Ciężki blaster samopowtarzalny E-Web
Być może w archiwach są braki.
Ten artykuł wymaga poszerzenia. Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych. |
Ciężki blaster samopowtarzalny E-Web |
Podstawowe dane | |
---|---|
Producent: | BlasTech Industries |
Cena: | 5000 cr |
Cechy charakterystyczne | |
Zasięg: | do 500 m |
Właściciele | |
Przynależność: | Imperium Galaktyczne |
Ciężki blaster samopowtarzalny E-Web, znany również pod skróconą nazwą E-Web był jednym z wielu typów karabinów blasterowych używanych przez Republikę w okresie wojen klonów oraz później przez Imperium Galaktyczne podczas galaktycznej wojny domowej. Jego producentem była firma BlasTech Industries.
Charakterystyka
Blastery E-Web były bronią bardzo ciężką, lecz skuteczną. Ich optymalny zasięg wynosił około 200 m, a maksymalny blisko pół kilometra. Nawet z tej odległości były one zdolne do swobodnego dziurawienia pancerzy rebelianckich śmigaczy śnieżnych. Broń posiadała wbudowane, zaawansowane i skomputeryzowane systemy celownicze, jak również celowniki podczerwone ułatwiające walkę w nocy. Każdy tego typu karabin posiadał wbudowany komlink z mechanizmem szyfrującym umożliwiający komunikację z innymi stanowiskami strzeleckimi. Była to jednocześnie broń stosunkowo odporna na trudne warunki klimatyczne, w jakich przyszło jej używać.
Wady E-Webów były jednak również bardzo poważne. Po pierwsze, broń wymagała aż trzech ludzi obsługi. Jeden żołnierz strzelał, drugi obsługiwał systemy zasilania i chłodzenia, a trzeci osłaniał, narażonych na ostrzał, towarzyszy. Ponadto, broń była bardzo nieporęczna. Na całość składały się główna część karabinu ze stojakiem i duży generator Eksoan Class-4T3 wraz z systemem chłodzącym Ck3 Gryocooler. Co prawda zestaw taki umożliwiał nieprzerwany ogień, ale zanim był on możliwy generator musiał się nagrzać, co mogło, w najgorszym przypadku, trwać aż 15 minut.
Karabiny E-Web zostały wykorzystane m. in. podczas bitwy o Hoth. Ich następcami były E-Web(15) i F-Web.
Źródła
- Imperium kontratakuje (Pierwsze pojawienie)
- Behind the Magic