Arsin Crassus

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Arsin Crassus
Data i miejsce śmierci: 4 ABY, orbita Akivy
Kolor włosów: Czarne (farbowane na brodzie)
Przynależność:




Arsin Crassus był jednym z fundatorów finansowych Imperium Galaktycznego i handlarzy niewolników. W roku 4 ABY brał udział w zlocie na Akivie. Był wysoki i tęgi, o brodzie farbowanej na kolor głębokiej czerni.

Biografia

Początki

Arsin od niepamiętnych czasów był jednym z pożyczkodawców Imperium Galaktycznego. Według niektórych nawet jako młody człowiek w trakcie pracy w Federacji Handlowej pomagał rodzącemu się dopiero Imperium. Podobno za jego namowom udało się zaciągnąć zarząd Separatystów na Mustafar, gdzie zostali wymordowani. W tym czasie Crassus wyczyścił ich konta, dzięki czemu zyskał środki na finansowanie Imperium. Od tego czasu został oficjalnie jego członkiem.

Narada na Akivie

Prom kosmiczny, którym imperialni przybyli na Akivę.

W roku 4 ABY po przegranej przez Imperium bitwie o Endor został wezwany na Akivę, gdzie miał wziąć udział w tajnym zebraniu imperialnych niedobitków. Jak to miał w zwyczaju, przybył tam swoim luksusowym jachtem, Golden Harp. Kiedy pojazd wylądował wyszedł po trapie uśmiechając się i machając na powitanie. Wkrótce przybyły także inne promy z pozostałymi członkami, generał Jylią Shale, doradcą Yupe Tashu, wielkim moffem Valco Pandionem oraz admirał Rae Sloane.

Niedługo później odbyło się pierwsze zebranie. Uczestnicy zgromadzili się w obszernej sali o wysokim suficie i masywnym stole ustawionym po jej środku. Kiedy przybyła spóźniona admirał Sloane, od razu odezwał się moff Pandion. Zaczął dopytywać o strzały i wybuch, który słyszeli. Sloane stwierdziła, że były to pewnie salwy. Dopiero kiedy moff sprecyzował o co mu chodziło, przyznała się do zaatakowania zauważonej przez nią łowczyni nagród, uznając ją za partyzantkę. Ruszyła na swoje miejsce, pozdrawiając po drodze Crassusa. Kiedy kelnerzy rozdali jedzenie, Arsin pochłaniał je żarłocznie. Rea podjęła dyskusję na temat holofilmów, które rozpowszechniała Nowa Republika. Pandion jednak przerwał jej, ponownie rozpoczynając temat partyzanta, którego zestrzeliła admirał. Dodatkowo zaczął obawiać się, że mogli nie być wystarczająco bezpieczni, zważając na fakt, że na powierzchnię przedostał się niedawno statek przemytniczy oraz na więźnia, którego ta niedawno pojmała. Crassus słysząc to, wyraził swoje zdziwienie. Chwilę później Rae podała więcej informacji na temat więźnia, którego po chwili wprowadzili do sali szturmowcy. Przedstawiła go, mówiąc że był to pilot Nowej Republiki, Wedge Antilles, który brał udział w dwóch atakach na obie Gwiazdy Śmierci. Zasugerowała następnie, że skoro prawdziwe obrady zaczną się wieczorem, sugerowała aby odpoczęli. Pożegnała zebranych i wyszła, kończąc tym samym pierwsza turę obrad.

Pokrótce zwołano nagłe drugie zebranie. Rea chciała powiedzieć na nim, że pojawił się problem, lecz Pandion wtrącił się i dokończył za nią, mówiąc o braku efektów z przesłuchań pojmanego Antillesa. Wtem do pomieszczenia wszedł spóźniony Tashu, ubrany w dziwną czerwono czarną maskę, którą po chwili zdjął i położył twarzą na stole. Powiedział, że jego metoda przyniesie efekty, lecz potrzebować będzie czasu. Rae poinformowała, że większym problemem mogła okazać się Nowa Republika, która wysłała na zwiady dwa A-wingi. Słysząc to Crassus zerwał się z miejsca i mocno zmartwiony i roztrzęsiony powiedział, że powinni zakończyć spotkanie natychmiastowo. Rae kazała mu usiąść, co poparł także Pandion. Sloane powiedziała, iż miała niekonwencjonalny plan. Jylia poinformowała, że chętnie jej wysłuchają, na co ta odparła, że warto byłoby przesunąć niszczyciele do nadprzestrzeni, lecz tylko na tyle aby ich nie wykryto. Crassus ponownie zmartwił się, pytając kto będzie więc ich pilnował. Rae odpowiedziała, że jeżeli rebelianci niczego nie wykryją, zostawią ich w spokoju. Pandiona natomiast miał inny plan. Zaproponował, aby wystawić całą flotę na widoku, aby dać przeciwnikom znak o ich potędze. Wtedy Shale porównała ich sytuację do gry w chatta-ragul, gdzie najważniejszą figurą można ruszyć tylko w ostateczności. Uznała to za błąd Palpatine'a, który wystawił Gwiazdę śmierci za szybko. Pandion nakazał jej wyrażać się jasno, lecz Jylia zgodziła się z poprzedniczką, mówiąc że była to gra o wysoką stawkę.

Admirał Rae Sloane.

Wkrótce na Akivie rozpętała się burza i zwołano trzecie zebranie. Po paru godzinach rozmów, Arsin stwierdził, że problemów mogą pozbyć się dzięki kredytom, których mieli pod dostatkiem. Jylia Shale stwierdziła jednak, że nie udałoby im się w ten sposób zyskać wsparcia ludu, a zasoby którymi dysponują nie są już tak imponujące jak kiedyś. Crassus odpowiedział, iż zawsze mogliby skorzystać z pomocy Klanu Bankowego, na co Shale stwierdziła, że wprowadziłoby ich to w recesję. Crassus uznał, że najwygodniejsze byłoby dla nich ustanowienie okrojonej wersji Imperium i zawarcie sojuszu z Nową Republiką. Jylia powiedziała jednak, że podzielenie galaktyki na dwie części nie stanowiło wyjścia z sytuacji, gdyż i tak Republika zaczęłaby ich atakować i aresztować jednego po drugim. Arsin zaczął udzielać odpowiedzi, lecz przerwała mu krzykiem admirał Sloane, która zagroziła, że jeśli ten nie przestanie stukać o stół palcami, to mu je połamie. Pandion poparł jej groźbę, na co ten usiadł zdenerwowany. Jylia powiedziała, że przeciwna była od początku budowie obu Gwiazd Śmierci, bo wiedziała, że zainwestowanie tyle czasu, pieniędzy i wojsk w wybudowanie i utrzymanie tak dużej stacji było ryzykowne, i skończyło się porażką. Zgodził się z nią Tashu, który przyznał jej rację, lecz zauważył, że bez Gwiazdy Śmierci Imperium nie byłoby tym czym było. Pandion wstał i również poparł Jylię, mówiąc, że nie tylko Gwiazdy Śmierci były pomyłką, ale tak samo zawarcie sojuszu z Nową Republiką nie rozwiążę problemu, ponieważ ci zawszę będą widzieć ich jako wrogów, więc powinni zaatakować pierwsi. Shale odpowiedziała, że Pandion chciałby tylko atakować, nie skupiając się na niczym innym, na co ten odparł, że ona wolałaby z kolei złożyć broń i się poddać. Shale stwierdziła, że nie żyli w bajce gdzie szlachetny gladiator pokonywał okropny reżim, a oni sami pod wodzą szalonego starca dali się namówić na pomysł tak poroniony jak Gwiazda Śmierci. Valco stwierdził krótko, że kilka miesięcy temu skazano by ją za zdradę. Jylia kontynuowała, iż nie mieli nawet sensownego planu do ataku, na co moff zaprzeczył, mówiąc że Rebelia pokonała ich mając jedynie szczęście, podczas gdy oni do teraz posiadali flotę, żołnierzy i pieniądze. Shale odparła, że mimo to co chwilę tracili planety, flota kurczyła się, a ludność buntowała. Pandion zauważył, że mieli dalej gwiezdny superniszczyciel, lecz Rea trzymała go jak dziecko, które chciało zachować dla siebie najlepsze zabawki. Sloane stwierdziła, że Ravager oraz reszta floty były w ciągłej dyspozycji Imperium, lecz przerwał jej Valco, który odparł, że chciałby wiedzieć tylko gdzie konkretnie przebywał niszczyciel, na co to zdziwiła się, że jego szpiedzy jeszcze mu tego nie donieśli. Dodała, iż narada ta miała na celu ustalenie kierunku, w którym zmierzać będzie Imperium, a do tej pory nie poznali jeszcze stanowiska Tashu. Ten słysząc, że został wywołany, powiedział, iż powszechnie uważa się, że ciemna strona Mocy oznacza zło, podczas gdy to Jedi setki lat temu kradli i zdradzali. Stwierdził, że Palpatine stworzył Imperium mając już wiedzę o tym jak sprawować władzę, ponieważ był wcześniej Wielkim Kanclerzem Republiki. Pandion słysząc to odparł, że ten nie wniósł nic nowego do rozmowy, na co Tashu wyjaśnił, że miał na myśli to, że imperator dzięki wykorzystaniu ciemnej strony Mocy potrafił inteligencją przewyższyć wszystkich tu zebranych, więc oni również powinni się do niej zwrócić. Shale zapytała, jak mieliby to zrobić, skoro nie byli wrażliwi na Moc, na co Tashu wytłumaczył, że imperator masowo wysyłał swoich ludzi poza galaktykę, gdyż uważał, że tam kryło się źródło Moc, a oni powinni to kontynuować. Crassus zapytał, czy mieli jego zdaniem zostawić galaktykę i spakować flotę, aby ukryć się gdzieś poza zasięgami Nowej Republiki, co wywołało kłótnię między zebranymi. Rozpoczął się chaos tak duży, że nikt nie zauważył nawet, kiedy Rea opuściła zgromadzenie.

Wkrótce do reprezentantów Imperium dotarła wiadomość o tym, że naruszono przestrzeń powietrzną Akivy oraz zrzucono w kierunku powierzchni sześciu żołnierzy, których od razu kazano zestrzelić. Doszło do paniki i lojaliści zebrali się w sali obrad. Po chwili dołączyła do nich Sloane, która zameldowała im o ostatnich wydarzeniach, zapewniając przy tym, że nastąpił koniec problemów. Crassus spanikowany przypomniał jej, że zagrożenie ataku ze strony Nowej Republiki istniało dalej, a Pandion zapowiedział, że przysłana zostanie tutaj flota, na którą odpowiedzieć mogą tylko robiąc to samo. Stwierdził, że powinni zwyciężyć starcie, co zakomunikowałoby galaktyce o ich potędze. Tashu i Crassus zgodzili się z nim. Jylia odparła, że jeśli przegrają stracą nie tylko flotę, ale także życie lub wolność i przypomniała Pandionowi o jego porażce na Malastare. Moff odpowiedział jej, nazywając ją tchórzem, na co kobieta stwierdziła, że to on uciekł podczas bitwy, kiedy jego ludzie umierali. Rae zaproponowała, aby dokończyli śniadanie i ustalili tyle i dadzą radę, a w międzyczasie dać ich ludziom wybrać nowe miejsce obrad.

Atak rebeliantów

Wkrótce na planecie miał miejsce atak rebeliantów. Włamali się oni do stacji przekaźnikowej i nadali z niej transmisję pokrzepiającą do zbuntowania się Imperium, przy czym pokazali sfałszowane nagranie, gdzie imperialny oficer zabijał niewinnego chłopaka. Doprowadziło to powstania ludności, która zebrała się pod pałacem satrapy. Dodatkowo skradziony został jeden myśliwiec TIE, który po zestrzeleniu rozbił się o ich promy, które ci szykowali już do odlotu. Zwołano więc zebranie, gdzie przedyskutowano dalsze plany. Pandion zapytał o stan ich myśliwców, na co Sloane zameldowała, że w ataku stracili pięć i dysponują kolejnymi pięcioma. Na pytanie o liczbę żołnierzy, odparła, iż posiadali jedną kompanię, składającą się z około 150 osób. Valco aby wyjaśnić jak małe mieli szanse na powstrzymanie buntu, zapytał ile osób zamieszkiwało Myrrę. Jylia podała, że było tu mniej niż milion mieszkańców, na co moff Pandion zapytał Sloane, czemu byli tak słabo chronieni. Admirał powiedziała, że szanse ataku były minimalne, a nie chcieli aby zebranie było odbierane jako okupacja. Valco zauważył, że przez to zostali teraz postawieni w bardzo niekorzystnej sytuacji i musieli ściągnąć na Akivę swoją flotę. Shale w akcie desperacji stwierdziła, że ich promy zostały zniszczone, więc nie udałoby im się uciec, tym bardziej przez okupujących pałac mieszkańców, których od dawna gnębił satrapa. Isstra odezwał się, przypominając wszystkim, że zawsze robił to co ci chcieli, a teraz udostępnił im pałac pod obrady, za co ci w zamian zrobili mu dziurę w ścianie i zniszczyli mającą dwa tysiące lat wieżę. Rae powiedziała natomiast, że nie przyśle statków, na co Crassus zasugerował głosowanie. Admirał przypomniała mu, że ostatnie próby głosowania zakończyły się fiaskiem, więc powinni słuchać jednego autorytetu, którym teraz była ona, ponieważ to o jej flocie była mowa. Pandion rozkazał jej sprowadzenie statków, na co ta wyjaśniła, że Nowa Republika do tej pory nie przysłała swojej floty, ponieważ nie chciała aby potencjalny sojusznik jakim była dla nich Akiva, zniechęciła się do nich, więc mieli przewagę, wiedząc że ci będą wahać się nad użyciem siły. Pandion zaczął wyzywać ją od tchórza, kiedy ta dodała, że do ucieczki użyty zostanie jachtu Crassusa. Bankier słysząc to stanowczo odmówił, argumentując, że ten był zbyt cennym pojazdem. Sloane powiedziała jednak, iż nie interesowało jej jego zdanie, a jeśli będzie musiała, osobiście przeprowadzi jego egzekucję. Pandion skomentował jej ostrą wypowiedź, mówiąc, że odzyskała kły. Arsin stwierdził, że ta nie odważyłaby się na dotrzymanie groźby, lecz admirał oznajmiła, że nie będzie się wahała, po czym strzeliła tuż nad jego głową z blastera. Crassus spanikował i zgodził się wypełnić jej wolę.

Ucieczka z Akivy

Temmin Wexley jako dorosły.

Po kilku godzinach do pałacu dotarły oddziały Rebelii, które miały zamiar zdobyć budynek i zatrzymać zebranie. Jeden z jej członków, miejscowy chłopak Temmin Wexley zdecydował się jednak zdradzić pozostałych w zamian za wolność dla jego rodziny i ugodę z tutejszym gangsterem, Suratem, któremu miał przekazać pozostałą dwójkę swojej załogi. Zostali złapani w zasadzkę pod dowództwem Sloane, po czy zakuto ich i wprowadzono do holu pałacu, gdzie zebrali się imperialni. Wśród złapanych był Temmin wraz z matką i pilotką Nowej Republiki Norrą Wexley, swoim droidem Bonesem, imperialnym dezerterem Sinjirem Velusem oraz zabracką łowczynią nagród Jas Emari. Sloane powiedziała jednak zawiedzionemu chłopakowi, że warunki ich umowy się zmieniły, lecz on sam mógł odejść. Rozstrzelała jego droida, który zaczął stawiać opór, po czym rozkazała dwójce szturmowców wyprowadzenie buntującego się Temmin przez dach. Po chwili jacht Crassusa wylądował na dachu i czekał na załogę. Imperialni wkroczyli na jego pokład, gdzie trafili do kajuty razem z więźniami. W czasie drogi Sinjir wdał się w rozmowę z Pandionem, kiedy nagle jacht został trafiony przez działo planetarne. Do pomieszczenia wbiegł szturmowiec, który ostrzegł ich o tym, że grodzie awaryjne odcięły ich od przodu statku. Pandion skontaktował się ze Sloane, lecz ta początkowo nie miała możliwości rozmowy z nim. Ostatecznie zapytał ją, czy dotrą do celu cało, na co ta zapewniła go, iż zbliżali się już do orbity, gdzie czekał na nich gwiezdny niszczyciel. Pandion kontynuował więc rozmowę z Sinjirem i zapytał go, czy ten był agentem rządowym Imperium i czy składał śluby wierności. Ten potwierdził, lecz przyznał, że szkolono go do wykrywania we wszystkim słabości, więc następstwem było znalezienie jej także w Imperium. Vlaco odpowiedział, iż jedyną słabości Imperium byłą obecność takich kanalii jak on, na co Velus powiedział to samo w jego kwestii, nazywając go pazernym i nikczemnym, po czym zaczął wyśmiewać jego tytuł moffa, mówiąc, że to brzmi jak odgłos psa, któremu zwracało się jedzenie. Pandion za to porównanie uderzył go w twarz, lecz ten nie przestał i zaczął udawać owe dźwięki. Zadał kolejne trzy ciosy, a ten skontrował uderzając go głową. Pandion zachwiał się i wyjął z kabury blaster, kiedy odezwała się Jas Emari. Zaproponowała, że wyręczy go za odpowiednią zapłatę. Pandion zaciekawił się jej propozycją i zapytał ile chce w zamian. Emari zasugerowała dziesięć tysięcy, lecz Pandion uznał to za wyjątkowo niską kwotę. Zaproponował jej dwadzieścia tysięcy z funduszy Crassusa, lecz ten zaprotestował. Valco zagroził mu blasterem i zapewnił, że ten nie mógłby odmówić im w tak ważnej sprawie. Arsin nie mając wyjścia zgodził się, a Pandion nakazał Jas wykonanie zlecenia, po czym ironicznie przypomniał sobie, że ta dalej była zakuta. Wymierzył do uderzenia jej kolbą blastera, kiedy ta niespodziewanie wstała i wyszarpała mu broń. Wymierzyła blasterem w głowę Pandiona, który kazał nie strzelać i wysłuchać jej. Reszta rebeliantów też wstała miejsc, za sprawą jak się okazało Temmina, który jakimś sposobem dostał się na jacht i rozkuł ich po wejściu do pomieszczenia wentylacją. Wkrótce jacht zbliżył się do hangaru niszczyciela, lecz w czasie lądowania rozbił się. W wyniku wypadku Crassus poniósł śmierć.

Źródła