Kardue'sai'Malloc/Legendy

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

Przejdź do wersji kanonicznej.
Przeglądasz legendarną wersję tego artykułu.


Kardue'sai'Malloc
Data i miejsce śmierci: 19 ABY
Miejsce pochodzenia: Devaron
Rasa: Devaronianin
Kolor włosów: Brak
Kolor oczu: Brązowe
Kolor skóry: Czerwona




Kardue'sai'Malloc znany również jako Rzeźnik z Montellian Serat lub Labria (z devaroniańskiego zimne mięso) był Devaronianinem, zbrodniarzem wojennym, melomanem i stałym bywalcem kantyny Chalmuna w Mos Eisley. Za jego głowę oferowano jedną z najwyższych nagród w historii.

Biografia

Życie na Devaronie

”Poleciłem ich rozstrzelać wczesnym popołudniem, gdy skończyliśmy bombardowanie. Ustawiłem strażników półkolem i kazałem otworzyć ogień. Po mniej niż pięciu minutach umilkły ostatnie krzyki i zostałem zabójcą siedmiuset jeńców.”[1]
- Kardue'sai'Malloc o masakrze w Montellian Serat

Kardue'sai'Malloc przyszedł na świat na Devaronie jako trzeci w linii Kardue do noszenia rodowego nazwiska. Obdarzony był rzadką cechą – posiadał zarówno męski, jak i żeński komplet uzębienia. Tego typu ewenement pojawiał się zaledwie u jednego na pięćdziesięciu osobników płci męskiej. Jego ród od szesnastu pokoleń służył w Armii Devaronu, biorąc udział w Wojnach klonów. On sam dosłużył się stopnia kapitana. Irytowała go nieco konieczność służby pod rozkazami imperialnych oficerów, ale generalnie rzecz biorąc, uważał to życie za znośne. Miał żonę oraz córkę, Mika'sai'Malloc, ale nie był zbyt blisko ze swoją rodziną.

Kiedy na Devaronie wybuchła Rebelia, Kardue'sai'Malloc musiał stanąć do walki. Jego oddziały zdołały w końcu osaczyć buntowników w starożytnym mieście Montellian Serat. Rebelianci liczyli, że władze nie zdecydują się zniszczyć zabytku. Po całonocnym ostrzale artyleryjskim poddała się cała załoga. Krótko po południu Kardue'sai'Malloc otrzymał nowe rozkazy. Miał dokończyć destrukcji miasta i pozbyć się jeńców. Devaronianin nie odważył się sprzeciwić przełożonym. Wczesnym popołudniem ustawił swych żołnierzy w półkole i nakazał otworzyć ogień. W ciągu niespełna pięciu minut życie straciło siedemset osób obojga płci, a cała wina spadła na dowodzącego akcją kapitana.

Pół roku później, kiedy Rebelia na Devaronie upadła, Kardue'sai'Malloc złożył rezygnację. Świadom tego, że pobratymcy nigdy nie wybaczą mu popełnionej zbrodni, zebrał swoją kolekcję nagrań i umknął z planety. Rebelianci wyznaczyli za jego rogi ogromną nagrodę pięciu milionów kredytów. Z czasem zobowiązanie przejął rząd Devaronu.

Wygnanie na Tatooine

”Nie dało się ukryć, że byłem wyjątkowo marnym szpiegiem. A to jest coś, z czego można być dumnym. ”[2]
- Kardue'sai'Malloc podczas pobytu na Tatooine
Labria na Tatooine.

Jako zapalony meloman Kardue'sai'Malloc podróżował po galaktyce, kolekcjonując nagrania tych wielkich muzyków, na życie których dybały władze Imperium. Przeszło pół dekady spędził w pogoni za Maxą Jandovar, wielką vandfilistką. Niestety, zmarła ona w areszcie na Morvogodine. Wiadomość o jej śmierci dotarła do Kardue'sai'Malloca na pustynnej planecie Tatooine.

Zniechęcony Devaronianin przybrał nazwisko Labria, co można przetłumaczyć jako zimne mięso lub śmierdzące ścierwo. Wynajął niewielkie podziemne mieszkanie w Mos Eisley i zajął się handlem informacjami. Nie był w tym zbyt dobry, czym zresztą zwykł się szczycić. Sam Jabba nazywał go swoim najmniej ulubionym szpiegiem. Sprzedawane przez niego informacje zwykle okazywały się niepełne lub niesprawdzone, często przekazywał klientom jedynie urywki zasłyszanych plotek.

Był stałym bywalcem miejscowej kantyny. Jego jedynym przyjacielem był tamtejszy barman, Wuher. Pijał tam marną podróbkę złotego merenzana, swojego ulubionego trunku.

Modal Nodes w kantynie

”Obserwowałem ich i wiedziałem, że są bezpieczni, daleko stąd, otoczeni muzyką, w miejscu, którego nigdy nie poznam.”[3]
- Kardue'sai'Malloc podczas występu Modal Nodes

Pewnego dnia miejscowy szpieg, Garindan zdecydował się sprzedać Labrii za pięćdziesiąt kredytów wiadomość, że na Tatooine przybył Figrin D'an i jego Modal Nodes, jeden z ulubionych zespołów jizzowych Devaronianina. Bithowie zostali zatrudnieni jako nadworna kapela Jabby. Leniwy zazwyczaj Labria zadecydował, że musi ich posłuchać na żywo.

Zarekomendował Jabbie Obrona Mettlo, moorińskiego najemnika licząc, że podczas kolejnej audiencji zdoła posłuchać gry zespołu. Niestety, Jabba nie zdecydował się zaprosić Labrii na kolejne spotkanie. Zrozpaczony Devish przez pięć dni pił na umór. Piątego dnia poziom jego krwi w alkoholu stał się tak niski, że został brutalnie pobity w zaułku na tyłach kantyny. Z pomocą Wuhera zdołał dowlec się do mieszkania. Przez trzy tygodnie nie otwierał drzwi, aż w końcu osiągnął stan umożliwiający bezpieczne wyjście z domu. Wtedy to uradowany barman po raz pierwszy i ostatni poczęstował go szklaneczką prawdziwego złotego merenzana.

Wtedy to dowiedział się również, że polecony przez niego najemnik rozgniewał Jabbę i zdołał zabić czterech strażników, nim wylądował w jamie rancora. Labria zdołał wreszcie opracować sprytny plan. Przekonał Lady Valarian, konkurentkę Jabby, że na jej weselu powinni zagrać Modal Nodes, po czym w zamian za przebaczenie doniósł Huttowi o zdradzie zespołu. Po tym, jak imperialni szturmowcy rozpędzili uczestników wesela, Figrin i jego towarzysze zmuszeni byli podpisać z Chalmunem dwuletni kontrakt na występy w knajpie. Labria zaś zyskał siedem darmowych kolejek dziennie i możliwość słuchania innej muzyki, niż rzępolenie Maxa Rebo. Nie omieszkał też zresztą wykorzystać zamiłowania Bitów do hazardu i dzięki znaczonym świecącą w podczerwieni substancją kartom wygrał w sabacca wszystkie instrumenty zespołu poza Fizzzem Doikka Na'tsa. Po pewnym czasie Labria odsprzedał Bithom ich instrumenty i zespół mógł ruszyć w dalszą trasę.

Polowanie na Rzeźnika

”Quarra pochwycił ojca w paszczę jeszcze zanim skazaniec wylądował na dnie jamy. Ojciec chwilę czy dwie się opierał, ale w końcu zrezygnował. Wygiął do tyłu szyję, aby drapieżnik mógł bez trudu rozszarpać jego gardło. Dobrze chociaż, że wiedział, jak umierać z honorem.”[4]
- Mika'sai'Malloc o egzekucji jej ojca

Pewnego razu do kantyny wkroczyło czterech nowo przybyłych najemników, w tym dwóch Devaronian. Jeden z nich rozpoznał w Labrii Rzeźnika z Mentellian Serat. Podstarzały Devish bez wahania zabił wszystkich najemników, po czym zbiegł wraz ze swą kolekcją na odległą planetę Peppel. Jego sytuację na wygnaniu poprawiał nieco fakt, że wreszcie znalazł dostęp do źródła oryginalnego złotego merenzana. Stało się to również jego zgubą.

Około 19 ABY nagrodą za jego rogi zainteresował się sam Boba Fett. Śledząc zaopatrzenie w złocisty trunek, odnalazł kryjówkę Devisha. Wyposażony jedynie w łuk i strzały, dzięki czemu ominął systemy zabezpieczeń chaty, łowca nagród pojmał Kardue’sai’Malloca. Po dostarczeniu na Devaron jego tożsamość została potwierdzona przez córkę. Został stracony na Polu Sądu pośród ruin Montellian Serat, w obecności córki i brata. Żona odmówiła uczestnictwa w kaźni. Rzucono go na pożarcie dzikim quarrom. W ostatniej chwili życia odsłonił gardło, by drapieżnik mógł bez trudu odebrać mu życie. Zostało to przyjęte z uznaniem przez jego córkę.

Jego bezcenna kolekcja nagrań dostała się w ręce Fetta, który obiecał odsprzedać je wskazanej przez Labrię osobie.

Przypisy

Źródła