Clat'Ha
Clat'Ha |
Rasa: | Człowiek |
Kolor włosów: | Brązowe |
Kolor oczu: | Zielone |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: | Arconiańska Korporacja Wydobywcza |
Clat'Ha była szefową działu operacyjnego w Arconiańskiej Korporacji Wydobywczej. Żyła w ostatnich latach istnienia Republiki.
Biografia
Początki kariery
Gdy Clat'Ha została szefową działu operacyjnego w Arconiańskiej Korporacji Wydobywczej, postanowiła postawić na szybki rozwój firmy. W tym celu nawiązała znajomości z najlepszymi górnikami, po czym zatrudniła ich na dobrych warunkach. Każdy z pracowników był niezależny i pracował na własne konto. Dodatkowo kobieta zaczęła masowo wykupywać niewolników pracujących dla konkurencyjnej Korporacji Pozaplanetarnej. Wywołało to nienawiść władz tamtej firmy oraz napływ dobrych górników do spółki Clat'Hy.
Wyprawa na Bandomeer
Na pokładzie Monumentu
W 44 BBY Clat'Ha razem ze swoimi ludźmi miała opuścić Coruscant i wyruszyć na Bandomeer w celu nadzorowania wydobycia minerałów. Gdy zmierzała na pokład Monumentu, zobaczyła dotkliwie pobitego Obi-Wana Kenobiego, który zadarł z Grelbem, z Korporacji Pozaplanetarnej. Chcąc uratować życie chłopca, zabrała go na pokład statku, a następnie opatrzyła. Po jakimś czasie, gdy Obi-Wan się obudził, Clat'Ha zapytała go dlaczego zadzierał z tak groźnym Huttem jak Grelb. Młodzieniec odpowiedział jej, że to nie on sprowokował całe zajście. Podziwiając odwagę swojego rozmówcy, zaproponowała mu posadę w swojej firmie. Obi-Wan przedstawił się jej, po czym odmówił.
Clat'Ha była z nim jeszcze przez jakiś czas. Podczas ich rozmowy, opowiedziała o wojnie jaką Korporacja Pozaplanetarna wytoczyła jej spółce. Obi-Wan nie mógł zrozumieć o co chodzi, dlatego Clat'Ha wspomniała mu o swojej działalności wykupywania niewolników. Dodała też, że jeden z zarządców konkurencyjnej firmy, Jemba, utrudnił jej to zadanie znacznie podnosząc ceny każdego górnika. Chcąc jeszcze bardziej zilustrować konflikt z Korporacja Pozaplanetarną, opowiedziała historię sprzed około pięciu lat, kiedy to na Varristadzie doszło do tragedii, w której zginęło ćwierć miliona istot. Za zbrodnię miał być odpowiedzialny Jemba, lecz nigdy mu tego nie udowodniono. Słysząc to wszystko, Obi-Wan zaproponował, by zwaśnione firmy spróbowały dojść do porozumienia. Clat'Ha stanowczo mu tego odmówiła, gdyż wolała nie oglądać pracowników wrogiej firmy.
Po jakimś czasie spotkanie dobiegło końca. Lot Monumentu nie przebiegał jednak spokojnie, gdyż Clat'Ha zauważyła brak termokomów w maszynach wydobywczych. Nie wiedząc co z tym zrobić, kobieta udała się do Qui-Gon Jinna, który również znajdował się na statku, i powiedziała mu o całym zajściu. Dodatkowo oskarżyła o kradzież Jembę, który przypadkowo to usłyszał. Hutt był oburzony zarzutami, gdyż jak twierdził obrażało to jego duszę biznesmena. Jego spokojny ton rozwścieczył Clat'Hę, przez co ta zaczęła mu grozić. Sytuację uspokoił mistrz Jinn, uniewinniając Hutta. Zadowolony z siebie, Jemba odszedł, a zaraz za nim Clat'Ha, gdyż chciała ostrzec swoich ludzi przed ewentualnymi nieprzyjemnościami ze strony wrogiej firmy.
Ku zaskoczeniu kobiety i Qui-Gon Jinna, okazało się, że Obi-Wan Kenobi i Si Treemba udali się na poszukiwania skradzionych termokomów, do przedziałów Korporacji Pozaplanetarnej. Z tego względu, Clat'Ha postanowiła wszcząć alarm. Niedługo potem delikwenci wrócili i zawiadomili o fiasku swoich poszukiwań. Nie zdziwiło to Clat'Hy, gdyż chwilę wcześniej otrzymała informację, że termokomy zostały znalezione w jednej z beczek ze smarem. Nadgorliwi przyjaciele nie ponieśli żadnej kary, gdyż nieoczekiwanie, Monument został zaatakowany przez togoriańskich piratów. Nie chcąc poddać się bez walki, Clat'Ha i Qui-Gon Jinn postanowili udać się do doków statku, by odeprzeć oddziały abordażowe.
Sojusz z Korporacją Pozaplanetarną
Gdy znaleźli się w odpowiednim miejscu, przeciwstawili się najeźdźcom. W pewnej chwili pojawił się herszt zbirów, którego uderzenia wziął na siebie Qui-Gon. Gdy jednak mistrz Jedi został ranny, a kadłub Monumentu nieoczekiwanie rozszczelniony, Clat'Ha włączyła się w pojedynek, zabijając strzałem z blastera togoriańskiego pirata i ratując strażnika pokoju od wessania w próżnię. Po chwili sytuacja została ustabilizowana, gdyż intruzi zostali pokonani przez ludzi Jemby. Mimo to, Clat'Ha nie opuszczała rannego Jinna, do chwili gdy Monument wylądował na nieznanej planecie w celu zrobienia napraw. Po zabezpieczeniu okrętu, rozpoczęło się opatrywanie rannych. W końcu droid medyczny natrafił na Clat'Hę i rannego Qui-Gona. Gdy automat wykonał prowizoryczne badania i zapewnił, że Jedi szybko wróci do zdrowia, kobieta postanowiła udać się na spoczynek.
Nieoczekiwanie jednak, okazało się, że Jemba ukradł Arconianom ich cały daktylit, który był im niezbędny do życia. W związku z tym, Clat'Ha wyruszyła na spotkanie z Huttem, w towarzystwie Kenobiego i Jinna, który dzięki Mocy szybko odzyskiwał zdrowie. Gdy w końcu doszło do rozmowy z Jembą, ten oznajmił, że odżywka to rekompensata za straty jakie poniósł w walce z piratami. Dodał też, że każdy Arconianin, który zechciałby spożyć daktylit, musiałby dołączyć do jego firmy. Na te słowa rzesze górników z firmy Clat'Hy zaczęły przechodzić na stronę Hutta. Widząc to, kobieta powstrzymała ich przypominając starą arconiańską tradycję, która nakazywała walkę o dobro wspólne. Jej wypowiedź podziałała na górników, którzy zapragnęli odebrać swoją własność siłom. Od zbrojnego wystąpienia powstrzymał ich Kenobi, który powiedział im, że są lepsze sposoby niż walka. Arconianie dali się przekonać, dlatego wrócili w szeregi Arconiańskiej Korporacji Wydobywczej. Ich działanie spowodowało jednak zerwanie rozmów z Jembą.
Jakiś czas później, Clat'Ha dowiedziała się, że do wyspy, na której osiadł Monument zbliżał się przypływ. W związku z tym, kobieta razem z resztą załogi, przygotowała się do ewakuacji. Nieoczekiwanie odwiedził ją mistrz Jinn i poinformował, że odkrył lokalizację daktylitu. Jego słowa ucieszyły kobietę, która chciała mu pomóc w odzyskaniu odżywki. Jedi sprzeciwił się temu, prosząc, by przypilnowała Arconian. Mimo niechęci, Clat'Ha zgodziła się.
Mistrz Jinn wyruszył na poszukiwania, a kobieta razem z podległymi sobie ludźmi, przeniosła się do jednej z licznych jaskiń umiejscowionych na wyspie. Tam z niepokojem zauważyła, że pierwsi górnicy zaczęli odczuwać niedobór swojego pożywienia. Mimo tego przykrego widoku, czekała razem z Obi-Wanem Kenobim na powrót Qui-Gona. Po jakimś czasie, chłopak otrzymał wezwanie od mistrza, za pomocą Mocy. Okazało się, że Jinna zaatakowały lokalne stworzenia, pterosmoki. Podczas gdy Obi-Wan ruszył z pomocą Jedi, Clat'Ha wciąż opiekowała się chorymi. Na jej szczęście wkrótce pojawił się Qui-Gon, po czym rozdał Arconianom daktylit. Po otrzymaniu odżywki, górnicy szybko wrócili do zdrowia, dlatego mogli ruszyć do walki z bestiami na zewnątrz.
Gdy pterosmoki zostały pokonane, a Jemba i Grelb zabici, Clat'Ha skontaktowała się z najwyższym rangą Huttem, Aggabą, po czym zaproponowała mu bardzo korzystne warunki przejścia do Arconiańskiej Korporacji Wydobywczej. Suma jaką podała kobieta, zadowoliła chciwość jej rozmówcy, przez co Aggaba i jego pracownicy rozpoczęli pracę w jej firmie. Tymsamym waśń między dwoma Korporacjami dobiegła końca. Jakiś czas później, inżynierowie naprawili Monument, przez co statek opuścił nieznaną planetę i wyruszył na Bandomeer. Na szczęście załogi, dalsza część lotu przebiegała bez zarzutów.
Źródła
- Uczeń Jedi: Narodziny Mocy (Pierwsze pojawienie)