Archiwista:Ganseki

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

1. Imię i nazwisko: Ganseki Marek

2. Pseudonim: Gans

3. Data urodzenia: 2 BBY

4. Rasa: Czlowiek

5. Rodzina planeta: Kashyyk

6. Rysopis: Wyglad niemalze calkowicie odziedziczył po ojcu Galenie Mareku, tylko oczy ma po matce ... Juno. Podczas jednej z misji z Kota , jego prawe oko doznało , nagłego porazenia mocą przez co zabarwiło sie ono na żólto i zyskało zdolnosc , widzenia midichlorianow...

7. Ekwipunek: Zawsze ma przy sobie , miecz swietlny i ubrania swojego ojca oraz wisiorek matki.

8. Historia w realiach Gwiezdnych wojen:

Ganseki , został poczęty przez Galena Mareka i Juno ... na statku Rogue Shadow przed wyruszeniem na gwiazde smierci gdzie Galen miał sie zmierzyc ze swym byłym mistrzem Darthem Vaderem. Niestety , Galen zginął.. zabity przez Sidiousa. Niedlgo pozniej Juno dowiedziala sie ze jest w ciazy.. zrozpaczona, faktem ze dziecko bedzie musialo wychowywac sie bez ojca, zwrocila sie o pomoc do Rahm Koty ..Ktory zadecydował ukryc Gansekiego i wytrenowac go na Jedi... Moc zapewne odziedziczy po ojcu.. wiec obawy że Syna Galena spotka ten sam los co jego ojca byly pardzo prawdopodobne. Juno z Kota wyruszli na Kashyyk.

2 BBY urodzil sie Ganseki Marek. Juno wraz z Kota i Wookiee wychowywali go na dobrego czlowieka . Gdy Ganseki mial 8 lat Kota zabral go w podroz by wytrenowac go na jedi w bezpiecznym miejscu. Dotarli w ten sposob na jeden z ksiezycow Yavin. Yavin IV Przez dlugie lata Ganseki ciezko trenowal , i z uplywem czasu stawal sie coraz potezniejszy. Upłynelo 12 lat od kiedy opuścił rodzinna planete .. Kota nic wiecej juz nie byl w stanie go nauczyc za sprawa , starosci , i tego ze Ganseki znacznie przewyzszyl umiejetnosciami swojego mistrza... lecz nadal byl zbyt slaby by dorownac swemu ojcu i w razie potrzeby moc zmierzyc sie z Vaderem. Ganseki nigdy nie interesowal sie tym co znajduje sie na planecie na ktorej trenowal do czasu, az spostrzegl ze na planete przylatuja i odlatuja x-wingi , postanowil to sprawdzic... Gdy zapadla noc, Ganseki uwaznie przygladal sie ze szczytu drzewa gdzie laduja statki, i wyruszl w tamtym kierunku.. Po dlugiej wedrowce , wyczerpujacej .. ku jego ogromnym zaskoczeniu zobaczyl ogromna , wygladajaca na opuszczona... Akademie Jedi. Postanowil sie rozejrzec , z zewnatrz wszytsko bylo porosniete roslinami... mury akademi obrosniete temtejsza odmiana bluszczu.. gdzie niegdzie statuy kolumny zniszczone .. Odnalazl wejscie.. wielkie stalowe wrota.. a po prawej stronie konsola .. wygladajaca na nie aktywna.. Nagle.. wrota zaczely sie otwierac... Ganseki chcac odszkoczyc i schowac sie , zaplatal noga o bluszcz i upadl przed samym wejsciem.. Nim zdazyls ie podniesc doslyszal jedynie , slowa - nic Ci nie jest ? milym niskim glosem ... zas przez skore poczul , slina moc... otworzyl oczy i ujrzal przed soba , mezczyzne niebywale podobnego do Obi Wana Kenobi o ktorym jego mistrz mu wiele razy opowiadal . Ganseki wstal, nieco zszokowany... - dzie.. dziekuje. nic mi nie jest. - Jestem Sidewinder... a ty młodzeńcze? - Marek.... Ganseki Marek.. Jestes Jedi prawda? Byłem pewien ze ten budynek jest opuszczony. - Marek? Syn Galena... przykro mi z powodu twojego ojca.. byl wspanialym Jedi , jako jednemu z nielicznych udalo mu sie powrocic na Jasna Strone mocy. .. Tak jestem Mistrzem Jedi.. opiekuje sie ta akademia... choc .. zamierzamy niedlugo przeniesc sie na Courscant. bo jak sam widzisz..... ten budynek dlugo nie pociagnie... - Akademia Jedi?! Mistrzu wiem , ze wczesnie na to pytanie.. ale czy moglbym rowniez szkolic sie w twojej Akademii... - Oczywiscie Marek'u kazdego , spragnionego wiedzy przyjmiemy ... Ganseki i Sidewinder razem przeszli przez wrota do Akademii .. - Witaj w Akademii Jedi Wanderers... Ganseki ..! Ganseki podazajac za Side'm podziwial piekno nieco juz wyniszczalej akademii.... sale treningowe, medytacyjne... wykladowe... az po sale apelowa i wielkiej rady.. -Jak Ci sie podoba Akademia.. Gans ? -Wspaniala .. tylko czemu nikogo u nie ma? -Bo wiesz.. zdradze Ci sekret chodz za mna. Posluchal prosby Mistrza i poszedl. Doszli do korytarza prowadzacego w dol ... jak sie okazalo po dluzszym spaceru w glab Budynku , byly to podziemia.. Ale zupelnie inne.. nowoczesne.. wszytsko lsnilo , jakby bylo zbudowane , kilka dni temu.. Komputery, konsole, ekrany cholograficzne .. i po srodku calej aparatury stala dziwna kapusula .. podobna do tych medycznych .. byla cala z litego szkla zas do okola w jej fundamencie lsnily , krysztaly mocy.

- Zapewne jestes bardzo zaciekawiony co to za miejsce , i urzadzenia. Odparł podniecony Side. -Zaiste , slucham Cie mistrzu z zaciekawieniem. - To moj osobisty wynalazek... Bo wiesz .. teraz gdy niemal wszyscy Jedi wygineli.. postanowilem szukac miejsca , w ktorym moglbym wskrzesic dawna swietnosc Rycerzy Jasnej Srony mocy . Lecz uswiadomilem sobie ze w tym swiecie szanse sa znikome. Zatem postanowilem , dokonczyc prace nad dawno juz porzuconym projektem podrozy w czasie. Wielu naukowcow uznało przed laty ze jednak podroze w czasie to jednak bujda.. ale ja to zmienilem ... udalo mi sie nie dawno .. uruchomic i przetestowac z powdzeniem.. Przenioslem sie do roku 309 BBY na Courscant . Tam przygotowalem budynek dla nowej akademii , musialem tez zarejestrowac w tamtych czasach swoja obecnosc.. wiec nadpisalem w archiwach potajemnie ze urodzilem sie w 286 BBY... i dopiero gdy moglem legalnie istniec w tamtych czasach przenioslem wszystkich czlonkow JW do nowej Akademii. Gdy bedziemy gotowi wrocimy do tych czasow by obalic tyranie Sidiousa i przywrocic dawny porzadek... Ganseki.. czy napewno chcesz pomoc nam w tej misji? - Tak! oczywiscie ze tak! - Zatem stan po srodku kapsuly . Mlody marek wszedl za rada swojego nowego Mistrza i chwile pozniej poczol , dzwine uczucie jakby ktos wylal mu na glowe ciepla wode.. skora zaczynala mu sie topic... wszytsko stawalo sie coraz cemniejsze ...


-Ganseki.. GANSEKI! Gan obudzil sie, z bolem glowy.. otworzyl oczy i ujrzal rozmazana sylwetke .. czlowieka w patynowanej zbroi podobnej do tej co nosil Jango fett... Juz chcial wyciagnac swoj miecz swietlny.. ale ujrzal dokladnie ze to nie on... - Jestem Kal Skirata .. witaj na Courscant.. - Courscant? Wciaz neco oszolomiony.. i z lekkimi zawrotami glowy... - a ktory to rok? -312 BBY oczywiscie.. - Chodz za mna .. Side z reszta czlonkow juz na Ciebie czekaja... nie wielu nas jest ale z czasem , bedzie nas wiecej..

Kal Skirata wyprowadzil Gansa z takiego samego pomieszczania w ktorym byl na Yavin.. ale tym razem po otwarciu drzwi ujrzal zupelnie inna Akademie... nowa .. elegancka w nowoczesnym stylu Dawnych Swiatyn Jedi na Courscant... Szedl wciaz za Kalem bez slowa nie mogac uwierzyc ze cofnal sie w czasie o ponad 300 lat.. przez chwile poczuł ucisk w zaladku jak pomyslal ze Jego rodzicie nawet jescze sie nie narodzili... Doszli wkoncu do Sali wielkiej Rady... Na przeciw drzwi siedzial Sidewinder usmiechniety dobrotliwie zas Kal Skirata podszedl i usiadl obok niego..

po srodku sali stalo 3 mezczyzn ..

- Ganseki ! Wreszcie jestes.. niepokoilem sie juz o Ciebie.. Poznajcie sie o to Storm.. Kokos i Ryba..

Gdy Gan uscinal reke Storma i Kokosa poczuł bijaca od nich silna nienawisc , gniew i strach.. wiedzial juz ze bedzie mial z nimi problem...

I nie pomylil sie ... dni tygodnie upływaly. zas Kokos i Storm przejawiali , sklonnosci do wywyzszania sie nad innymi... do zlosci gniewu..

Niedlugo potem zdradzili i odeszli oznajmiajac ze JW nie jest miejscem w ktorym moga sie rozwijac dalej...

JW pozostalo opustoszale lecz nie na dlugo .. wkrotce dolaczylo wielu nowych rekrutow Zdolnych i mniej zdlonych , Ganseki zas awansowal i ciezko trenowal oraz pomagal Mistrzowi Kal i Side w prowadzeniu Zakonu...

cdn . :D