Rayencourt

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Rayencourt
Rasa: Człowiek
Wzrost: 178 cm[1]
Kolor włosów: Czarne
Kolor oczu: Brązowe
Kolor skóry: Ciemna
Przynależność:
Profesja: Senator[2]




Rayencourt był senatorem urzędującym w okresie panowania Wielkiej Republiki. W roku 132 BBY zyskiwał coraz większe poparcie dzięki swojemu ograniczonemu zaufaniu do Zakonu Jedi i postulatowi objęcia ich nadzorem ze strony Senatu Galaktycznego.

Biografia

Rayencourt sprawował urząd senatora w okresie panowania Republiki Galaktycznej. Miał ograniczone zaufanie do uważanych za bohaterów przez opinię publiczną Jedi i postulował za objęciem nadzorem Zakonu ze strony Senatu Galaktycznego. Dzięki swojemu ograniczonemu zaufaniu do członków Zakonu zyskiwał coraz większe poparcie.[2] W roku 132 BBY jego odczucia nasiliły się, kiedy dotarły do niego pogłoski o prowadzonym śledztwie w sprawie zabójstwa Jedi dokonanego rzekomo przez byłą padawankę. O swoich obawach związanych ze sprawą poinformował Wielkiego Kanclerza Drellika.[3]

Rayencourt na spotkaniu z Vernetrą.

Wkrótce postanowił porozmawiać z przedstawicielką Rady Jedi, Vernestrą Rwoh, który po wyrażeniu chęci na spotkanie został wprowadzony do dyspozytorni przez padawana Moga Adanę, gdzie wyczekiwał na przybycie mistrzyni. Kiedy ta stawiła się w pomieszczeniu, przeprosił ją za najście i w ramach wstępnej wymiany zdań spytał ją o pogłoski na temat jej ostatnich podróży w nadprzestrzeni, które podobno mistrzyni źle znosiła. Vernestra odparła, że wszystko u niej dobrze, po czym zapytała o powód jego wizyty. Senator ujawnił więc, iż dotarły do niego niepokojące plotki na temat prowadzonego przez nią śledztwa związanego z morderstwem, czego nie zgłosiła Senatowi. Rwoh uargumentowała to zaklasyfikowaniem śledztwa jako wewnętrznego, do czego miała prawo w związku z przynależnością wszystkich ofiar do Zakonu. Rayencourt zdziwił się słysząc, że liczba ofiar wynosi więcej niż jedną osobę, na co Jedi szybko zapewniła go, iż sprawca wkrótce zostanie schwytany. Senator zapytał więc, czy podejrzany również jest członkiem Zakonu, lecz mistrzyni uciekła od odpowiedzi. Widząc jej reakcję, przedstawiciel Senatu zasugerował, że ta nie lubi go ze względu na jego nalegania na objęcie Jedi nadzorem, co Vernestra potwierdziła. Rayencourt rozwinął więc, iż w jego oczach Zakon stał się państwem w państwie i stanowi zagrożenie ze względu na ich sekciarskie zapędy do wyzbywania się emocji w ramach szczytnych ideałów, co jego zdaniem miało doprowadzić do nadchodzącego pęknięcia któregoś z nich, a w efekcie skończyć się tragedią. Rwoh odparła, że większość senatorów nie popiera jego obaw, na co ten potwierdził, iż większość jego kolegów nie wyobraża sobie bez Jedi galaktyki, co rozumie jako chęć unikania osobistego mierzenia się z rzeczywistością. Po tych słowach Vernestra użyła Mocy do otwarcia drzwi i zapytała go, czy ma coś jeszcze do dodania. Mężczyzna odparł więc, że o wydarzeniach poinformował kanclerza Drellika, który najpewniej zawezwie ją do złożenia wyjaśnień, w związku z czym zalecił jej szybkie schwytanie sprawcy morderstw, po czym pożegnał ją i wyszedł.[3]

Wkrótce doszło do zapowiadanego spotkania senatorów, w tym kanclerza Drellika, gdzie Vernestra ujawniła w rzeczywistości przekłamany kontekst na temat zdarzeń z Brendoka z roku 148 BBY. Opowiedziała zebranym, że stacjonująca na planecie grupa Jedi odkryła plemię wiedźm, a na skutek ich spotkania doszło do rozlewu krwi wielu ofiar, po czym wysłani Jedi ukryli prawdę przed Zakonem. Według jej wersji wydarzeń mistrz Sol miał ostatnim czasem chcieć uniknąć odpowiedzialności za dawne grzechy i zabić trójkę Jedi, którzy razem z nim stacjonowali na Brendoku: Indarę, Torbina i Kelnaccę. W imieniu Rady Jedi zapewniła o potępieniu jego zachowania, na co Rayencourt zasugerował, aby nie czekać z głosowaniem i zasygnalizował natychmiastową potrzebę objęcia Zakonu nadzorem ze strony Senatu, lecz Vernestra zapewniła, że odpowiedzialny za cały cykl zdarzeń był jedynie jeden zdeprawowany Jedi. Drellik zapytał, co obecnie dzieje się z mistrzem Solem, na co Rwoh odpowiedziała, iż został odnaleziony martwy na Brendok, co oznacza najpewniej, że odebrał sobie życie.[3]

Przypisy

Źródła