Tula Markona

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Tula Markona
Miejsce pochodzenia: Hubin[1]
Rasa: Człowiek
Kolor włosów: Czarne
Kolor oczu: Szare
Kolor skóry: Ciemna
Przynależność:
Profesja: Wojownik[1]




Tula Markona była córką wodza Markony, z którym zamieszkiwała w posiadłości na należącym do niego Hubinie. Tam jako członek Klanu Markonów prowadziła życie wojownika. W roku 2 ABY do ich posiadłosći przybyli Leia Organa, Luke Skywalker i Han Solo, których ojciec nakazał jej prześwietlić, aby upewnić się, że rebelianci będą godni zaufania. Po dłuższym pobycie na powierzchni między nią a Skywalkerem wywiązało się uczucie. Kiedy na powierzchni wylądowali członkowie Drużyny SCAR, Tula zgodnie z ustalonym przez ojca planem zaalarmowała pozostałych członków klanu i razem z rebeliantami opuściła księżyc, aby następnie wstąpić do Sojuszu Rebeliantów.

Biografia

Życie na Hubinie

Tula Markona urodziła się na Hubinie jako córka najemnika Markony i nieznanej z imienia kobiety. Po śmierci matki jej ojciec porzucił przestępczy fach i w podzięce za jedną z wykonanych dla Imperium Galaktycznego misji otrzymał Hubina na własność, dzięki czemu został jego wodzem. Razem zamieszkali więc w bogatej posiadłości, a niedaleko od niej założona została wioska, gdzie osiedlili się byli współpracownicy ojca. Mieszkańcy księżyca żyli w odcięciu od świata zewnętrznego i prowadzili spokojne życie.

Przybycie rebeliantów

Kiedy w roku 2 ABY do posiadłości przybyli rebelianci: Leia Organa, Luke Skywalker i Han Solo, Markona ugościł ich i oprowadził po budynku, rozmawiając z nimi o trudnej sytuacji w związku z zamierzonym przez nich opuszczeniem Hubina. Tula dołączyła do wymiany zdań oznajmiając, że najbliższego statku handlowego spodziewają się dopiero za 5 miesięcy, lecz pocieszyła ich wieścią o przygotowaniu obiadu. MK-1 wyraził niezadowolenie z faktu, że ta wykonała obowiązek za niego, co kobieta usprawiedliwiła niechęcią do przerywania mu w zapoznawaniu się z gośćmi. Wkrótce cała grupa zasiadła do stolika, przy którym Skywalker wypytywał o sytuację mieszkańców związaną z Imperium, na co Markona odpowiedział wymijająco i zarysował im codzienność panującą na Hubinie. Wówczas Tula widząc, że ci zjedli już posiłek, zaproponowała oprowadzenie po wiosce, na co Luke i Han przystali, podczas gdy Leia wyraziła chęć powrotu do swojej kwatery.[1]

Tula pokazuje Lukowi Skywalkerowi i Hanowi Solo ich codzienność na Hubinie.

Trójka udała się więc do pobliskiej osady, gdzie Tula zaczęła opowiadać o ich zwyczajach. Nagle zmieniła temat i zapytała Skywalkera, czy to, co słyszała o Gwieździe Śmierci jest prawdą. Luke potwierdził jej istnienie, lecz sprostował, że została zniszczona przez siły rebeliantów, co słysząc Tula wyraziła zadowolenie. Han obserwując przebiegający niedaleko pojedynek pięściarski zasugerował, że nie wygląda mu to na spokojne życie, o którym mówiła Tula, lecz kobieta uznała to za przejaw ich tradycji i kodeksu, którego ci mogliby nie zrozumieć. Skywalker zdziwił się więc, iż grupa wojowników żyje w ukryciu, lecz Tula uznała to za prywatność, sugerując potrzebę dalszego oprowadzenia go, aby lepiej wytłumaczyć ich zwyczaje, podczas gdy Solo widząc pobliską karczmę postanowił odbić od wycieczki. Tula i Luke kontynuowali więc spacer, który po chwili przerwał im Markona, przejmując chłopaka z zamiarem oprowadzenia go po okolicy wedle własnego uznania.[1] Tula pozostała w osadzie, gdzie wkrótce niespodziewanie wbiegł trzymający się grzbietu thanraxa Luke, używając do walki ze zwierzęciem miecza świetlnego. W trakcie starcia zabił bestię, lecz ta zrzuciła go z grzbietu, a Tula podniosła jego miecz, przypominając sobie ten, który należał niegdyś do jej babci. Następnie pochwaliła Skywalkera za okazaną pomoc i nakierowała przybyłych wojowników odnośnie strony, z której przybiegło zwierzę. Wówczas dołączył do nich wódz, który wyraził potrzebę odbycia z chłopakiem treningu, po czym cała grupa powróciła do osady.[3]

Tula rozmawia z Lukiem o jego nadajniku.

Jakiś czas później Tula umówiła się z Lukiem na spacer, podczas którego przeszli się lasem i zahaczyli o kwatery cmentarne jej rodziny. Kobieta uznała Skywalkera za bardzo uprzejmego wobec niewtrącania się w historię jej rodziny, co uznała za powód do zaufania mu. Chłopak wydawał się zmieszany i wyznał, że nie wie, jak z nią rozmawiać, na co Tula doradziła mu, aby kierował się sercem, tak jak miała to w zwyczaju jej babcia. Zapytana o historię swojej przodkini opowiedziała o tym, jak ta zakochała się w niepokornym przybyszu i wystąpiła z Zakonu Jedi, aby wieść na Hubinie spokojne życie, po czym wspomniała o karierze jej ojca jako najemnika i zerwaniu z fachem po śmierci jej matki. Następnie wyznała, iż mówi mu o tym, gdyż uznaje Luka za ważną dla niej osobę i wspomniała o pomocy MK-1 w budowaniu nadajnika, którego ten ma użyć do nadania sygnału, aby przyspieszyć opuszczenie Hubina. Uznała, że takie posunięcie może być nierozważne, gdyż nigdy nie wie, kto zareaguje na wezwanie i poprosiła go o przemyślenie, czy aby na pewno chce użyć transmitera.[3] Wkrótce ponownie spotkała się ze Skywalkerem wieczorową porą w strefie zewnętrznej ich posiadłości. Widząc, jak ten wpatruje się w niebo, dostrzegła w jego spojrzeniu tęsknotę i domyśliła się, że ten odpalił już nadajnik. Luke uznał to za konieczne wobec ich sytuacji, na co kobieta wypomniała mu, iż jeśli przez to na księżyc przybędzie Imperium, to może zakończyć się to dla nich źle, ale chłopak jest skłonny poświęcić wiele, aby osiągnąć swoje, bez zważania na innych. W dalszej wymianie zdań Luke uznał swoje zachowanie za kierowane chęcią ochrony galaktyki, lecz Tula przypisała mu egoizm. Skywalker uznał, że ta nie rozumie jak ważne jest działanie rebeliantów, gdyż sama prowadzi spokojne życie odcięte od problemów galaktyki, lecz Markona podtrzymała, że nadanie sygnału może skończyć się dla nich tragicznie.[4]

Wspólna kolacja.

Następnego dnia Markona przebywała w wiosce, kiedy jeden z mieszkańców zaczepił Hana Solo i wezwał go na pojedynek na blastery. Solo mimo, że okazał się szybszy, zdecydował się nie zabijać przeciwnika i zamiast tego wystrzelił do niego ładunek ogłuszający, co widząc Tula odparła, iż od teraz Markonowie nie będą chętni na odwracanie się do niego plecami. Han odparł, że nie chciał zabijać byle krzykacza, na co ta odparła, że jej lud to nie tchórze, a historia ich rodziny dużo ich nauczyła, dzięki czemu teraz lepiej wie z kim mają do czynienia. Tula wróciła do posiadłości, gdzie MK-1 zameldował jej o zbliżającej się kolacji. Po opuszczeniu kwatery spotkała ojca, który zapytał ją o spostrzeżenia na temat rebeliantów. Córka wyznała mu, że obawia się, iż ci będa gotowi zaryzykować wiele, aby osiągnąć swój cel, na co wódz odparł, że będą musieli być przygotowani na różne scenariusze. Wkrótce wszyscy zasiedli do wspólnej kolacji, podczas której atmosfera była widocznie zawieszona na ostrzu noża. Luke zapytany przez Markonę o powód swojego milczenia wytknął gospodarzom, że wciąż nie poznali prawdy na temat ich klanu, na co Tula cynicznie zarzuciła mu, iż również nie wiedzą wszystkiego o swoich gościach. Wódz jako powód nieuprzejmości swojej córki określił zbudowany przez Luka nadajnik, o którym pierwszy raz słysząca Leia zdenerwowała się i doszło między nimi do spięcia. Dalszy posiłek przerwał jednak MK-1, który oznajmił o zbliżającym się do powierzchni statku. Po jego zniknięciu Organa zapytała Tulę, czy ta szpiegowała ich podczas pobytu w ich posiadłości, lecz ta uznała, że po prostu zaprzyjaźniła się z nimi, a nic co powiedziała nie było kłamstwem.[4]

Przybycie Drużyny SCAR

Tula obezwładnia rebeliantów.

Po chwili Markona wrócił do posiadłość w towarzystwie członków imperialnej Drużyny SCAR, co widząc przez szybę Tula uznała za smutny efekt upartości Skywalkera. Po chwili wyznała mu jednak, że w rzeczywistości jej ojciec blokował nadawany przez niego sygnał, a ci musieli wylądować na Hubinie z innego powodu, którym wkrótce okazała się schwytana i przesłuchana przez nich towarzyszka rebeliantów, Sana Starros. Następnie rebelianci dołączyli do nich na zewnątrz i skonfrontowali się z imperialnymi. Markona chcąc powstrzymać wybuch konfliktu zasugerował rozwiązanie sytuacji tak, aby nie ucierpiała na tym jego posiadłość. Tula na jego znak wyjęła blaster i używając ładunku ogłuszającego obezwładniła Leię oraz Hana, nakazując Skywalkerowi postępowanie zgodnie z ich kodeksem wojennym, wedle którego powinien stanąć z sierżantem Kreelem do pojedynku. Obaj mężczyźni zgodzili się i wkrótce wywiązała się krótka wymiana,[4] którą Tula przerwała, aby pocałować Luka i przekazać mu potajemnie granat dymny, przy czym pokierowała go, aby użył go do ucieczki w las. W trakcie dalszej walki chłopak aktywował ładunek i godnie z planem zbiegł z miejsca walki, co obserwując Markona postanowił towarzyszyć imperialnym w poszukiwaniach go, podczas gdy Tula została z Aero, który pilnował pojmanej przez nich Sany. Kiedy zostali sami, Markona zapytała szturmowca, czy ten zakłada, że Skywalker może powrócić po Starros, na co żołnierz odpowiedział twierdząco. W związku z tym kobieta obezwładniła go ładunkiem ogłuszającym i uwolniła Sanę, wołając do MK-1, aby podał jej stymulanty potrzebne do wybudzenia Hana i Leii. Droid wykonał jej prośbę i po chwili Tula wyjaśniła rebeliantom cały plan, zgodnie z którym musiała ich ogłuszyć, aby teraz mogli bezpiecznie przedostać się do pozostawionego przez imperialnych promu. Nakazała MK-1 ogłoszenie alarmu i pilnowanie posesji, aż do ich powrotu. Wkrótce grupa dotarła do wioski, gdzie Organa zdziwiła się widząc pakujących swoje rzeczy członków klanu. Tula wyjaśniła więc, że jej ojciec ułożył plan, zgodnie z którym mieli we właściwym momencie przyłączyć się do Sojuszu, lecz najpierw musiał sprawdzić ich prawdziwe zamiary. Leia zapytała, dlaczego w całej akcji nie dowodzi jej ojciec, na co ta odparła, iż mężczyzna zgodnie z planem miał poświęcić się ratując Luka, przez co nie będzie mógł z nimi opuścić księżyca. Kiedy weszli na pokład, Luke próbował porozmawiać z Tulą, lecz ta nie miała ochoty na wymianę zdań i poprosiła, aby chłopak zostawił ją samą z jej bólem.[2]

W szeregach Sojuszu Rebeliantów

Atak Klanu Markonów na Novkę.

Wkrótce prom udał się na Novkę, gdzie mieściło się imperialne lądowisko jednostek skonfikowanych. Tam rebelianci przystąpili do ataku, po którym wylądowali i z pomocą Klanu Markonów przepuścili szturm na jednostkę celem odbicia należącej do Sany Volt Cobry. W trakcie walk podczas gdy siły dowodzone przez Organę dotarły do zamierzonego statku, wojskom Tuli udało się zabezpieczyć lekki frachtowiec YT-2400. Kobieta postanowiła opuścić planetę na jego pokładzie, o czym poinformowała pozostałych rebeliantów, wyrażając zamiar zobaczenia się z nimi na Brentaalu IV, który miał być ich kolejnym celem. Tam po rozmowie z Qensogiem Luke podszedł do Tuli i zgłosił, że pozyskali od niego położenie flagowego krążownika swojej floty, Home One. Podał jej również położenie należącego do Hery Syndulli Geista, sugerując jej rozważenie dołączenia do nich, lecz odparł, że Gial Ackbar również będzie zadowolony z ich wsparcia. W odpowiedzi Markona zmieniła temat i stwierdziła, iż jej ojciec zginął z powodu ich przybycia na Hubin, i choć nie winiła Skywalkera za taki stan rzeczy, a śmierć ojca uznała za jego własny wybór, to wyznała, że mimo wcześniejszych uczuć do Luka, nie będzie w stanie patrzeć na niego tak jak wcześniej, po czym pożegnała go, mówiąc, iż pocałunek na Hubinie był ich ostatnim.[5]

Przypisy

Źródła