Gwiezdny niszczyciel typu Victory-II

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

To oburzające. Nie macie dowodów!

Ten artykuł wymaga uzupełnienia źródeł.


To hasło nie posiada kompletu źródeł dla zawartych w nim informacji. Jeśli znasz ich pochodzenie, skoryguj/dodaj ich spis w sekcji Źródła oraz zweryfikuj ich prawdziwość. Następnie poproś Strażników o usunięcie szablonu.

Gwiezdny niszczyciel typu Victory-II
Podstawowe dane
Producent: Rendili StarDrive
Rodzaj: Gwiezdny niszczyciel
Specyfikacja techniczna
Długość: 900 m
Silniki: 3 silniki jonowe
Prędkość w kosmosie: 6
Hipernapęd: Klasy 1 (zapasowy klasy 15)
Uzbrojenie:
Różne
Załoga: 5881 (w tym strzelcy: 226)
Pasażerowie: 1600 żołnierzy
Ładowność: 8100 t
Cena: 50 000 000 cr
Przynależność: Imperium Galaktyczne



Gwiezdny niszczyciel typu Victory-II to jeden z rodzajów jednostek nowej generacji z czasów wojen klonów zorientowanych bardziej na starcia z okrętami liniowymi wroga, niż tylko działania w pobliżu planet. Gdy niszczyciele typu Victory-I uznano za jednostki zbyt przestarzałe do zadań pierwszoliniowych, ogniwem pośrednim między dawnymi a nowymi czasami stała się nowa odmiana VSD - Victory-II.

Historia

Do ciekawszych jednostek z tej serii należało 100 okrętów skierowanych na modernizacje do stoczni na Kuat w okresie następującym bezpośrednio po bitwie o Yavin. Kompleksowy program modyfikacji obejmował wymianę silników, uzbrojenia, wzmocnienie osłon i unowocześnienie hangarów dla myśliwców TIE i zajął, zgodnie z harmonogramem, nieco ponad rok. Po czym okazało się, że nie ma z czego wykonać nowego poszycia ich kadłubów. Prowadzona potajemnie przez Imperium budowa drugiej Gwiazdy Śmierci pochłaniała tyle surowców, w tym doonium wykorzystywanego do budowy pancerzy, że prace w stoczniach praktycznie utknęły. Setka okrętów przez niemal pół roku blokowała doki. W końcu odpowiedzialny za Kuat admirał Kendel postanowił zastosować rozwiązanie drastyczne. Do budowy pancerzy zamiast doonium wykorzystano stop havodu, normalnie nie używanego ze względu na trudności w przetwarzaniu. Po kolejnym pół roku okręty były całkowicie gotowe do służby. Pojawił się tylko jeden feler: havod nadał ich kadłubom dość mocno zauważalny czerwonawy kolor.

Niemal natychmiast pechowe niszczyciele otrzymały miano Różowych Okrętów, a dowództwo na Kuat zostało zasypane podaniami o przeniesienie od załóg, które jeszcze niedawno cieszyły się, że otrzymały przydział na te unowocześnione krążowniki. W prasie ostry protest przeciw zmianie tradycyjnego koloru pancerzy wystosowało Stowarzyszenie na rzecz zachowania Historycznych Pancerników ustami swojego przedstawiciela, Haroda Crimmlera. Na darmo jednak. Różowe Okręty już wkrótce miały stać się postrachem lub pośmiewiskiem sił rebelianckich.

Charakterystyka

Nowe VSD-II, zaprojektowane z myślą o działaniach krążowniczych i patrolowych na rozległych obszarach świeżo powstałego Imperium. Zostały przede wszystkim lepiej przystosowane do walk w przestrzeni, zarówno w regularnych bitwach, jak i misjach szturmowych, czy też przy eskorcie konwojów i patrolowaniu. Przede wszystkim wyposażono je w nowy, wydajniejszy napęd hiperprzestrzenny, pozwalający osiągnąć sensowną w nowej epoce prędkość. Duża zmiana dosięgła też systemów uzbrojenia: z oryginalnego pozostały tylko znacznie zmodyfikowane emitery promieni ściągających, usunięto natomiast wszystkie starego typu turbolasery oraz wyrzutnie rakiet. W zamian za to VSD-II został wyposażony w całkowicie nową artylerię główną, składającą się turbolaserów o zwiększonej mocy, oraz w działa jonowe, których posiadanie zwiększyło jego szanse przy przechwytywaniu jednostek wroga. Większe zużycie energii przez systemy pokładowe spowodowało niewielki spadek mocy osłon. Zrekompensowano to jednak szybko przez wzmocnienie opancerzenia kadłuba okrętu. Ponadto zrezygnowano z możliwości wchodzenia w atmosferę, uznając to za niepotrzebne dla tak dużego okrętu.

Zadania, jakie postawiono przed nowymi Victory, to przede wszystkim wspieranie większych okrętów liniowych w bitwach na dużą skalę, prowadzenie samodzielnych działań krążowniczych i innego typu na obszarach o niekrytycznym znaczeniu lub o niskim poziomie zaawansowania techniki wojennej, a także dalekie patrole obszarów podejrzewanych o aktywność piracką lub rebeliancką. VSD-II często delegowane są też do bezpośredniej ochrony jednostek specjalnego przeznaczenia, takich jak lotniskowce, krążowniki przechwytujące czy czasami platformy oblężnicze. Z drugiej strony, względnie mała ilość własnych myśliwców sprawiała, że VSD czasem korzystał ze wsparcia lotniskowca dla uzupełnienia zasobów myśliwców.

Źródła

Pierwotna wersja tego artykułu pochodzi z zasobów Stoczni Sluis Van. Artykuł umieszczony za wiedzą i zgodą Zarządu Stoczni.