się z jaskini bez jego pomocy. Garazeb odparł, że przez obrażenia i tak nie będzie w stanie mu pomóc, lecz mężczyzna odrzekł, że może powiedzieć mu dokładnie jak dojść na górę. Zeb zgodził się i pochylił się nad towarzyszem, aby unieruchomić jego nogę. Użył do tego celu jego bo-karabinu, który najpierw dokładnie obejrzał i przyznał, że doskonale zmodyfikował go do walki na bliskie dystanse. Stwierdził jednak, że Kallus nie powinien go mieć, bo to nie trofeum. Imperialny wyjawił, że nie zabrał go, tylko otrzymał od gwardzisty, który umarł honorowo podczas pojedynku z nim. Orrelios domyślił się, że był to Boosahn Keeraw, lasacki zwyczaj, zgodnie z którym przekazywało się broń silniejszemu przeciwnikowi. Kallus powiedział cicho, że na Lasanie wykonywał jedynie swoje obowiązki, a wojownik odparł mu, że nigdy nie zapomni tamtego dnia.[80]

Agent wyznał, że również dręczy go pewne wspomnienie: wraz ze swoim pierwszym plutonem został wysłany na Onderon, gdzie miał zaprowadzić pokój. Podczas patrolu natrafił na lasackiego najemnika, który pracował dla Sawa Gerrery i jego rebeliantów. Kallus stracił przytomność w pierwszym wybuchu, a kiedy ją odzyskał, zobaczył jak rebeliant zabija jego kolegów jednego po drugim, nie dając im żadnej szansy na przeżycie. Oszczędził jednak jego samego i od tego czasu mężczyzna zastanawiał się czemu tak postąpił. Oburzony Garazeb stwierdził, że nie można osądzać wszystkich Lasatów tylko po zachowaniu jednego z nich, a jego towarzysz odpowiedział, że to samo tyczy się imperialnych. Po chwili zaproponował, że weźmie jego bo-karabin na czas wspinaczki, lecz wojownik wrzucił go, meteoryt i transponder na górę. Następnie wziął towarzysza na plecy, a ten poradził mu, aby wszedł na filary, a nie ścianę. Orrelios poddał to w wątpliwość, mówiąc, że na pewno nie wytrzymają ciężaru, lecz agent wytłumaczył mu, że podtrzymują całą jaskinię. Usłyszawszy dochodzące z dala odgłosy bonzamich, Zeb przysiągł, że nakarmi je Kallusem, jeśli filary się zawalą.[80]

Garazeb wspina się ku wyjściu z jaskini.

Mężczyzna zaczął się wspinać, lecz na miejsce tym razem przyszły dwa zwierzęta. Garazeb zaklął, używając swego zwyczajowego "karabast", a imperialny spytał się co to znaczy. Lasat powiedział, że tym razem oznacza to, że jest o wiele cięższy, niż na to wygląda. Podczas dalszej wspinaczki jeden z bonzamich pochwycił Kallusa za nogę, przez co mężczyzna zaczął się zsuwać. Orrelios w ostatniej chwili chwycił go stopą i wpadł na pomysł: wysunął ostrą końcówkę w bo-karabinie agenta i rzucił nim tak, że część broni wbiła się w sufit jaskini. Mężczyzna zaczął jednak szybko spadać, więc Lasat skoczył na grzbiet stworzenia, złapał Kallusa, a następnie wyrzucił go na zewnątrz. Kiedy sam podciągnął się na krawędź, dostrzegł celującego do niego agenta, lecz jego towarzysz zamiast do niego, strzelił do zwierząt w dole, po czym pomógł mu wyjść. Imperialny kazał mu aktywować transponder, bo na zewnątrz było zimno. Wojownik stwierdził, że woli zamarznąć, niż być zjedzonym.[80]

Obaj schronili się pod występem skalnym, gdzie Zeb zajął się transponderem. Kallus spytał się, czy Orrelios nadal wierzy, że jego przyjaciele go znajdą. Orrelios odparł mu, że tak, o ile Imperium nie przybędzie pierwsze. Agent wyznał mu nagle, że wydarzenia na Lasanie nie miały być masakrą, a jedynie przykładem. Mężczyzna wiedział o tym wcześniej, dlatego wziął na siebie odpowiedzialność. Garazeb powiedział, że nie zamartwia się już Lasanem, a dodatkowo - po raz pierwszy w ich znajomości - przedstawił mu się jako "Zeb". Agent odrzekł, że wie, iż to skrót od "Garazeba". Obaj przespali noc, a rankiem ze snu obudził ich odgłos silników. Gdy okazało się, że to był Ghost, wojownik zaproponował towarzyszowi, by poszedł z nimi, to potraktują go sprawiedliwie. Kallus stwierdził jednak, że zaryzykuje i poczeka na Imperium. Obaj pożegnali się i Lasat wkrótce dołączył do zmartwionej załogi. Powiedział im, że zawsze wiedział, że go odnajdą. Gdy zapatrzył się na skałę, za którą ukrywał się agent, Ezra ponaglił go, bo było mu zimno. Orrelios zakpił z niego, mówiąc, że jest tu tylko dwie sekundy. Następnie wszyscy wrócili na pokład.[80]

W jakiś czas potem Zeb został z flotą i miał do wykonania pewne zadanie, którego użycie wymagało użycia farby. W tym samym czasie Sato, Hera i Ezra ruszyli na planetę Galzez, gdzie zmierzyli się z porywaczami. Po powrocie zastali Lasata umazanego zielonym barwnikiem. Zezłoszczony wojownik kazał im nie zadawać pytań.[81]

Znalezienie nowej bazy

Rebelianci w bazie Horizon.

W późniejszym okresie rebelianci kontynuowali poszukiwania bazy. Kanan i Ezra zbadali potencjalną planetę, ale po raz kolejny natrafili tam na inkwizytorów. W tym samym czasie Zeb pozostał na Ghoście, gdzie zajmował się konserwacją swojej broni. Kiedy obaj Jedi wrócili, przekazali jemu i Herze złe wieści. Aby rozwiązać problem, rycerze skonsultowali się z Ahsoką i wspólnie ruszyli do świątyni Jedi na Lothalu, jednak również i tam znaleźli ich wrogowie.[82] Po tych wydarzeniach rebelianci spotkali się z Satem i przyjaciółką Sabine, Ketsu Onyo, na pokładzie skradzionego krążownika, który stał się nową jednostką flagową eskadry Feniksów. Używając dwóch zestawów map, Hera zaproponowała założenie nowej bazy na księżycu planety Berzite w układzie Yost. Krążownik buntowników nie miał jednak wystarczającej ilości paliwa, dlatego Sabine zasugerowała kradzież surowca z bazy Horizon. Po krótkiej dyskusji załoga Ghosta udała się na miejsce. Po wylądowaniu Chopper dostrzegł u jednego ze sprzedawców nogę, która pasowałaby do jego korpusu. Astromech podekscytował się myślą kupienia jej, lecz Syndulla wytłumaczyła mu, że nie przyjechali na zakupy. Przechodzący obok Zeb nazwał go "klientem" i roześmiał się z własnego żartu.[83] Kapitan poleciła droidowi słuchać imperialnych transmisji i ostrzec ich, gdyby groziło im niebezpieczeństwo, lecz C1 i tak wybrał się na zakupy.[84]

Gdy grupa zauważyła szturmowców transportujących pojemniki z paliwem, Lasat zasugerował, aby natychmiast je zdobyć; Kanan pouczył go, aby zrobić to cicho. Buntownikom udało się wykonać zadanie, lecz nieświadomie zostawili Choppera przy stoisku sprzedawcy części. Zdali sobie z tego sprawę dopiero podczas drogi powrotnej przez nadprzestrzeń. Ezra chciał od razu wyruszyć na ratunek robotowi, lecz Hera nie zgodziła się, tłumacząc, że flota jest ważniejsza. W tym samym momencie z załogą skontaktował się Sato, który poinformował, że eskadra została zaatakowana. Po wyjściu z nadprzestrzeni Ghost musiał od razu unikać wrogiego ognia, lecz do walki włączyła się Ketsu na pokładzie Shadow Castera. Łowczyni pomogła im oczyścić drogę do krążownika, a po ostrym lądowaniu Syndulla kazała Zebowi i Ezrze wynieść zbiorniki z paliwem. Gdy obaj zajęci byli tankowaniem krążownika, z flotą skontaktował się zaginiony Chooper oraz jego nowy przyjaciel, imperialny droid AP-5. Maszyny ostrzegły przed skokiem do układu Yost, gdyż niedawno wróg zaczął gromadzić tam flotę. Zamiast tego, AP-5 wysłał koordynaty planety Atollon, która była bezpieczna. Gdy oba droidy dostały się na pokład Ghosta, Sabine zajęła się naprawami imperialnego robota, który uległ wcześniej uszkodzeniu. Dziewczyna wykorzystała w tym celu części z nogi, którą Chopper ukradł. AP-5 uznał to działanie za nielogiczne, co doprowadziło do sprzeczki pomiędzy obiema maszynami.[84]

Ezra żegna się z Zebem.

Po tych wydarzeniach rebelianci zaczęli powoli przenosić się do nowej bazy. Ghost również uczestniczył w przenosinach zaopatrzenia; podczas jednego z przewozów Zeb obserwował jak Ezra i Kanan ćwiczą walkę na miecze w ładowni, po czym udał się do kokpitu, gdzie Hera rozmawiała z Satem. Kobieta zapytała się go czy Jedi nadal trenują, a Lasat potwierdził, że dzieje się to niemal bez przerwy. Po dotarciu na powierzchnię załoga spotkała się z Reksem, który poinformował, że zwiadowcy znaleźli podziemne źródło wody, a Sabine dodała, że dookoła bazy rozstawiane są sensory. Ich rozmowę przerwało lokalne stworzenie zwane dokmą, które wspinało się po skrzyni. Orrelios wystraszył je i stwierdził, że nie znosi tych "małych boganów". Rex stwierdził jednak, że mimo iż planeta była niegościnna, to nic nie próbowało ich zabić. Po rozmowie, gdy nadciągał wieczór, Zeb oddalił się od reszty i wziął wygodne krzesło oraz radio, aby się zrelaksować. Wkrótce przyszedł do niego Ezra i wyznał, że wkrótce wyruszy. Garazeb domyślił się, że wraz z Jarrusem uda się w poszukiwaniu "czerwonych ostrzy". Chłopiec oznajmił mu, że nie wie czy wróci, lecz wojownik uciszył go, twierdząc, że mówienie takich rzeczy przynosi pecha. Stwierdził żartobliwie, że ich wyprawa zajmie tak długo, że do tego czasu reszta rebelii zniszczy Imperium. Potem dodał, że po wszystkim będą się wymieniać opowieściami wojennymi. Bridger zgodził się z nim.[85]

Odpoczynek Lasata nie trwał jednak długo: załoga Ghosta została wezwana przez Sabine i Reksa, którzy poszukiwali zaginionej oficer, Deiser. Dwoje rebeliantów zostało zaatakowanych przez pajęczaki zwane kryknami. Hera podleciała Ghostem do skarpy, na której walczyła Sabine, a Zeb i Kanan zapewnili jej wsparcie ogniowe. Po wylądowaniu Lasat stwierdził, że nienawidzi stworzeń z wieloma odnóżami. Z tego powodu chciał zostać przy statku, gdy Wren oznajmiła, że trzeba ruszyć za porwanym przez zwierzęta kapitanem. Mimo jego dalszych protestów, Herze udało się go przekonać, aby ruszył z nimi. Grupa dotarła do jaskiń, gdzie Mandalorianka pouczyła ich, aby celować w oczy wrogów, gdyż krykny miały twardą skórę. Po dotarciu do rozstaju dróg buntownicy ustalili, że Jedi udadzą się w jedną stronę, a reszta w drugą. Kiedy wszyscy się rozeszli, Zeb zapytał się czy rycerze nie powinni być w każdym z oddziałów, lecz Syndulla odparła, że należy się przyzwyczaić, że kiedyś ich nie będzie. Po krótkiej chwili grupa dotarła do większej jaskini, w której leżały stosy pustych skorup dokm oraz jaja pajęczaków. Na górze zaś wisiał Rex trzymany przez jedno ze zwierząt. Rebeliantom udało się uwolnić mężczyznę, lecz obudziło to przebywające w pobliżu krykny. Grupa rzuciła się do ucieczki, jednocześnie ostrzeliwując wrogie stworzenia, jednakże te wkrótce ją otoczyły. Sytuację uratowali Jedi, którzy wyłonili się z innego korytarza i zaczęli oczyszczać drogę.[85]

Rebelianci walczą z kryknami.

Po wydostaniu się na powierzchnię buntownicy powoli wycofali się w kierunku Ghosta, lecz pajęczaki zaczęły wchodzić na statek. Zeb i Kanan stwierdzili, że być może Atollon nie nadaje się na bazę, lecz Syndulla oznajmiła, że nie podda się bez walki. Konieta próbowała wystartować, ale krykny użyły swych pajęczyn, aby przytwierdzić okręt do ziemi. Wojownik, podobnie jak inni, udał się na stanowisko bojowe i ostrzeliwał pajęczaki z działka Phantoma, lecz ani to, ani porażenie prądem wrogów nie pomogło. Przyjaciele zdecydowali więc, że trzeba będzie wyjść na zewnątrz i uwolnić Ghosta. Orreliosowi ten pomysł nie przypadł do gustu, więc Ezra na niego nakrzyczał przez komunikator. Lasat zignorował go jednak i wrócił do kokpitu, gdzie Jarrus zaczął się głośno zastanawiać czemu krykny nie zaatakowały ich wcześniej w pobliżu bazy. Sabine domyśliła się, że sprawiły to sensory, do których zwierzęta nie chciały się zbliżać. Ich rozmyślania przerwał Rex, który wykrzyknął, że pajęczaki zaczęły wdzierać się do śluzy. Mężczyzna postanowił zostać i je powstrzymać, a Ezra oznajmił, że ma pomysł jak zdobyć jeden z sensorów. Po wyjściu na zewnątrz chłopak poinstruował resztę co ma robić: zadaniem Garazeba i Hery było ostrzeliwanie wrogich istot, a tymczasem on sam wraz z Kananem rzucił Mandaloriankę w pobliżu maszyny dzięki Mocy. Dziewczyna zdobyła sensor, dzięki czemu Jedi mogli poprzecinać pajęczyny.[85]

Załoga wystartowała i spotkała się w kokpicie. Rex stwierdził, że być może trzeba będzie opuścić bazę, lecz Syndulla nie chciała się poddać. Po ich powrocie reszta rebelii została poinformowana o wydarzeniach, więc zaczęła dokładnie rozstawiać sensory. Wkrótce na miejsce przybyła Ahsoka i zabrała Bridgera oraz Jarrusa na Malachor.[85]

Starcie z przestępczą rodziną

Walka z Tomithem Garbisem.

W tym samym czasie Sabine zabrała Zeba na planetę Thune, gdzie w tamtejszym mieście mieli udać się do magazynu i zdobyć skrzynie oznaczone jako jedzenie i ubrania, lecz tak naprawdę zawierające bronie i części do okrętów. Wojownik przyznał, że te rzeczy przydadzą się w nowej bazie. Dziewczyna niespodziewanie powiedziała, że mężczyzna pachnie jak zwykle, a Orrelios wyraził nadzieję, że to komplement. Nastolatka wyjaśniła, że planeta jest zamieszkana przez insekty, które odstraszyć może jedynie specjalny sprej. Lasat nie popsikał się nim i niemal natychmiast został zaatakowany przez zwierzęta. Wren pospieszyła mu na pomoc i odstraszyła napastników specyfikiem. Następnie poleciła przyjacielowi użyć spreju i zmyć go wodą po powrocie na Atollon. Po dotarciu do magazynu Garazeb zauważył, że nic nie ma w środku, lecz towarzyszka wskazała mu znak na podłodze, który był symbolem przestępczej rodziny Garbisów. Wojownik od razu zasugerował, aby się ich pozbyć, lecz towarzyszka ostrzegła go, że to niebezpieczne istoty. Mężczyzna odparł, że to samo można powiedzieć o ich rodzinie, co przekonało Sabine. Nastolatka wspięła się na dach, gdzie po kilku chwilach zobaczyła przestępców.[86]

Zeb dołączył do dziewczyny na dachu i razem zeskoczyli na przeciwników. Udało im się pokonać kilku z nich, lecz na ich drodze stanął Tomith Garbis, który zadeklarował, że ładunek należy do niego. Wren zaczęła protestować, lecz mężczyzna wyjaśnił, że zgodnie z ustanowionymi przez samego siebie zasadami każde dobro znalezione na terenie Garbisów należy do rodziny. Mandalorianka zasugerowała układ, a Tomith zgodził się oddać im ćwiartkę zawartości skrzyń. Rebeliantka odrzuciła ofertę i gdy słudzy Garbisa wycelowali w nich broń, buntownicy rzucili w nich butelkami z wodą. Natychmiast zaatakowały ich owady, a oba widma wyciągnęły broń. Orrelios stanął do walki z Tomithem, który walczył swoją elektropałką. Po wymianie kilku ciosów przestępcy udało się trafić Lasata. Nim jednak zadał ostateczny cios, Sabine rzuciła w niego częścią zapasową. Rebelianci uciekli wraz ze skrzyniami i skierowali się do punktu zboru, gdzie miała czekać na nich Hera. Na miejscu czekał na nich jednak Garbis na grzbiecie skrzydlatego gruthica. Blaster dziewczyny nie działał na jego grubą skórę, a Lasat zużył całą wodę. Stwór obalił buntowników i oznajmił, że każde wypalić na każdym z nich symbol swej rodziny, aby nigdy więcej nie wchodzili mu w drogę. W tym samym momencie jednak nadleciał Ghost, a Hera otworzyła ogień do gruthica. Sabine i Zeb szybko wbiegli na pokład i odlecieli. Wojownik zarzucił towarzyszce, że ledwo zdążyła, a Twi'lekanka wytłumaczyła, że musiała zająć się szkodnikami. Wren ostrzegła ich, że jeśli kiedykolwiek wrócą na Thune, będą musieli bardzo uważać, bo Garbisowie nie znosili dobrze porażek.[86]

Po powrocie na Atollon okazało się, że na Malachorze Jedi natrafili na byłego Sitha, Maula, który próbował przeciągnąć Ezrę na swoją stronę. Mimo zwycięstwa nad inkwizytorami, Kanan wrócił oślepiony, a los Tano pozostał niepewny po jej pojedynku z Vaderem.[87]

Ratunek zagrożonych gatunków

A więc argora jest jedynym przedstawicielem swojego gatunku we wszechświecie. Ale we wszechświecie nie zostało też wielu mnie! To nadal po prostu kriffolony ptak!
- Zeb wyraża swą niechęć do ratowania argory.[88]
Spotkanie z Hondem kradnącym argorę.

Wkrótce po tych wydarzeniach Ezra dostał z pewnego źródła informację o ptaku zwanym argora przewożonym przez imperialny transportowiec. Gdy załoga Ghosta znalazła się w kosmosie, chłopak poinformował przyjaciół o tym fakcie, co wzbudziło gwałtowny protest Zeba, który twierdził, że uratowanie planety lub sierot byłoby godnym zajęciem, ale nie ptaka. Hera wyjaśniła mu, że argora była zwierzęciem z planety Xendek. W każdym pokoleniu rodziła się tylko jedna, a Xendekianie wierzyli, że sprowadza ona deszcz, pozwala plonom rosnąć i przynosi szczęście. Imperium uprowadziło argorę i miało zamiar umieścić ją w zoo Palpatine'a wra zz innymi zagrożonym gatunkami. Bridger dodał, że jeśli stworzenie trafi na planetę, nie będzie można już go uratować, dlatego plan zakładał porwanie go z transportowca. Orrelios przyznał, że w galaktyce nie zostało również wiele kopii "niego samego", ale nadal nie był przekonany do misji. Jego wypowiedź przerwały jednak słowa imperialnego, który wywołał Ghosta i nakazał mu opuścić sektor. Wkrótce rebeliantów zaatakowały myśliwce TIE[89]

Hera zaczęła robić uniki, a reszta weszła do Phantoma i niepostrzeżenie zaokrętowała na transportowcu. Kanan wyciął wejście na korytarz mieczem świetlnym. Mężczyzna ostrzegł wszakże, że nie będą mieli dużo czasu. Lasat zgodził się z nim, a Ezra oznajmił, że sprawdzi schemat statku od swego źródła. Garazeb po raz kolejny zapytał go o to, kto dostarczył mu informacje, ale młodzieniec go zignorował i wskazał właściwą drogę. Sabine zwróciła jego uwagę na szturmowców, którzy właśnie przybyli. Lasat i Mandalorianka ukryli się za rogiem, podczas gdy Jedi zaczęli odbijać strzały. Wojownik zauważył, że przybyło więcej wrogów, więc Wren kazała wszystkim wbiec do jednego z pomieszczeń, a sama rzuciła w stronę szturmowców kilka granatów wstrząsowych. Rebelianci przeczekali wybuch w pokoju, a następnie ruszyli za Ezrą, który poprowadził ich w stronę ładowni. Za rogiem natrafili jednak na Honda Ohnakę, który niósł klatkę z argorą. Po słowach przywitania okazało się, że to pirat był źródłem informacji Bridgera. Weequay podziękował im za odwrócenie uwagi szturmowców, a Sabine powiedziała, że będą mogli razem zwrócić ptaka Xendekianom. Hondo jednakże nie podzielał jej zdania, gdyż chciał sprzedać zwierzę bogatym prywatnym kolekcjonerom. Wzbudziło to protest buntowników, lecz Ohnaka chciał jak najszybciej opuścić okręt. Wyjaśnił zaniepokojonej załodze, że gdy szukał argory, nie wiedział w której klatce się znajduje, więc otworzył wszystkie. W tym samym momencie zaatakowały rozwścieczone loth-koty, acklay i inne zwierzęta.[89]

Kanan uspokaja zwierzęta.

Pirat natychmiast się pożegnał i ruszył do wyjścia. Ezra rzucił się za nim w pogoń, a reszta rebeliantów została, by walczyć ze zwierzętami. Kanan nakazał wszystkim wspiąć się wyżej, lecz Zeb nie zdążył, gdyż zaatakowało go jedno ze stworzeń. Wojownik próbował ustawić swój bo-karabin do strzału, lecz Mandalorianka ostrzegła go, że był to mordon, zagrożony gatunek. Lasat zaklął, lecz zgodził się nie strzelać i powalił agresora na ziemię. Wkrótce okazało się, że wbrew nadziejom Jarrusa stworzenia potrafią się wspinać. Grupa przeszła nad dużą skrzynią i zaczęła uciekać korytarzem. Jedi stwierdził, że przydałby im się talent Ezry do łączenia się ze zwierzętami. Po chwili buntownicy natrafili z powrotem na Bridgera i Ohnakę, otoczonych przez imperialnych. Orrelios ucieszył się, że będzie mógł postrzelać do szturmowców i zapytał ironicznie, czy oni też są zagrożeni. Kanan odparł, że chętnie przetrzebi ich szeregi. Weequay skorzystał z zamieszania i uciekł, a Ezra ponownie ruszył za nim. Mandalorianka krzyknęła, że żołnierze wroga wyglądają na przestraszonych. Lasat zauważył, że to nie ich się boją, gdyż za nimi pojawiły się zwierzęta. Jarrus zaczął odbijać strzały, chroniąc zarówno przyjaciół, jak i stworzenia. Gdy padł ostatni szturmowiec, rebelianci zostali otoczeni przez zwierzęta. Orrelios stwierdził, że nici z niestrzelania, a Wren się z nim zgodziła. Jedi stwierdził jednakże, że spróbuje się połączyć z istotami dzięki Mocy. Odniósł sukces i uspokoił stworzenia. Zadowolony acklay polizał Zeba.[90]

W tej samej chwili przybyli kapitan Zarda i zoolog Hazlekk, zdumieni faktem, że stworzenia się uspokoiły. Kanan uświadomił ich, że przypomniały sobie kto je porwał z ich planet. Zwierzęta rzuciły się na imperialnych, co Lasat skwitował stwierdzeniem, że zaczyna je lubić. Wrogowie uciekli w kierunku Honda, który wskazał im pomieszczenie, w którym mogli się ukryć. Jednakże gdy tylko się tam znaleźli, Ezra włączył pole ochronne, więżąc ich w środku. Pirat podziękował rebeliantom za współpracę, lecz nadal miał zamiar uciec z argorą. Orrelios gwałtownie się temu sprzeciwił i zaczął z nim kłócić, co dało Bridgerowi możliwość otworzenia klatki dzięki Mocy. Argora wyleciała i zaatakowała Weequaya, który zbiegł na swój statek. Garazeb stwierdził, że zaczyna lubić tego ptaka.[90]

Po dotarciu na Xendek przedstawiciel mieszkańców podziękował za zwrócenie zwierzęcia. Hera poleciła mu trzymać argorę w ukryciu, gdyż Imperium prawdopodobnie miało zamiar jeszcze raz jej szukać. Xendekianin zapewnił, że dzięki powrotowi stworzenia na planetę powróciło życie. Lasat podszedł sceptycznie do jego słów, ale powiedział, że z chęcią pomogli. Podczas powrotu na Ghosta Jarrus spytał się Orreliosa czy zmienił zdanie na temat ratowania zwierząt. Lasat przyznał, że zwrócenie argory przywróciło nadzieję mieszkańcom, ale nadal nie dowierzał ich religii. Jedi odparł, że Moc ma wiele oblicz w całej galaktyce, więc może były do niej dostrojone niektóre zwierzęta. Po wejściu na pokład stwierdził jednak, że mają ważniejsze problemy: co zrobić ze wszystkimi stworzeniami, które uratowali. Ezra zaproponował, by dołączyły do rebelii.[90]

Kradzież Y-wingów

Rebelianci ratują Honda z więzienia.

Pół roku później[91] rebelianci, dowodzeni przez Ezrę, wybrali się na planetę Naraka, aby z tamtejszego więzienia wydobyć Honda Ohnakę. Zeb wraz z Sabine przeszli po cichu pod znajdującym się tam mostem, a w tym czasie Ezra pozbył się patrolujących szturmowców. Lasat pochwalił towarzysza za dobry plan, a następnie wszyscy uciekli przed światłem reflektora. Po chwili dołączył do nich Chopper, który zeskoczył ze skalnej półki. Bridger pomógł mu spowolnić lot dzięki Mocy, a gdy reflektor skierował się w drugą stronę, Orrelios złapał go, choć nie obyło się bez wyzwisk ze strony astromecha. Maszyna otworzyła drzwi do środka, a Sabine zajęła się zrobieniem wejścia do celi Ohnaki. Dziewczyna nie chciała wydostawać go z więzienia, lecz Ezra przekonał ją, że posiadane przez pirata informacje są kluczowe. Garazeb stanął po jego stronie, choć Wren odparła, by go nie zachęcał. Po otwarciu drzwi okazało się, że w środku jest jeszcze Ugnaught, którego Weequay przedstawił jako Terba. Hondo zapewnił, że jego towarzysz zna wiele sekretów, lecz Zeb powątpiewał w to. Ich rozmowę przerwało pojawienie się szturmowców, którzy rozpoczęli atak.[92]

Grupa wycofała się do windy, w której Sabine dała Ohnace jeden ze swoich pistoletów. Po zjechaniu na dół i odparciu kolejnej grupy wrogów, Terba zażądał od Weequaya podwojenia stawki z umowy, a gdy ten nie chciał się zgodzić, oznajmił, że się wycofuje. Pobiegł szybko do otwierających się drzwi na zewnątrz, lecz niemal natychmiast zginął, trafiony strzałem z działka maszyny kroczącej. Rebelianci ukryli się za skrzyniami, lecz siły wroga były zbyt duże. Wówczas Ezra użył Mocy i przejął kontrolę nad pilotem AT-DP, któremu nakazał strzelać do innych szturmowców, a następnie rzucić się w przepaść. na pytanie zdumionej Wren młodzieniec odparł, że Kanan go tego nie nauczył. Chłopak dał sygnał Herze, która podleciała Ghostem pod most, dzięki czemu grupa mogła skoczyć na jego kadłub. Po wejściu na pokład Orrelios udał się do kokpitu, gdzie wyjaśnił Syndulli w jaki sposób Ezra przejął kontrolę nad maszyną kroczącą. Po chwili weszła Sabine wraz z Hondem; Mandalorianka wyjaśniła pani kapitan jak Terba niemal nie zniszczył misji. Twi'lekanka rozgniewała się i oskarżyła Bridgera o niedopilnowanie szczegółów zadania. Chłopak nie czuł się winny i wyszedł.[92]

Walka z droidem demontującym.

Załoga wróciła na Atollon, do bazy Chopper, gdzie Hondo zażądał zapłaty za posiadane przez siebie informacje. Zasugerował, aby był nią Ghost, lecz grupa gwałtownie zaprotestowała. Sato oznajmił, że otrzyma nagrodę, jeśli jego informacje okażą się dobre. Pirat zaprezentował na hologramie planetę Yarmę i tamtejszą stację Reklam, na której złomowano stare, republikańskie Y-wingi. Rex wyjaśnił, że wciąż mogą nadawać się do latania, a za czasów wojen klonów dobrze sprawowały się w boju. Sato dodał, że jednym z kolejnych zadań rebelii będzie zniszczenie imperialnej fabryki na Lothalu, a do tego zadania bombowce nadadzą się idealnie. Komandor powierzył dowodzenie misją Bridgerowi i nadał mu tytuł porucznika. Zeb i inni pogratulowali mu awansu.[92]

Orrelios, Bridger, Wren, Chopper, Rex i Ohnaka wsiedli na pokład Phantoma, aby udać się na Yarmę. Mandalorianka ostrzegła, że grupa udać się bezpośrednio do celu, lecz najpierw musieli wyskoczyć w punkcie nawigacyjnym Sereeda. Weequay ostrzegł ich również przed Gildią Górniczą, której były to tereny. Po skoku w nadprzestrzeń skontaktował się z nimi jeden z pracowników korporacji, który nakazał im się zidentyfikować. Ezra próbował się z nim dogadać, lecz jego wysiłki spełzły na niczym. Grupie udało się zniszczyć myśliwce wroga. Gdy udało jej się dotrzeć na Yarnę, Sabine zauważyła, że na skanerach brak imperialnych i samej stacji. Dziewczyna skierowała pojazd w dół i Recklem ukazała się oczom załogi. Chopper przesłał hologram stacji, na której powoli niszczono ostatnie kilkanaście bombowców. Bridger zadecydował, by natychmiast wkroczyć do akcji, lecz Garazeb przypomniał mu, że ich zadaniem było najpierw zbadać stację. Poprał go Rex, lecz młodzieniec i tak postawił na swoim. Wren poleciała ostro w dół i wpadła na droida demontującego, o którego istnieniu przypomniał sobie Hondo. Lasat zezłościł się na niego. Maszyny ruszyły za nimi, a Chopperowi udało się zniszczyć jedną z nich. Wówczas Rex postanowił, że pomoże mu w walce i otworzył właz. Mężczyzna o mało nie wypadł, lecz Lasat w porę złapał go za nogę. Okręt zaczął szybko spadać i wleciał w strefę burzy, lecz Chopperowi udało się przywrócić sprawność silników. Wren uczepiła Phantoma pod jedną ze ścieżek stacji.[92]

Zdegradowanie Ezry.

Ezra zadecydował, że należy wyłączyć taśmociąg zanim wszystkie okręty zostaną zniszczone. Gdy grupa ruszyła w kierunku panelu kontrolnego, Zeb zauważył trzech Ugnaughtów. Bridger kazał im zejść z drogi, lecz Hondo postanowił dogadać się z nimi. Powiedział im, że rebelianci przybyli ich uwolnić, co zdziwiło Orreliosa, lecz Ezra przystał na propozycję pod warunkiem, że pracownicy pomogliby im zdobyć statki. Jeden z nich wyłączył pas transmisyjny, a Sabine przypomniała chłopcu, że przed startem należy zatankować Y-wingi. Rex zauważył, że to dopiero pierwsza z przeszkód, a Lasat dodał, że Kananowi spodobałaby się ta misja. Załoga zabrała się do roboty, lecz po pewnym czasie imperialni dowiedzieli się o ich wtargnięciu i zablokowali bombowce. Po chwili rozmowy z Ugnaughtami, Ohnaka wyjaśnił, że sterowanie przejęła obsługa wieży kontrolnej. Ezra nakazał Zebowi i Sabine dokończyć tankowanie, natomiast sam zdecydował się rozprawić z załogą stacji. Wojownik i Mandalorianka przystąpili do napełniania paliwem ostatniej maszyny, lecz zaatakował ich droid demontujący, który strącił Wren w przepaść; Garazeb w ostatniej chwili chwycił ją stopą. Oboje stanęli na Y-wingu, który wroga maszyna zaczęła podnosić, aby jeszcze raz ich zrzucić. Na pomoc przybył im Rex, który stanął za sterami pobliskiego dźwigu i zaczął prowokować droida, aż ostatecznie zniszczył go strzałem z pistoletu.[92]

Bombowce zostały odblokowane, lecz Ezra spowodował wybuch na stacji po odcięciu do niej zasilania. Grupa zdecydowała się odlecieć, więc Zeb wsadził wyrywającego się Choppera do gniazda Y-winga. Droid podłączył się do sieci okrętów i zaczął nimi sterować. Po wylocie w przestrzeń kosmiczną okazało się, że bombowce nie mają hipernapędu. Wówczas pojawił się gwiezdny niszczyciel, na co Sabine zaklęła, używając słowa "karabast". Orrelios przyznał, że się z nią zgadza. Myśliwce wroga próbowały ściągnąć rebeliantów w promień ściągający, lecz w porę przybył Sato wraz z flotą. Promy zaokrętowały w hangarze, a Sabine poinformowała Ghosta, że Bridger nie poleciał z nimi. Po uratowaniu go przez Kanana i Herę, grupa wróciła na Atollon, gdzie Twi'lekanka wytknęła Ezrze ignorowanie rozkazów i zawiesiła go w pełnieniu funkcji dowódczych. Zeb stanął po jego stronie, mówiąc, że kapitan powinna zawiesić ich wszystkich. Kobieta doceniła jego lojalność, lecz postawiła na swoim. Dodała, że zdobyte maszyny trafią do jednostki generała Dodonny.[92]

Porwanie przez Maula

Niedługo potem Zeb został z większa częścią załogi na Ghoście, podczas gdy Jedi polecieli z własną misją. Korzystając z ich nieobecności, Maul dostał się na statek i wziął ich za zakładników. Gdy Ezra i Kanan skontaktowali się z nimi przez hologram, Zabrak przedstawił swoje żądanie: holokron Sithów, który rycerze zdobyli na Malachorze, oraz ten należący do Jarrusa. Jedi się zgodził, mimo protestów ze strony Hery. Sith następnie skierował okręt ku bazie zaopatrzeniowej, z której kiedyś korzystał. W drodze zaczął podziwiać graffiti Sabine i doszedł do wniosku, że okręt jest dla załogi domem. Zirytowany Zeb zapytał się go czy chce się wprowadzić. Mężczyzna zignorował go i poprosił panią kapitan o oprowadzenie po Ghoście. Kobieta zasugerowała mu wycieczkę do śluzy powietrznej, na co Maul zaczął grozić jej mieczem. Orrelios i Wren wystraszyli się, ale odradzali przyjaciółce pójście z wrogiem. Sith, zwracając się do Sabine, oznajmił, że powinna mu ufać, bo niegdyś rządził jej ludem. Gdy wyszedł wraz z Twi'lekanką, zaskoczony Lasat zapytał czy to prawda, a Mandalorianka potwierdziła. W międzyczasie Zabrakowi udało się wydobyć z umysłu Hery miejsce przechowywania holokronu Kanana.[93]

Rebelianci walczą z Maulem.

Maul zamknął się w jednej z kwater, gdzie bezskutecznie próbował otworzyć urządzenie i dawał wyraz swojej irytacji, głośno krzycząc. Usłyszawszy go, Garazeb stwierdził, że ktoś nie jest zadowolony. Syndulla zgodziła się i dała sygnał do rozpoczęcia akcji; wojownik kopnął Choppera, który wpadł na pilnujących ich przeprogramowanych przewodników, co wywołało zamieszanie. Dzięki temu rebeliantom udało się powalić przeciwników i przemknąć do przedziału silnika. Ich walka nie pozostała niezauważona i wkrótce grupa usłyszała głośne kroki cyborga. Sabine stwierdziła, że można wykorzystać jego po części metalowe ciało przeciwko niemu. Kiedy przeciwnik doszedł do ładowni, dziewczyna poleciła Chopperowi włączyć magnesy na suficie, dzięki czemu Maul przyczepił się do sklepienia. Załoga zaczęła do niego strzelać, lecz ten z łatwością odbił pociski i zniszczył przycisk do magnetyzacji. Spadająca skrzynia przygniotła Orreliosa, a kobietom również nie udało się powstrzymać wroga. Sith ostrzegł ich, że będą żyć tak długo, jak będą dla niego użyteczni.[93]

Członkowie załogi zostali skuci kajdankami, a droidy po chwili przygotowały się do egzekucji. Pojawił się jednak Kanan, który uratował swoich przyjaciół. Mężczyzna poinformował ich, że Ezra jest z Maulem. Grupa pośpieszyła do jednego z pomieszczeń stacji, gdzie dostrzegła młodzieńca i Zabraka łączących holokrony. Powstałe w tym procesie światło oślepiło wszystkich, lecz Jarrus oznajmił, że widzi Bridgera. Zdumiona Hera zapytała jak Jedi może widzieć, lecz ten jedynie podszedł do ucznia i przekonał go, aby przerwał łączenie urządzeń. Holokrony wysłały falę uderzeniową, która powaliła członków załogi. Sith skorzystał z okazji i uciekł. Tymczasem rebelianci zaczęli cucić Ezrę, a gdy chłopiec się przebudził, Zeb zapytał czy wszystko z nim w porządku. Bridger odparł, że tak i poinformował, że w swojej wizji z holokronów, w której poszukiwał sposobu zażegnania groźby Sithów, widział jedynie fragmenty różnorakich obrazów. Mistrz zapewnił go, że wspólnie rozwikłają tę zagadkę.[93]

Mimo licznych zwycięstw, rebelia zaczęła tracić coraz więcej pilotów, więc dowództwo zorganizowało spotkanie poświęcone temu problemowi. Sato oznajmił, że dzięki Fulcrumowi możliwe będzie rozwiązanie. Zdumiony Ezra spytał czy chodzi o Ahsokę, lecz Hera wyjaśniła, że tego przydomka używają wszyscy sekretni informatorzy rebelii, co było pomysłem Togrutanki. Jun puścił nagranie od agenta, który powiadomił ich o dezerterach w akademii Skystrike. Dowództwo powierzyło misję Sabine, która miała największe doświadczenie jako kadetka. Zadaniem Orreliosa i Syndulli był zaś nadzór nad eskortą okrętów. Misja zakończyła się sukcesem i Mandaloriance udało się zaciągnąć Wedge'a Antillesa oraz Dereka Kliviana.[94]

Próba odzyskania pamiątki Hery

Hej, dzieciaku, masz taki strój?
Nie.
Dzieciak chce twój hełm. Przepraszam.
— Zeb rozmawia z Ezrą na temat zbroi zwiadowcy.[95]
Walka w kanionie na Rylothu.

Wkrótce po tych wydarzeniach grupa przyleciała na okupowany przez Imperium Ryloth, aby uratować Chama Syndullę i Numę, którzy na grzbietach blurrgów uciekali przez żołnierzami wroga. Hera podleciała blisko nich i otworzyła rampę, a Zeb pomógł ich wsiąść razem z ich wierzchowcami. Jeden ze zwiadowców wroga wykorzystał okazję i również wskoczył do ładowni, lecz wówczas wszyscy rebelianci wycelowali w niego broń. Lasat stwierdził ironicznie, że mężczyzna nie przemyślał swego czynu i zapytał Ezry czy już ma taka zbroję szturmowca. Gdy chłopak odpowiedział przecząco, wojownik powalił wroga ciosem pięści. Ghost oddalił się od równin, a rebelianci spotkali się w pokoju wspólnym, gdzie Syndulla poinformował, że Imperium zajęło całą prowincję Tann, czyli ojczyste strony ich rodziny. Twi'lek przyznał, że nie docenił dowódcy, kapitana Slavina, który nagle zaczął przeprowadzać przemyślane ataki i uczynił sobie z ich domu kwaterę główną. Przez to Chamowi nie udało się ocalić ich rodzinnego kalikori - rodzaju totemu, w którym każde pokolenie dodawało nową część. Hera uznała, że był on bardzo ważny dla jej matki, więc zdecydowała się go odzyskać. Reszta obiecała pomóc, lecz kobieta nie chciała się zgodzić. Orrelios wyjaśnił, że wszyscy są jej dłużnikami, a Hera ostatecznie uległa.[96]

Większa część grupy zatrzymała się w kanonie, gdzie miała za zadanie odciągnąć uwagę Imperium, natomiast Ezra i Hera mieli po cichu przemknąć się do domu Syndullów. Gdy nadeszli wrogowie, Sabine odpaliła umieszczone wcześniej ładunki wybuchowe, a Zeb rozpoczął ostrzał żołnierzy, po czym wraz z Kananem wskoczył na blurrga i ruszył wgłąb kanonu z Twi'lekami. Po pewnym czasie zwolnili, a Lasat spytał się Chama, czy zgubili przeciwników. Mężczyzna odparł, że nikt nie zna tych ziem tak jak jego lud. W tym samym momencie imperialni dogonili ich, a Garazeb stwierdził, że szybko się uczą. Grupa musiała się zatrzymać i podjąć walkę. Gobi wystrzelił z wyrzutni rakiet w ścianę kanionu, co jednak nie zatrzymało żołnierzy na długo. Syndulla poinformował, że nie otrzymał wiadomości od córki, co oznaczało, że wpadła w kłopoty.[96]

Ostrzał trwał nadal, lecz nagle wrogowie wstrzymali ogień. Z rebeliantami skontaktował się Slavin, który zaproponował wymianę: Hera i Ezra w zamian za Chama. Mężczyzna się zgodził, ale wszyscy stwierdzili, że to pułapka. Mimo tego przylecieli do domu Syndullów dokonać wymiany. W jej trakcie Hera dała sygnał Chopperowi, który odpalił umieszczone wcześniej ładunki wybuchowe i wysadził domostwo. Po odlocie z planety Zeb zaczął przekomarzać się z Bridgerem. Mimo udanej ucieczki, Syndullom nie udało się odzyskać kalikori.[96]

Ostatnia bitwa wojen klonów

Wygląda na to, że moi przyjaciele nieźle sobie radzą. Możesz równie dobrze poddać się teraz.
Nie jestem zaprogramowany, by pojmować twoje żarty.
Nie żartuję.
Ha, ha, ha.
— Zeb i Kalani podczas symulowanej bitwy.[97]

Po tej misji rebeliantom zaczęło brakować amunicji i innego potrzebnego zaopatrzenia, więc zdecydowali się udać na planetę Agamar, gdzie znajdował się wrak okrętu zaopatrzeniowego Separatystów z czasów wojen klonów. Grupa udała się tam na pokładzie Ghosta, lecz na powierzchnię zeszli tylko Zeb, Rex, Ezra, Chopper i Kanan. Po pożegnaniu się z resztą kapitan wyjaśnił, że podczas konfliktu rozegrała się tam bitwa, więc zostało sporo broni. Bridger dostrzegł na ziemi głowę droida i spytał, czy to była maszyna Separatystów. Rex potwierdził i dodał, że klony nazywały ich "blaszakami", co spodobało się Orreliosowi. Lasat zapytał towarzysza ile ich zniszczył, a ten odparł, że tysiące. Ezra zlekceważył jego słowa, mówiąc, że droidy nie wyglądały na mocne. Kapitan zdenerwował się i odparł, że zabiły wielu żołnierzy. Gdy mężczyzna odszedł, Jarrus rzekł, że dawne bitwy pozostawiły na nim blizny.[98]

Rebelianci złapani w pole promieniowe.

Po wejściu do hangaru Rex puścił się przodem i odkrył skład amunicji pełen bomb protonowych. Gdy mężczyźni poszli dalej, klon ostrzegł ich przed stosowanymi przez Separatystów tarczami promiennymi. Młodzieniec zapytał co to było, lecz w tym samym momencie pola się aktywowały, więżąc rebeliantów w środku. Po chwili zjawił się oddział droidów bojowych, na co zdumiony Ezra wykrzyknął, że zostały one wyłączone po wojnie. Garazeb zauważył, że z tymi tak się nie stało. Jedna z maszyn poinformowała ich, że zostali złapani przez Sojusz Separatystów i zostaną zabici. Dostała jednakże informację od przełożonego, zgodnie z którą wrogowie mieli być ogłuszeni i doprowadzeni przed jego oblicze. Droidy wykonały polecenie, a buntownicy stracili przytomność. Wszyscy doszli do siebie na mostku, gdzie powitał ich dowódca, super droid taktyczny Kalani. Robot powiedział, że pod koniec wojny siły Konfederacji znacznie przewyższały te Republiki, a prawdopodobieństwo przegranej było niskie. Rex zapytał jak jego podwładni działali, skoro po rozkazie 66 wszystkich żołnierzy Separatystów wyłączono. Kalani wyjaśnił, że przewidział, iż "zdrada Jedi" była sztuczką, dlatego uniemożliwił wyłączenie. Oznajmił, iż chciał, aby grupa walczyła z jego droidami w ostatniej bitwie, która umożliwiłaby mu zakończenie wojen klonów. Zeb zirytował się i stwierdził, że nie będzie brał udziału w jego grze. Przywódca zgodził się z nim - ponieważ Lasatowie nie brali udziału w poprzednim konflikcie, Orreliosowi przypadła rola zakładnika, którego reszta miała obowiązek ocalić. Kanan i Rex nie chcieli się zgodzić, ale Ezra przekonał ich, że należało zakończyć tę walkę. Chłopak postawił jednak warunek: jeśli wygrają, będą mogli zatrzymać bomby protonowe. Kalani wyraził na to zgodę.[98]

Garazeb został na mostku z Kalanim, który wyjaśnił zasady: rebelianci musieli dotrzeć do centrum dowodzenia, a wówczas odnosili zwycięstwo. Lasat obserwował walkę na ekranie razem z droidami. Gdy pokonali oni pierwszą falę, wojownik zauważył, że nieźle sobie radzili, a Kalani powinien się poddać. Droid taktyczny odrzekł, że nie został zaprogramowany na rozumienie żartów, na co Zeb powiedział, że wcale nie żartował. Droid jedynie zaśmiał się sztucznie i, obserwując pole bitwy, powiedział, że jego towarzysze połknęli haczyk. Nakazał jednemu z podwładnych wysłać niszczyciele. Rebelianci jednakże pokonali wszelkie trudności i dotarli do centrum dowodzenia. Wówczas Rex oznajmił, że wygrali, jednakże Kalani się z nim nie zgodził. Kapitan strzelił w jego kierunku, ale powstrzymał go Ezra. Chłopak wyjaśnił przyjacielowi, że nie wygrali, ponieważ droidy były stare i w większości popsute; gdyby nie to, z łatwością odniosłyby zwycięstwo. Zaczął też analizować sytuację pod koniec wojen klonów i doszedł do wniosku, że żadna ze stron nie wygrała. Zeb odparł, że sukces odniosło Imperium. Zdumiony Bridger zapytał się skąd to wiedział, a Lasat odparł, że siły wroga przybyły na planetę.[98]

Pożegnanie z Kalanim.

Ezra zaproponował Kalaniemu, aby jego siły przyłączyły się do walki z Imperium. Droid taktyczny odrzekł, że miał mało żołnierzy, a poza tym nie był w stanie wojny z nowym rządem. Orrelios zapytał go, czy chciałby się założyć, więc dowódca polecił jednemu ze swoich podwładnych zanalizować zagrożenie. Gdy wysłany oddział został zniszczony, młodzieniec ponownie zasugerował połączenie sił. Kalani powiedział, że Separatyści walczyli z tyranią Republiki, więc Ezra powiedział, że ta zmieniła się w Imperium. Maszyna zgodziła się z jego tokiem rozumowania, lecz ponownie podkreśliła, że miała mało droidów. Rebelianci obiecali pomoc. Bridger zaczął rozmawiać z Chopperem na temat znalezionego przez niego promu, a Kalani dodał, że miał w hangarze trzy okręty klasy Sheathipede, które wszakże nie posiadały broni. Jarrus zasugerował jednak, że mogły posłużyć do ucieczki. Podczas omawiania dalszej części planu Rex zaproponował potoczenie dostępnych bomb protonowych w kierunku jednostek wroga, a następnie wysadzenie ich boltami z blasterów. Generał Separatystów odpowiedział, że jego maszyny nie były tak celne, ale Jedi mogli kierować pociski w kierunku żołnierzy Imperium. Wszyscy zgodzili się wykonać plan.[98]

Po zejściu do hangaru Zeb ustawił się w pobliżu Reksa i oddziału droidów. Kazał maszynom pobiec do promów tuż po tym, gdy wybuchną pociski. Następnie rzucił granatem w kierunku wroga i rozpoczął ostrzał. Droidy oraz Jedi wspólnie doprowadzili do wybuchu kapsuły z bombą, dzięki czemu upadła jedna z maszyn kroczących. Wówczas Ezra dał sygnał do odwrotu. Trzy promy poderwały się w górę, lecz jeden z nich został zestrzelony. Po udanej ucieczce w przestrzeń kosmiczną załoga skontaktowała się z Kalanim, który uznał, że choć bitwa została przegrana, to strategia była bardzo dobra. Rex uznał jednak, że wygrali, bo Ezrze udało się zakończyć wojny klonów. Droid taktyczny uznał, że Rebelia miała poniżej jednego procenta szans na zwycięstwo, więc zdecydował się polecieć w inną stronę. Po chwili z buntownikami skontaktowała się Hera, która zapytała o powodzenie misji. Kanan odparł, że się nie udało im się zdobyć bomb, ale za to mieli nowego Phantoma.[98]

Wkrótce potem Sabine postanowiła odwiedzić Fenna Rau w rebelianckim więzieniu, aby spróbować przekonać go do dołączenia do sprawy rebeliantów. W tym samym czasie Hera poprosiła Zeba, aby zaprosił ich oboje na odprawę. Lasat udał się więc do celi, gdzie Mandalorianie grali w cu'bikad i przekazał im życzenie pani kapitan. Gdy wszyscy zebrali się w pokoju narad, Twi'lekanka zdradziła, że stracono kontakt z bazą Protektorów na Concord Dawn. Sato obawiał się, że Mandalorianie szykują pułapkę, lecz Rau był pewny lojalności swoich ludzi. Mężczyzna był przekonany, że stało się coś złego. Wren postanowiła zbadać sprawę, a Fenn chciał do niej dołączyć. Orreliosowi nie spodobał się ten pomysł, gdyż protektor był ich więźniem. Syndulla nakazała pozostać Rauowi w kajdankach, a do misji mieli dołączyć Ezra i Chopper. Podczas niej grupa natrafiła na Mandalorian lojalnych wobec Imperium, dowodzonych przez Gara Saxona. Sabine i Fenn połączyli siły, dzięki czemu pokonali go. Rau zdecydował się wesprzeć rebeliantów.[99]

Po pewnym czasie rebelianci otrzymali wieści od Fulcruma, który przekazał im, że grupa sympatyków ruchu oporu z planety Mykapo chciałaby się ewakuować. Załoga Ghosta przybyła na miejsce, gdzie dostrzegła frachtowiec walczący z siłami Imperium. Załoga zaproponowała mu pomoc w ucieczce, lecz kapitan odparł, że Żelazna Eskadra nie ucieka. Frachtowiec zbombardował imperialny transportowiec przy pomocy skrzyń z załadunkiem, co zmusiło wroga do odwrotu. Po bitwie kapitan, Mart Mattin, zaprosił rebeliantów na swój okręt. Hera nakazała Kananowi asystować przy ewakuacji, sama zaś zdecydowała się spotkać z eskadrą. Zeb stwierdził, że brzmi ona jak "statek pełen Ezr" i wraz z Jarrusem ruszył ku powierzchni planety. Po wykonaniu zadania okazało się, że nowi rebelianci nie chcą opuszczać ojczyzny, ponieważ byli zbyt dufni we własne siły. Ezra, Sabine i Chopper zdecydowali się pozostać i im pomóc, natomiast reszta wróciła do Sata. Młodzieńcowi udało się uratować dwoje załogantów, Gooti Terez i Jonnera Jina, lecz Mart, bratanek Juna, pozostał na orbicie z uszkodzonym okrętem. Chłopak skontaktował się z rebelią, lecz jego transmisja została przerwana. Syndulla zadecydowała, że poleci, mimo protestów Sata.[100]

Załoga zjawiła się na miejscu, gdzie okazało się, że Imperium przyczepiło do okrętu Mattina zdalnie sterowaną magnominę. Usunął ją Chopper wraz z pomocą R3 należącego do Żelaznej Eskadry, a następnie przyczepił do jednej ze skrzyń Marta. Sytuacja zaczęła jednak wyglądać coraz gorzej, gdyż Imperium wysłało dodatkowe siły. Na pomoc przybył Sato wraz z częścią floty. Wówczas udało się przyczepić Ghosta do frachtowca Mattina i zrzucić skrzynkę z miną na okręt wroga. Gdy pojawił się niszczyciel dowodzony przed admirała Thrawna, rebelianci uciekli na Atollon, gdzie Mart ponownie spotkał się z wujem.[100]

Współpraca z piratami

Hondo Ohnaka pokazuje rebeliantom planetę Wynkahthu.

Po pewnym czasie Ezra postanowił po raz kolejny wyjść z inicjatywą i zaproponował załodze współpracę z Hondem. Gdy wszyscy wyszli w kierunku śluzy Ghosta chłopak poprosił ich, aby mieli "otwarty umysł" i nie zrażali się zbyt łatwo. Gdy pirat wszedł na pokład, powitał ich radośnie, a gdy nie dostrzegł entuzjazmu z ich strony, stwierdził ironicznie, że są zbyt łaskawi. Zeb zgodził się z nim, wytykając mu, że podczas misji na stacji Reklam opuścił ich. Bridger i Ohnaka uspokoili nastroje, a Weequay wspomniał o swoim nowym partnerze w interesach. Zainteresowało to Kanana, więc Ezra przypomniał, by mieli otwarte umysły. Wówczas do środka wszedł Azmorigan, co szczególnie zezłościło Herę, która niegdyś nieomal nie została sprzedana mu w niewolę. Hondo powiedział, że gdy on zyskuje, zyskuje i reszta, co zaintrygowało Jarrusa. Kapitan obiecał, że będą mogli wziąć z rajdu całą broń, jaką uda im się udźwignąć. Syndulla nie była zachwycona, lecz Hondo sprecyzował, że chodzi o bomby protonowe, których rebelia bardzo potrzebowała.[101]

Buntownicy odlecieli w kierunku Wynkahthu, planety wskazanej przez Weequaya, a gdy znaleźli się w pobliżu, mężczyzna wyjaśnił im szczegóły zadania: polegało ono na dostaniu się na pokład statku załadunkowego, który dostał się w jedną z burz szalejących na planecie i powoli zbliżał się ku powierzchni. Piraci mieli zostawić rebeliantom bomby, natomiast sami chcieli zagrabić znajdujące się tam liczne skarby. Lasat zaproponował podział łupów, lecz Ohnaka się nie zgodził. Sabine zainteresowała się czemu jego załoga nie mogła tego zrobić, ale pirat zbył jej pytanie. Stwierdził, że zadanie im się uda, gdyż byli zdesperowani. Rebelianci zgodzili się na ugodę. Hera zauważyła, że ciężko będzie zadokować w takich warunkach, więc nakazała AP-5 opracować plan wraz z Zebem. Zaskoczony Bridger spytał się czemu wojownik zostanie dowódcą, lecz wojownik odparł jedynie, że zajmie się tym, po czym udał się na rozmowę z droidem.[101]

Hera podleciała blisko okrętu i nakazała grupie zachować ostrożność, gdyż pojazd szybko się zapadał. Garazeb zapewnił ją, że wykonają zadanie w mgnieniu oka, po czym zapytał się Ezry, czy jest gotowy. Młodzieniec ironicznie mu zasalutował, co zirytowało Lasata; kazał mu zgłaszać obiekcje do Syndulli. Do ładowni wpadł Azmorigan, który odmówił Ohnace zostania na Ghoście, gdyż bał się, że towarzysz zgarnie najlepsze skarby. Bridger obiecał, że będzie miał oko na Jablogianina, a Orrelios rozkazał Wren otworzyć drzwi ładowni. Mężczyźni zeskoczyli na kadłub okrętu, po czym Lasat jako pierwszy wszedł do środka. Oświetlił sobie drogę latarką, a następnie dał znak reszcie, że droga jest wolna. Rozkazał Chopperowi, aby poszedł na mostek i zobaczył, czy da się przywrócić zasilanie w ładowni. Ezra zakwestionował jego pomysł rozdzielania się, lecz wojownik stwierdził, że to dobry rozkaz.[101]

Spotkanie z Melchem.

W drodze przez korytarze statku Azmorigan nagle zaczął twierdzić, że widzi jakiś ruch. Orrelios próbował go uspokoić, lecz okazało się, że przestępca ma rację: z jednej z odnóg wybiegł nagle Melch, jeden z załogantów Honda, i zaatakował pirata. Gdy chwycił go Bridger, Ohnaka stwierdził, że należy iść dalej. Zeb jednakże zażądał wyjaśnień, więc Weequay niechętnie wyznał, że wraz z Azmoriganem w istocie zaatakowali okręt za pomocą min jonowych, a potem wysłali Ugnaughta, aby dokonał abordażu. Melch nie był zachwycony jego deklaracjami przyjaźni, więc Hondo obiecał mu dwa procent zysku zamiast uprzedniego jednego, co go usatysfakcjonowało. Lasat był oburzony kłamstwami pirata, lecz młodzieniec spróbował go udobruchać, mówiąc, że towarzysz po prostu nie powiedział im całej prawdy. Wojownik stwierdził, że nie ma na to czasu, a kończyny powyrywa mu później. Ohnaka nie był pewien, czy dowódca żartuje czy nie. Po dotarciu do ładowni Hera skontaktowała się z Garazebem i spytała jakie czynią postępy. Mężczyzna odparł, że drzwi nie chcą się otworzyć i poprosił Choppera o dostarczenie zasilania do tej sekcji statku. Bridger jednakże się wtrącił i zaczął sam wycinać dziurę mieczem, a jednocześnie drzwi otworzył droid.[101]

W środku czekały skrzynie z kredytami, a także bomby protonowe. Chłopak próbował przekonać przyjaciela, że współpraca z Hondem wyszła na dobre, lecz ten stwierdził, że wszystko okaże się po powrocie. Przestępcy zaczęli się kłócić o podział łupów, więc Orrelios kazał im się zamknąć. Następnie wezwał Choppera do siebie i otworzył wrota ładowni. Ghost podleciał blisko, lecz wiatr był zbyt silny, dlatego Sabine poprosiła Zeba o użycie lin z magnesami. Po załadowaniu pierwszej partii wojownik poprosił ją, aby była ostrożna. Gdy bomby bezpiecznie dotarły na miejsce, Zeb nakazał Ezrze zająć się resztą, lecz spostrzegł, że zamiast tego chłopak ładuje skarby Honda. Lasat stanowczo rozkazał mu najpierw zająć się bronią, a młodzieniec wykonał polecenie, choć niechętnie. Bridger zauważył po chwili, że zniknął Azmorigan. Orrelios uznał, że to nie ich problem, a Ohnaka zapewnił, że wszystko z nim w porządku. To jednakże zaniepokoiło Garazeba, który zdecydował się wyruszyć na poszukiwania wspólnika. Mężczyzna ruszył w stronę korytarz, nawołując Jablogianina. Zaskoczył go jednak droid strażniczy, który pozbawił go przytomności.[101]

Rebelianci odpierają atak droidów strażniczych.

Wojownik ocknął się w celi, gdzie odnalazł Azmorigana. Skontaktował się z Ezrą i ostrzegł go przed droidami. Młodzieniec nie dowierzał mu, bo twierdził, że okręt był porzucony. Do ich rozmowy wtrącił się AP, który poinformował, że Imperium często używa droidów strażniczych na statkach zaopatrzeniowych. Zeb odrzekł, że mógł powiedzieć im wcześniej. Hera kazała im się pospieszyć, bo okręt zapadał się coraz bardziej. Po chwili Bridger dotarł do cel, gdzie zakpił z przyjaciela, mówiąc, że to ostatnia misja, której został dowódcą. Mężczyzna kazał mu się uspokoić, a Chopperowi otworzyć drzwi. Grupa ruszyła w stronę hangaru, lecz po drodze usłyszała mechaniczne kroki strażników. Lasat zaczaił się przy drzwiach i polecił reszcie dać przeciwnikom spokojnie przejść. Azmorigan nie wytrzymał napięcia, więc zabrał Ezrze blaster i rzucił się na droida. Udało mu się go pokonać, lecz jego nieposłuszeństwo zirytowało Orreliosa. Jablogianin jednak był dumny ze swego zwycięstwa. Hera skontaktowała się z ekipą i zapytała jak wygląda sytuacja. Ezra opowiedział jej o ostatnich wydarzeniach, a AP-5 przestrzegł ich przed walką z droidami strażniczymi, gdyż zniszczenie jednego powodowało aktywację kolejnych. W tym samym momencie słowa rebelianckiej maszyny się spełniły, gdyż w korytarzach pojawiło się więcej przeciwników.[101]

Twi'lekanka nakazała grupie pośpiech, a Zeb, uciekając przed wrogami, zapewnił, że tak się dzieje. Gdy wbiegli do hangaru, Lasat kazał Ezrze zamknąć drzwi, lecz były to te same, w których chłopak wcześniej wyciął dziurę. Wojownik zwrócił się z wyrzutem do przyjaciela, a ten odparł tylko, iż nie wiedział, że tak się stanie. Hondo nie chciał odchodzić bez skarbu, lecz strażnicy wyważyli drzwi i zaczęli nacierać. Grupa zaczęła się wycofywać; piraci pierwsi wrócili na Ghosta, a następnie Chopper powiedział, że każdy odpowiada za siebie i odleciał. Orrelios odkrzyknął, że ma nadzieję, że skończy mu się paliwo. Bridger uruchomił ostatni transport z bombami, a Garazeb na niego skoczył. W ostatniej chwili chwycił młodzieńca, lecz jeden z droidów przepalił linę blasterem. Obaj rebelianci zaczęli spadać, ale Zebowi udało się chwycić kabla. Bridger wspiął się mu na plecy i odbijał bolty, a Lasat wspinał się ku górze. Wkrótce imperialny okręt eksplodował, a Kanan pomógł przyjaciołom dostać się na Ghosta.[101]

W ładowni Hera pogratulowała dobrze wykonanego zadania, a Ezra zasalutował z szacunkiem Orreliosowi. Ohnaka i Azmorigan zaczęli się kłócić o jedyną zabraną skrzynię. Okazało się jednak, że w środku schował się Melch, który nie ufał wspólnikowi. Piraci zaczęli więc spierać się o podział "łupu", w tym przypadku Ugnaughta. Wojownik powiedział, że żal mu Melcha, Bridger zaś dodał, że nic mu nie będzie.[101]

Pomoc imperialnym

Wkrótce potem Ezra i Kanan wybrali się na misję zinfiltrowania imperialnej fabryki na Lothalu. Buntownicy zdobyli pliki z danymi, które następnie przesłali do Zeba i pozostałych na Atollon. Okazało się, że zawierają one schematy TIE Defender - nowego myśliwca, który posiadał osłony. Lasat stwierdził, że może właśnie to było przyczyną, dla której pliki były takim sekretem. Hera stwierdziła, że będą stanowić wielkie zagrożenie dla ich sprawy i zapytała się Kanana, jak im się udało uciec z budynku. Mężczyzna odparł, że muszą podziękować Kallusowi, który znał tajną frazę Fulcruma. Zdumiona Sabine zapytała jak to możliwe, a Orrelios stwierdził, że musiał go przypadkowo zaciągnąć. Syndulla zasugerowała zachowanie ostrożności.[102]

Wkrótce rebelianci usłyszeli o opuszczonej stacji na planecie Konkiv i wysłali tam Zeba, Sabine, Choppera i AP-5. Po przybyciu na miejsce dziewczyna stwierdziła, że placówka, mimo że opuszczona, to wydawała się ładna. Droid odparł, że nikogo nie ma tu od lat, więc rebelia będzie mogła bez problemu ją przejąć. Gdy jednak grupa dotarła do windy, w korytarzu pojawił się iskrzący droid strażniczy, który ruszył w ich stronę. AP-5 próbował się z nim dogadać, lecz Chopper rzucił się w stronę windy, krzycząc, że należy odejść. Droid protokolarny się z nim zgodził i wszyscy wsiedli do środka. Tam Garazeb z ironią zacytował AP, który twierdził, że byli sami w bazie. Gdy otworzyły się drzwi, powitał ich widok imperialnego admirała i szturmowców. Mężczyzna zażądał wyjaśnień, więc odezwał się AP, który ku zaskoczeniu reszty grupy powiedział, że zinfiltrował rebelię i przyprowadził buntowników, by zamknąć ich w areszcie. Dodał też, że w mózgu C1 znaleziono ważne informacje, między innymi lokację tajnej bazy rebelii. Oficer odpowiedział, że ich nie chce, lecz droid poinformował go, że zgodnie z imperialnym protokołem 55-9-21 nie może odmówić. Poprosił też, by odwołał droida strażniczego, co zaskoczyło admirała. W tym momencie rozbrzmiał dźwięk kroków maszyny. Mężczyzna kazał szturmowcom odprowadzić rebeliantów do pokoju kontrolnego.[103]

Imperialny droid strażniczy włamuje się do bazy na Konkivie.

Po drodze grupa minęła otwartą klasę, w której nauczycielka uczyła botaniki. Oficer kazał jej zamknąć drzwi i wszystkich uciszyć. Lasat spytał Mandalorianki, czy to wszystko ma dla niej sens, lecz szturmowiec nie dał dziewczynie odpowiedzieć. Po dotarciu do centrum dowodzenia oficer kazał, by ktoś podłączył Choppera do komputera. AP-5 powiedział, by spróbował włamać się do programu droida strażniczego, a następnie wyjaśnił zaniepokojonej Wren, że udawanie imperialnej maszyny było tylko podstępem, bo wróg zapewne też zapomniał o placówce na Konkivie. Admirał potwierdził i opowiedział historię swoich ludzi: przez pewien czas dostawali dostawy zaopatrzenia w nieregularnych odstępach czasu, lecz potem się skończyły. Początkowo myśleli, że to rodzaj kary, lecz potem zdali sobie sprawę, że z dala od imperialnej machiny mogą wieść szczęśliwe życie. Jedyny problem stanowił droid strażniczy, który mógł ich zdradzić. Zniszczenie go nie wchodziło w grę, bo mogłoby to zaalarmować Imperium, więc mężczyzna wysłał go na fałszywą misję dalej i dalej w głąb dżungli, aż maszyny oszalała. Jednocześnie objaśnił, że mógł go wyłączyć jedynie tymczasowo. Jego opowieść przerwał Chopper, a AP-5 przetłumaczył, że strażnik nie ma głównego oprogramowania. W tym samym momencie do pomieszczenia wdarła się maszyna. Admirał zaczął błagać, by jej nie niszczyli, lecz droid protokolarny poprosił go, by ją zdezaktywował. Mężczyzna odparł, że nie chce porzucać życia, które on i jego ludzie sobie ułożyli. Sabine powiedziała, że pomogą mu, jeśli tylko im zaufa. Orrelios, który mocował się z przeciwnikiem, krzyknął, że jeśli mają jakiś plan, to byłoby dobrze wprowadzić go w życie w tym momencie. Admirał zdezaktywował droida, a gdy było już po wszystkim, spytał co stanie się teraz. Mandalorianka odpowiedziała, by dał im tajne imperialne informacje, a w zamian obiecała utrzymać istnienie bazy w tajemnicy. AP-5 szybko przeprogramował strażnika, by był bardziej pokojowo nastawiony.[103]

Po powrocie obu Jedi z Lothalu rebelianci zdecydowali, że zaatakują fabrykę i zwołali naradę w tej sprawie. W jej trakcie Ezra zaczął się dziwnie zachowywać, jakby coś zobaczył. Gdy wpadł na Zeba, kazał mu się odwrócić i spojrzeć, lecz wojownik niczego nie dostrzegł. Chłopak ostatecznie zemdlał, więc przyjaciele przenieśli go do kajuty. Po przebudzeniu zdradził, że widział Maula. Garazeb próbował mu wytłumaczyć, że niczego nie dostrzegł, a Hera zasugerowała, że może to była wizja Mocy. Lasat doszedł do wniosku, że chłopak pracował zbyt ciężko i wyszedł. Bridger jednakże nie zrezygnował z poszukiwań; wybrał się z Maulem na Dathomirę, gdzie udało mu się wyjaśnić wizję z holokronu: dowiedział się, że mistrz Obi-Wan Kenobi żyje na planecie o dwóch słońcach. Rebelianci postanowili go odszukać.[104]

Odkrycie na Geonosis

Zeb i Sabine podczas burzy na Geonosis.

Kolejna misja rebeliantów okazała się ściśle tajna, więc Hera nie chciała się podzielić z resztą szczegółami przed dotarciem do celu. Zamiast tego wszyscy zebrali się w kokpicie Ghosta, gdzie Chopper połączył się z dowództwem. Ku zdumieniu grupy na hologramie oprócz Sata ukazał się Bail Organa, który opowiedział o grupie zwiadowców wysłanych na Geonosis po tym, jak ich komórka doniosła o zniknięciu populacji planety. Senator poprosił ich o odszukanie buntowników, którzy zaginęli tuż po tym, gdy donieśli o źródle energii na planecie. Zdumiało to Syndullę, która powiedziała, że ostatnim razem glob wydawał się martwy. Organa przypomniał jej, że ich priorytetem jest odnalezienie rebeliantów. Twi'lekanka zapytała więc kogo szukają, a wóczas wtrącił się Rex, który odparł, że tym kimś jest Saw Gerrera. Mężczyzna wyjaśnił, że zna go od dawna i jeśli on się czymś martwi, to należy do zbadać. Dodał też, że Gerrerę martwi to, co rebelii nie udało się znaleźć.[105]

Po dotarciu na orbitę planety Hera zauważyła, że moduły konstrukcyjne obecne poprzednim razem znikneły. Sabine odebrała źródło sygnału, lecz z buntownikami nie można było się skontaktować. Kanan wysnuł teorię, jakoby mogli znajdować się oni pod ziemią, przez co nie byli w stanie odebrać sygnału. Grupa zdecydowała się więc polecieć na powierzchnię, gdzie szalała silna burza piaskowa. Zeb zapytał się Reksa jak to jest wrócić, a klon odparł, że miał nadzieję, iż nigdy nie wróci na tę "kupę piachu". Po wylądowaniu kapitan oznajmił, że wedle danych buntownicy Sawa schronili się w budynku dwa kilometry od ich obecnej pozycji. Sabine powiedziała zaś, że źródło mocy, które wykryła, znajduje się blisko, lecz burza uniemożliwiała określenie dokładnej lokacji. Syndulla zadecydowała, że Ezra, Kanan, Rex i Chopper ruszą w kierunku budowli. Orrelios zapytał co z nim, a kobieta odrzekła mu, że zostanie z nimi na wypadek pojawienia się Imperium. Zadowolony Lasat odparł, że wówczas będzie mógł pobić nieco "kubłów".[105]

Wojownik wraz z Mandalorianką wyszli na zewnątrz szukać źródła mocy, lecz zadanie bardzo utrudniała im pogoda. Wren poinformowała panią kapitan, że się zbliżają, a Garazeb dodał, że jest wielkie. Mężczyzna wskazał jej strukturę tuż przed nimi. Dziewczyna nie mogła uwierzyć: stali przed wojskowym generatorem pola. Po bliższych oględzinach okazało się, że był w pełni sprawny, Twi'lekanka poprosiła więc, aby wydobyć z niego rdzeń. Nastolatka zajęła się tym zadaniem, a Lasat zapytał co jej zdaniem chroniło pole. Sabine nie zrozumiała o co mu chodzi, więc Zeb wyjaśnił, że nie znajduje się takiego sprzętu na wyludnionej planecie bez powodu. Wren domyśliła się co to znaczy i kazała mu się pospieszyć. Wkrótce burza zaczęła słabnąć i wówczas kapitan kazała im szybko wracać na pokład, gdyż dostała informację od pierwszej grupy, że w okolicy znajdują się droidy bojowe. Wojownik stwierdził, że dookoła są tylko kamienie, lecz Sabine przyjrzała im się dokładniej i okazało się, że były to droidy-niszczyciele zakopane w piasku. Orrelios postanowił, że szybko się z nimi rozprawi, lecz Syndulla ostrzegła ich, że maszyn jest zbyt wiele. Dwójka rebeliantów postanowiła więc, że postara się ostrożnie przejść obok nich wraz z rdzeniem. Jednakże mimo ich wysiłków droidy zostały aktywowane przez Geonosjanina, którego napotkała pierwsza grupa w podziemiach.[105]

Rebelianci bronią się przed droidekami.

Oboje wyciągnęli broń, a Sabine poradziła przyjacielowi, by zostawić rdzeń. Hera jednakże kazała im użyć go. Wojownik zapytał w jaki sposób, skoro był odłączony. Dziewczyna stwierdziła, że jest w stanie to zrobić, więc towarzysz kazał jej się pospieszyć. Mandaloriance udało się włączyć niewielkie pole dookoła nich, za co Garazeb ją pochwalił. Sabine podziękowała, lecz dodała, że pole nie wytrzyma długo. Droideki rozpoczęły ostrzał i wkrótce rdzeń zaczął zawodzić. Grupa w katakumbach zniszczyła jednak pilot sterowania maszynami, więc droidy na powierzchni zostały zdezaktywowane. Po wszystkim Lasat stwierdził, że nie chce znów przez to przechodzić.[105]

Tuż po powrocie na statek Hera wezwała ich oboje do siebie, co zirytowało Zeba. W kokpicie kobieta pokazała im widoczny na skanerach lekki krążownik Imperium, który właśnie wszedł an orbitę. Kapitan chciała poinformować resztę, lecz nie mogła się z nimi skontaktować z powodu zakłóceń komunikacji pod ziemią. Lasat zaproponował, że weźmie transmiter do jaskiń, co mogłoby ułatwić kontakt. Twi'lekanka się zgodziła, lecz poprosiła go, by nie odchodził zbyt daleko. Mężczyzna tak zrobił i połączył się z Kananem, którego przekierował do Syndulli. Kapitan kazała wszystkim wracać do statku, więc Orrelios pobiegł z powrotem. Przybył akurat w chwili, gdy w okręt uderzyły dwa bombowce. Wojownik wbiegł na pokład i zajął miejsce przy górnym dziale. Syndulla ruszyła w pościg za wrogiem, a Sabine udało się zestrzelić pierwszą wrogą jednostkę. Gdy Lasat zniszczył drugą, Twi'lekanka po skontaktowaniu się z Jarrusem skierowała Ghosta w stronę leja, w którym przebywała reszta grupy. Zeb stwierdził, że nie wygląda to dobrze.[105]

Po zagłębieniu się wgłąb dziury reszcie rebeliantów udało się dotrzeć na pokład. Kanan przedstawił Sawa osobom z pokładu, a Ezra przyprowadził Geonosianina. Garazeb zapytał, czy chłopak znalazł tubylca, a ten powiedział, że nadał mu imię Klik-Klak. Garrera oznajmił, że ma zamiar zabrać go na przesłuchanie, gdyż był jedyną osobą, która wiedziała co Imperium budowało nad Geonosis. Bridger nie chciał się na to zgodzić, gdyż Geonosianin chciał zostać na rodzimej planecie i zejść na głębszy poziom katakumb. Saw przypomniał, że rebelianci zgodzili się oddać mu Klik-Klaka, Jarrus sprecyzował jednak, że chodziło o zabranie go do bazy Chopper. Hera poprosiła go na słowo i oboje wyszli. W tym czasie Gerrera zaczął torturować więźnia, aktywując impulsy elektryczne w jego kajdankach. Mężczyzna nie chciał przyjąć argumentów Kanana, twierdząc, że przegrana w ostatniej wojnie to wina Jedi. Bridger rzucił się na niego, a do walki dołączył również Rex, lecz w wyniku zamieszania Klik-Klak opuścił trzymane przez siebie jajo. Saw złapał je i przystawił do niego blaster, grożąc, że je zniszczy. Załoga zaczęła go przekonywać, by tego nie robił, tłumacząc mu, że dla Geonosianina jest to rodzina. Rex dodał, że Gerrera wie jak to jest stracić kogoś bliskiego. Mężczyzna nie chciał jednak ustąpić, więc Ezra rzekł, że nie jest lepszy od przedstawicieli Imperium. Ich rozmowę przerwał Chopper, który przekazał, że Imperium ich odnalazło.[105]

Sprzeczka z Sawem Gerrerą.

Orrelios, wraz z Jedi, klonem i Sawem weszli na kadłub Ghosta, aby móc bronić się przed nadlatującymi szturmowcami rakietowymi. Syndulla w tym samym czasie leciała coraz głębiej w dół. Walka skończyła się, gdy Sabine podleciała w górę przy użyciu swojego plecaka odrzutowego i zabiła ostatnich żołnierzy. Rebelianci ponownie schronili się na pokładzie swojego statku i postanowili, że tym razem posłuchają Klik-Klaka i zejdą wgłąb katakumb. Po wyjściu na zewnątrz grupa odnalazła kanistry z trującym gazem, a Rex domyślił się, że Gonosianin, który rysował wcześniej koło w kole, właśnie to próbował im przekazać - że jego lud został w ten sposób wybity. Gerrera zmienił zdanie i stwierdził, że puści więźnia. Dodał też, że kanistry są dowodem, jaki potrzeba Senatowi. Klik-Klak wraz z jajem zszedł na niższy poziom katakumb.[105]

Po chwili jednak imperialny krążownik rozpoczął ostrzał leja, więc wszyscy szybko wbiegli na pokład. Orrelios ponownie zajął miejsce na górnym dziale i zaczął strzelać do spadających kamieni. Syndulla kazała mu celować we wrogi okręt, który ustawił się tuż nad wylotem tunelu. Wren dodatkowo odpaliła torpedy protonowe, co pozwoliło im zniszczyć wrogą jednostkę i uciec. Jednakże podczas odlotu grupa zgubiła przyczepione do kadłuba kanistry i zachowała jedynie ich hologramy.[105]

W obronie bazy na Atollonie

Po powrocie na Atollon Hera wyznaczyła Zeba na szefa ochrony bazy Chopper, w związku z czym nie pozwoliła mu ruszyć na wspólny trening z eskadrą Feniksów. Mężczyzna próbował ją namówić, by zabrała go ze sobą, mówiąc, że zanudzi się na śmierć. Twi'lekanka odparła, że zostawi mu do towarzystwa Choppera i AP-5, na co Lasat powtórzył swój argument. Kobieta nie dała się przekonać i odleciała wraz z resztą. Wówczas przybyły oba droidy, a zdumiony AP-5 wyznał, że dziwi się, iż zostawiono Orreliosa samego, gdyż uważał go za osobę zdolną jedynie do przenoszenia skrzyń i bicia wszystkiego, co stanie jej na drodze. Zezłoszczony wojownik warknął, co tylko utwierdziło maszynę w jej przekonaniu. Chopper dodał, że nigdy nie umieli zrozumieć czym właściwie zajmuje się Garazeb. Mężczyzna zapytał, czy nie mają niczego do roboty, a AP stwierdził, że wykorzysta czas, aby przeprowadzić inwentaryzację materiałów wybuchowych. Poprosił, aby jeden z nich mu pomógł mu w tym zadaniu. Żaden z nich nie chciał tego zrobić, a Zeb dodał, że liczenie skrzyń nie uważa za rozrywkę. AP-5 zapytał sarkastycznie, czy Lasat umie liczyć. Poirytowany Orrelios oznajmił, że pójdzie do centrum dowodzenia.[5]

Zeb i AP-5 aktywują EXD-9.

Na miejscu jeden z rebeliantów poinformował go, że zaobserwowano deszcz meteorytów w sektorze szóstym. Kapitan zaoferował, że pójdzie to sprawdzić wraz z C1. Gdy astromech zaczął protestować, Zeb zasugerował mu, by został i zaczął liczyć skrzynie, co skutecznie go przekonało. Po przybyciu na miejsce okazało się, że nie było żadnego deszczu, lecz odbyła się tam walka krykn, które uszkodziły nadajnik. Mężczyzna wymienił zepsuty sprzęt i dostrzegł, że coś zaplątało się pomiędzy dwa martwe ciała pajęczaków. Okazało się, że był to droid. Garazeb zaczął si głośno zastanawiać skąd się tam wziął, gdyż nie należał do rebeliantów, ani nie wyglądał na imperialnego. Lasat postanowił zabrać go do bazy, lecz Chopper zaczął protestować. Wojownik odparł, że Hera powierzyła mu dowództwo, dlatego to on zdecyduje.[5]

Z powrotem w bazie Zeb skierował swe kroki ku AP-5 przebywającemu w składzie materiałów wybuchowych. Na widok obcej maszyny droid zaczął protestować, twierdząc, że to nie śmietnisko. Kapitan zignorował go i poprosił o identyfikację jednostki. AP-5 stwierdził, że to stary droid protokolarny i podłączył go do zasilania, aby systemy mogły się zrestartować. Maszyna wstała, a Orrelios zapytał się skąd pochodzi. Droid zaczął mamrotać, więc AP-5 stwierdził, że jego rdzeń pamięci jest uszkodzony. Ku zaskoczeniu wszystkich, policzył całą zawartość magazynu w przeciągu chwili, co rozbawiło Lasata, który stwierdził, że jest lepszy w tej robocie niż AP-5. Jego towarzysz stwierdził, że to droid logistyczny, który mógłby zostać jego asystentem. Garazeb uznał, że maszyna jest nieszkodliwa, a ta zidentyfikowała go jako Lasata i wojskowego o nieznanej randze. Mężczyzna przedstawił się jako "kapitan Orrelios" i dodał, że trafił na pojętnego ucznia. Następnie droid spojrzał na Choppera i oznajmił, że jego modelu już się nie produkuje. Zadowolony wojownik stwierdził, że skoro nowy droid go nie lubi, to jemu się podoba. W tym momencie został poproszony przez interkom do centrum dowodzenia.[5]

Orrelios walczy z infiltratorem.

Rebeliant poinformował Zeba, że nadeszła nowa wiadomość of Fulcruma. Agent ostrzegał w niej, że Imperium zaczęło wysyłać droidy zwiadowcze na światy Zewnętrznych Rubieży w poszukiwaniu bazy rebeliantów. Ostrzegł, że maszyny wyglądają niegroźnie, lecz są niezwykle niebezpieczne. Dzięki dołączonym schematom wojownik zorientował się, że jest to ten sam model, który przyniósł do bazy. Prędko pobiegł z powrotem do magazynu, gdzie zobaczył AP wraz z drugim droidem. Krzyknął do towarzysza, aby się od niego odsunął i wyjaśnił, że to infiltrator. Wówczas maszyna przypomniała sobie swój cel i przedstawiła się jako EXD-9. Następnie przetransformowała się w większą jednostkę i ruszyła do ataku. Zebowi udało się odstrzelić jej dłoń, co zmusiło ją do ucieczki. Orrelios pomógł wstać przewróconemu Chopperowi i stwierdził, że nie można pozwolić, aby wróg doniósł Imperium to, co widział. AP-5 zasugerował, aby powiadomić Syndullę, ale Lasat powiedział, że kobieta mu ufa i dlatego uczyniła go dowódcą. Grupa ruszyła śladem oleju i dotarła do uszkodzonego astromecha, któremu usunięto rdzeń zasilania i kilka kluczowych części. Garazeb doszedł do wniosku, że EXD się naprawia i poprosił Choppera, aby go namierzył. C1 odparł, że nie jest w stanie tego zrobić, a AP dodał od siebie, że wróg zapewne będzie szukał dalszych źródeł zasilania. Mężczyzna wpadł więc na pomysł i, ignorując kąśliwe uwagi towarzysza, polecił Chopperowi zwabić go do nich, gdyż wówczas byłby w stanie go zastrzelić. AP przypomniał mu, że znajdują się w składzie materiałów wybuchowych, a zbłąkany strzał mógł być zabójczy. Orrelios zarzucił mu, że nie powiedział mu tego wcześniej i doszedł do wniosku, że spróbuje złapać przeciwnika. AP powątpiewał w skuteczność tego planu, ale potwierdził, że będzie wówczas w stanie wyłączyć maszynę.[5]

Załoga słucha doniesień Fulcruma o zniszczonym droidzie.

Astromech wykonał plan i Lasat ruszył do walki z bo-karabinem w trybie kija. Elektrowstrząsy jednakże nie zrobiły większego wrażenia na wrogu, który sam poraził kapitana, przez co broń wypadła mu z dłoni. EXD-9 zaczął rzucać rebeliantem, ale temu w końcu udało się go złapać. AP-5 wyłączył go i z ironią pogratulował towarzyszowi dobrego planu. Dodał, że Chopper nie wykrył u infiltratora sprzętu do komunikacji dalekiego zasięgu, co oznaczało, że nie mógł skontaktować się z Imperium. Garazeb uznał, że to dobra wiadomość, lecz wywnioskował też, że EXD musi mieć statek w okolicy. Rozmowę rebeliantów przerwało tykanie, które dobiegało od droida. Okazało się, że rozpoczął odliczanie; AP oznajmił, że to prawdopodobnie procedura na wypadek pojmania - wówczas maszyna odpalała głowicę protonową ukrytą w swoim wnętrzu. Do detonacji pozostało dwadzieścia sekund, więc zestresowany Orrelios zapytał czy ktoś ma pomysł. Chopper natychmiast zamroził korpus wroga, co zatrzymało odliczanie. Rebelianci uznali, że to da im wystarczająco dużo czasu na odejście na bezpieczną odległość, ale Zeb przypomniał sobie Fulcruma wspominającego, że jeśli droid nie zgłosi się na czas, to wróg zacznie go szukać. W obliczu braku alternatywy Lasat poprosił, aby AP dostał się do banków pamięci EXD i wymazał je, ten odparł jednak, że to niemożliwe. Orrelios wpadł więc na pomysł, aby przeprogramować maszynę tak, aby rozpoczęła odliczanie dopiero po skontaktowaniu się z siecią imperialną, dzięki czemu wybuchłby dopiero po powrocie do bazy.[5]

AP-5 przywrócił maszynę do stanu sprzed spotkania, dzięki czemu nie była agresywna i zainicjował protokół powrotu do bazy. EXD po ponownym uruchomieniu ruszył w stronę dziczy, a wojownik wraz z towarzyszami ruszył powoli za nim. Wkrótce odnaleźli jego okręt, w którym wysunął się transmiter dalekiego zasięgu, dzięki któremu droid miał się skontaktować z Imperium. Garazeb odstrzelił talerz na czas i zapytał czy teraz wroga jednostka powróci. AP potwierdził, o ile EXD-9 będzie podążał za swoim oprogramowaniem. Droid odleciał, a AP-5 zaczął się zamartwiać, czy dobrze wykonał zadanie. Lasat powiedział, że może się nawzajem nie lubią, ale droid zawsze wykonywał swoją robotę. Towarzysz również go pochwalił, a Lasat doszedł do wniosku, że nie wie, czy będzie w stanie przyzwyczaić się do myśli, że zaczynają się dogadywać. Orrelios skontaktował się z Herą, która zjawiła się następnego ranka, poirytowana, że ją wezwał. Mężczyzna zaczął się nieskładnie tłumaczyć, lecz po chwili wezwano ich z powodu nowej wiadomości Fulcruma. Agent przekazał im, że droid powrócił do bazy i tam wybuchł. Sabine chciała wiedzieć o co chodzi, a Zeb odparł, że to długa historia. AP zaoferował, że ją opowie, lecz kapitan w porę go powstrzymał.[5]

Początki większej rebelii

Zeb ogląda wystąpienie Mon Mothmy.

Wkrótce potem Kanan wspólnie z Rau powzięli decyzję o przekonaniu Sabine do nauki walki mrocznym mieczem, który zdobyła na Dathomirze. Broń ta stanowiła symbol dla Mandalorian - ktokolwiek go dzierżył, był uważany za przywódcę. Lasat dołączył do nich w pokoju wspólnym, lecz gdy tylko nadeszła dziewczyna, od razu oznajmiła, że tego nie zrobi. Ezra odnosił się sceptycznie do jej umiejętności walki ostrzem i braku wrażliwości na Moc. Sabine odparła, że nie jest popularna w swoim klanie i krzyknęła, że go nie potrzebuje. Przekonała ją dopiero Hera, która powiedziała, że Mandalorianie przydaliby się podczas planowanego ataku na Lothal. Po wspólnym treningu z Jarrusem i Bridgerm nastolatce udało się opanować umiejętność posługiwania się mieczem.[106] Jedi i Mandalorianka wkrótce wyruszyli na Krownest, gdzie dziewczyna spotkała się ze swoją matką i mimo początkowych trudności przekonała ją do swojej sprawy. Zdecydowała się jednak opuścić załogę, gdyż stwierdziła, że więcej zdziała w domu.[107] Następnie Ezra, Kanan i Rex podjęli próbę przetransportowania Kallusa do rebelii, lecz agent stwierdził, że więcej dla sojuszu uda mu się zrobić, pozostając w Imperium. Mężczyzna był przekonany, że zachował swą przykrywkę, lecz admirał Thrawn przejrzał go.[108]

Niedługo potem załoga dostała polecenie od Baila Organy, polegające na dostarczeniu paliwa dla ważnego przedstawiciela rebelii. Senator podał jedynie współrzędne miejsca spotkania, którym było pole wraków w przestrzeni kosmicznej. Na misję wyruszyli: Zeb, Hera, Chopper i Ezra. Gdy dotarli na miejsce, dla zabicia czasu słuchali propagandowych wiadomości w HoloNecie. Lasat zaczął się niecierpliwić i wyłączył projektor, a Ezra zirytował się, że Organa im nie ufa. Po ponownym włączeniu projektora Kastle ogłosił wieść o mowie senator Mon Mothmy, która oskarżyła Imperatora o masakrę ludności na Ghormanie. Orrelios zdziwił się, że kobieta wciąż oddycha, ale docenił jej odwagę. W tej samej chwili rozbłysnął alarm ostrzegawczy, a z nadprzestrzeni wyłoniła się kapsuła. Ezra powiedział, że być może to kontakt, lecz Twi'lekanka wątpiła w to i rozkazała Chopperowi rozpocząć skan. Droid wyświetlił hologram infiltratora, więc Garazeb zasugerował, by zestrzelić go, zanim ich zauważy. Kapitan kazała Bridgerowi przejść na przednie działo, lecz zasugerowała mu zachowanie ostrożności. Wyłączyła też większość systemów statku, a wojownik dezaktywował C1 mimo jego oporów. Maszyna przeleciała obok, więc Zeb stwierdził, że ich nie zauważyła, lecz Syndulla odparła, że będzie w pełni przekonana, gdy odleci. Infiltrator zaczął się zbliżać, a Hera doszła do wniosku, że maszyna skanuje na obecność form życia. Gdy wróg podleciał wystarczająco blisko, kapitan odpaliła systemy, a Ezra zaczął strzelać. Lasat popędził go, ostrzegając, że w przeciwynym wypadku infiltrator prześle ich współrzędne; młodzieniec odparł, że przeciwnik jest szybki. Wkrótce z nadprzestrzeni wyskoczył krążownik MC80, a młodemu Jedi udało się zestrzelić maszynę.[109]

Spotkanie ze Złotą Dwa.

Jon Vander, jeden z mężczyzn z nowo przybyłych jednostek Y-wingów, przedstawił się jako dowódca Eskadry Złotych. Twi'lekanka poinformowała go, że istniały duże szanse wykrycia przez wroga, dlatego rebelianci podjęli decyzję o szybkim zatankowaniu krążownika i ucieczce. Ghost zadokował przy drugiej jednostce, a załoga wyszła na powitanie nowych rebeliantów. Na spotkanie wyszedł Vander oraz Erskin Semaj, senacki attaché. Z powodów bezpieczeństwa mężczyzna zabronił im wchodzić na ich statek, lecz Hera zaprosiła ich na Ghosta. Wojownik pomógł zadokować innym Y-wingom w ładowni, między innymi temu należącemu do pilotki o pseudonimie Złoty Dwa. Kobieta wyznała, że słyszała o nich wiele, między innymi o zniszczeniu wieży komunikacyjnej na Lothalu oraz niszczyciela Tarkina. Lasat poprawił ją, gdyż budynek unicestwiło Imperium, lecz z dumą przyznał się do akcji na okręcie. Rebeliantka jednak nie czuła się pod wrażeniem, gdyż przez te czyny wróg tylko zaciskał pięść na Zewnętrznych Rubieżach. Zeb odparł, że nie ma nic przeciwko załatwianiu spraw "ciężkim sposobem". Jon zasugerował, by przełożyć kłótnię na inny czas, gdyż przez spotkanie z infiltratorem sytuacja zrobiła się niebezpieczna. Wojownik, dostatecznie już zdenerwowany, zapytał co jego zdaniem mogli zrobić, Vander odparł zaś, że powinni byli unikać wykrycia. Reszta załogi poparła Orreliosa, mówiąc, że eskadra nie przekazała im zbyt wielu detali. Erskin wyjaśnił, że sonda prawdopodobnie szukała ich konkretnie, gdyż przewozili niezwykle cenny ładunek. W tym samym momencie z nadprzestrzeni nadleciały jednostki wroga.[109]

Vander nakazał swoim pilotom nawiązać kontakt z wrogiem, lecz wstrząsy zwaliły sporą część załogi z nóg. Złota Dwa uderzyła się tak mocno, że straciła przytomność. Hera kazała wojownikowi przenieść ją do przedziału medycznego, a potem zasiąść za sterami działka. Ezra zaś zgłosił się do zajęcia bombowca nieprzytomnej kobiety. Gdy Orrelios wykonał polecenie, powiedział Herze, aby odłączyła się od krążownika. Syndulla zrobiła tak z pomocą innych rebeliantów i bezpiecznie skoczyła w nadprzestrzeń. Wówczas załoga zebrała się w pokoju wspólnym, gdzie okazało się, że "ładunkiem" była Mon Mothma. Hera przedstawiła jej wszystkich, a Ezra, wciąż przebywający w bombowcu, pochwalił ją za odważną mowę. Semaj zaczął nalegać, aby przewieźć kobietę na Chandrilę, gdzie mogłaby się ukryć. Senator odparła jednakże, że nie chce więcej się chować i chce udać się na spotkanie. Kobieta wyjaśniła, że jest w trakcie jednoczenia różnych komórek rebelii rozrzuconych po galaktyce i chciałaby się z nimi spotkać. Kapitan zapewniła, że wydostaną ją z układu, a wówczas Mon poleciła przyboczemu dać jej koordynaty Dantooine.[109]

Flota nad Dantooine.

Grupa zdecydowała się na podróż dookoła mgławicy Archeona, która była niezwykle niebezpieczna z uwagi na rodzącą się w niej gwiazdę, przez co panowała tam wysoka temperatura. Wkrótce po dotarciu z nadprzestrzeni wyskoczyły jednostki wroga, między innymi TIE Defendery pod dowództwem Vulta Skerrisa. Mężczyzna zarządał wydania Mon Mothmy, lecz Złoci przystąpili do ataku. Zaczęli jednakże ponosić ciężkie straty, więc Hera podjęła decyzję o ucieczce do mgławicy. Kobieta poleciła eskadrze wyłączyć torpedy protonowe, gdyż mogły wywołać pożar. Imperialni podążyli za nimi, a Zeb zaczął się skarżyć, że nowe myśliwce mają zbyt silne osłony. Maszyny wroga wyeliminowały niemalże całą eskadrę. Syndulla pokierowała rebelianckie statki w pobliże rodzącej się gwiazdy i pomimo wysokiej temperatury okręty wytrzymały. Jednostki przeciwnika nie aktywowały tarcz, więc spora część z nich spłonęła.[109]

Po opuszczeniu mgławicy z nadprzestrzeni wyskoczyły dwa niszczyciele, w tym Chimaera Thrawna. Orrelios dostrzegł je pierwszy i poinformował o tym panią kapitan. Twi'lekanka wycofała się, a na otwartym kanale odezwała się gubernator Pryce, która dała im wybór pomiędzy poddaniem się a zniszczeniem. Mothma zgodziła się na to pierwsze, aby kupić Ezrze i Jonowi czas, gdyż wciąż próbowali uciec myśliwcom w mgławicy. Mimo jej wysiłków Ghost został złapany w wiązkę ściągającą, a podenerwowany Zeb zapytał Hery co teraz zrobią. W tym samym momencie nadlecieli Ezra i Jon, a Twi'lekanka wpadła na pomysł, aby odpalić torpedy protonowe z Y-wingów w kierunku mgławicy. Dzięki temu gazy wybuchły i podpaliły imperialne okręty, a Ghost oswobodził się z wiązki i skoczył w nadprzestrzeń.[109]

Rebelianci dotarli nad Dantooine i spotkali się w pokoju wspólnym. Pogratulowali sobie wzajemnie umiejętności w walce, a Złota Dwa przekonała się do nich. Do pomieszczenia wszedł Semaj i poinformował, że przybyli do punktu zboru i mogą transmitować. Załoga zebrała się więc na mostku, gdzie Mon Mothma wygłosiła do mieszkańców galaktyki mowę, w której wezwała do wystąpienia przeciwko Imperium. Na jej wezwanie odpowiedziały załogi licznych statków, które zebrały się nad planetą.[109]

Zhakowany Chopper

Ha! Chciałem to zrobić od dawna.
— Zeb po porażeniu Choppera bo-karabinem.[110]
Zeb i Ezra grają w dejarika w oczekiwaniu na Choppera.

Po pewnym czasie Hera postanowiła wysłać Wedge'a wraz z Chopperem i AP-5 na misję zdobycia kodów do kontroli orbitalnej na Lothalu. Gdy młodzieniec odlatywał, Zeb skomentował ironicznie, że radzenie sobie z droidami będzie trudniejsze niż misja. Gdy Antilles zapytał się dlaczego tak powiedział, ten odparł, że bez powodu. Hera nakazała im się uciszyć i oznajmiła, że wierzy, iż wysłała najlepszą drużynę. Orrelios spytał się od kiedy jest nią Wedge i oba roboty, lecz nie uzyskał odpowiedzi. Młody pilot udał się na księżyc Killum 71, gdzie AP-5 udało się ukraść kody. Chopper został jednakże zhakowany przez imperialnego kontrolera LT-319, który chciał dowiedzieć się gdzie jest zlokalizowana baza rebeliantów.[111]

Aby zabić czas, Lasat usiadł wraz z Ezrą do partii dejarika. Gdy drużyna wróciła, podenerwowany AP przekazał Syndulli kody, które - wedle jego słów - "ocalił" od C1-10P. Wedge wyjaśnił, że maszyny zaczęły grać w grę szpiegowską, co wzbudziło śmiech w rebeliantach. Oburzony droid zaczął tłumaczyć, że to poważna sprawa, lecz nie został wysłuchany. Twi'lekanka poszła szukać astromecha, a Antilles zaczął opowiadać jak AP poszedł za nim do odświeżacza. Garazeb roześmiał się, ale potem dodał, że kiedyś też miał taką przygodę. Hera wróciła i powiedziała, że faktycznie dzieje się coś dziwnego z ich towarzyszem. Wedge, po chwili zastanowienia, przyznał, że maszyna była dla niego podejrzanie miła. Wojownik stwierdził, że to przerażające. Kobieta podjęła decyzję o uruchomieniu diagnostyki, lecz w tym samym momencie Ghost nagle samodzielnie wyszedł z nadprzestrzeni. Kapitan skontaktowała się z Chopperem, który przekazał jej, że w statku jest usterka. Rozwścieczony Zeb oznajmił, że "pokaże mu usterkę", lecz Hera kazała mu potraktować przyjaciela łagodnie.[111]

Otwarte wrota ładowni.

Grupa zeszła do ładowni, lecz C1 zamknął za nimi kratę i odłączył od Ghosta prom, którym przyleciał Wedge. Syndulla obiecała AP-5, że następnym razem go posłuchają. Zeb spróbował siłą otworzyć drzwi, lecz nic to nie dało. Nagle otworzyły się wrota ładowni i wszystko zaczęła wysysać próżnia. Lasat wyleciał przez barierkę, lecz Bridger w porę go złapał. Twi'lekanka zamknęła je w porę, korzystając z konsoli w ścianie. Z niej również się dowiedziała, że osoba kontrolująca Choppera ściąga ze statku dane o ich lotach. Kobieta powiedziała, że na kadłubie jest port dostępu, dzięki któremu można by otworzyć drogę. Gdy Ezra zapytał w jaki sposób mieliby się tam dostać, odparła, że AP nie potrzebuje skafandra. Droid inwentarzowy wyszedł i wykonał zadanie, dzięki czemu rebelianci mogli wrócić do kokpitu. Nie było tam Choppera, więc Orrelios schował się za drzwiami, a gdy maszyna wjechała, poraził ją swoim bo-karabinem. Kiedy skończył, wyznał, że chciał to zrobić od dawna. Ezra wyjął próbnik, który zainstalował w porcie zhakowany robot, dzięki czemu uchronił Ghosta przed ściągnięciem danych. Hera zezłościła się, że ktoś próbował grzebać przy jej droidzie i zdecydowała, że wyśle do kontrolera ładunek mocy poprzez Choppera. Tak zrobiła, przez co przeładowała systemy na okręcie wroga. Astromech po operacji przez chwilę nie działał, lecz po pewnym czasie wrócił do siebie. Orrelios z niedowierzaniem przyznał, że cieszy się, że wrócił. Wedge powiedział, że należy podziękować AP-5, lecz droida nigdzie nie było. Okazało się, że dryfował w kosmosie po walce ze zhakowanym astromechem. Załoga uratowała go, ku jego niezadowoleniu, a Chopper przeprosił za bycie uprzejmym. Poirytowany Wedge oznajmił, że od tej pory lata solo.[111] Wkrótce potem Ezra samowolnie wyprawił się na Tatooine, aby skonfrontować się z Maulem. Młodzieniec wrócił po jakimś czasie i oznajmił, że Sith nie będzie stanowił już problemu.[112]

Porażka na Atollonie

Znam ten dźwięk.
Taa. I nienawidzę tego dźwięku.
— Rex i Zeb o zbliżających się maszynach kroczących.[113]
Zeb przy generatorze.

Eskadra Feniksów wkrótce potem kończyła przygotowania do planowanego ataku na Lothal i w tym celu skontaktowała się z grupą Massassi, największą istniejącą rebeliancką komórką, której przewodził Jan Dodonna. Wkrótce po przybyciu generała Kallus wysłał kolejną wiadomość jako Fulcrum, w której przekazywał jedynie, że "Thrawn wie". W kilka chwil po odebraniu transmisji w systemie pojawiły się imperialne niszczyciele. Flota Dodonny próbowała skoczyć w nadprzestrzeń, lecz uniemożliwiły to interdictory. Hera zadecydowała, że trzeba będzie utworzyć przejście dla choć jednego statku, aby skoczył i wezwał posiłki do bitwy. Kobieta kazała Kananowi i Ezrze wykonać zadanie na pokładzie Nightbrothera, byłego myśliwca Maula, a Zeb dołączył do niej na Ghoście. Jarrus postanowił jednak zasięgnąć pomocy u kogoś w dziczy. Gdy Orrelios zasiadł za sterami działka, zapytał Reksa czy nie żałuje przystąpienia do rebelii, na co mężczyzna odparł, że bije to na głowę polowanie na joopy. Lasat zauważył, że zwierzęta te dobrze smakują, a kapitan się z nim zgodził. Ghost przystąpił do walki z myśliwcami, a Syndulla kazała eskadrze chronić krążowniki. Lasat odkrzyknął, że jest ich zbyt wiele do chronienia. Sytuacja była tak ciężka, że Sato postanowił ściągnąć na siebie ogień interdictora Konstantine'a i wykonać samobójczy atak, wbijając się swoim okrętem w jego. Dzięki temu Ezra mógł skoczyć w nadprzestrzeń, lecz wszystkie jednostki rebelii powróciły na powierzchnię planety.[114]

Dowództwo przewidziało, że Thrawn przygotuje bombardowanie orbitalne, więc Hera nakazała Zebowi i Reksowi przygotowanie generatora pola. Gdy kobieta zwróciła się do niego z prośbą o raport, odparł, że razem zrobili wszystko, co w ich mocy, lecz Sabine poradziłaby sobie lepiej. Klon dodał, że dziewczyna powprowadzała dużo modyfikacji, więc wszystko mogłoby wybuchnąć. Syndulla mimo tego poleciła im go odpalić i okazało się, że działał bez zarzutu. Zgodnie z przewidywaniami wkrótce rozpoczął się silny ostrzał, który zaczął przegrzewać generator. Admirał jednakże wstrzymał atak po jakimś czasie, a Lasat był szczęśliwy, że pole wytrzymało. Po pierwszej fali rebelianci zebrali się, aby omówić sytuację. Orrelios był przekonany, że generator nie wytrzyma drugiego takiego ataku. Hera stwierdziła, że Chiss wyśle siły lądowe, aby dokończyły robotę. Dodonna zgodził się z nią i wskazał na mapie miejsca, z których prawdopodobnie miał nadejść atak. Rex zasugerował zaminowanie drogi. Kapitan była zadowolona z pomysłu i kazała mu oraz Garazebowi wziąć żołnierzy i wykonać zadanie.[114]

Zeb i Rex podczas potyczki z maszynami kroczącymi.

Rebelianci rozstawili ładunki i ukryli się za formacjami skalnymi w kanionie. Wojownik wyraził nadzieję, że się uda, a Rex zgodził się z nim. Mężczyzna dostrzegł przez lornetkę zbliżające się AT-DP i odpalił materiały wybuchowe. Dzięki temu zniszczył niemal wszystkie, lecz został jeden. Lasat unicestwił go za pomocą wyrzutni rakiet. Zwycięstwo było jednak krótkie, gdyż po chwili rozległy się głośne odgłosy. Rex powiedział, że zna ten dźwięk, a Zeb dodał, że go nienawidzi. Na horyzoncie ukazały się cztery maszyny kroczące. Orrelios polecił przyjacielowi zniszczyć je detonatorami, ale niewiele to dało. Wrogie jednostki przeszły przez pole, a wojownik stwierdził, że następnym razem Sabine powinna wymyślić takie, którego nie da się obejść. Klon wyraził nadzieję, że kiedyś będą mieli szansę jej powiedzieć. Rebelianci rzucili się do ucieczki; na pomoc przyleciały eskadry A-wingów. Po wycofaniu się na lepszą pozycję, Garazeb rozpoczął ostrzał nieprzyjaciół, lecz i to nie zmieniło sytuacji. Na ratunek niespodziewanie przybył Kanan, który przeciął mieczem nogi maszyny i tym samym ją unieruchomił. Zeb wyraził radość z jego powrotu i zapytał o pomoc, którą miał rzekomo sprowadzić. Jedi odparł tylko, że może ona przybędzie i poprowadził przyjaciół do systemu jaskiń, w którym po raz pierwszy spotkali szturmowców śmierci.[114]

Grupa dobiegła z powrotem do bazy, gdzie Jarrus zapewnił Herę, że jego przyjaciel nadchodzi, a chwilę potem odezwał się Ezra, który oznajmił, że przywiódł ze sobą posiłki i ma zamiar zniszczyć pozostały interdictor. Kanan wydał rozkaz opuszczenia bazy; po chwili eksplodował przegrzany generator. Buntownicy nie odbiegli daleko, gdy zostali otoczeni przez Thrawna i wiernych mu żołnierzy. Mężczyzna zaproponował Syndulli formalne poddanie się i zagroził, że jeśli tego nie zrobi, zacznie eliminować jej towarzyszy, poczynając od Jedi. Kobieta odparła, że admirał zna już odpowiedź. Burza zaczęła się wzmagać i Kanan powiedział, że Chiss powinien się jej bać. Na niebie ukazało się światło podobne do oczu, a chmura - ukształtowana na podobieństwo ogromnej istoty - przedstawiła się jako Bendu. Jarrus wyjaśnił zdumionym rebeliantom, że to przyjaciel, o którym wspominał. Błyskawice zniszczyły jednostki wroga, co drużyna wykorzystała na ucieczkę. Bendu poprosił o opuszczenie planety, więc rebelianci pospieszyli na pokład Ghosta. Mimo tego istota zaczęła atakować również okręty buntowników za pomocą błyskawic, jednak udało im się uciec w kosmos.[114]

W przestrzeni nad Atollonem Ezra skontaktował się z Ghostem i oznajmił, że wraz ze sprowadzonymi przez siebie Mandalorianami z klanu Wren unieszkodliwił Interdictora. Hera skierowała okręt na podane przez młodzieńca koordynaty, lecz zanim tam dotarła, Kallus wysłał im współrzędne swojej kapsuły ratunkowej, na pokładzie której uciekł od imperialnego dowództwa. Kapitan przechwyciła go i wraz z resztkami floty skoczyła w nadprzestrzeń. Gdy wszyscy znaleźli się w bezpiecznej przestrzeni, skontaktowała się z nimi Ursa Wren, która wyraziła żal z powodu strat rebeliantów. Twi'lekanka podziękowała jej za pomoc i pozwoliła Sabine wrócić do matki. Sama jednak zadecydowała, że musi doprowadzić ocalałych do dowództwa mieszczącego się na Yavinie 4.[114]

Misja na Jalindi

Ta dwójka nie może nigdzie polecieć bez wysadzania czegoś.
- Zeb o Sabine i Ezrze.[115]
Spotkanie przed misją.

Zeb udał się z Herą na Yavin, gdzie zaznajomił się z bazą.[116] W tym samym czasie Kanan, Ezra, Sabine i Chopper wyruszyli na Mandalorę i pomogli jej mieszkańcom walczyć z Imperium oraz ustanowili Bo-Katan Kryze nową przywódczynią.[117] Po ich powrocie Orrelios przywitał ich na planecie. Wren, która dawno się z nim nie widziała, uderzyła go przyjacielsko w brzuch, co go zabolało. Dziewczyna ze zdumieniem zapytała, czy zrobił się miękki przez ten cały czas. Kanan zapytał się gdzie jest Hera, a Lasat odparł, że na misji zaopatrzeniowej. Zaproponował przyjaciołom oprowadzenie po bazie i zaczął opowiadać o różnych komórkach, które zebrały się z całej galaktyki. Zasmucony dodał jednak, że nawet to wszystko nie starczy do walki z Imperium. Ezra wtrącił się i powiedział, że do ataku na Lothal weźmie wszystko, co będą mieli. Po chwili powitał ich Rex, a Bridger spytał się gdzie jest Hera. Kapitan wskazał niebo, na którym widniały trzy Y-wingi gwałtownie spadające w dół. Twi'lekance i innym pilotom udało się awaryjnie lądować. Po krótkiej rozmowie z rebeliantami Syndulla przywitała swoich przyjaciół i zapytała Sabine o jej rodzinę na Mandalorze. Dziewczyna odparła, że jest bardziej potrzebna tutaj. Spotkanie przerwał im Kallus, który wezwał ich na naradę z Mon Mothmą.[116]

Po dotarciu do centrum dowodzenia przywódczyni rebelii pogratulowała Herze udziału w misji mimo dużych strat i oddała głos Organie, który brał udział w spotkaniu dzięki hologramowi. Mężczyzna poinformował ich, że Imperium ma nową placówkę - przekaźnik Jalindi. Generał Dodonna przyznał z niechęcią, że Gerrera miał lepsze dane, a Rex spytał jak jest to możliwe. Alexandr wtrącił się, mówiąc, że Saw nie dba w jaki sposób zdobywa swoje dane. Ezra zauważył, że dzięki temu ma rezultaty, ale Mothma ucięła go, mówiąc, że nie traktują swoich więźniów źle. Kallus zasugerował przejęcie przekaźnika, co dałoby rebeliantom znaczną przewagę i umożliwiłoby monitorowanie imperialnej aktywności. Hera oznajmiła, że jest w stanie to zrobić niezauważona, bo jej okrętu nie zwą "Duchem" bez przyczyny. Mon zgodziła się na misję i Zeb wraz z resztą zebrał się do odejścia, gdy Bridger nagle przypomniał wszystkim o Lothalu. Syndulla pouczyła go, że nie nadszedł na to czas, lecz chłopak nie ustępował. Przywódczyni poprosiła go na prywatną rozmowę, a Lasat udał się wraz z resztą do wyjścia.[116]

Ucieczka przed Defenderami na Jalindi.

Załoga Ghosta udała się na Jalindi, gdzie zadaniem Ezry, Sabine i Choppera było wskoczenie na talerz komunikacyjny i przejęcie go. Aby dokonać tego niezauważonymi, musieli włączyć swoje plecaki odrzutowe późno. Po wleceniu w atmosferę planety plan się rozpoczął i oboje nastolatkowie wyskoczyli przez właz. Zeb, który obserwował ich na monitorze, stwierdził, że coraz mniej mu się to podoba, gdyż spadali za szybko. Kanan kazał mu się uspokoić. Nastolatkowie i droid dotarli bezpiecznie, lecz gdy tylko się zgłosili, Lasat wykrył nadlatujący w ich stronę lekki krążownik Marauder. Wren i Bridger próbowali się ukryć, lecz zostali wykryci, gdy przechylił się talerz. Hera skierowała się w ich stronę, lecz Orrelios szybko dostrzegł dwa TIE Defendery, więc pani kapitan poleciła mu pobiec do działka. Wojownik zaczął narzekać, że to nie normalne myśliwce, lecz "wredne". Twi'lekanka kazała mu skoncentrować ogień na ich polach, mimo że Zeb powątpiewał, że to coś da. Jarrus zasugerował zlecenie niżej w mgłę. Kapitan zapytał jakim cudem Syndulla będzie widziała drogę, a Jedi odpowiedział, że sam ich poprowadzi. Pomysł się udał i po chwili jedna z maszyn eksplodowała po trafieniu w skałę. Lasat powiedział, by robili tak dalej. Gdy drugi statek nadleciał wprost na nich, Orrelios go zestrzelił. Po wynurzeniu się z mgły załoga dostrzegła, że talerz właśnie wybuchł. Poirytowana Hera skontaktowała się z nastolatkami, lecz odezwał się Saw, który zgarnął ich swoim U-wingiem. Oba okręty wyleciały w przestrzeń kosmiczną' Syndulla chciała zabrać przyjaciół z powrotem na Ghosta, ale przeszkodziło jej przybycie niszczyciela. Gerrera skoczył w nadprzestrzeń. Wojownik zapytał się gdzie lecą, a pani kapitan odparła, że bardziej martwi ją to, z kim lecą. Po tych słowach również uciekła wrogom.[116]

Po pewnym czasie Ezra skontaktował się z Ghostem i powiedział, że znajdują się w sektorze Tonnis. Załoga przybyła na miejsce, gdzie ujrzała zniszczony niszczyciel, a Zeb skonstatował to stwierdzeniem, że dwójka ich przyjaciół nie może nigdzie polecieć bez wysadzania czegoś. Rebelianci zabrali ich z pokładu wahadłowca, gdzie znajdowała się również grupa inżynierów porwanych przez Imperium do pracy nad ogromnym kryształem kyber, który został wcześniej zniszczony przez Gerrerę. Pracownicy postanowili przyłączyć się do sprawy rebelii. Jarrus był zmartwiony wieściami dotyczącymi kyberu, a Wren zaczęła się zastanawiać nad teorią Sawa, wedle której wróg chciał go wykorzystać jako broń. Bridger zasugerował, że wojna, w którą nie wierzyło dowództwo, już się rozpoczęła.[116]

Powrót na Lothal

Po powrocie na Yavin Mon Mothma zebrała wszystkich na naradę, podczas której wyświetliła wiadomość przekazaną przez Rydera Azadiego dwa dni wcześniej. Mężczyzna mówił w niej o testach nowej wersji TIE Defenderów przeprowadzanych na Lothalu. Transmisja nagle się urywała, gdy były gubernator zaczynał mówić o szczegółach technicznych maszyn. Przywódczyni przyznała, że Defendery są niebezpieczne i zaproponowała im zorganizowanie misji. Hera zgłosiła wszystkich członków załogi Ghosta. Mon zgodziła się, lecz zdradziła, że planeta jest w pełni zablokowana, przez co nie było gwarancji, że rebelia będzie w stanie ich stamtąd zabrać. Ezra zadeklarował, że chce tam zostać i pomóc swoim ludziom.[118]

Zeb i Kanan w przebraniach na misję.

Grupa wsiadła na pokład Ghosta i skierowała się na umówione spotkanie z Vizagiem, który czekał na nich w przestrzeni kosmicznej w swoim Broken Horn. Devaronianin zgodził się przetransportować ich przez blokadę za kilka świń-rozdymek. Gdy reszta transportowała zwierzęta, Zeb stał przybity na balkoniku w ładowni. Zagadnięty przez Reksa odparł, że nie pozwala mu się na przebywanie w pobliżu świń, gdyż jego twarz je przerażała. Kapitan udał współczucie i odrzekł, że jego oblicze jest przynajmniej wyjątkowe. Lasat zapytał sarkastycznie, czy tak wygląda humor klonów, lecz nie uzyskał odpowiedzi. Podczas podróży w nadprzestrzeni wszyscy przebrali się w stroje cywilne, aby nie wzbudzać podejrzeń. Gdy Chopper zobaczył ich w nowych kostiumach, skrytykował je, co zraniło zwłaszcza Orreliosa i Bridgera. Droid uspokoił się, kiedy Sabine zagroziła, że znowu go pomaluje. Po wyskoczeniu z nadprzestrzeni oczom rebeliantów ukazał się Lothal, który z orbity wyglądał na zniszczony. Vizago wyjaśnił przerażonemu Ezrze, że jego ojczyzna nie jest już taka sama. Imperialny kontroler lotów poprosił Devaronianina o kody, a po chwili pozwolił mu lądować. Gdy Broken Horn wszedł w atmosferę, okazało się, że atmosfera pełna jest pyłów. Po chwili statek zaczęły ścigać myśliwce TIE. Zdenerwowana Hera zapytała dlaczego tak się stało, skoro Cikatro miał imperialne kody. Vizago odpowiedział, że to standardowa procedura, którą czasami się wykonuje. Zeb wykazał sprzeczność w tym zdaniu i zapytał ile razy już to się zdarzyło. Przestępca wyjawił, że pierwszy.[118]

Gdy statek wylądował, szturmowcy przygotowali zamki grawitacyjne oraz drużynę poszukiwawczą. Bridger nakazał Cikatrowi odciągnąć ich uwagę. Buntownicy pobiegli korytarzem do klatek ze świniami, które wypuścili. Na znak młodzieńca Orrelios przybrał swój "zwykły wyraz twarzy" i wystraszył zwierzęta, które nadęły się i ruszyły w stronę wroga. Rebelianci wyszli na zewnątrz, do małej osady. Devaronianin nie ruszył za nimi, lecz Kanan zapewnił, że wykaraska się z kłopotów. Ezra zasugerował pójście do baru Jho, gdzie mogły znajdować się informacje na temat Rydera. Lasat nie był pewien, czy przywódca rebelii z Lothalu nadal żyje. Syndulla zaproponowała rozdzielenie się: Bridger, Wren i Chopper mieli zasięgnąć języka, a ona, Zeb i Kanan poszukać transportu. Kapitan tak zrobił i wszedł na dach jednego z budynków, skąd dostrzegł kilka śmigaczy pilnowanych przez żołnierzy. Nawiązał kontakt z Herą i przedstawił jej sytuację. Buntownikom udało się zdobyć pojazd, po czym podjechali pod bar Jho, gdzie prócz reszty przyjaciół czekał na nich Jai Kell, dawny znajomy Ezry. Drogę ucieczki zablokowały im jednak czołgi szturmowe TX-225. Grupa szybko wyskoczyła ze śmigacza, który zaraz został zestrzelony. Kell poprowadził wszystkich z powrotem do baru, a Bridger poinformował przebiegających żołnierzy, że na zewnątrz ktoś wysadził pojazd. Po wejściu Garazeb rozwalił panel kontrolny drzwi, aby nikt więcej nie mógł wejść. Jai pokazał buntownikom wejście do kanałów, które prowadziły do Azadiego. Twi'lekanka nakazała Chopperowi znaleźć wyjście.[118]

Widma osaczone w kanałach.

Załoga zeszła na dół mimo protestów Lasata, który nienawidził kanalizacji. Zbliżające się odgłosy szturmowców przekonały go do ruszenia dalej. Rebelianci szybko zgubili się w labiryncie. Sabine kazała Kellowi aktywować sygnalizator, aby Ryder mógł ich odnaleźć. C1 oddał wszystkim broń, a w tym samym momencie Zeb usłyszał odgłosy, które, jak się po chwili okazało, wydawały sondy. Grupa podjęła z nimi walkę i pokonała je, lecz maszyny zdołały wysłać ich koordynaty. Jarrus polecił wszystkim rozdzielić się; Orrelios pobiegł z nastolatkami. Zaczęły ich gonić kolejne sondy. Wojownik strzelił do pierwszej i roztrzaskał ją o ściany, natomiast Ezra zniszczył drugą dzięki swojemu mieczowi. Poirytowany Orrelios spytał towarzysza, czy wie jak się stąd wydostać, bo wychował się w kanałach. Oburzony chłopak odparł, że to nieprawda, bo dorastał w mieście. Kapitan spytał się jaka to różnica, a Bridger zaczął krzyczeć, że wszystko się różni od tego, co było, i zarzucać sobie, że sytuacja na Lothalu to jego wina. Sabine zaczęła go przekonywać, że nie wszystko jeszcze stracone, a Zeb dodał, że przynajmniej zginą w walce. Dziewczyna dostrzegła nagle na ścianie symbol feniksa, chłopak wywnioskował więc, że być może to wskazówka pozostawiona przez Azadiego. Orrelios wyraził nadzieję, że to prawda.[118]

Grupa dotarła do dużej otwartej przestrzeni, gdzie symbole nagle się skończyły. Z przeciwległej rury nadeszli szturmowcy i rozpoczęła się walka. Ezra zasugerował wycofanie się, lecz w tym samym momencie nadbiegła reszta ekipy, również ścigana przez siły wroga. Hera powiedziała, że tak samo nie mogli odnaleźć większej ilości symboli. Lasat stwierdził, że wpadli w pułapkę. Chopper skierował snop światła ze swojego reflektora na górę i zobaczył namalowanego feniksa na włazie. Bridger wskoczył na górę i opuścił drabinę, lecz aby to zrobić musiał zniszczyć panel kontrolny. Grupa wspięła się ku włazowi, a nastolatek obciął drabinkę, tym samym odcinając drogę żołnierzom wroga. Sabine nie mogła otworzyć nakrywy, lecz po chwili zrobił to Azadi, który czekał na zewnątrz. Rebelianci pobiegli do jego U-winga. W środku Ryder obiecał zabrać ich do swojego obozu, gdzie mieli ustalić szczegóły ataku na fabrykę TIE-ów po przybyciu reszty sił. Ezra wyjawił mu prawdę: Mon Mothma przysłała tylko ich. Azadi powiedział, że nie rozumie, więc Orrelios wyjaśnił mu, że Imperium założyło bardzo ścisłą blokadę wokół planety. Bridger powiedział, że rebelia zaczyna się od zaledwie kilku ludzi walczących razem. Ryder zaproponował pokazanie im nowego TIE kolejnego dnia i dodał, że być może po tym chłopak zmieni zdanie na temat ich szans.[118]

Zdobycie danych o TIE Defenderze

Grupa obserwuje lądowisko z Defenderami Elite.

Kolejnego dnia grupa wybrała się w okolice imperialnego lądowiska położonego w zimniejszych regionach planety, na którym, wedle Rydera, miał się znajdować nowy TIE Defender. Wszyscy obserwowali je z daleka przez lornetki. Sabine pierwsza przerwała ciszę i powiedziała, że znajdują się tam jedynie Interceptory. Mężczyzna odparł, że wedle danych dostarczonych przez szpiega w tym miejscu powinny rozpocząć się testy Elite. Poirytowany Zeb, otoczony przez grupę kotów lothalskich domagających się uwagi, odparł, że siedzą tu od wielu godzin. Ezra wtrącił, że lubi zwierzęta. Po chwili skontaktowała się z nimi Hera, pytając o postępy. Młodzieniec odpowiedział, że nie ma żadnych, a kobieta opowiedziała o systemach obrony przeciwlotniczej, które wdrażał wróg oraz o czołgach w pobliżu fabryki. Nakazała im obserwować aż do zapadnięcia zmroku. Azadi powiedział reszcie, że Defender Elite ma wiele nowych usprawnień, które czynią maszynę niebezpieczną. Orrelios odpowiedział, że uwierzy, gdy ją zobaczy, a Bridger dodał, że po to właśnie tu są. Nagle koty zjeżyły się i uciekły, a nad głowami rebeliantów przeleciał myśliwiec, wzbudzając tuman kurzu. Wren zapytała się Lasata, czy teraz go widzi; ten odrzekł, że owszem, ale nadal nie może w to uwierzyć.[119]

Po chwili obserwacji zatroskany Lasat spytał się retorycznie, czy rebelia ma cokolwiek, co byłby w stanie dogonić taką maszynę. Sabine dostrzegła z daleka Vulta Skerrisa, a Azadi stwierdził, że dziewczyna nagrała już dość materiałów dla dowództwa. Wojownik stwierdził, że misja jest zakończona, ale Mandalorianka nie była przekonana i doszła do wniosku, że potrzeba im rejestratora danych lotu. Orreliosowi nie spodobał się ten pomysł, a i Ezra był sceptyczny. Dziewczyna zaczęła ich jednak przekonywać, że urządzenie dałoby im wiedzę na temat parametrów myśliwca. Ryder zauważył, że ciężko byłoby dostarczyć dane do dowództwa z powodu blokady, lecz dla Wren był to jedynie kolejny problem do rozwiązania. Przekonało to Bridgera, który kazał Garazebowi i Azadiemu pozostać na czatach, a sam wraz z przyjaciółką ruszył w stronę lądowiska.[119]

Zeb trzyma zdobyty przez Ezrę i Sabine rejestrator danych lotu.

Sabine udało się podkraść do maszyny i wejść do kokpitu, lecz w tym samym czasie Lasat ostrzegł ją przed nadlatującym promem. Ezra, który miał dobry widok na lądowisko, ostrzegł wszystkich, że stało się "coś okropnego": ze statku wysiadł Thrawn w towarzystwie Pryce i szturmowców śmierci. Imperialni ruszyli w stronę Elite, w którym wciąż siedziała Sabine. Kapitan powiedział Ryderowi, że zaraz zrobi się ciekawie. W istocie: Bridgera zauważył jeden z pilotów i rozpoczęła się strzelanina. Wojownik kazał reszcie udać się do południowego wyjścia, skąd mogli ostrzelać wroga. Ezra chciał jednak, by Lasat i przywódca rebelii uciekli i dostarczyli dowództwu te informacje, które mają. Obiecał, że znajdzie sposób, aby wyjść cało z tej sytuacji. Na pomysł wpadł jednak nie on, lecz Wren: Mandalorianka porwała Defendera, otworzyła ogień do nieprzyjaciela, po czym odleciała z terenu lądowiska. Azadi polecił towarzyszowi powrót do bazy.[119]

Wieczorem pozostała część załogi spotkała się przy U-wingu byłego gubernatora. Orrelos zaczął narzekać, że nastolatkowie zrobili coś szalonego, lecz Kanan uspokoił go, mówiąc, że zadanie należy do Ezry i Sabine. Hera, która podsłuchiwała imperialne kanały, oznajmiła, że ich przyjaciele się rozbili. Stwierdziła, że muszą ich odnaleźć bez względu na ryzyko. U-wing wystartował i w nocy dotarł w okolice, w których rozbili się młodzi rebelianci, lecz załoga nie była w stanie ich odnaleźć, więc rozbiła obóz wśród skał. Nad ranem Bridger i Wren niespodziewanie pojawili się na wzniesieniu nieopodal. Gdy rebelianci do nich dobiegli, Lasat spytał się w jaki sposób wrócili tak szybko. Ezra zapytał, czy nie widzieli loth-wilka, lecz zwierzę się ulotniło. Sabine, która obudziła się ze snu, powiedziała, że niczego nie dostrzegła. Przyjaciele porzucili temat, gdy Hera wskazała na rejestrator; Mandalorianka dodała, że udało im się również zdobyć hipernapęd, który ukryli wśród skał. Zeb pochwalił ich za dobrą robotę, bo dzięki urządzeniu mogliby uciec z planety.[119]

Orrelios ukrywa się przez siłami Imperium.

Lasat wkrótce wyruszył wraz z przebranymi za szturmowców Ezrą i Jaiem, by poszukać schowanego hipernapędu. Po dotarciu na miejsce Orrelios poszedł go szukać, choć przyjaciel nie dał mu konkretnych wskazówek, co go zirytowało. Chłopak zaczął się tłumaczyć, że było ciemno, lecz w tym samym momencie ujrzeli białego loth-kota stojącego na pobliskim kamieniu. Bridger powiedział, by podążać za zwierzęciem w chwilach zwątpienia, co dla wojownika zabrzmiało jak żart. Okazało się jednak, że kot miał rację. Rebelianci dostrzegli transportowiec przelatujący im nad głowami, lecz nie poświęcili mu większej uwagi, tylko zajęli się załadunkiem hipernapędu. Kell, który został na czatach, ostrzegł ich po chwili, że coś nadchodzi. Buntownicy w oddali dostrzegli wojownika rasy Noghri, który pędził w ich stronę. Ezra polecił Garazebowi zabranie hipernapędu, a sam z towarzyszem zamierzał odciągnąć uwagę zabójcy. Ten jednak przejrzał ich mimo przebrań, gdyż miał bardzo dobry węch i wyczuł Lasata. Ruszył w pościg za uciekającymi młodzieńcami i kazał nowo przybyłej gubernator Pryce znaleźć Zeba. Kapitan ukrył się wraz z hipernapędem na wysokiej skale, z której obserwował rozwój wydarzeń. Dostrzegł stamtąd transportowiec, w którym przyleciała Arihnda i postanowił go przejąć. Zszedł ze skały, obezwładnił kierowcę i ruszył z dala od imperialnych. Skontaktował się z Herą i poinformował ją, że zdobył hipernapęd oraz że Ezra sobie poradzi. Wkrótce dotarł do obozu i przekazał urządzenie reszcie.[120]

Po dotarciu do obozu Lasata powitał ogień blasterowy, gdyż jego przyjaciele nie wiedzieli, że przybędzie transportowcem. Mężczyzna zajął się pracą, a Sabine w tym samym czasie zainstalowała hipernapęd w U-wingu, lecz dawała mu jedynie pięćdziesiąt procent szans na działanie. Krzątaninę rebeliantów przerwało jednak przybycie sił Imperium, które namierzyło ich dzięki urządzeniu naprowadzającemu zainstalowanemu na śmigaczu Ezry. Zeb załadował skrzynie z zaopatrzeniem na pojazd Jaia, po czym chłopak się oddalił. Rebelianci zajęli stanowiska bojowe i jedynie Kanan oraz Hera zostali z tyłu. Stojąca obok Orreliosa Wren szturchnęła go i pokazała mu całujących się Jedi i Twi'lekankę, co kapitan powitał uśmiechem. Syndulla odleciała w U-wingu, by przekazać dane z rejestratora dowództwu na Yavinie, a wróg rozpoczął ostrzał. Garazeb stwierdził, że nie wytrzymają długo przeciwko czołgom. Azadi odparł, że mają transportowiec i śmigacz, lecz po chwili imperialni zniszczyli pierwszy pojazd. Lasat spytał ironiczne ile osób zmieści się na śmigacz, a Bridger pokazał nagle stojącego wśród skał loth-wilka. Ryder był sceptyczny w kwestii zaufania istotcie, ale młodzieniec utrzymywał, że zwierzęta raz mu już pomogły. Jarrus stwierdził, że to ich jedyna opcja, a wojownik pocieszył byłego gubernatora, mówiąc, że gdy robi się dziwnie, to będzie dobrze.[120]

Spotkanie z loth-wilkami.

Wilki poprowadziły ich między skały; Ezra biegł za nimi tak szybko, że znacznie wyprzedził resztę. Lasat zawołał za nim, by zwolnił, lecz chłopak nie chciał ich zgubić. Zwierzęta nagle się zatrzymały. Kanan ostrzegł ucznia, by nie szedł między nie, ale mimo to Bridger go nie posłuchał. Zapytał się stworzenia o białym futrze czy istnieje droga wyjścia. To jednak nie odpowiadało, tylko patrzyło się intensywnie w Jarrusa. Jedi podszedł do niego i dopiero wówczas loth-wilki wstały z ziemi i ruszyły do pobliskiej jaskini. Grupa udała się tam za nimi. Wren poświeciła latarką na ściany i odkryła rysunki przedstawiające humanoidalne istoty podążające za wilkami. Orrelios doszedł do wniosku, że nie są pierwszymi, którzy to robią. Zwierzęta ponownie się zatrzymały, a zaniepokojony Zeb zapytał, czy istniał rysunek przedstawiający wilki pożerające humanoidy. Nagle jaskinią zatrzęsło; Azadi orzekł, że to Imperium bombarduje góry. Białe stworzenie wyciągnęło ogon w stronę Ezry, który to złapał za niego, a cała reszta chwyciła się za ręce i ruszyła do przodu.[120]

Nagle oczom wszystkich ukazał się świetlisty tunel, a później wilk poprowadził ich przez ciemność usianą gwiazdami. Wszyscy stracili przytomność i obudzili się w kolejnej jaskini pokrytej jeszcze większą ilością malowideł. Zdezorientowany Lasat spytał gdzie są, więc Bridger zaproponował wyjście na zewnątrz. Okazało się, że tunel znajdował się w wysokiej górze, a odczyty Sabine wykazały, że grupa przeniosła się z półkuli północnej na południową. Orrelios spytał się Ezry skąd wiedział, że loth-wilki potrafią przenieść ich przez pół planety, lecz ten odrzekł, że nie miał o tym pojęcia. Chłopak następnie wrócił do środka, by porozmawiać z mistrzem.[120]

Przejęcie łazika górniczego

Grupa przejmuje łazik Gildii Górniczej.

Rebelianci skontaktowali się z innymi członkami bojówki Azadiego, którzy przybyli na miejsce. Sabine zajęła się starym transmiterem, dzięki któremu ekipa miała zamiar skontaktować się z Herą, lecz Imperium zakłócało wszelkie transmisje poza własnymi. Kanan zaczął przekonywać Rydera, że dzięki wsparciu Twi'lekanki możliwe będzie przybycie posiłków. Były gubernator odnosił się jednak do tego pomysłu sceptycznie. Ezra oznajmił, że wychodzili już z gorszych kłopotów, lecz w tym momencie Mandalorianka wychwyciła coś na urządzeniu, co zwróciło uwagę Zeba. Dziewczyna wyjaśniła, że transmiter wyłapał pobliską komunikację. Buntownicy zdecydowali, że to sprawdzą. Wszyscy wsiedli na śmigacz i ruszyli do źródła transmisji. Okazał się nim należący do Gildii Górniczej łazik wypalający trawę na łące. Azadi wyjaśnił, że firma robi to, bo dzięki temu Imperium może wydobywać surowce z powierzchni planety. Brider z przerażeniem zauważył, że statek wypalił sobie drogę przez pół planety. Lasat zgodził się z nim, lecz zasugerował, by użyć pojazdu do wzmocnienia sygnału.[121]

Drużyna podleciała bliżej łazika, a Wren wzbiła się w powietrze, by ocenić sytuację. Dostrzegła IG-RM-a, którego szybko się pozbyła, a wówczas reszta wskoczyła na pojazd. Rebelianci ruszyli po drabinie na mostek, na którym znajdował się trandoshański kapitan o imieniu Seevor, który był zatopiony w muzyce. Wojownik podkradł się do niego i podniósł jedną ze słuchawek, mówiąc, że podoba mu się ta piosenka. Następnie chwycił go za kark i uniósł do góry. Mężczyzna wziął ich za piratów i aktywował alarm, co spowodowało zatrzymanie maszyny. Trandoshanin zaczął się wyrywać, lecz Ezra powalił go i zniszczył jego nadajnik. Mimo tego w komunikatorze rozległ się głos pytający jaka była przyczyna aktywowania alarmu. Seevor zaczął z nich kpić, lecz młody Jedi odpowiedział na transmisję, udając charakterystyczne trandoshańskie syczenie. Kapitan zdumiał się, że tak brzmi, więc Zeb zakrył mu usta ręką. Ezra próbował tłumaczyć, że dziwny głos wynika z choroby, lecz Seevor zaczął głośno krzyczeć, że został napadnięty przez piratów. Ostatecznie Lasat uciszył go uderzeniem w głowę, ale nie powstrzymało to rozmówcy przed wysłaniem ekipy technicznej. Orrelios pochwalił przyjaciela za dobre przedstawienie, a Jarrus kazał wszystkim wziąć się do roboty. Sabine zasiadła do konsoli, by sprawdzić, czy będzie mogła użyć transmitera, lecz przy okazji odkryła sygnał dochodzący z tylnej sekcji łazika. Kanan zdecydował, że sprawdzi to razem z Garazebem.[121]

Walka z nadzorcą niewolników Proachem.

Mężczyźni ruszyli do pełnego pary pomieszczenia na tyłach, lecz nic w nim nie było. Zeb stwierdził, że znaleźli jedynie ból głowy. Rebelianci rozdzielili się i to Jedi jako pierwszy odnalazł grupę niewolników, w tym Vizaga skazanego za złamanie blokady. Rycerz jednakże został szybko obezwładniony przez nadzorcę. Stojący wyżej Lasat posłał w jego stronę kilka strzałów ostrzegawczych i rozkazał puścić swoich przyjaciół. Trandoshanin jednakże użył swojego elektrobicza, aby dostać się na górę. Obaj mężczyźni rozpoczęli walkę głównie przy użyciu pięści. W pewnym momencie Orrelios rzucił się na przeciwnika i wypchnął go na zewnątrz, na wysoki mostek. Nadzorcy udało się przerzucić Zeba przez balustradę, lecz sam również skończył wisząc nad przepaścią. Nawet to nie powstrzymało ich od kontynuowania potyczki. Gdy wojownik zauważył Jarrusa, poprosił go o pomoc. Jedi pobiegł na poziom, na którym znajdowali się walczący, ale wówczas Trandoshanin ponownie włączył bicz i owinął go wokół nadgarstka Lasata, dzięki czamu był w stanie nieustannie razić go prądem. Mimo tego Orreliosowi udało się strącić wroga, który chwycił się rękojeści swojej broni, lecz po chwili i tak spadł w przepaść. Wyczerpany Garazeb również się puścił, lecz uratował go przyjaciel. Stojący w dole niewolnicy zaczęli wiwatować na ich cześć.[121]

Grupa spotkała się na dole, a po chwili dołączył do niej Ezra, zdumiony obecnością Cikatra. Devaronianin, który był przekonany, że rebelia przybyła mu na ratunek, zdał sobie sprawę, że to nieprawda i się obraził. Jedi uspokoili go, a Sabine wezwała z powrotem do kokpitu, gdyż zbliżały się dwa pojazdy Imperium. Lasat zasugerowała opuszczenie statku, lecz Mandaloranka przypomniała, że muszą jeszcze skontaktować się z Herą. Orrelios upierał się, że łazik nie ma uzbrojenia zdolnego pokonać kanonierki. Z buntownikami skontaktował się imperialny oficer, żądając podania kodu bezpieczeństwa. Ezra wpadł na pomysł, by Garazeb zebrał niewolników na pokładzie i udawał nadzorcę. Wojownik nie był zachwycony tą ideą, lecz ostatecznie nałożył hełm pokonanego Trandoshanina. W fotelu kapitana tym razem zasiadł Vizago, ale Seevor ponownie zaczął krzyczeć z wnętrza schowka. Lasat wszedł do środka i go uciszył. Mimo tego Imperium postanowiło wylądować. Zeb wyszedł szturmowcom na spotkanie i aby pokazać, że wszystko jest w porządku, zaczął krzyczeć na niewolników. Żołnierze nie zwrócili na niego większej uwagi i weszli na mostek z Cikatrem. Devaronianinowi udało się pozbyć kontroli, ale gdy Sabine ponownie zasiadła przy konsoli, okazało się, że transmiter stracił moc przez Seevora, który wymknął się ze schowka. Kapitan zagroził, że zniszczy łazik, jeśli rebelianci nie połączą go z Imperium. Kanan ogłosił, że trzeba go znaleźć, lecz Orrelios zauważył, że jeśli Trandoshanin wślizgnął się do systemu wentylacji, to może być wszędzie. Wren zasugerowała pójście do głównego reaktora.[121]

Rebelianci podkładają ładunki pod wieże przeciwlotnicze.

Zeb i Jarrus pobiegli w stronę drzwi na zewnątrz, ale te okazały się zamknięte, a Jedi nie mógł się przedostać, gdyż miały zamek magnetyczny. Sabine wysłała więc Bridgera do systemu wentylacji, by odnalazł wroga. Młodzieniec dostał się do pomieszczenia z reaktorem i tam zabił w pojedynku Seevora. Po wszystkim buntownicy zebrali się na górnym pokładzie. Lasat stwierdził, że łazik należy teraz do nich i może jednak są piratami. Ezra był zadowolony, że ocalili łąki, a Cikatro wyraził wdzięczność z powodu ocalenia mu życia. Chłopak zaproponował niewolnikom dołączenie do ich sprawy, a ci wykrzyknęli, że będą walczyć wraz z "wielką fioletową bestią". Vizago zgodził się zostać nowym kapitanem łazika, a Wren odebrała wiadomość od Hery, która przekazała dobre wieści: dowództwo rebelii autoryzowało atak na Lothal.[121]

Ratunek Hery i zemsta za Kanana

Grupa przemieściła się w okolice Capital City, skąd miała prowadzić atak naziemny. Aby umożliwić okrętom rebelii przedostanie się na powierzchnię planety, buntownicy postanowili podłożyć ładunki wybuchowe pod wieże przeciwlotnicze. Gdy rebelianci wykonali zadanie, Zeb spytał się Sabine, czy detonatory dadzą radę, bo działa były duże. Dziewczyna była jednak pewna, że zadziałają. Po zaminowaniu ostatniej wieży Ezra podjechał śmigaczem po Zeba i zamierzał poprowadzić, lecz ten szybko wysadził go z siodełka. Grupa oddaliła się na bezpieczną odległość, a wówczas Mandalorianka aktywowała ładunki, które zniszczyły wieże. Po wylocie z miasta wszyscy odwrócili się, gdyż pojazdy rebelii powinny już wejść w atmosferę. Na horyzoncie dostrzegli jednak myśliwce spalające się w atmosferze. Wkrótce w ich stronę zaczęły nadlatywać kanonierki wroga. Jarrus bezskutecznie próbował wywołać Herę. Azadi zasugerował odjechanie, a Orrelios ponaglił Kanana. Wszyscy odlecieli główną drogą, lecz w trakcie jazdy Jedi nagle się zatrzymał i stwierdził, że wraca. Bridger odparł, że rozumie i dodał, że spotkają się później w bazie. Wren oprotestowała ten pomysł, lecz chłopak powiedział, że tylko jego mistrz może ocalić Herę. Kobieta została jednak schwytana przez Rukha i gubernator Pryce.[122]

Zeb pomaga przyjaciołom wznieść się w powietrze na szybowcach.

Rebelianci podjęli decyzję o ratunku swojej kapitan. Gdy Kanan zdecydował, że to Ezra powinien dowodzić misją, Zeb udał się wraz z nim oraz Sabine na balkon wieży przy Capital City, gdzie chłopak Mocą próbował wysondować dokąd zabrano Herę. Wkrótce Lasat zaczął się niecierpliwić i dopytywać, czy Bridger coś znalazł, lecz powstrzymała go Wren. W końcu Ezra oznajmił, że Syndulla znajduje się w biurze gubernator Pryce. Orrelios zapytał jak przemkną obok licznych patroli i wież, bo na pewno nie będą mogli tam polecieć. Chłopak odparł, że tak właśnie zrobią - na szybowcach. Poirytowany wojownik odrzekł, że nie miał zamiaru podsuwać mu pomysłów, ale Mandalorianka zauważyła, że Imperium jest nastawione na wykrywanie wyszukanego sprzętu, a nie prostych urządzeń. Wojownik nadal jednak nie był przekonany, gdyż uważał, że Imperium może ich zobaczyć. Ezra powiedział, że będą wyglądali jak loth-nietoperze i kazał przyjacielowi spojrzeć przez lornetkę na wysypisko śmieci w mieście, gdzie żerowała grupa tych stworzeń. Lasat spytał skąd wezmą szybowce, a Sabine odpowiedziała, że sami je zrobią. Rebelianci wzięli się do roboty i o zachodzie słońca skończyli przygotowywać trzy szybowce. Bridger oznajmił, że powiadomi Kanana, ale Jedi sam do nich przyszedł, ostrzyżony na krótko i ogolony. Orrelios zajął się przygotowaniami maszyn, a Jarrus zauważył jego frustrację. Garazeb powiedział, że cieszy się, iż przyjaciel nie może widzieć tych "ustrojstw" i wyraził radość z tego, że jego przyjaciel ma Moc. Kanan, Ezra i Sabine wsiedli na szybowce, a Lasat wraz z Chopperem na skuter i rozpędzili się tak, że zbudowane przez buntowników maszyny wzniosły się w powietrze. Wojownik krzyknął, by reszta sprowadziła Herę z powrotem.[123]

Nad ranem nad obóz nadleciała grupa w skradzionym transportowcu patrolowym, którą Zeb radośnie powitał. Ze środka wyszła jednak Wren i ze złością rzuciła hełm o ziemię. Lasat bezskutecznie próbował się dowiedzieć, co się stało, więc ostatecznie zwrócił się do Ezry, który powiedział mu, że "Kanan przepadł". Wojownik próbował się domyślić, że chodzi o porwanie, ale chłopak krzyknął, że jego mistrz odszedł na zawsze. Zasmucony Orrelios przytulił młodzieńca. Grupa zebrała się w obozie, gdzie Mart włączył imperialną transmisję, w której Alton Kastle informował słuchaczy, że rebelianci z Lothalu zostali pokonani, w związku z czym rząd organizował obowiązkową dla mieszkańców paradę. Poirytowana Sabine kazała Mattinowi wyłączyć urządzenie. Azadi stwierdził, że najwyższy czas skontaktować się z dowództwem rebelii i poprosić o wsparcie. Bridger był jednak przekonany, że Mon Mothma nie przyśle nikogo więcej, zwłaszcza po takiej stracie. Ryder zwrócił się więc do Hery, lecz ta była zbyt załamana, by podjąć jakąkolwiek decyzję. Sabine stwierdziła, że skoro Imperium organizuje paradę, to doda do niej nieco "fajerwerków". Orrelios zgodził się i odszedł wraz z nią.[124]

Rebelianci włamują się do imperialnej sieci.

Lasat i Mandalorianka dojechali na skuterach w okolice Capital City o zachodzie słońca. Wren spojrzała przez lornetkę, a potem podała ją towarzyszowi, żaląc się jak wielu ludzi uczestniczyło w paradzie. Zeb zapytał, czy redukcja liczebności Imperium nie jest ich celem, a dziewczyna zauważyła, że nie udało im się pokonać wroga nawet z pomocą Sojuszu, a teraz zostało ich bardzo niewielu. Mężczyzna zwrócił jej uwagę na coś dziwnego - fabryki nie wyrzucały z siebie dymu, co nasuwało wniosek, że były zamknięte. Wren zasugerowała, że być może to z powodu uroczystości, lecz przyjaciel odparł, że Imperium nie daje wolnego swoim ludziom. Oboje podkradli się do pilnującego drogi wlotowej szturmowca, po czym Garazeb go obezwładnił. Mandalorianka podłączyła się do imperialnej sieci poprzez skuter żołnierza i dowiedziała się, że zamknięto fabrykę TIE Defendrów. Dziewczyna zdała sobie sprawę, że Kanan nie tylko ich ocalił, lecz także wykonał ich zadanie. Oboje domyślili się też, że Pryce zorganizowała paradę, aby odwrócić uwagę ludzi od ciosu, jaki rebelianci zadali wrogowi. Gdy Orrelios spytał się co dalej, Sabine odparła, że jeszcze nie wyrównali rachunków z Imperium i podłożyła ładunek wybuchowy pod skuter.[124]

Oboje odjechali z powrotem na wzgórze, gdzie obserwowali jak grupa imperialnych sprawdza pojazd. Dziewczyna zdetonowała ładunek, a Zeb przyznał jej, że dzięki temu wysłała wrogowi wiadomość. Sabine zaczęła mówić, że potrafi lepiej, ale jej uwagę przykuła postać na drodze. Podała lornetkę Orreliosowi, który stwierdził, że wróg wygląda jak "mały rancor". Mandalorianka przypomniała sobie, że Ezra opowiadał o wojowniku zwanym Rukhiem, a Lasat przywołał z pamięci ich spotkanie podczas odzyskiwania hipernapędu. Nagle Noghri spojrzał prosto w wizjer lornetki, co przestraszyło Garazeba. Wren chciała się dowiedzieć, czy zabójca ich dostrzegł, lecz Zeb nie chciał ponownie spojrzeć, gdyż bał się jego przerażających oczu. Sabine wyrwała mu lornetkę i potwierdziła swoje przypuszczenia: istota zmierzała w ich stronę. Lasat odważył się w końcu spojrzeć i doszedł do wniosku, że mają nad nim przewagę liczebną. Zasugerował wyrównanie rachunków za Kanana i pozbycie się zabójcy. Wren zgodziła się z nim, ale tylko dlatego, że nie chciała, by wróg poszedł po ich śladach do bazy.[124]

Rukh pokryty farbą przez Sabine.

W nocy oboje rebelianci zwabili Rukha w okolice gór. Gdy przyjechał na swoim skuterze, Zeb już na niego czekał z wyciągniętą bronią. Po wymianie kilku ciosów z pobliskiego pagórka zeskoczyła Wren i oznajmiła, że nie mają ochoty na uczciwą walkę. Noghri odparł, że on też nie i aktywował swoje urządzenie maskujące, przez które Lasat nie był w stanie go zobaczyć i się bronić. Mandalorianka wykorzystała skaner termowizyjny, lecz Noghri wskoczył na nią i strącił jej hełm. Rebelianci zaczęli walczyć bez powodzenia, aż Sabine przyczepiła mu ładunek, który po wybuchu pokrył zabójcę farbą. Dzięki temu Orrelios w końcu dostrzegł wroga i rzucił się na niego. Gdy powalił go na ziemię, zaczął okładać go pięściami, krzycząc, że to za Kanana. Wren powstrzymała go, nim mógł zadać ostateczny cios. Zdziwiony Garazeb zapytał, czy dziewczyna nie chciała wyrównać rachunków, a ta odpowiedziała, że nie w ten sposób. Zamiast tego wzięła swój aerograf i pomalowała Rukha w różne wzory. Po skończonej robocie Lasat stwierdził, że zawsze lubił jej sztukę i zapakował nieprzytomnego Noghriego na jego skuter i popchnął, by maszyna pojechała sama. Dziewczyna zapytała się, czy włączył urządzenie naprowadzające. Orrelios nie był do końca pewien. Kolejnego dnia, po powrocie do bazy Sabine poinformowała Herę, że ich misja nie odniosła sukcesu, lecz fabryki TIE Defenderów zostały zamknięte. Pani generał ucieszyła się na te wieści, a wkrótce do grupy dołączył Ezra, który oznajmił, że wie, gdzie powinni zacząć kolejną misję - w świątyni Jedi. Pokazał im kamień ze wskazówkami, który otrzymał od loth-wilków podczas swojej nocnej wyprawy.[124]

Świat między światami

Rebelianci szykują się do jazdy na wilkach.

Grupa zebrała się razem na naradę, podczas której Ezra wyjawił, że zdaniem wilków Imperium robi coś złego w świątyni. Zeb przyjął jego uwagi ze śmiechem, gdyż był przekonany, że zwierzęta nie potrafią mówić. Sabine zaczęła się zastanawiać co oznaczają dłonie narysowane na kamieniu i doszła do wniosku, że być może mogłaby rozwiązać tę zagadkę, gdyby udało im się dotrzeć do świątyni. Wszyscy zgodzili się, że taki powinien być ich następny krok, Wren zauważyła jednakże, że nie mają statku. W odpowiedzi Bridger wyprowadził ich na zewnątrz i dzięki Mocy przywołał loth-wilki. Gdy istoty się zbliżyły, chłopak zapytał się, czy zabiorą ich do świątyni, a te się zgodziły. Orrelios, który czuł się niekomfortowo w ich towarzystwie, zapytał Sabine, czy będą szybsze od śmigaczy, a ta mu odparła, że już raz zaniosły ich daleko. Zwierzęta zaczęły obwąchiwać Lasata, który nerwowo im się przedstawił. Ezra szybko poinformował go, że te wilki nie mówią, a Garazeb stwierdził, że mówią swoimi oczami. Wsiadł jednak na swojego wierzchowca, który dodatkowo pochwycił Choppera w paszczę. Po paru chwilach jazdy wojownik spytał jak daleko do świątyni, na co Sabine odkrzyknęła, że nie chce tego wiedzieć. Stworzenia przyspieszyły i swoim tajemniczym sposobem przeniosły grupę w inną część planety.[125]

Rebelianci obudzili się w pełnym słońcu. Skołowany Lasat stoczył się z wilka, a Wren spytała go, czy słyszał głosy. Zeb odparł tylko, że nie ma pojęcia co się wydarzyło. Stojący na szczycie klifu Ezra przekazał reszcie słowa zwierząt, wedle których świątynia znajdowała się niedaleko na północny-zachód, ale resztę drogi musieli pokonać sami. Hera spytała się go jak istoty te przemierzały tak ogromne dystanse, lecz młodzieniec powtórzył jedynie słowa Kanana, wedle którego były one głęboko połączone z Mocą. Orrelios wtrącił, że cieszy się, iż były po ich stronie. Bridger powiedział, że są po stronie Lothalu. Widma ruszyły w drogę i o zmroku dotarły na wzniesienie, które górowało nad budynkiem Jedi; dookoła znajdował się obóz wydobywczy Imperium. Ezra spojrzał przez elektrolornetkę i dostrzegł, że drzwi do świątyni zostały wycięte. Mandalorianka zaczęła powątpiewać, że to dobre miejsce, lecz chłopak był tego pewien. Sabine stwierdziła, że będą musieli dostać się bliżej, więc Syndulla kazała jej i Ezrze zejść na dół. Ezra zauważył w oddali dwóch szturmowców-zwiadowców i z uśmiechem powiedział, że będą potrzebowali przebrania.[125]

Zeb, Hera i Chopper obserwują wykopaliska na terenie świątyni.

Grupa ukryła się za skałami i wyświetliła zapisany w pamięci Choppera hologram Thrawna, którym przywabiła żołnierzy. Gdy ci zbliżyli się na odpowiednią odległość, Zeb wyskoczył z ukrycia i ich powalił. Kiedy nastolatkowie przebrali się i odlecieli na skuterach, Lasat wraz z Twi'lekanką wrócili do obserwacji wykopalisk. Wkrótce Bridger i Wren wpadli na ministra Verisa Hydana, kierownika badań nad świątynią. Obserwujący ich z góry rebelianci doszli do wniosku, że nigdy wcześniej nie widzieli takiego imperialnego. Na prośbę Sabine Chopper przechwycił transmisję mężczyzny, który skontaktował się z samym Imperatorem. Palpatine kazał Hydanowi odkryć sekrety świątyni; w odpowiedzi minister przekazał, że znalazł wiele symboli związanych z bogami z Mortis. Sheev powiedział, że śmierć Kanana zmieniła los Lothalu, choć nie był pewien w jaki sposób. Dodał też, że świątynia jest łącznikiem pomiędzy żywymi i martwymi. Po skończonej rozmowie obu mężczyzn Hera doszła do wniosku, że ze względu na zaangażowanie Imperatora udział w misji jest zbyt niebezpieczny. Ezra i Sabine się z nią nie zgodzili, a Garazeb przypomniał zmartwionej pani generał dlaczego tam przybyli. Po chwili przemyśleń Twi'lekanka dała im pozwolenie na pójście. Orrelios zapewnił ją, że wszystko będzie z nimi w porządku. Po pewnym czasie oboje dostrzegli Wren odprowadzaną przez szturmowców i zaczęli się zastanawiać, czy została wykryta. Bridger natomiast zniknął w cieniu, lecz Hera zauważyła, że odkryty przez imperialnych mural przedstawiający bogów z Mortis się poruszył. Sceptycznie nastawiony Lasat poprosił ją o lornetkę, lecz jego obserwacje przerwało ogłoszenie alarmu przez wroga. W tym samym czasie Ezrze udało się aktywować mural i otworzyć przejście do Świata między światami.[125]

Hera zaczęła szukać przyjaciół za pomocą lornetki i stwierdziła, że Sabine została zabrana na drugą stronę wykopalisk. Zeb ostrzegł ją przed nadlatującą kanonierką, a gdy zagrożenie minęło, zaczął się zastanawiać dokąd udał się Ezra. Pani generał odpowiedziała, że nie wie i dodała, że chłopak najprawdopodobniej też nie. Oboje zeszli nad dół i ukryli się w cieniu. Syndulla, zapytana przez Orreliosa o plan, powiedziała tylko: "mobilne centra dowodzenia", na co wojownik zareagował śmiechem i dodał, że podoba mu się, dokąd to zmierza. Kazał Chopperowi wypatrywać Ezry, a sam ruszył za przyjaciółką. Twi'lekanka weszła pod jedno z centrów i zaczęła przy nim majstrować. Po chwili Garazeb rozkazał jej się pospieszyć, a Hera w odpowiedzi poleciła mu przygotować się na danie sygnału Sabine. Mężczyzna podbiegł i zastukał w drzwi pomieszczenia, w którym była Wren, a potem Syndulla odpaliła silniki po jednej ze stron maszyny, przez co zaczęła przechylać się do pionu. Sabine uciekła w porę i powiedziała, że trzeba przedostać się do malowidła. Rebelianci zaczęli biec, unikając spadającego mobilnego centrum i dostali się w pobliże muralu, z którego w tym samym momencie wypadł Ezra, który podczas przebywania w Świecie pomiędzy światami uratował Ahsokę z rąk Vadera w przeszłości. Madalorianka chciała natychmiast uciekać, ale Bridger stwierdził, że trzeba zamknąć portal. Buntownicy cofnęli się pod ścianę, ostrzeliwani przez przeważające siły szturmowców. W porę uratował ich Chopper, który zasiadł za sterami świdra wydobywczego i przegonił wrogów. Ezra zapytał się którą postać na muralu aktywować, a Sabine odpowiedziała mu, że Syna. Orrelios podsadził młodzieńca, który dzięki Mocy wykonał polecenie dziewczyny. Gdy to zrobił, zemdlał w ramionach Lasata. Malowidło zaczęło się ponownie poruszać, a ziemia dookoła pękać. Rebelianci pobiegli na pokład świdra i pojechali wąską, stromą ścieżką. Nagle otoczyło ich białe światło. Gdy znikło, okazało się, że budynku świątyni już nie ma. Kiedy Bridger się obudził, Zeb powiedział mu, że jeśli takie rzeczy robił z Kananem na misjach Jedi, to może postępować tak dalej. Wren dodała, by wyszedł na zewnątrz i sam się przekonał co się stało.[126]

Wyzwolenie Lothalu

Zeb podczas potyczki wśród wzgórz.

Przyjaciele wrócili z powrotem do bazy i zdecydowali się wezwać posiłki, aby raz na zawsze wyzwolić Lothal spod władzy Imperium. Hera, Kallus i Rex odlecieli, by poprosić o pomoc Gregora, Wolffe'a, Honda i Ketsu, a Zeb w tym czasie pozostał z resztą na planecie. Po pewnym czasie Syndulla skontaktowała się z nimi przez hologram, gdyż poprosił ją o to Ezra. Chłopak stwierdził, że muszą zaatakować Capital City natychmiast. Orrelios odparł, że jego plan jest szalony, lecz nastolatek wyjaśnił, że miał wizję, zgodnie z którą Imperator wysyłał Thrawna z powrotem na planetę. Azadi zasugerował wycofanie się i odbudowanie szeregów, a gdy Bridger zaczął się z nim kłócić, doszedł do wniosku, że nie mają szans bez armii. Młodzieniec powiedział, że będzie im potrzebna tylko jedna osoba. Zgodnie z jego instrukcjami, były gubernator skontaktował się z Pryce i udawał, że chce zdradzić rebeliantów.[127]

Po pewnym czasie siły Arihndy zjawiły się w bazie. Ezra krzykiem dał znak Zebowi, że nadciąga wróg. Lasat zaklął i schował się przez ogniem z kanonierek. Wojownik rozpoczął ostrzał i rozkazał reszcie obsadzić działa. Wkrótce szturmowcy, z Rukhem na czele, rozpoczęli atak naziemny. Ezra zdołał pokonać Noghriego w pojedynku i wyrzucić go w przepaść, lecz wojownik przeżył. W tym samym czasie Orrelios wziął działko, opuszczone po śmierci jednego z rebeliantów, i zniszczył z jego pomocą kanonierkę. Jednakże gdy na platformie wylądowały kolejne, w blasterze skończyła się amunicja. Lasat rzucił więc działkiem w dwóch żołnierzy wroga, a trzeciego zastrzelił z bo-karabinu. Przeciwnik zaczął jednak przygwożdżać buntowników; Garazeb dostrzegł wystrzelony przez pojazd Pryce pocisk, który trafił w łazik, na którym odbywały się walki. Po kolejnych trafieniach cała konstrukcja zaczęła się walić. Bridger kazał Sabine wziąć Vizaga, a sam wraz z Lasatem skoczył na platformę przy wyrytej w skale bazie. Rebelianci wspięli się na górę, lecz tam zobaczyli, że Imperium pojmało ich przyjaciół.[127]

Orrelios udaje napad szału przy wejściu do Centrum Imperialnego.

Rukh powiadomił panią gubernator o sukcesie i wezwał ją. Kobieta podziękowała Ryderowi za współpracę, tym samym ujawniając jego zdradę. Ezra dostał jednak sygnał od Hery i pozwolił Azadiemu się wytłumaczyć: sprowadzenie Pryce na miejsce od początku było jednym z założeń planu. Arihnda zaczęła z nich kpić, mówiąc, że nic to nie dało, lecz po chwili z przestworzy wyłonił się Ghost, który zniszczył pojazd imperialnej dowódczyni i zaatakował szturmowców. Walka rozgorzała ponownie, lecz tym razem włączyli się do niej również Kallus i klony. Sabine nakazała Chopperowi zakłócić transmisje szturmowców, co chwilowo ich obezwładniło. Mimo tego Hera musiała wycofać swój statek, gdyż wróg zaczął ją ostrzeliwać, a żołnierze przeciwnika nadal atakowali. Bridger polecił wszystkim wycofać się do jaskini. Tam wezwał na pomoc loth-wilki, które rzuciły się na imperialnych i szubko ich otoczyły. Lasat poradził żołnierzom rzucić broń, na co ci przystali. Jedno ze zwierząt przyniosło wyrywającą się gubernator, a Azadi skuł ją kajdankami. Po skończonej walce Hera pochwaliła Ezrę za dokonanie niemożliwego, a chłopak odparł, że to zasługa ich wszystkich. Hondo zasugerował wypłatę za dokonane wysiłki i powrót do domu, lecz młodzieniec stwierdził, że walka nie skończy się, dopóki Imperium nie zostanie wygnane z Lothalu.[127]

Ezra zmusił gubernator Pryce do przetransmitowania do stolicy kodu zwycięstwa, dzięki któremu mieli bezpiecznie wylądować. Rebelianci zabrali imperialne kanonierki i wyruszyli do Capital City. Ich ostatecznym planem było odpalenie kopuły Centrum Imperialnego, a zarazem pozbycie się imperialnych sił z planety. Po wylądowaniu na platformie budynku Zeb i Azadi zaczęli udawać więźniów; gdy zbliżyła się do nich ochrona, Lasat wpadł w udawany szał, potrącił Ezrę i pognał w kierunku wejścia do kopuły. W porę udało mu się powstrzymać grodzie przed zamknięciem i wszedł do środka wraz z Sabine i Ketsu. Mandalorianka poleciła przyjaciółce otworzyć drzwi i zakłócić komunikatory szturmowców, którzy właśnie przybyli. Łowczyni nagród po chwili wykonała pierwsze polecenie, a Orrelios pochwalił ją za dobrze wykonaną robotę. Gdy przybiegła reszta, Garazeb usłyszał jak Hondo nazywa go "wielkim, fioletowym gościem" i każe się odpowiednio ustawić. Pirat to samo nakazał zrobić swojemu towarzyszowi Melchowi, a na sygnał dany przez Ezrę Ugnaught zaczął biec w kierunku Lasata. Ten wyrzucił go w powietrze na szybę centrum dowodzenia, dzięki czemu odwrócił uwagę imperialnych znajdujących się w środku.[128]

Rebelianci na mostku Kopuły.

Po opanowaniu centrum rebelianci spotkali się w środku. Pryce zaczęła mówić, że nie zdołają pokonać jej sił. Kallus odparł, że chcą wprowadzić w życie protokół 13, który zakładał całkowitą ewakuację sił imperialnych z planety. Gdy wszyscy żołnierze znaleźliby się wewnątrz kopuły, rebelianci uruchomiliby ją, tym samym pozbywając się wrogich sił. Hera dała znak o zdobyciu placówki buntownikom w obozie - Wolffe'owi, Martowi i Vizagowi, którzy mieli wykonać dodatkowe zlecenie dla Bridgera. Gdy zakończyły się przygotowania, Alexsandr przemówił przez interkom, informując o zainicjowaniu protokołu 13. Jeden z oficerów zaczął podchodzić sceptycznie do rozkazu, więc Ryder wtrącił się, udając szefa IBB, Wullfa Yularena. Mężczyzna przestraszył się zwierzchnika i rozkazał wszystkim żołnierzom wykonać polecenie. Plan się powiódł i wkrótce żołnierze wrócili do Centrum Imperialnego. Ezra kazał Herze odpalić sekwencję startu, a Sabine ustalić samozniszczenie. Zaniepokojony Ohnaka spytał, czy mają plan ewakuacji. Syndulla wyjaśniła, że zabierze ich Ghost, a Zeb dodał, że czas wzbić się w powietrze. Twi'lekanka powiedziała jednak, że sterów strumieniowych nie odpalano od lat, więc cała sekwencja zajmie sporo czasu. Pryce oznajmiła, że się spóźnili, gdyż nad ich głowami ukazała się nagle Chimaera, okręt Thrawna. Syndulla natychmiast wyłączyła sekwencję startu i wyjaśniła podenerwowanej Ketsu, że jeśli wzbiją się w powietrze, to admirał weźmie ich na cel, a gdy spadną, zniszczą całe miasto. Zeb stwierdził, że wszyscy wpadli w pułapkę. Bridger skontaktował się z Chissem i wyjaśnił, że jego grupa ma pod kontrolą całą kopułę. Jego słowa nie zrobiły wrażenia na Thrawnie, który kazał im się bezwarunkowo poddać. Admirał wyjaśnił, że dzięki działaniom rebeliantów jego żołnierze znaleźli się na bezpiecznej pozycji, a on sam będzie mógł strzelać do cywilów. Wystraszona Sabine poleciła Reksowi włączyć tarczę planetarną, lecz w tym samym momencie wyłączył się generator. Po chwili okazało się, że dokonali tego ludzie Thrawna. Chiss wydał rozkaz ostrzału cywilów.[128]

Widok śmierci niewinnych osób ostatecznie zmusił Ezrę do poddania się. Chiss nakazał mu przylecieć na Chimaerę samotnie. Po rozłączeniu się chłopak ruszył w stronę wyjścia, lecz Hera próbowała go powstrzymać, mówiąc, że istnieje inny sposób. Buntownicy zgromadzili się przy konsoli, by omówić możliwe opcje. Orrelios zasugerował naładowanie działa kopuły, ale Rex wyjaśnił mu, że nie może się ono równać z turbolaserami niszczycieli. Kallus dodał, że nawet jeśli udałoby im się zestrzelić okręt, to spadłby na miasto, powodując ogromne zniszczenia. Sabine zawołała przyjaciół do wyświetlonego na ścianie schematu stacji i zasugerowała przejęcie terminali zasilania. Grupa podjęła dyskusję, nieświadoma, że zabieg dziewczyny służył wyłącznie odwróceniu uwagi od Ezry, który wymknął się kanałem wentylacyjnym. Po chwili rebelianci zorientowali się, że go nie ma i w tym samym momencie dostrzegli za iluminatorem startującą kanonierkę. Syndulla próbowała go wywołać, lecz Wren powiedziała, że najlepiej będzie mu zaufać. Dodała, że trzeba włączyć pole na czas, nim Bridger wykona swój ruch. Aby tego dokonać, zasugerowała stworzenie dwóch drużyn, które zaatakowałyby oba terminale generatora z dwóch stron. Hera się zgodziła, jednak ich rozmowę przerwał Chopper, który ostrzegł przed zbliżającymi się szturmowcami.[128]

Grupa zajęła pozycje, a tymczasem Melch prześlizgnął się otworem wentylacyjnym i odwrócił uwagę żołnierzy w korytarzu. Gdy otwarto drzwi, Zeb z łatwością powalił ostatniego szturmowca, kwitując to stwierdzeniem, że taka akcja działa za każdym razem. Ohnaka zgodził się z nim i wskazał na biegającego dookoła Ugnaughta, twierdząc, że jest "pozytywnie magnetyczny". Hera przywołała go do porządku, a Sabine podzieliła ekipę na drużyny: do "A" trafili Rex, Hondo i Ketsu, a ich zadaniem było zajęcie północnej wieży. W "B" znaleźli się Zeb, Kallus i Gregor, którzy mieli ruszyć na południe. Lasat dał wszystkim sygnał do wymarszu.[128]

Ostatnia walka z Rukhiem.

Wojownik poprowadził towarzyszy korytarzami, lecz natrafił na silny opór ze strony szturmowców. Gdy wywołała go Hera, opisał bieżącą sytuację i zaczął krzyczeć, że uwięzienie żołnierzy wroga w kopule było złym pomysłem. Sabine i Ryder pomogli jego ekipie, zamykając grodzie i tym samym więżąc wrogów w korytarzu. Dzięki temu grupa miała prostą drogę do generatora. Gdy się tam dostała, zaczęła strzelać w szturmowców walczących z drużyną A, która dotarła na miejsce wcześniej. Podczas walki Onyo ręcznie włączyła most prowadzący do generatora, lecz w międzyczasie Melch został ranny. Gregor zauważył, że przeciwników jest zbyt wielu i trzeba coś z nimi zrobić. Po krótkim namyśle Zeb zdecydował, że sam podejmie działanie i z okrzykiem rzucił się na stojącego na drugiej wieży Rukha. Razem spadli w przepaść pod generatorami, gdzie znajdowały się urządzenia przewodzące zasilanie. Obaj rozpoczęli walkę na pięści, podczas której Noghri przewrócił Orreliosa. Lasat złapał się stopą kabla, a gdy wróg zaczął go kopać, chwycił jego nogę i, używając palców u stóp, zaplątał ją w druty. Dzięki temu Rukh nie mógł się ruszyć. Kiedy skończył się pojedynek, Thrawn zaczął ostrzeliwać miasto, więc rebelianci musieli natychmiast włączyć pole. Zrobiła to Ketsu, a Kallus ponaglił Zeba, gdyż ten wciąż znajdował się na przewodnikach zasilania. Kapitan odkrzyknął, by na niego nie czekali i w ostatniej chwili uskoczył przed strumieniem prądu, który się do niego zbliżał. Gdy okazało się, że bombardowanie jest nieskuteczne, Chiss wywołał Rukha, lecz zamiast niego odebrał Garazeb. Powiedział admirałowi, że jego podwładny jest chwilowo zajęty, a gdy prąd dotarł do Noghriego, dodał, by nie zawracał sobie głowy ponownym kontaktowaniem się z nim.[128]

Rebelianci wyszli zwycięsko z bitwy, lecz nie bez strat: Gregor, trafiony podczas potyczki z blastera, umarł w ramionach Reksa. W tym samym czasie nad Lothal nadleciały purgille, które za poleceniem Ezry sprowadzili Wolffe, Mart i Vizago. Zwierzęta zniszczyły blokadę dookoła planety i zaatakowały okręty Thrawna. Następnie otoczyły Chimaerę - z Ezrą i admirałem na pokładzie - i skoczyły w nadprzestrzeń w nieznane miejsce. Rebelianci, którzy ponownie zgromadzili się na mostku kopuły, patrzyli się w niebo przez kilka chwil, aż ciszę przerwał Wolffe, który spytał, czy taki był plan, bo na planecie nie został żaden statek Imperium. Wren ożywiła się i oznajmiła, że czas dokończyć to, po co przyszli. Chopper odpalił silniki kopuły, a Azadi zaproponował Arihndzie ucieczkę razem z nimi. Kobieta odparła jednak, że służy Imperium do końca. Po jej słowach do pomieszczenia wpadła duża grupa szturmowców. Buntownicy zaczęli się wycofywać; Sabine zniszczyła iluminator mieczem Ezry, po czym wszyscy wyszli na dach. Tam goniących ich żołnierzy zabił siedzący za sterami Ghosta Wolffe. Okręt rebeliantów oddalił się na bezpieczną odległość, po czym Mandalorianka wysadziła wznoszącą się ku niebu kopułę. Po wykonaniu zadania Hera kazała Reksowi przejrzeć mapy gwiezdne, by wyznaczyć możliwą trasę odlotu Ezry. Chopper jednakże wyświetlił nagrany wcześniej hologram chłopaka. Bridger tłumaczył w nim, że widział przed sobą kilka dróg i choć nie podobała mu się ta, którą wybrał, to wiedział, że musiał to zrobić. Następnie zwrócił się z osobistymi słowami do poszczególnych członków załogi: Zebowi obiecał, że na razie ma z powrotem górne łóżko w kajucie. Rex przeprosił za przerwanie uroczystej chwili i powiedział, że Imperium na pewno podejmie działania odwetowe. Alexandr zasugerował pomoc ze strony Sojuszu, lecz Orrelios stwierdził, że skoro sami obili Lothal, to sami go utrzymają. Syndulla przyznała mu rację i kazała wszystkim posłuchać: na zewnątrz rozlegały się wiwaty mieszkańców. Kallus powiedział Herze, że ludzie są z nią. Kobieta odparła, że będą gotowi na atak Imperium.[128]

Galaktyczna wojna domowa

Zeb wraz z Kallusem nad Lira Sanem.

Mimo domysłów Rexa, atak na Lothal nigdy nie nastąpił, a mieszkańcy mogli zająć się odbudową zniszczonej planety.[128] W roku 0 BBY, wraz z bitwą o Scarif wybuchła galaktyczna wojna domowa pomiędzy Imperium a Sojuszem Rebeliantów.[129] Zeb pozostał w szeregach Rebelii i do roku 1 ABY został członkiem Rady Rebeliantów. Podczas spotkania w bazie na Mako-Ta wraz z Herą wysłuchał raportu księżniczki Leii na temat sytuacji na planecie Kalamar. Organa wraz ze swoimi towarzyszami próbowała przekonać kalamariańskiego regenta Urtyę do przyłączenia się do Rebelii, lecz ten za bardzo bał się Imperium. Zasugerowała więc uwolnienie prawowitego władcy, Lee-Chara. Po ustaleniu szczegółów Leia wyruszyła na misję.[130]

Życie po wojnie

Po zakończeniu wojny w roku 5 ABY i zwycięstwie Nowej Republiki, Zeb wziął Kallusa na pokład fregaty i zabrał go tajną trasą nadprzestrzenną na Lira San. Tam były agent przekonał się, że tak naprawdę nie zniszczył całkowicie Lasatów, którzy powitali go jako jednego ze swoich.[128]

Osobowość

Zeb słynął ze swego porywczego charakteru i niechęci do Imperium.

Tragedia Lasatów, jakiej Orrelios był świadkiem, sprawiła, że stał się on bardzo porywczą osobą.[1] Często reagował gniewem na różne sytuacje, zwłaszcza, jeśli byli w nie zamieszani imperialni, wobec których bywał bardzo nieufny, nawet jeśli mieli szczere intencje.[56] Podobnie zachowywał się w stosunku do osób nowo poznanych[3] i łowców niewolników.[15] Przez bardzo długi czas Zeb obwiniał się za śmierć rodziny królewskiej i innych Lasatów, mimo że nie było to jego winą.[8] Denerwowało go również mylenie go z Wookieem, choć czuł wdzięczność w stosunku do członków tej rasy za rolę, jaką odegrali podczas napaści Imperium na Lasan.[15] Niekiedy pozwalał, aby emocje brały nad nim górę i nie zważał na konsekwencje swoich działań, co czasem miało złe skutki.[9] Często bywał też nieuważny[25] i zbyt pewny siebie.[45] Z nienawiści do rządu uczynił sobie rozrywkę, gdyż jego ulubioną zabawą stała się walka ze szturmowcami[10], których pogardliwie nazywał "wiadrogłowymi"[131] i często obrażał na różne sposoby.[7] Jednakże wydarzenia na Bahrynie, podczas których musiał współpracować z agentem Kallusem, sprawiły, że przestał postrzegać wroga w sposób jednowymiarowy i nauczył się dla niego szacunku.[80] W latach wojny zaprzyjaźnił się z Alexsandrem, a po zakończeniu konfliktu zabrał go na Lira San, gdzie pokazał mu, że Lasatowie tak naprawdę nie zginęli.[128]

Jednakże Lasat z czasem dojrzał i przestał kierować się gniewem.

Zeb nie lubił mówić o swej przeszłości i gdy coś przypominało mu o niej, zamykał się w sobie[9] i stawał się pesymistyczny.[8] Jednocześnie zagłada jego rasy sprawiła, że zaczął troszczyć się o osoby słabsze i które nie potrafiły same się bronić.[1] Czuł dumę ze swojej wielkiej siły i cieszył się, gdy mógł wykonać zadanie, któremu jego przyjaciele nie mogli podołać.[70] Gdy dowiedział się o istnieniu Lirasanu i o tym, że żyje jeszcze wielu innych przedstawicieli jego rasy, mężczyzna pogodził się ze stratą ojczyzny.[8][80] Lasat przepadał za polowaniami, ale nie popierał zabijania zwierząt dla rozrywki.[6] Nie lubił insektów[79] i stworzeń z wieloma nogami, gdyż bał się ich[85], a także nie przepadał za kotami lothalskimi, które jego zdaniem śmierdziały.[119] Mimo swoich przeżyć, wojownik nie był pozbawiony poczucia humoru i często żartował[51], choć potrafił w życiu kierować się rozsądkiem[4], a czasem bywał wręcz sceptyczny. Nie darzył też wielkim szacunkiem zakonu Jedi i użytkowników Mocy,[22] a nawet osób wyznających lasacką wiarę w Ashlę[8], choć z czasem zaczął być wdzięczny za przyjaciół-Jedi.[123] Był też honorowy, skromny[62] i oddany sprawie rebeliantów;[3] nie podobało mu się podejmowanie podejrzanych prac.[9]

Garazeb cenił sobie osoby umiejące walczyć, ale nie lubił sond zwiadowczych[59] i astromechów, zwłaszcza Choppera.[7] Nie tolerował go do tego stopnia, że przyjemność sprawiało mu atakowanie go, choć w głębi ducha był do niego przywiązany.[111] Początkowo również nie znosił Ezry Bridgera, który ukradł rebeliantom towary przeznaczone dla Tarkintown. Lasat wielokrotnie groził mu śmiercią[3] i nie mógł znieść jego dziecięcych żartów[19], choć czasem się do nich przyłączał.[25] Stosunki z młodzieńcem poprawiły się po ich wspólnej wyprawie do Kothalu[19], choć nawet później miał zwyczaj nabijania się z niego i używania przemocy.[22] Po kilku latach znajomości Zeb był gotów stanąć w obronie chłopaka, gdy ten popełnił liczne błędy podczas misji na Yarmie.[92] Miał też dobrą relację z Sabine, która traktowała go jak starszego brata.[132] Po zapoznaniu klonów Orrelios zaczął darzyć sympatią zwłaszcza Gregora.[60]

Umiejętności

Lasat przysłużył się sprawie rebeliantów przede wszystkim jako dobrze wyszkolony wojownik.

Zeb był wyszkolony w sztukach walki i umiał dobrze posługiwać się różnymi rodzajami broni.[10] Jego bo-karabin wymagał zarówno umiejętności strzeleckich, jak i w walce wręcz.[3] Podczas pojedynków używał zarówno dłoni, jak i stóp[10] i często walczył samymi pięciami. Mimo że zazwyczaj wykorzystywał w walce czystą siłę, potrafił też być subtelny.[3] Jako Lasat Garazeb cechował się ogromną siłą[133], i zręcznością; widział i słyszał lepiej niż ludzie.[134] Orrelios umiał udzielać innym pierwszej pomocy.[80] Był dobrym pilotem, gdyż szybko przyswoił sobie sposób sterowania myśliwcem TIE.[19] Potrafił również jeździć wierzchem.[96] Umiał grać w sabaka[45] i posiadał również umiejętności aktorskie, czego dowiódł, wcielając się w wymyślonego "komandora Meiloroona" i tym samym nabierając wrogich żołnierzy.[19] Potrafił posługiwać się basikiem i swoim ojczystym lasackim we wszystkich sprawnościach, rozumiał huttański[7] oraz rozpoznawał pismo Wookieech, choć nie umiał go odczytać ani nie posługiwał się shyriiwookiem.[15] Po pewnym czasie spędzonym z Chopperem zaczął też pojmować język binarny[69], choć nadal często potrzebował tłumacza.[5]

Poza światem Gwiezdnych wojen

Zeb został po raz pierwszy przedstawiony fanom jako minifigurka LEGO podczas Norymberskich Targów Zabawek pod koniec stycznia 2014[135], aczkolwiek na opakowaniu jego nazwisko napisano błędnie jako "Orretios".[136] Film przedstawiający postać ukazał się 18. lutego tego samego roku na IGN-ie i wkrótce został wgrany na oficjalny kanał Star Wars w serwisie YouTubie oraz StarWars.com.[10] Choć użyczający mu głosu Steve Blum użył tam pełnej wersji imienia bohatera - Garazeb - to pisownię potwierdzono dopiero na australijskiej stronie Disneya.[137] Debiut Orreliosa nastąpił w wydanej w lipcu 2014 grze zręcznościowej Rebelianci: Wyprawa Ducha. W polskiej wersji dubbingowej głosu użycza mu Zbigniew Dziduch, a w oryginalnej wersji Opowieści droidów Brian Drummond.

Wśród imion, które pierwotnie rozważano dla wojownika, znalazły się takie miana jak "Garzeb", "Zebbit", "Zebcharr" czy "Zebbathule".[138] W filmie wprowadzającym powiedziano, że rasa Orreliosa jest nowa[10], lecz 148. numer Insidera zidentyfikował go jako Lasata[2] - gatunek, który już wcześniej pojawił się w Expanded Universe. Postać Zeba oparto na niewykorzystanej pracy koncepcyjnej Ralpha McQuarriego, będącej jedną z wczesnych wersji Chewbaccy[10], choć podczas procesu produkcji rozważano uczynienie go członkiem innej rasy, na przykład Ithorian lub Snivvian.[139] Twórcy myśleli również nad uczynieniem z niego członka rodu królewskiego lub szeregowego członka Gwardii, lecz zdecydowali się na kapitana.[140] Na potrzeby sezonu trzeciego serialu zaktualizowano jego model postaci - usunięto między innymi naramienniki i wprowadzono drobne zmiany w stroju, takie jak rysunek joopy, która pożarła go w sezonie drugim.

Fani serialu, zwłaszcza po odcinku Ludzie honoru, zaczęli łączyć w parę w swoich pracach Zeba i Kallusa, a związek ten nazwali "Kalluzebem".[141] Po finale Rebeliantów i scenie, w której Lasat zaprasza przyjaciela na Lira San, reżyser Dave Filoni powiedział, że natura ich relacji jest kwestią otwartą, natomiast nie ma nic przeciwko temu, by uznawać ich za parę.[142]

Wystąpienia niekanoniczne

Zeb pojawia się w kilku źródłach niekanonicznych lub o niepewnym statusie.

LEGO

Firma LEGO wyprodukowała wiele filmików mających na celu promocję swoich zestawów klocków. W jednym z nich, Ghost Story Zeb znajduje się na pokładzie okrętu Hery podczas ucieczki przed niszczycielem. Wstrząsy sprawiają, że razem z Kananem wpada do dwóch oddzielnych kapsuł ratunkowych, które po chwili zostają wystrzelone w różne strony. Orrelios trafia do jaskini z kryształami, gdzie zostaje otoczony przez szturmowców i skrępowany przez nuch, ratują go jednak Jarrus i Bridger. Następnie cała załoga wraca do Syndulli. W Saving the Phantom Garazeb przebywa w kantynie wraz z Kananem oraz Herą i głośno beka po wypiciu napoju, co budzi niesmak Twi'lekanki. Kontaktuje się z nimi Ezra, prosząc o pomoc, więc załoga biegnie na pokład swojego statku, a Zeb zabiera po drodze jedzenie. Następnie wszyscy ratują przebywającego w Phantomie chłopaka przed niszczycielem. W Kallus Bo-Rifle Demo przedstawiono walkę Lasata i agenta z odcinka Droidy w opałach, lecz kończy się ona inaczej: gdy żołnierz Imperium ma zadać ostateczny cios, zostaje trafiony przez działa Ghosta. W Zeb Bo-Rifle Demo pojedynek toczy się podobnie, lecz Orrelios pokonuje agenta bez niczyjej pomocy.

Rebelianci w Opowieściach droidów.

Zeb pojawia się również w trzecim odcinku Opowieści droidów, miniserii opowiadającej o wydarzeniach z Sagi oczyma Threeio i Artoo. W odcinku trzecim, zatytułowanym Mission to Mos Eisley, który jest adaptacją Droidów w opałach, w chwili, gdy Amda Wabo odkrywa, że rebelianci kradną jego broń, wojownik celuje w niego karabin. Ostatecznie strzela we framugę drzwi i rozpoczyna się potyczka. Ostatecznie rebelianci kradną skrzynie i uciekają z droidami. Hera nakłada im ograniczniki, a następnie naradza się z resztą załogi co z nimi zrobić. Gdy dowiadują się, że pasażerowie należą do Imperium, Zeb sugeruje, by sprzedać ich na złom, ale Kanan mówi mu, by najpierw dostarczyć rozrywacze do Vizaga. Gdy buntownicy tak robią, przybywa wróg wezwany przez C-3PO, lecz to dzięki droidowi protokolarnemu Sabine wpada na pomysł przeciążenia rozrywaczy. Gdy dziewczyna tak robi, załoga ucieka i walka Orreliosa z Kallusem nie ma miejsca.

Lasat jest także bohaterem komiksów z magazynu LEGO Star Wars. W Imperialnym spaghetti pilotuje Phantoma podczas ataku Imperium na przemytnika, który ze strachu porzuca skrzynie z przyprawami. Na polecenie Kanana Zeb ląduje na Lothalu, gdzie znajduje Ezrę otoczonego przez siły wroga. Gdy jeden ze szturmowców niechcący brudzi ubranie Lasata pomidorami, które Bridger wcześniej rozgniótł, wojownik znajduje powód rozpoczęcia walki. W międzyczasie kontaktuje się z nim załoga Ghosta i prosi o przywiezienie jedzenia z targu. Ezra obiecuje Orreliosowi pokazanie miejsca ukrycia przypraw i daje mu trochę ostrych papryczek, które Garazeb wpycha w usta goniącego ich szturmowca. Lasat zajmuje się walką z żołnierzami, a chłopiec neutralizuje AT-DP, które wpada na skrzynię z pomidorami. Warzywa wystrzeliwują w powietrze i uderzają w nadlatujące TIE. Wojownik martwi się jednak, że nie zdobył niczego do jedzenia, lecz Ezra uspokaja go, mówiąc, że dzięki posiadanym składnikom będą mogli przygotować spagetti lothalskie. W Komandorze Ezrze występuje jedynie na początku, gdy wyrzuca w powietrze szturmowców i mówi do Sabine, że żołnierze z radością pozwolą jej pożyczyć śmig.

Gry wideo

Orrelios jako wściekły ptak.

Zeb zadebiutował w przeglądarkowej grze zręcznościowej Wyprawa Ducha. W niej zadaniem gracza jest sterowanie Ghostem i strzelanie do imperialnych statków oraz rabowanie transportowców na różnych planetach. W niej Lasat jest odpowiedzialny za przenoszenie ładunku na okręt rebeliantów, lecz poza tym nie ma większej roli. Jest ona znacznie większa w Ataku rebeliantów, gdzie wojownik jest jedną z pięciu postaci do wyboru podczas antyimperialnych misji. W tej grze taktycznej Orrelios reprezentuje klasę żołnierza i walczy za pomocą bo-kija. Z tego powodu nie może atakować celów na odległość, ale zadaje największe obrażenia ze wszystkich bohaterów. Ma jednak najmniejszy zasięg.

Postać Orreliosa pojawiła się także w ptasiej wersji w Angry Birds Star Wars II po aktualizacji dodającej poziomy z Rebeliantów. Bohater łączy w sobie rozmiar Terence'a oraz wybuchowe właściwości Bomby. Dostępny jest jednak jedynie w poziomach bonusowych oraz przez telepody. Wojownika można było przez pewien czas zdobyć w grze Galactic Defense. Jako czempion posiada umiejętność Lasat Fury, dzięki której może atakować wrogów znajdujących się dookoła.

Figurka Zeba jest dostępna jako dodatek do gry Disney Infinity 3.0. Po jej zakupie gracz ma możliwość wcielenia się w lasackiego wojownika. Walczy on za pomocą pięści i strzela z karabinu, a jego atak specjalny to uderzenie naładowanymi końcówkami broni. Choć podobnie jak reszta postaci z Rebeliantów nie ma "ojczystego" zestawu, można go odblokować we wszystkich światach z Gwiezdnych wojen.

Zeb zadebiutował w grze mobilnej Galaxy of Heroes w marcu 2017 roku. Jest w niej tankiem i posiada następujące umiejętności: "Barsh", podstawowy atak, który oszałamia przeciwników, "Staggering Sweep", który sprawia, że wrogowie się chwieją, "Honor Guard", która daje Lasatowi i jednemu z towarzyszy 50% ochrony więcej na dwie tury, oraz "Shrug Off", dzięki której wojownik zyskuje ochronę równą 40% maksymalnego zdrowia.

Nieścisłości

Ciekawostki

  • W Locie myśliwcem Zeb mówi do Lystego: To nie TIE, którego szukacie. To nawiązanie do słów Obi-Wana z Nowej nadziei - To nie droidy, których szukacie.
  • Podczas misji Generał w opałach w Battlefroncie II można skierować swe kroki na najwyższy poziom zamku Maz Kanaty. Jeśli gracz podejdzie do kobiety rozmawiającej z Zabrakiem, usłyszy wymianę ich zdań. Rozmawiają o obym, którego kobieta nie mogła rozpoznać; opisuje go jako "dużego i włochatego". Zabrak sugeruje Trandoshanina i Wookiego, a potem stwierdza: To ten legendarny fioletowy Wookiee!. Matt Martin z Lucasfilm Story Group potwierdził jednak, że bohaterowie nie mówią konkretnie o Zebie, lecz o Lasatach w ogólności.[143]

Przypisy

  1. 1,0 1,1 1,2 1,3 1,4 1,5 1,6 1,7 1,8 1,9 Rebelianci: Ilustrowany przewodnik
  2. 2,0 2,1 Launch Pad - Star Wars Insider 148
  3. 3,00 3,01 3,02 3,03 3,04 3,05 3,06 3,07 3,08 3,09 3,10 3,11 3,12 3,13 3,14 3,15 3,16 3,17 3,18 3,19 3,20 3,21   Rebelianci: Iskra rebelii
  4. 4,0 4,1 4,2 4,3 4,4 4,5 4,6   Galaktyka w ogniu
  5. 5,0 5,1 5,2 5,3 5,4 5,5 5,6 5,7   Zamachowiec
  6. 6,0 6,1 6,2 6,3 6,4 Polowanie Zeba
  7. 7,0 7,1 7,2 7,3 7,4 7,5 Rebelianci: Narodziny rebelii
  8. 8,00 8,01 8,02 8,03 8,04 8,05 8,06 8,07 8,08 8,09 8,10 8,11   Proroctwo Lasatów
  9. 9,00 9,01 9,02 9,03 9,04 9,05 9,06 9,07 9,08 9,09 9,10   Droidy w opałach
  10. 10,0 10,1 10,2 10,3 10,4 10,5 10,6 StarWars.com Star Wars Rebels: Meet Zeb, the Muscle na StarWars.com ({{{1}}})
  11. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć
  12. Oh, that's great. You get lost in the middle of the mission and decided to start your own battle! / Didn't decide. It just... happened. -   Zawiłości
  13. 13,0 13,1   Zawiłości
  14. Kanan, I think you inspired the kid to do... well, doing something like you do! -   Rebelianci: Iskra rebelii
  15. 15,0 15,1 15,2 15,3 15,4 15,5 15,6 15,7 15,8 Rebels: The Rebellion Begins
  16. Only the Honor Guard of Lasan may carry a bo-rifle! / I know! I removed it from a guardsman myself! I was there, when Lasan fell. I know why you fear those disruptors. I gave the order to use them! -   Droidy w opałach
  17. Rebelianci: Droidy w tarapatach
  18. What's the worst that could happen? / Well, we both wind up dead. / Besides that. / Oh boy. Here goes nothing -   Lot myśliwcem
  19. 19,00 19,01 19,02 19,03 19,04 19,05 19,06 19,07 19,08 19,09 19,10   Lot myśliwcem
  20. Thirty seconds. Good luck. / Luck? We're gonna need a miracle. -   Powrót dawnych mistrzów
  21. 21,0 21,1 Rebelianci: Droidy w tarapatach
  22. 22,0 22,1 22,2 22,3 22,4 22,5 22,6 22,7   Powrót dawnych mistrzów
  23. 23,0 23,1 23,2   W szeregach wroga
  24. 24,0 24,1 Servants of the Empire: Rebel in the Ranks
  25. 25,0 25,1 25,2 25,3   Co kryje mrok
  26. Kanan 1: The Last Padawan, Part I: Fight
  27. Kanan 5: The Last Padawan, Part V: Release
  28. Kanan 6: The Last Padawan, Epilogue: Haunt
  29. Kanan 7: First Blood, Part I: The Corridors of Coruscant
  30. Kanan 8: First Blood, Part II: The Towers of the Temple
  31. Kanan 10: First Blood, Part IV: The Mesas of Mygeeto
  32. Kanan 11: First Blood, Part V: The Fog of War
  33. Kanan 12: First Blood, Epilogue: The Ties That Bind
  34. Wyścig głupca
  35. Lekcja cierpliwości
  36. Powrót handlarzy niewolników
  37. Nagroda za Jedi
  38. 38,0 38,1 38,2   Dzień Imperium (odcinek)
  39. 39,0 39,1   Siły wsparcia
  40.   Droga Jedi
  41. 41,0 41,1 41,2 Sabotaż zaopatrzenia
  42. 42,0 42,1 Wizja Ezry
  43. Senatorska perspektywa
  44. Funny story. You see, Lando and I were playing sabacc and I kinda... bet Chopper. -  Ryzykowna gra
  45. 45,0 45,1 45,2 45,3 45,4 45,5   Ryzykowna gra
  46. 46,0 46,1 46,2 46,3 46,4 46,5   Wizja nadziei
  47. A sun may have set on the Old Republic, but a new freedom can be won. -   Wizja nadziei
  48. Servants of the Empire: Imperial Justice
  49. Zeb, come on, Kanan wants us to move. / But I like this gun! -   Wezwanie
  50. Assessment
  51. 51,0 51,1 51,2 51,3   Wezwanie
  52. I thought you were suppoused to be the sane one. This whole plan is as crazy as those colours. -   Galaktyka w ogniu
  53. 53,0 53,1 53,2 53,3 53,4   Odsiecz
  54. You know what I do in helpless situation? / Yeah! Blow stuff up!
  55. Dave Filoni wyjaśnił tę kwestię w Radiu 1138 - pomiędzy Galaktyką w ogniu a Oblężenie Lothal jest "kilka tygodni, do dwóch miesięcy" różnicy czasowej - Radio 1138, Episode 29 (Wypowiedź z około 01:13:14)
  56. 56,0 56,1 56,2 56,3 56,4 56,5 56,6   Rebelianci: Oblężenie Lothal
  57. Servants of the Empire: The Secret Academy
  58. You're not bad in a fight. I mean... for older gentleman. -   Szczątki Starej Republiki.
  59. 59,0 59,1 59,2 59,3 59,4   Zaginieni dowódcy'
  60. 60,0 60,1 60,2 60,3 60,4   Szczątki Starej Republiki
  61. Those Inquisitors are nasty business. Kanan, why didn't you tell us there were more of 'em? -   Dwóch zawsze ich jest
  62. 62,0 62,1 62,2 62,3 62,4   Dwóch zawsze ich jest
  63.   Bracia ze Złamanego Rogu
  64. 64,0 64,1 Sekrety Sienara
  65. That's a ship? Is it upside-down? -   Skrzydła Mistrzów
  66. 66,0 66,1 66,2 66,3 66,4   Skrzydła Mistrzów
  67.   Atak znienacka
  68. I really hope this is not a baby Inquisitor. -   Przyszłość Mocy
  69. 69,0 69,1 69,2 69,3 69,4 69,5   Przyszłość Mocy
  70. 70,0 70,1 70,2 Es kommt nicht auf die Größe an
  71. Artykuł Star Wars Rebels returns... with Princess Leia informuje, że akcja odcinka   Księżniczka na Lothal dzieje się trzy lata przed Nową nadzieją; następuje on tuż po   Dziedzictwo, zatem bitwa o Garel rozegrała się w 3 BBY.
  72. 72,0 72,1 72,2   Dziedzictwo
  73. 73,0 73,1 73,2   Księżniczka na Lothal
  74.   Obrońcy Concord Dawn
  75. 75,0 75,1 75,2   Wezwanie
  76. Escaping the Scrap Pile
  77. Die Ballade von 264
  78. 78,0 78,1 78,2 78,3   Powrót do domu
  79. 79,0 79,1 79,2 Überlebenskampf
  80. 80,00 80,01 80,02 80,03 80,04 80,05 80,06 80,07 80,08 80,09 80,10   Ludzie honoru
  81. The Gangsters of Galzez‏‎
  82.   Zasłona mroku
  83. Nieprzetłumaczalna gra słów: po angielsku "klient" to "shopper", co jest fonetycznie podobne do "Choppera".
  84. 84,0 84,1   Zapomniany droid
  85. 85,0 85,1 85,2 85,3 85,4   Tajemnica bazy Choppera
  86. 86,0 86,1 The Thune Cargo
  87.   Zmierzch padawana
  88. So, the argora is the only one of it's kind in the universe. There aren't a lot of me left in the universe either! It's still just a kriffing bird! - Endangered, Part 1
  89. 89,0 89,1 Endangered, Part 1
  90. 90,0 90,1 90,2 Endangered, Part 2
  91.  six months pass between the S2 finale and the S3 premiere. We're about 2 years from Ep4 na profilu Pablo Hidalgo w serwisie Twitter
  92. 92,0 92,1 92,2 92,3 92,4 92,5 92,6   Krocząc z mrok
  93. 93,0 93,1 93,2   Holokrony przeznaczenia
  94.   Na ratunek Antillesowi
  95. Hey, kid, you got this outfit? / Nope. / The kid wants your helmet. Sorry. -  Bohaterowie Hery
  96. 96,0 96,1 96,2 96,3   Bohaterowie Hery
  97. Looks like my friends are doing pretty good. Might as well surrender now. / I am not programmed to comprehend your humor. / I'm not joking. / Ha, ha, ha. -  Ostatnia bitwa
  98. 98,0 98,1 98,2 98,3 98,4   Ostatnia bitwa
  99.   Imperialni superkomandosi
  100. 100,0 100,1   Żelazna eskadra
  101. 101,0 101,1 101,2 101,3 101,4 101,5 101,6 101,7   Robota na Wynkanthu
  102.   Informator
  103. 103,0 103,1 Tu das Richtige, Metallherz
  104.   Wizje i głosy
  105. 105,0 105,1 105,2 105,3 105,4 105,5 105,6 105,7   Duchy Geonosis
  106.   Próby Mrocznego Miecza
  107.   Dziedzictwo Mandalore
  108.   Oczami Imperium
  109. 109,0 109,1 109,2 109,3 109,4 109,5   Tajny ładunek
  110. Ha! I wanted to do this for a long time. -  Podwójny agent droid
  111. 111,0 111,1 111,2 111,3   Podwójny agent droid
  112.   Bliźniacze słońca
  113. I know that sound. / Yeah. And I hate that sound. -  Godzina Zero
  114. 114,0 114,1 114,2 114,3 114,4   Godzina Zero
  115. Those two can't go anywhere without blowing something up. -   W imię Rebelii
  116. 116,0 116,1 116,2 116,3 116,4   W imię Rebelii
  117.   Rebelianci: Bohaterowie Mandalory
  118. 118,0 118,1 118,2 118,3 118,4   Okupacja
  119. 119,0 119,1 119,2 119,3 119,4   Lot Defendera
  120. 120,0 120,1 120,2 120,3   Bratnia dusza
  121. 121,0 121,1 121,2 121,3 121,4   Konfiskata mienia
  122.   Rebelia w natarciu
  123. 123,0 123,1   Zmierzch Jedi
  124. 124,0 124,1 124,2 124,3   DUME
  125. 125,0 125,1 125,2   Wilki i drzwi
  126.   Świat między światami
  127. 127,0 127,1 127,2   Nadzieja głupca
  128. 128,0 128,1 128,2 128,3 128,4 128,5 128,6 128,7 128,8   Zjednoczenie z rodziną - i pożegnanie
  129. Łotr 1
  130. Star Wars 45: Bunt na Kalamarze, część 2
  131. StarWars.com Zeb Orrelios w Databanku (Link zapasowy z dnia 22.04.2015 na web.archive.org)
  132. Rebelianci: Sabine - Zapiski rebeliantki
  133. StarWars.com Lasatowie w Databanku (Link zapasowy z dnia 01.04.2015 na web.archive.org)
  134. Kompendium Star Wars
  135. LEGO Star Wars Rebels Sets At The Nuremberg Germany Toy Fair na Groove Bricks
  136. Star Wars Rebels: Close Up of Zeb, Hera, Kanan, Stormtrooper LEGO Minifigs na Jedi News
  137. Characters na Disney.com.au (Link nieaktywny)
  138.  In the spirit of #RebelsRemembered, digging up from my files an old document from May 22, 2013, when Zeb became Garazeb and Chopper became C1-10P. Lol, because I forgot we considered calling him J3-RK0 at one point. na profilu Pablo Hidalgo w serwisie Twitter
  139. Star Wars Rebels at Wondercon 2014 na The Wookiee Gunner
  140.  Rebels Recon #2.13: Inside "Legends of the Lasat" na YouTube
  141. Por. np. tag "Kalluzeb" na Tumblrze
  142. Star Wars Rebels Producer Dave Filoni Is Totally Fine With You Shipping Zeb and Kallus After the Finale na io9
  143.  Not Zeb specifically but the intention was that it’s a joke about a Lasat. na profilu Matta Martina w serwisie Twitter

Źródła

Zobacz kolekcję grafik dotyczących
Garazeba Orreliosa.

Linki zewnętrzne