Flynn Kybo
Flynn Kybo |
Data i miejsce śmierci: | 20 BBY, Belsus |
Rasa: | Człowiek |
Kolor włosów: | Brązowe |
Kolor oczu: | Brązowe |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: | |
Profesja: | Padawan |
Flynn Kybo był padawanem Jedi żyjącym w schyłkowym okresie istnienia Republiki Galaktycznej. Jego mistrzem był T'chooka D'oon, a później Z'meer Bothu. W 20 BBY brał udział w misji na Vandos gdzie stracił swego pierwszego mentora. Kybo chciał podjąć działania mające na celu zlikwidowanie oprawcy jego mistrza generała Grievousa, lecz Najwyższa Rada Jedi nie przystała na taką opcję. Dwójka innych Jedi B'dard Tone i Codi Ty podzielała jego pogląd w sprawie generała droidów. Wspólnie zdezerterowali z Zakonu i na własną rękę próbowali wdrożyć swą ideę w życie. Flynn zginął na Belsus gdzie ze swymi przyjaciółmi próbował ratować pojmanych przez Grievousa padawanów i zabić cyborga. Kybo używał w walce miecza świetlnego o zielonym ostrzu.
Biografia
Misja na Vandos
W 20 BBY Flynn został wysłany z T'chooką na Vandos gdzie ich zadaniem było uratowanie ambasadora Quiyyena przed inwazyjną flotą Separatystów. Czekał jednak już na nich oddział droidów bojowych pod przywództwem Grievousa. Roboty wybiły prawie całą grupę klonów. Kiedy dobiegali do kanonierki D'oon rzucił się do walki z Grievousem, by dać reszcie czas na ucieczkę. Mentor Flynna odbił kilka ciosów miecza świetlnego, lecz zginął. Jego poświęcenie nie poszło na marne. Po tej misji Kybo wrócił na Coruscant, by zdać raport z misji.[1]
Nowa mistrzyni
Podczas spotkania z Radą, Flynn zdał raport z przebiegu misji. Następnie przedstawił swój plan pozbycia się zagrożenia ze strony cyborga. Mistrz Yoda stwierdził, że czyn zabicia w akcie zemsty jest nieetyczne dla Jedi . Pewien z członków Rady stwierdził jednak, że byłoby to praktyczne rozwiązanie zapobiegające śmierci wielu istot. Sędziwy Jedi jednak uciął rozmowę i wysłał padawana do jego nowej mistrzyni Z’meer Bothu. Kobieta czekała na swego ucznia pod drzwiami sali obrad Rady. Prawie od razu oboje udali się na lekcję cichej medytacji. Po wielu godzinach Flynn spytał czy ma medytować dalej jednak nie usłyszał odpowiedzi. Na jego pytanie odpowiedział nadchodzący mistrz Jedi Bdard Tone. Kiedy Bothu dalej pogrążała się w transie medytacyjnym Kybo rozmawiał z Tone’m i jego padawanem o planie Flynna dotyczącym usunięcia Grievousa. Po krótkiej rozmowie Kybo i Tone oraz Codi umówili się na kolejne spotkanie w kantynie na placu Huskera. Po odejściu nowych towarzyszy Kyba, Z’meer, która skończyła medytację powiedziała, że nie będzie zatrzymywać Flynna przed odejściem z Zakonu. Ostrzegła go jednak, by nigdy więcej po odejściu nie szukał z powrotem miejsca wśród Jedi.[1]
Opuszczenie Zakonu
- Poświęcam miejsce w Zakonie dla większego dobra. Wybrałem swoją ścieżkę. Będę nią podążał aż do końca.[1]
- — Flynn Kybo o swej dezercji.
Kilka dni po rozmowie z mistrzynią Kybo ze swą nauczycielką był jednym z członków grupy Jedi, która miała osłaniać konwój transportowców wiozących najpotrzebniejsze towary na Alderaan. Kiedy dowodzący grupą Ph'ton objaśniał szczegóły misji jeden z padawanów wciął się w słowo mistrzowi Jedi, za co został skarcony przez Z'meer. Po tym jak Bothu zwróciła uwagę padawanowi Flynn spytał się kogo mistrzyni chce skarcić jego, czy tamtego ucznia. Z'meer odpowiedziała jedynie, że wie o zamiarze dezercji Kyba przed atakiem. Chłopak był ciekaw czy Bothu będzie chciała odciągnąć go od opuszczenia Zakonu. Mistrzyni odpowiedziała, że nie zamierza, lecz chciała jedynie podkreślić ciężar jego decyzji. Mówiąc, że chce podążać własną ścieżką pobiegł do hangaru. Tam odgonił Mocą klony strzegące myśliwców. Wsiadł do swego myśliwca i odleciał.[1]
Następnie udał się na planetę Bryndar gdzie miał spotkać się z Codi Ty i B'dardem Tone'm.[1]
Przygotowania do unicestwienia Grievousa
Po przylocie na Bryndar Flynn podłączył swego droida astromechanicznego, by ten monitorował przekazy Federacji Handlowej. Następnie udał się do kantyny gdzie zamówił posiłek. Kiedy jadł doszli do niego umówieni z nim przyjaciele. Kybo poinformował ich o swoich dotychczasowych osiągnięciach w poszukiwaniu Grievousa.[1]
Po rozmowie udał się w góry, by pomedytować. Odnalazł go tam Stellskard rudowłosy człowiek, który odpowiedział na ogłoszenie Flynna dotyczące poboru ludzi do walki przeciw generałowi droidów. Dlatego, że wiał silny wiatr przybysz radził schować się padawanowi przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Dodał też, że może go zabrać do ludzi, którzy darzą Grievousa niż Flynn mógł sobie wyobrazić. Po powrocie do kantyny padawan przedstawił towarzyszom Stellskarda. Początkowo B'dard nie ufał nowemu przyjacielowi. Rudowłosy przekonał ich jednak, że warto współpracować z nim gdyż mieszkańcy planety są gotowi wydać ich w każdej chwili Konfederacji. Flynn spytał gdzie mogliby znaleźć sojuszników. Stellskard powiedział, że zabierze ich do takiego miejsca. Cała czwórka poleciała do Stacji Banvhar ojczyzny Stellskarda, której większość mieszkańców zginęła podczas "testów" Grievousa. Przybyli goście zostali miło przyjęci przez mieszkańców stacji.[2]
Na stacji Flynn wraz z tamtejszym specem komputerowym Rinim podsłuchiwał rozmowy podprzestrzenne. W jednym z nich obaj rozpoznali kod Separatystów. Kybo spytał się czy Riniemu uda się złamać szyfr. Informatyk odpowiedział twierdząco. Potrzebował na to jednak rok czasu. Flynn wiedział, że nie mieli tyle czasu więc zaoferował pomoc droida astromechanicznego. Kiedy robocik podpiął się do komputera prawie od razu złamał kody Konfederacji. Flynn dostrzegł w przekazach wzmiankę o padawanach. Po chwili do padawana doszli B'dard i Codi. W rozmowie CB-3D zidentyfikował jednego z jej rozmówców Grievousa. Kybo spytał czy jako o padawanach Grievous mówił o nich. Tone nie sądził, by tak było.Po chwili rozmowa się skończyła. Na rozkaz Flynna, Rini zidentyfikował źródło rozmowy w systemu Anoat. Wszyscy członkowie misji na Grievousa zmartwili się, gdyż w tym układzie było kilkaset ciał niebieskich,a poszukiwania zajęłyby im dużo czasu. Rini wpadł jednak na pomysł, by użyć sond szpiegowskich Federacji. Maszyny umiały szybko przeszukiwać w wielu trybach naraz. Tone miał wątpliwość, że sondy mają ukryty program, który ich zdradzi. Flynn uspokoił go mówiąc, że CB-3D wyczyści im pamięć. Rini stwierdził, iż jest to najlepszy sposób na odnalezienie cyborga. Chwilę później wysłali sondy, które udały się do systemu Anoat. Następne dni czekali na stacji aż sondy zaczną transmisje kodu.[2]
Kieyd maszyny doleciały do układu namierzyły generała droidów na planecie Belsus. Flynn zdecydował, że udaje się do systemu. Stellskard i Rini przekonywali młodego Jedi, by zaufał sondom, którym może uda się zabić cybroga. Kybo nie chciał tego słuchać i powiedział, że nie spocznie póki nie zobaczy szczątków Grievousa na własne oczy.
Jakiś czas później Flynn przygotowywał się do wylotu, by stanąć przeciw cyborgowi. Podszedł wtedy do niego Rini i przekazał mu kody możliwe do przejścia przez blokadę Separatystów. Do misji zabicia Grievousa stawili się wszyscy mieszkańcy stacji Banvhar. Dzięki podstępowi Riniego udało im się przejść przez blokadę. Wtedy też informatyk odebrał przekazy Federacji o padawanach. Flynn przypuszczał, że przejrzeli ich plany jednak Rini uspokoił ich, że chodzi o uczniów, którzy uciekli Grievous'owi.[3]
Po wylądowaniu w hangarze szybki atak ze statku spowodował zniszczenie wrogich droidów. Jeden z uczestników powiedział, że nie przylecieli tu ratować Jedi. Mistrz Tone stwierdził, że gdziekolwiek będzie Grievous tam będą również padawani. Kiedy biegli dalej napotkali droideki. Jeden z towarzyszy Stellskarda rzucił w stronę robotów pas z detonatorami termicznymi. Wybuch zniszczył droidy jednak zawalił również przejście. Jedi odkryli przejście wgłąb kompleksu. Mieszkańcy Banvhar zostali przy statku, a Flynn, Codi i B'dard udali się do trzewi budynku.[4]
Ostateczny pojedynek
- Grievous: Zabiłem was tak wielu. Wybacz jeśli zapomniałem tego, o którym mówisz.
- Flynn Kybo: To było na Vandos. Byłem tam. Wróciłem, bo chciałem dopilnować, byś nie zabił już żadnego Jedi.[4]
Gdy tam dotarli zobaczyli dziewczynkę Allarę walczącą przeciw Grievousowi. Kiedy dowódca armii droidów wytrącił padawance miecz świetlny zamierzał zadać jej ostateczny cios. Został on jednak sparowany w ostatniej chwili przez Flynna. Kybo i Tone związali generała walką, a Codi uciekł wraz z uczniami. Jedi dzielnie stawiali czoła Grievousowi jednak po jakimś czasie musieli uznać wyższość przeciwnika. Po stracie mechanicznej ręki B'dard nie mógł walczyć tak sprawnie i zginął. Ich walka przenosiła się na kolejne poziomy. W pewnym momencie Flynn chciał przywołać Mocą miecz Tone'a. Lecąca broń przecięła linki, które podtrzymywały potężny zbiornik z paliwem. Pojemnik z paliwem, na którym stali Grievous i Kybo wpadł do rzeki lawy, powodując ogromny wybuch.[4]
Dziedzictwo
Śmierć Flynna nie poszła na marne. Codi doleciał na Coruscant i odstawił adeptów przed Radę Jedi. Po zostawieniu uczniów Ty odszedł ze Świątyni. Grievous przeżył wybuch spowodowany przez Kyba, lecz był ciężko ranny.