Bitwa o Belderone

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Bitwa o Belderone
Konflikt
Data 19 BBY
Miejsce Belderone
Wynik Zwycięstwo Republiki Galaktycznej.
Strony
Republika Galaktyczna Konfederacja Niezależnych Systemów
Dowódcy
Generał Grievous
Siły
Straty
Małe



Bitwa o Belderone była bitwą stoczoną w czasie oblężeń Zewnętrznych Rubieży, około miesiąc przed końcem wojen klonów.

Bitwa

Preledium

"Z pewnością się pan ucieszy, wicekrólu, że w końcu znalazłem dla pana planetę. Naszym tymczasowym domem będzie Belderone."
Generał Grievous do wicekróla Nute'a Gunray'a, w przechwyconej przez Republikę wiadomości.[2]

W czasie oblężenia planet Zewnętrznych Rubieży, światy ojczyste wielu członków rady Separatystów zostały zdobyte przez wojska Republiki. Po bitwie o Cato Neimoidię i wypędzeniu Separatystów z jądra galaktyki i okolic, hrabia Dooku postanowił, że generał Grievous będzie chronił członków rady. Wobec tego, Grievous przyjął statki przywódców Konfederacji do swojej floty, a ich samych zaprosił na spotkanie na swoim krążowniku Niewidzialna ręka. Na spotkaniu wyjaśnił im, dlaczego się znajdują pod jego opieką i obiecał im, że zdobędzie dla nich jakąś planetę na której będzie się znajdować ich nowa siedziba. Poszukiwania nie trwały długo i generał odnalazł planetę znajdującą się na Zewnętrznych Rubieżach - Belderone. Powiadomił członków rady o ich nowym domu i wyruszył z flotą nad Belderone. Jednak pojawił się problem. Gdy próbował połączyć się z wicekrólem Gunray'em okazało się, że nikt nie odbiera wiadomości. Zanim generał przerwał połączenie, przekazał, że nową siedzibą Separatystów będzie Belderone. Mechanofotel, który miał przekazać wicekrólowi wiadomość wpadł w ręce Republiki po bitwie o Cato Neimoidię. Gunray i jego świta zapomnieli go zabrać z oblężonej planety. Informacja o planie ataku na Belderone została przechwycona przez Wywiad Republiki Galaktycznej. Obecni przy transmisji, kapitan Wywiadu Republiki Dyne i mistrz Jedi Yoda, uznali, że Republika musi pomóc planecie Belderone. Wprawdzie planeta nie była gęsto zaludniona, ale miała dobre stosunki z Republiką. Wspólnie z mistrzem Windu uznali, że nie powiedzą o przechwyceniu wiadomości Kanclerzowi i wyślą flotę nad zagrożoną planetę. Uzgodnili również, że bitwą będą dowodzić Anakin Skywalker i Ob-Wan Kenobi, którzy przebywali nieopodal, bo na Charros IV.[2]

Przebieg bitwy

"To przedsmak tego, co cię czeka, kiedy spotkamy się oko w oko."
Anakin Skywalker o generale Grievousie, w swoich przemyśleniach.[2]

Gdy jednostki Separatystów wyskoczyły z nadprzestrzeni, od razu zostały zaatakowane przez dużą flotę Republiki. Gdy generał Grievous zobaczył transportowce odlatujące z planety, ewakuowane przez republikańskie okręty, zrozumiał, że Republika wiedziała o jego planie ataku na Belderone. Rozkazał wszystkim jednostkom włączyć generatory ochronnych pól i wydał rozkaz statkom patrolowym straży przedniej, aby się cofnęły i uformowały szyk w kształcie tarczy, żeby chronić okręty dowodzenia. Ponadto wysłał wszystkie dywizjony myśliwców Tri do walki. Tymczasem z hangaru Integrity wyleciało kilka eskadr myśliwców ARC-170,V-wingów oraz dwa myśliwce Eta-2 Actis, pilotowane przez Obi-Wana i Anakina. Statki napotkały sporo jednostek wroga, od myśliwców typu Vulture do myśliwców typu Nantex, co wywołało zadowolenie młodego Skywalkera. Dwójka Jedi zniszczyła wiele myśliwców, kiedy Skywalker zasugerował Kenobiemu, żeby zostawili niszczenie droidów klonom, a sami zajęli się niszczeniem większych jednostek. Po zniszczeniu następnej fali myśliwców Tri, Jedi skierowali się ku patrolowcowi separatystów. Anakin zniszczył generator pola ochronnego okrętu, a strzały turbolaserowe ze statków Republiki dokończyły proces niszczenia. Po zniszczeniu patrolowca, Jedi mieli otwartą drogę do okrętu flagowego Grievousa. Gdy oba myśliwce zbliżyły się do krążownika, Skywalker rozpoczął ostrzał, starannie unikając ognia z działek artyleryjskich. W pewnej chwili Grievous uznał, że Belderone nie jest warta zdobycia, za cenę dużej ilości floty. Invisible Hand zmienił pułap lotu i ze wszystkich dział wystrzelił w konwój uciekinierów i eskortujących go myśliwców Jedi. Skywalker i Kenobi skierowali się w stronę zniszczonych transportowców, aby pomóc uchodźcom, którzy przeżyli. Wszystkie myśliwce Konfederacji wróciły do hangarów jednostek macierzystych i cała flota Separatystów wskoczyła w nadprzestrzeń.[2]

Skutki

Palpatine: "O ile wiem, wy, Jedi, pokonaliście siły zbrojne generała Grievousa."
Yoda: "Nie pokonaliśmy go. Do nadprzestrzeni Grievous uciekł, by życie przywódców Separatystów ocalić."[2]

Straty militarne po obu stronach były niewielkie. Jednak atak Grievousa na ewakuujące transportowce, spowodował śmierć 10 tysięcy cywili i 27 Jedi. Republika dowiedziała się gdzie flota Grievousa wyskoczy z nadprzestrzeni, co umożliwiło dalszy pościg.[2]

Przedstawiciele Belderone, na forum Senatu podziękowali za pomoc. Śmierć dużej ilości cywili skłoniło Radę Jedi do śledztwa w sprawie Dartha Sidiousa. Na późniejszym spotkaniu mistrza Windu i Yody z Palpatine'em, Kanclerz wyraził swoje zadowolenie ze zwycięstwa nad Belderone, lecz zastanawiał się nad tym, skąd Jedi wiedzieli o ataku Konfederacji. Mistrzowie wyznali, że wywiad jest w posiadaniu aparatury hiperfalowej nadawczo-odbiorczej, służącej do kontaktowania się z liderami Separatystów. Palpatine był zły, że nie wiedział o tym wcześniej, gdyż inni senatorowie mogli sobie pomyśleć, że Jedi działają na własną rękę, bez upoważnienia Senatu.[2]

Dzięki temu, że Grievous domyślił się, że Jedi wiedzieli o jego ataku, wyszła na jaw sprawa zgubienia mechanofotela przez Gunray'a. Aby Republika nie mogła podsłuchiwać rozmów Separatystów, Konfederacja musiała zmienić kanały swoich rozmów.[2]

Przypisy

Źródła