Cobb Vanth
Być może w archiwach są braki.
Ten artykuł wymaga poszerzenia. Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych. |
Cobb Vanth |
Miejsce pochodzenia: | Tatooine |
Rasa: | Człowiek |
Kolor włosów: | Siwe |
Kolor oczu: | Piwne |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: | Wolne Miasto |
Profesja: |
Cobb Vanth był pochodzącym z Tatooine człowiekiem. Był on niewolnikiem, jednak zdołał się uwolnić z rąk swego pana. Został stróżem prawa, zajmującym się egzekwowaniem go i utrudnianiem zarobków gangsterom. Pełnił także funkcję burmistrza Wolnego Miasta, do którego przyjmował każdego, kto tak jak on chciał przeciwstawić się syndykatom przestępczym pokroju Czerwonego Klucza i umożliwiał im uczciwe zarabianie.
Biografia
Wczesne życie
Cobb Vanth urodził się na Tatooine[1]. W pewnym momencie swojego życia, Cobb został zniewolony przez nieznaną z imienia osobę. Jednakże jakiś czas później Vanthowi udało się wyrwać z rąk swego pana i uciec.[2]
Mandaloriańska zbroja
W roku 4 ABY, wraz z wybuchem Drugiej Gwiazdy Śmierci imperialna okupacja Tatooine dobiegła końca. Z tego więc powodu przestępcze gangi wykorzystywały sytuację, jaką było bezprawie panujące na pustynnej planecie. Pewnego wieczoru Kolektyw Górniczy zaatakował kantynę, w której przebywał Cobb celem zniewolenia mieszkańców planety. Vanth jednak zdołał uciec z lokalu, kradnąc gangowi kamtono zawierające szczawian silicaksu. Po ucieczce, został zmuszony wędrować przed siebie, szukając ratunku. W końcu podczas podróży napotkał na drodze piaskoczołg. Jawowie przyjęli Cobba Vantha do środka. Dostrzegli, iż był on posiadaczem kryształów, więc chcieli mu oferować w zamian ich najlepszy towar. Vanth wybrał mandaloriańską zbroję.[1] Jakiś czas potem zauważył, iż do pojazdu wszedł zatrudniony przez Lorgana Movellana Adwin Charu. Postanowił bliżej go poznać, więc podszedł do niego i przywitał się. Ten jednak odparł, że był zajęty i próbował dobić targu z Jawami. Cobb zapytał, czy ten był nietutejszym, na co mężczyzna potwierdził i zapytał, skąd ten o tym wiedział. Wyjaśnił więc, że ten był stanowczo za czysty i dodatkowo nie umiał postępować z Jawami. Wytłumaczył mu, że jeżeli chciałby kupić coś z wyższej półki, to najpierw musiałby zrobić u nich drobne zakupy, po czym powtórzyć je kilka razy kupując coraz więcej, a kiedy ci będą mogli mu zaufać, wtedy wprowadzą go na zaplecze, gdzie będzie mógł kupić przydatniejsze przedmioty. Klient odpowiedział, iż niestety nie miał na to tyle czasu, ponieważ czekał za nim jego szef. Zastanowił się nad udaniem się do Mos Pelgo lub Mos Espy, kiedy Cobb zatrzymał go i powiedział, że mógłby mu pomóc, ponieważ znał dobrze Jawów i udało mu się z nimi zaprzyjaźnić. Adwin zapytał więc, jaka byłaby jego cena za te przysługę, na co Cobb zapewnił go, że zrobi to wszystko z gościnności. Mężczyzna rozweselił się i podziękował, po czym zapytał z kim ma przyjemność rozmawiać. Cobb przedstawi się i powiedział, iż ten mógł zwracać się do niego po imieniu. Następnie podszedł do Jawów i dogadał się z nimi, tak aby ci wpuścili ich na zaplecze swojego czołgu. Tam czekało na nich kilka droidów, broń, elementy statków, huttyjskie artefakty oraz inne rupiecie. Adwin klasnął w ręce zadowolony przyglądając się potencjalnym łupom. Zaczął oglądać liczne pudła, kiedy Cobb zapytał go, czy ten był z nowej kompanii górniczej, Czerwony Klucz. Adwin potwierdził i zapytał, skąd o tym wiedział. Vanth wyjaśnił, że słyszał co nieco, a wieści szybko się tu rozchodziły, podczas gdy Huttowie dalej nie zdecydowali się kto zastąpi miejsce Jabby. Adwin kontynuował swoje przeszukiwania, aż zauważył leżące przy ścianie pudło. Z jego wnętrza wyjął ten sam mandaloriański rynsztunek bojowy, który Vanth zdążył wcześniej kupić i zadowolony stwierdził, że jego szefa powinno to ucieszyć. Cobb odpowiedział jednak, iż miał zamiar zabrać zbroję ze sobą. Stwierdził, że ten nie zrobi z tego użytku, kiedy on jako stróż prawa chciał zająć się rynsztunkiem, którego użyje do ochrony przed skorumpowanymi przestępcami. Adwin przerwał mu i uznał go za samozwańczego strażnika, po czym pokazał mu swój ukryty w tunice blaster. Zaczął coś do niego mówić, kiedy ten upomniał go, aby zwracał się do niego "szeryfie". Adwin poprawił się więc ironicznie i oznajmił, że musiał sięgnąć po broń z wielką niechęcią. Cobb wyprzedził go jednak i swoim blasterem przeszył jego ramię. Adwin w bólu nazwał go draniem, na co ten odpowiedział, że nie był większym zwyrodnialcem niż jego szef, który odpowiedzialny był za nielegalną działalność przestępczą. Mężczyzna poprosił go, aby ten go nie zabijał, lecz stróż prawa odparł, iż nie zrobi tego, ponieważ chciał wymusić na nim przekazania jego słów do swojego szefa. Wyszedł z pomieszczenia i w drzwiach ostrzegł go, aby ten na przyszłość strzelał a nie ostrzegał.[3] Po opuszczeniu piaskoczołgu, Cobb Vanth udał się do Mos Pelgo, po czym oswobodził osadę z rąk Kolektywu Górniczego, zabijając jego członków oraz niszcząc ich śmigacz. Tym samym ogłosił się szeryfem miasta.[1]
Uratowanie Malakiliego
Przez najbliższy czas Cobb kontynuował swoją działalność u boku Issa-Ory, twi'lekańskiej kobiety, która tak jak on dążyła do zniszczenia Czerwonego Klucza. Zdecydował także o przemianowaniu Mos Pelgo na Wolne Miasto. W roku 5 ABY napotkali dwójkę pochodzących z Kompanii przestępców, którzy okradali bezbronnego człowieka, Malakiliego, na środku pustyni. Cobb zastrzelił obydwu i podszedł do leżącego na ziemi mężczyzny. Polecił mu stać i zapewnił, że nie są bandytami, lecz stróżami prawa. Cobb przedstawił się jako burmistrz Wolnego Miasta, miejsca, gdzie wszyscy mogli uczciwie zarabiać i przeciwstawiać się syndykatom przestępczym. Kiedy Vanth skojarzył mężczyznę z twarzy, ten przyznał, że jest nikim, lecz Cobb zaprzeczył i odparł, że każdy jest kimś, a w Wolnym Mieście wszyscy są na swój sposób użyteczny. Zapytał, czy ten posiada jakieś przydatne umiejętności. Ten rozpłakał się i poprosił aby go zabili, gdyż jego zwierzęcy przyjaciele, których tresował, nie żyli. Issa-Or słysząc, że ten pracował jako treser, powiedziała, że potrzebują pomocy przy zajęciu się kilkoma niesfornymi ronto, za co daliby mu dach nad głową i zapłacili za jego pracę. Malakili zainteresował się ich propozycją, na co Vanth zapytał go, czy umiałby także zająć się Huttem. Treser przypomniał, że ci są istotami rozumnymi, a nie zwierzętami, na co Cobb wyjaśnił, że zdobyli jednego po tym jak odbili go z rąk Czerwonego Klucza, który chciał obsadzić go na tronie, a z racji jego młodego wieku nie potrafili się nim zająć. Malakili zgodził się aby do nich dołączyć, więc ci zdecydowali o zaprowadzeniu go do jego nowego domu.[4]
Atak na Wolne Miasto
Jakiś czas później mieszkańcy Mos Pelgo zawarli z Tuskenami umowę, polegającą na udostępnianiu wody, w zamian za niewnoszenie szkód w Wolne Miasto. Inną przyczyną porozumienia było to, iż Ludzie Pustyni darzyli szacunkiem mieszkańców, ponieważ pośród nich znajdował się przedstawiciel rasy Huttów. Dodatkowo Malakili podarował Tuskenom perłę z brzucha smoka krayt, przez co tym zaczęło zależeć na ochronie Wolnego Miasta.[2]
Krótko po umowie, Czerwony Klucz zaatakował Wolne Miasto, pojmując przy tym Vantha. Po udanej akcji, przekazali go do swojego dowódcy. Gdy tak właśnie postąpili, Lorgan Movellan wyznał Cobbowi, iż ten nigdy nie zasługiwał na mandaloriańską zbroję, którą wówczas nosił. Po chwili Movellan kopnął szeryfa w głowę, po czym ten upadł na ziemię. Przywódca Czerwonego Klucza zaczął drwić z Vantha, a następnie rozkazał swoim podopiecznym zdjąć szeryfowi hełm. Przestępcy posłusznie wykonali zadanie, po czym Lorgan kontynuował drwienie z burmistrza Mos Pelgo. Ten jednak zareagował ripostą, mówiąc, iż wystarczająco skrzywdził Movellana, by ten został zmuszony interweniować. Dowódca Czerwonego Klucza wtedy zapytał, kim Cobb Vanth naprawdę był. Szeryf odpowiedział, że był zwykłym człowiekiem, któremu zależało na wolności. Słysząc to, Lorgan złapał Vantha za głowę i szarpnął go w przód, po czym ujrzał na karku burmistrza bliznę w kształcie gwiazdy, co symbolizowało wcześniejsze niewolnictwo Cobba. Po krótkim czasie szeryf nagle zapytał przestępcę, czego poszukiwał na Tatooine. Movellan odpowiedział Vanthowi, iż bardzo zależało mu na cennych surowcach pochodzących z owej planety. Dodał jeszcze, iż wolność szeryfa dobiegła końca, ponieważ przewodniczącemu Czerwonego Klucza udało się pojmać wszystkich pobratymców Vantha. Cobb jednak nie był przestraszony pogróżkami przestępcy. Lorgan wtedy wyznał, iż zamierza porwać młodego Hutta i sprzedać swoim znajomym. Do tego zagroził burmistrzowi śmiercią, a następnie wezwał swoich dwóch podopiecznych, którzy nieśli wór i ciągnęli na łańcuchu Malakiliego. Przestępcy wyjęli z worka Borgo, młodego Hutta. Movellan powiedział szeryfowi, że Hutciątko było teraz ich i znów zagroził Cobbowi śmiercią. Wtem jednak Vanth dał znak poskramiaczowi, po czym ten wyszeptał coś do Borgo. Młody Hutt zaczął głośno krzyczeć. W tym samym momencie wybuchła strzelanina na obrzeżach Wolnego Miasta, a następnie do miejscowości wbiegła bantha, na której siedział pewien Tusken. Zaczął on atakować członków Czerwonego Klucza, nie raniąc przy tym mieszkańców Mos Pelgo oraz przywódcy Kompanii, Lorgana Movellana. Wówczas Vanth przy pomocy Malakiliego zdołał rozkuć się z kajdanek. Podbiegł do Lorgana, po czym uderzył go w twarz, a następnie opowiedział mu historię, jak zawarł umowę z Ludźmi Pustyni. Słysząc to, Movellan wykrzyczał do Cobba, że plan szeryfa nigdy się nie uda. Jednak Vanth wyznał, iż na swój plan wiele zapracował i że kiedyś zginie, służąc mieszkańcom miasta. Po wszystkim, burmistrz Wolnego Miasta postanowił wyryć na czole Lorgana wiadomość skierowaną do ocalałych bandytów.[2]
Spotkanie z Mandalorianinem
Spotkanie w kantynie
Około cztery lata później, do osady zawitał Mandalorianin Din Djarin. Wszedł on do kantyny, po czym spytał, czy w Mos Pelgo mieszka członek jego ludu. Tymczasem Cobb zjawił się w lokalu, po czym zapytał przybysza, co go tam sprowadzało. Mandalorianin odpowiedział, iż szukał Vantha przez długi czas. Wówczas szeryf zamówił od weequayańskiego barmana spoczkę, a następnie usiadł do stołu, po czym zdjął hełm. Wyznał Djarinowi, że nigdy nie poznał żadnego Mandalorianina, lecz za to słyszał różne opowieści. Din zapytał się Cobba, kim był. Vanth przedstawił się jako szeryf Mos Pelgo. Łowca nagród spytał w jaki sposób Vanth wszedł w posiadanie mandaloriańskiej zbroji, na co ten odpowiedział, iż kupił ją od Jawów. Djarina to zdenerwowało i rozkazał szeryfowi, by ją natychmiast zdjął. Cobb jednak nie miał zamiaru tego zrobić. Zaśmiał się i oznajmił, że w jego osadzie to on wydaje rozkazy. Din nie dawał za wygraną i wyznał, że jeżeli Vanth jej nie zdejmie, mandalorianin zrobi to za niego. Spoglądając na dziecko, zapytał łowcę nagród czy ma zamiar to robić przy młodym osobniku. Djarin odpowiedział, iż dziecko było świadkiem bardziej drastycznych sytuacji. Słysząc to, Cobb wstał z krzesła i szykował blaster do wyjęcia z kabury i oddania strzału w stronę przeciwnika. Wtem jednak ziemia zaczęła się trząść, przez co Vanth wyszedł z kantyny. Zobaczył podkopującego się smoka krayt, który zdołał zniszczyć kilka urządzeń w osadzie oraz pożreć banthę. Po tych wydarzeniach, Cobb Vanth zaproponował umowę z Dinem Djarinem. Polegała ona na tym, iż mandalorianin pomoże szeryfowi w zabiciu smoka i w zamian dostanie upragnioną zbroję. Mandalorianin zgodził się i oznajmił, że wróci na statek i zaatakuje smoka krayt z powietrza. Cobb jednak powiedział, że nie ma tak łatwo, ponieważ smok wyczuwa wibracje gdy jest w ziemi. Jednakże Vanth dodał, że wiedział, gdzie zwierzę się ukrywa. Razem z Dinem wyruszyli w drogę.[1]
Umowa z Tuskenami
Podczas jazdy śmigaczami, Vanth opowiedział Mandalorianinowi o tym, jak wszedł w posiadanie zbroji i jak został szeryfem. W końcu dotarli do celu, gdzie spotkali massiffy. Szeryf miał zamiar do nich strzelać, lecz Djarin go uspokoił i porozumiał się ze zwierzętami, mówiąc po języku tuskeńskim. Tymczasem zza pagórków wyłonili się Ludzie Pustyni. Łowca nagród się z nimi porozumiał. Cobb jednak nie znał owego języka i spytał Mandalorianina o czym z nimi rozmawiał. Din odpowiedział, że Tuskeni również chcą zgładzić smoka. Jakiś czas potem dwójka została zaproszona do wioski Ludzi Pustyni. Tam Djarin rozmawiał z Tuskenami i w pewnym momencie jeden z przedstawicieli owej rasy podarował Cobbowi Vanthowi pewien owoc. Szeryf nie był pewien co z nim zrobić, więc zapytał o to swojego wspólnika. Ten oznajmił, iż Ludzie Pustyni chcieli, by Vanth wypił ciecz znajdującą się w środku owocu. Szeryf nie chciał tego zrobić, mówiąc, że napój brzydko pachnie. Momentalnie rzucił owoc do ogniska, po czym zaczął się kłócić z Tuskenem. Wtedy Din rozdzielił ich za pomocą swojego miotacza ognia. Oznajmił, że jeśli będą się wykłócać z Ludźmi Pustyni, smok ich wszystkich zabije. Krótko potem dwójka wraz z Tuskenami przyjechała do opuszczonej jamy sarlacca. Jako przynętę dla smoka krayt dali banthę. W końcu bestia się wyłoniła, po czym pożarła Tuskena, który znajdywał się w pobliżu, a następnie się oddaliła. Din przyznał, iż nie był to dobry plan. Po tym wydarzeniu Ludzie Pustyni rozstawili prostą makietę ułatwiającą planowanie walki ze smokiem. Cobb uznał, że skala nie była prawidłowa, lecz Tuskeni wyprowadzili go z błędu. Po chwili Djarin wyznał Vanthowi, iż zgłosił do walki mieszkańców Mos Pelgo. Dwójka więc powróciła do osady, po czym szeryf zorganizował zbiórkę w kantynie, podczas której wyjaśnił, iż potrzebuje pomocy w zabiciu wrogiego smoka krayt. Mieszkańcy szybko się zgodzili. Jednakże Cobb przerwał i wyznał, że w walce pomogą im Ludzie Pustyni. Na to osadnicy się zdenerwowali i szybko zmienili zdanie. Wtem Din Djarin wytłumaczył im, iż zna tamten lud bardzo dobrze i jeśli oddadzą im nieżywego smoka, ci nie zaatakują Mos Pelgo, dopóki ktoś z wioski nie złamie pokoju. Słysząc to, mieszkańcy znów się zgodzili.[1]
Walka ze smokiem krayt
Niedługo potem Tuskeni przyjechali do osady, a następnie pomogli szykować towary niezbędne do walki ze smokiem. Kiedy wszystko było przygotowane, cała grupa przyjechała znów do opuszczonej jamy sarlacca. Plan polegał na zakopaniu materiałów wybuchowych w piasku i sprowokowaniu smoka do wyłonienia się. Zadaniem Vantha było odpalenie ładunków w czasie, gdy smok będzie wystarczająco blisko. Gdy wszystko było gotowe, Ludzie Pustyni zawołali gada, przez co ten się pomyślnie wyłonił z jamy. Wystrzelono wówczas liny, których zadaniem było przyciągnięcie bliżej smoka. Nagle ten zaczął pluć żółtawą substancją. W końcu wystarczająco się przybliżył, a więc Cobb Vanth zdetonował ładunki wybuchowe, po czym stwór utonął w piasku. Szeryf jednak nadal myślał, iż bestia przeżyła i Mandalorianin przyznał mu rację. Wtem smok wynurzył się w wysoko położonym miejscu. Dwójka postanowiła podlecieć do niego za pomocą plecaków odrzutowych. Gdy zjawili się przy stworze, zaczęli w niego strzelać. Smok nic nie poczuł i chciał ich pożreć, jednak ci w ostatniej chwili mu uciekli i wrócili na dół. Tymczasem bestia pojawiła się w pobliżu wojowników. Djarin poprosił Vantha, by ten zwrócił uwagę smoka. Szeryf uczynił to, wystrzeliwując rakietę z plecaka odrzutowego w stronę smoka krayt. Din wtedy odebrał Cobbowi detonator, po czym odesłał szeryfa w dal, psując jego plecak. Po chwili Mandalorianin dał się pożreć przez stwora wraz z banthą dźwigającą materiały wybuchowe. Tymczasem Vanth zdołał wylądować. Krótko potem smok krayt wyłonił się z piasku, a następnie Din Djarin wyskoczył z jego pyska, odpalając ładunki znajdujące się w środku bestii, po czym ta została zabita. Niedługo potem Cobb Vanth zdjął z siebie zbroję i oddał ją Dinowi. Pożegnał się z nim, po czym Mandalorianin odjechał swoim śmigaczem.[1]
Walka z Syndykatem Pyke'ów
Niewiele czasu później, Din Djarin odwiedził Cobba w celu prośby o pomoc. Vanth miał pomóc jemu i Fettowi w walce z Syndykatem Pyke'ów. Vanth niechętnie się zgodził. Gdy Mando odleciał Cobb został odwiedzony przez Cada Bane'a - łowcę nagród pracującego dla Syndykatu Pyke'ów. Miał na celu upewnienie się, że mieszkańcy Freetown nie pomogą Fettowi. Ciężko zranił Cobba i zabił jego zastępcę. Po tym wydarzeniu mieszkańcy Freetown zdecydowali się pomóc Daimyo Tatooine bez swojego szeryfa i pomogli wygrać z Syndykatem. Boba Fett odwdzięczył się ratując życie Vantha.
Poza światem Gwiezdnych wojen
Postać Cobba Vantha zadebiutowała w powieści Chucka Wendiga Koniec i początek. Vanth pojawił się również w dwóch kolejnych tomach serii. Dokładny wygląd owej postaci został ujawniony w pierwszym odcinku drugiego sezonu serialu The Mandalorian, gdzie w rolę szeryfa wcielił się Timothy Olyphant. Natomiast w polskim dubbingu, Cobbowi głos podkładał Jacek Kopczyński, znany z grania Maula oraz generała Grievousa w trylogii prequeli oraz serialu animowanym Wojny klonów.